|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mnich
Pacjent
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:09, 18 Maj 2008 Temat postu: Dr House - wpis na blogu |
|
|
Zainspirowany losami naszego ukochanego doktorka dokonałem wpisu o serialu na swoim blogu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Oto moja wypowiedź. Piszę amatorsko o filmach, więc jestem ciekaw, co myślicie:
Odkryłem w sobie pewną słabość. Zacząłem oglądać serial: „House, M. D.” i wpadłem po uszy. Nie sądziłem, że kiedyś do tego dojdzie. Do tej pory nie traktowałem zbyt poważnie serialooglądaczy, miałem skłonność do naśmiewania się z nich. Dziś próbuję sobie tłumaczyć, że serial serialowi nie równy.
Unikałem seriali, bo to produkt wyrafinowany. Uzależnia. Karmi banałami i pokazuje fałszywą rzeczywistość – idealizuje ją bezpodstawnie. Każdy następny odcinek jest jak cykająca bomba zegarowa – przybliża do zagłady, zniszczenia każdej chwili mu poświęconej.
Jestem natomiast miłośnikiem zagadek logicznych. Dużą satysfakcję sprawia mi, gdy racjonalne myślenie prowadzi mnie do rozwiązania. Wierzę, że takie myślenie można ćwiczyć
i poprawiać, między innymi przez rozwiązywanie szachowych zagadek Sherlocka Holmesa
z analizy wstecznej. Inaczej niż w standardowych zadaniach szachowych (w których problem dotyczy liczby ruchów, w jakiej białe mogą wygrać) te problemy koncentrują się wyłącznie na historii danej partii. Zagadki te są bardzo interesującym przykładem problemów dotyczących czystego rozumowania dedukcyjnego. Czasem określa się je mianem problemów z szachowej logiki.
Gdy zacząłem oglądać „Dr House” zniechęcała mnie jego serialowa formuła, ale jednocześnie oczarowało podobieństwo do słynnego detektywa oraz to, że każdy odcinek jest relacją z takiej zagadki. Nieraz nawet jest taką zagadką do rozwiązania dla widza.
David Shore – pomysłodawca i ojciec serialu nie ukrywa, że inspiracją do powstania postaci dr Gregory House'a był Sherlock Holmes. Co ciekawe, Sir Arthur Conan Doyle – mistrz powieści detektywistycznych z przełomu XIX i XX wieku – ukończył studia medyczne w Edynburgu i do roku 1980 prowadził praktykę lekarską. Wymyślił Holmesa inspirując się postacią swojego znajomego, poznanego na studiach medycznych - doktora Bella, który był lekarzem zajmującym się diagnostyką.
To zabawne, jaki tor zatoczyła historia. Nie wydaje mi się, żeby to było koło, raczej eliptyczny kształt wyznaczony przez wyrzucony i wracający bumerang. To historia przenikania się fikcji i rzeczywistości, która w końcu staje się bardzo bliska autentycznym wydarzeniom. Bo sprawa wygląda tak: najpierw pana Artura Conan Doyle’a inspiruje osoba przyjaciela ze studiów Dr Bella. To bardzo barwna postać, późniejszy diagnosta. Na jego wzór i podobieństwo w wyniku procesu autorskiej kreacji powstaje cieszący się olbrzymią popularnością bohater serii opowiadań – Sherlock Holmes. Dwa wieki później David Shore oczarowany przygodami słynnego książkowego bohatera odświeża nam jego postać – ale tym razem przenosi go do szpitala. Czyż to, co osiąga nie jest w istocie biografią prawdziwej postaci Dr Bella?
Między Sherlockiem Holmesem a dr Housem występuje mnóstwo nieprzypadkowych podobieństw. Holmes był genialnym detektywem wykorzystującym do rozwiązywania zagadek kryminalnych metody indukcji (a także dedukcji). Opierał się również na umiejętności obserwacji i znajomości psychologii, chemii, geologii, balistyki, matematyki. House i jego zespół zajmuje się diagnostyką. Wszyscy pracujący z nim lekarze mają swoje specjalizacje - Foreman jest neurologiem, Chase intensywistą, Cameron alergologo – immunologiem. House ma dwie specjalizacje - z chorób zakaźnych i nefrologii. Do doktora trafiają najbardziej zagadkowe przypadki – chorzy, z którymi nie mogą sobie poradzić inni lekarze. Jest znakomitym, światowej sławy diagnostą, o niekonwencjonalnym podejściu i bezbłędnym instynkcie. Do tego jest bardzo wyrazistą i szczególną postacią. Każdy, kto zacznie zapoznawać się z jego osobą w trakcie serialowych przygód może się spodziewać mieszanki zdumienia z podziwem.
Przyjacielem Holmesa jest dr Watson. Przyjacielem Housa – dr Wilson. Nikomu chyba nie umknie to podobieństwo. Holmes mieszkał na Baker Street 221B. W adresie serialowego Housa widnieje ten sam numer.
Zdumiewające jest to, że w opowiadaniach Conan Doyle pokierował dr Watsona w stronę medycyny. Założył on praktykę lekarską. Gdy wspomnę, że ojciec Hugh Laurie'ego grającego
w serialu postać dr Housa również był lekarzem, albo że zarówno ojciec jak i bracia Jesse Spencera, który gra rolę dr Chase'a (jednego z trzech lekarzy z zespołu dr Housa diagnozującego chorych), są lekarzami to otrzymamy pełniejszy obraz przenikania się tych dwóch serialowych światów oraz tego, gdzie fikcja znajduje podparcie w świecie realnym.
Na tym nie koniec zbieżności między tymi fikcyjnymi bohaterami. Intrygujące jest to, że obaj mieli jakąś ułomność. Wiadomym jest, że Sherlock Holmes był uzależniony od morfiny.
Z jakiegoś powodu szukał ucieczki, złudnego wytchnienia od rzeczywistości. Dr House jest uzależniony od Vicodinu – leku przeciwbólowego, który musi brać ze względu na przewlekły ból nogi. Kiedyś doznał bardzo groźnego i zarazem rzadko spotykanego zawału mięśniowego, a do tego został źle zdiagnozowany. Skutkiem tego stracił sprawność w nodze i wciąż dokucza mu powracający ból. Życiu obu naszych bohaterów towarzyszy cierpienie.
Na przykładzie serialu „Dr House” i jego scenariusza może w sposób bardzo ciekawy odbywać się następujący mechanizm: kodowanie rzeczywistości przez scenarzystę – rozkodowywanie jej przez widza. Oglądanie serialu może dostarczyć wiele satysfakcji podczas tego rozszyfrowywania. Nie zmienia to faktu, że najwięcej, czego może doświadczyć widz to wyrafinowana rozrywka przy odkrywaniu różnych jego poziomów. Efektem śledzenia poczynać Housa będzie poczucie tryumfu humanizmu, miłe przekonanie, że ludzie posługują się racjonalnym myśleniem oraz że może ono uratować życie. Serial dostarczy nam też dowodu, że logika i racjonalizm może stać się udziałem widza.
Jest jednak coś, co sprawia, że daleki jestem od dobrego samopoczucia mimo konsumowania rozrywki na tak wysokim poziomie.
W serialu dr Wilson, przyjaciel Housa zauważa, że „piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy. A potem daje nam kopa”. Korzystam z tego serialowego cytatu, bo wyczuwam pewną ułudę związaną z oglądaniem „Dr Housa”. Widzę twórcę serialu i widzę siebie – jego odbiorcę. To zestawienie zdaje mi się bliskie zestawieniu postaci Sherloka Holmesa i jego odwiecznego rywala – profesora Moriartiego. W tej konfrontacji wygrywa ten drugi - geniusz zła. W bezpośredniej walce spycha detektywa do alpejskiego wodospadu. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w tym zestawieniu postaci, twórcy serialu są genialnymi magikami, którzy korzystają na ludzkich słabościach, na ich zamiłowaniu piękna. Tymczasem widz jest tylko skromnym Holmsem, który porozwiązuje sobie zagadki logiczne, będzie świadkiem fikcyjnego tryumfu humanizmu (bo czyż na prawdziwy można liczyć, np. w szpitalu w Radomiu?), a później pozostanie mu tylko oddać się odprężającemu aktowi inhalacji morfiny. Zajmując się ocalaniem świata umknęło mu sporo życia, a poczucie tej straty jakoś trzeba przytępić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mnich dnia Nie 20:35, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:12, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
a to spam?
wybacz, ja naprawde wyczulona na tym punkcie jestem...
a co do publikacji
bardzo podoba mi się drugi akapit. to, co piszesz o serialach to szczera prawda. uzalezniaja.
podoba mi się, dużo sensownych informacji
no i poczytałam inne Twoje teksty.
piszesz jak rasowy krytyk ;D
EDIT:
oooooo, oglądałeś The Million Dollar Hotel!
uwielbiam ten film.
no i nie jestem obiektywna, bo historia jest Bono, muzyka U2, to jako wierna fanka tego zespołu po prostu muszę kochać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Nie 20:13, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mnich
Pacjent
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:21, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś tak doświadczony na tym forum mówi, że ta informacja ma charakter spamu, to tak musi być. Przepraszam zatem. Byłem jednak przekonany, że ten dział forum idealnie pasuje, żeby się podzielić takimi wrażeniami. Wygląda na to jednak, że przekonanie, a stosowanie się do reguł, to dwie różne sprawy.
Dzięki za miłe słowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:23, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nie, nie, nie, nie twierdzę, że to spam
tymbardziej, że w takim dziale ;D
po prostu podzieliłeś się recenzją
ale proponuję Ci, żebyś edytował posta i oprócz linka dodał recenzję tu, bo potem na Twoim blogu pojawią się inne notki i użytkownicy, którzy za jakiś tydzień/miesiąc będą chcieli przeczytać, będą zmuszeni do szperania wszędzie w poszukiwaniu tego o House M.D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:53, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
świetna recenzja
fajny blog, miło się czyta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:00, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
ciekawa recenzja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|