justykacz
Groke's smile

Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:07, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo dobry, zresztą który NJ nie jest?
Bez napisów, więc nie do końca wszystko rozumiem.
Poprzedni odcinek był trochę mocniejszy, ten taki wyważony.
Zoey i jej blog mnie rozwala, ale pozytywnie. I to zbieranie materiałów na lunchu
Coop - jakoś polubiłam go, kiedyś mnie irytował tą swoją infantylnością, teraz nawet jest uroczy.
Akalitis - co ona tam właściwie robi w tym szpitalu? Chciałabym ja w jakimś czymś bardziej dramatycznym, irytuje mnie to, że jak pojawia się w odcinku to tylko jako obowiązkowa dawka humoru. Choć może nie jest mistrzynią ciętej riposty to lubię jej teksty. Dziś do Coopa - Nie potrzebujesz trzeciej matki!
Bill i bliskie spotkanie z ciężarówką... Hmm zalatywało kiczem. W szczególności spadająca głowa, ten gołąb, nawet w jakiś dziwny sposób to było komiczne, trochę naciągane, ale szokujące. Tego na pewno się nie spodziewałam.
Kelly - podoba mi się ta nowa postać, taka dość silna osobowość, trochę jako antagonista do Jackie, w każdym, razie na plus.
O'Hara - coś jakoś, coś, no coś z nią nie tak Mam nadzieję, że trochę to rozwiną.
O'Hara i Eddie... Jak zrobią z tego ship to padnę na miejscu trupem, tuż pod kompem... Pamiętam, jak O'Hara mówiła Jackie, że wolałaby być martwa niż być albo z Eddie'm albo z Kevinem. (kocham ją za tą szczerość)
Chyba, że to tylko moje zboczenie
Ale Jackie jako pies ogrodnika perfekcyjna
Post został pochwalony 0 razy
|
|