Wady wzroku

aśka171

Ja noszę okulary już 10 lat.
Prawe oko : +3,0
Lewe oko : +5,5
Do tego astygmatyzm. Zaczynałam jeszcze z brakiem widzenia obuocznego i zezem rozbieżnym.

Ziqu

Lewe -2,25 Prawe -1.00

damian-sz1997

krótkowzroczność

paulinka11133

Dalekowzroczność:
Lewe +3,5
Prawe +0,5

I będę miała coraz większą wadę z powodu złego doboru okularów przez okulistę w dzieciństwie.

flippi

Krótkowzroczność:
lewe: -0,25
prawe: -0,5

będzie się pogarszać to oczywiście przez siedzenie na komputerze.

jamaniek · Wysłany: Wto 16:49, 01 Mar 2011 Temat postu:

Oczopląs- [link widoczny dla zalogowanych]

O czytaniu tekstu z większych odległości mogę zapomnieć. Medycyna idzie do przodu z drugiej strony i niedługo będę się dowiadywał o możliwość operacji.

joasui · Wysłany: Pią 21:41, 04 Mar 2011 Temat postu:

yummycake · Wysłany: Pon 23:21, 14 Mar 2011 Temat postu:

Ja mam -3 na obu oczach i astygmatyzm, ale w lekkiej formie na szczęście. Jak ściągnę okulary lub szkła to nie widzę nawet co leci w TV, a co do wad wzroku to mi okulista powiedział jak byłam ostatnio, że w tym wieku już powinno "stanąć" i nie iść jakoś drastycznie w dół.

Love.From

Mam lewe oko 2.5 a prawe 2. Na całe szczęscie - na plusie. Okulary 'nosiłam' 5 lat, soczewki mam od troche ponad roku.

Estelle

U mnie lewe oko ma - 0,5, a prawe jest na razie dobre. "Na razie", bo okulistka mówiła już coś na jego temat, ale nie było to na tyle poważne, aby się tym przejmować. Najlepsze jest to, że wcześniej wcale tego nie zauważałam. W okularach czy bez, nie widzę wielkiej różnicy, chociaż pewnie takowa jest. Chociaż nie, widzę różnicę. Gdy wkładam okulary to czcionka jest bardziej pogrubiona.

blackzone

Noszę, a raczej nosiłam okulary od 6. roku życia. Mam słabe szkła. Minimalna wada wzroku. Astygmatyzm. Kiedyś uciekało mi lewe oko. Ale to było również niezauważalne. Teraz, po studiach i siedzeniu non stop w książkach - ślepnę. Trzeba ponownie odwiedzić okulistę

(historia jak można nieumyślnie zniszczyć swoją drugą parę oczu - można niespecjalnie nadepnąć na nie z całej siły kiedy się wstaje zza biurka xD)

joasui

Jeśli jesteś krótkowidzem, znęcanie się nad oczami nad książkami nie ma w pogłębianiu wady żadnego znaczenia. Ta wada jest uwarunkowana genetycznie. Mi też kiedyś próbowano wciskać, że jestem krótkowzroczna, bo czytałam książki przy latarce, pod kołderką. A kiiit tam!

Rory Gilmore

Moja wada wzroku jest spora. Noszę okulary od maluszka. Na jednym oku chyba lewym mam +2,5 a na drugim mam - 3,0. Plus w prawym nie mam ostrości, więc mam zarąbiście jednym słowem

blackzone

Joasui Nikt nie wciska mi żadnego kitu. To nie jest tak, że miałam problem i tylko chodzi tu o czytanie książek. Mam taki zawód, jaki mam. Wymaga ode mnie siedzenia w książkach do upadłego jeśli trzeba. Nie noszę okularów od ponad 5 lat. Doskonalę widzę, astygmatyzm czy inne tam rzeczy, to nie problem. Problemem jest, że jak dawniej widziałam co jest napisane na tablicy z daleka, tak teraz widzę już coraz słabiej i muszę mrużyć oczy.

Czerwono-Zielona

Ja jestem okularnikiem od niespełna miesiąca

Mam niewielką krótkowzroczność: -0.5 i -0.25 oraz nieduży astygmatyzm - po pół cylindra na oko, oś 175 i 5 (cokolwiek to znaczy, ale zaskoczyła mnie duża różnica w tych wartościach

).
Niby to niewiele, ale gdy założę okulary, widzę naprawdę sporą różnicę. Bez okularów nie poznaję ludzi na ulicy i nie mogę przeczytać napisów w telewizji

W ogóle dość nieprzyjemnie mi się patrzy. Gdy założę okulary, czuję dużą ulgę. Także trudno mi sobie wyobrazić, czego doświadczają ludzie z naprawdę porządnymi wadami, a nie takimi drobiażdżkami jak u mnie.
Z niespodzianek - okazało się, że jednak mi karta grafiki w komputerze nie siada, bo literki na monitorze cudownie przestały się rozmazywać

Podobnie zegarek elektroniczny nagle zaczął świecić jaśniej i wyraźniej, choć sądziłam, że już się po prostu psuje XD
Tylko do tej szklano-metalowej konstrukcji na nosie nijak przyzwyczaić się nie mogę, drapie, gniecie i uciska, pół twarzy mnie boli i swędzi

No ale czekam cierpliwie, może w końcu przywyknę

Bo patrzałki mam śliczne

Czerwono-zielonych wprawdzie nie było, ale czerwono-czarne też dają radę XD
A najlepsze jest to, że najpierw zostały mi przepisane szkła 2x -0.75, bez cylindrów. Ale jak po tygodniu nadal mi wszystko "pływało", a po zdjęciu okularów przez długi czas widziałam znacznie gorzej niż przed ich założeniem, pomyślałam, że coś jest nie tak. Poszłam więc do innego specjalisty, gdzie zostałam przebadana wzdłuż i wszerz, i wreszcie widzę jak człowiek

Na usprawiedliwienie pierwszego okulisty należy powiedzieć, że tak mały astygmatyzm można czasem korygować większymi sferami, ale jak widać to sprawa indywidualna i nie u każdego taki manewr działa. Poza tym jest też jednak różnica między oczami, która nie została uwzględniona. A mojej mamie ta sama lekarka wcześniej świetnie dobrała okulary progresywne. Cóż, nikt nie jest idealny

Co do przyczyn krótkowzroczności - ponieważ u mnie w rodzinie nikt nie nosi minusów, zapytałam moją panią optometrystę o tę teorię z genami i ona powiedziała, że obecnie badacze skłaniają się w kierunku takim, że nie ma jednoznacznej przyczyny i sprawa jest bardziej złożona. Zarówno krótko- jak i nadwzroczność może mieć komponent genetyczny, wszystko zależy od danego przypadku. Natomiast jeśli chodzi o "minusy" to przeprowadzono ostatnio ciekawe badanie. Przebadano dzieci i młodzież na wyspach Samoa, gdzie ludzie znacznie więcej czasu spędzają na powietrzu, na otwartej przestrzeni, oraz podobną grupę na Tajwanie, którego mieszkańcy od wczesnego dzieciństwa siedzą z nosem w książkach, monitorach i komórkach. Na Samoa wady wzroku miało 10% badanych, na Tajwanie - 90%. I, co ciekawe, nie była to wyłącznie nadwzroczność. W związku z tym powstała teoria, że krótkowzroczność jest pewnego rodzaju przystosowaniem ewolucyjnym do życia w wysoko rozwiniętej cywilizacji - obecnie nie wypatrujemy już zwierzyny tudzież wroga na horyzoncie, tylko gapimy się w komputer lub TV i generalnie masę czasu spędzamy zamknięci w niedużych pomieszczeniach, więc patrzenie w dal "przestaje" być nam właściwie potrzebne. To dość brutalne stwierdzenie, ale coś w tym chyba jest, bo ta różnica 80% w badaniu nie może być przypadkowa.
No to tyle nowinek ze świata nauki

verwa

Przy was moja wada wydaje się być niczym

Mam -2,5 na prawe oko oraz -0,5 na lewe, przynajmniej takie szkła do okularów noszę. Od pory ostatniej wizyty u okulistki zdecydowanie pogorszył mi się wzrok - podejrzewam tu, że mogło się to stać jako efekt ubocznych zmiany branych przeze mnie leków na alergię, ale ciągle nie byłam u okulistki na zmianę szkieł, wolę więc nie wysuwać błędnych wniosków. W każdym razie ja swoją wadę nabyłam przez nadmierne czytanie książek po ciemku w dzieciństwie czego wciąż nie zaniechałam, więc nie dziwię się, że wzrok wciąż mi leci.

Muszu90 · Wysłany: Sob 20:23, 16 Mar 2013 Temat postu:

Mam -2,5 na prawym i zdrowe lewe. Czy jeżeli nie będę nosił okularów
to może mi się rozwalić lewe? ( bez okularów widzę tak samo jak z... )

HelpMe

Ja mam na prawym - 1,75 a na lewym - 0,75...
Muszu90, na lewe oko masz szkło ,,zerówkę", dlatego widzisz tak samo w okularach i bez tym okiem. Jeśli widzisz tak samo w okularach i bez obuocznie - masz bardzo dominujące lewe oko. Musisz nosić szkła ze względu na prawe, bo ci się wada pogłębi...