Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ragazzi2
Pacjent
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:02, 11 Lut 2009 Temat postu: To ciężki zawód dla pragnących mieć normalne życie i rodzinę |
|
|
Jestem lekarzem z kilkunastoletnim stażem , pracowałem i pracuję wyłącznie w szpitalach co oznacza że prawie cały pracuję bo niestety z domu też się jest wzywanym. Trzeba to trochę lubić, bo niestety wymaga wiele poświęcenia:).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alien 16
Pacjent
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zwoleń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:26, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Witam
Mam 17 lat, poszedłem na bio-chemię i zamierzam, jezeli mi się uda pojsc na medycynę. Oczywiscie juz teraz liczę się z tym, ze nie będzie łatwo i teraz i poźniej, ale chciałem zapytac czy warto i czy praca lekarza jest satysfakcjonująca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:44, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja z kolei mam 18 lat i 2kl LO, także bio-chem,chciałam bardzo iść na stomatologie ale niestety chemia i fizyka mnie przerosła,jednak z biologią jak zawsze nie mam najmniejszego problemu,nawet nie będąc lekarzem mogę ci śmiało odpowiedzieć że praca lekarza w 100% jest satysfakcjonująca gdy tylko to lubsz i wiesz że dałeś z siebie 100%siły i umiejętności..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alien 16
Pacjent
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zwoleń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:49, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
U mnie z fizyką, chemią i matematyką nie ma problemów, "najgorzej" mi idzie z biologii (zdarzają się 3), ale nie lubię roslinek i zwierzątek...wolę człowieka ;)
Mądrze powiedziane o satysfakcji... po częsci rozwiałas moje wątpliwosci.
PS: Ale kolezanko nic straconego, zawsze mozna się spiąc i dac radę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
drpurkin
Pacjent
Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:08, 25 Mar 2009 Temat postu: Re: To ciężki zawód dla pragnących mieć normalne życie i rod |
|
|
ragazzi2 napisał: | Jestem lekarzem z kilkunastoletnim stażem , pracowałem i pracuję wyłącznie w szpitalach co oznacza że prawie cały pracuję bo niestety z domu też się jest wzywanym. Trzeba to trochę lubić, bo niestety wymaga wiele poświęcenia:). |
Oczywiście, jak każda inna praca wymaga poświęceń no i trzeba ją naprawdę lubić, z wyjątkiem kopania rowów i innych zajęć niewymagających szczególnego angażu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smilerka
Reumatolog
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:50, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
I właśnie dlatego to zawód dla mnie...
Nie chcę mieć dzieci, męża
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huddy
Ratownik Medyczny
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Świętych Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:20, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
W takim razie mogę się wypowiedzieć, jako członek rodziny lekarskiej. Mój tata jest lekarzem. Moja mama też jest lekarzem. Brzmi jak horror?
Muszę powiedzieć, że jak byłam młodsza (to jest tak do pierwszej klasy podstawówki) i moje siostry jeszcze były w domu to w sumie było zawsze tak, że jeździłam wszędzie z siostrami, do szkoły, przedszkola, duperele takie, wracałam też. Rodzice byli wieczorami, ale ja w sumie i tak byłam bardziej zajęta dzieciństwem. Wiadomo, dyżurowali na zmianę i w sumie jak tak teraz pomyślę, to rzeczywiście ich prawie nie bywało. Tylko dwa tygodnie w wakacje i tyle.
Potem jak się przeprowadziliśmy, to już w ogóle właściwie latałam i do teraz latam samopas, bo lekarz nie ma czasu, a jak ma tę chwilkę, to nie ma siły. To ciężka harówa, mój tata często miał od rana szpital, potem szedł do przychodni, wracał do domu i jakieś dzieciaki przyjmował. Więc właściwie w czasie wolnym spał przed telewizorem. Potem przystopował (oznacza to, że zamiast do przychodni wracał do domu i tam przyjmował pacjentów więc wyszło na to samo). Mama też się tułała po różnych przychodniach i poradniach, bo pracy nie ma tyle ile by mogło być.
Więc na prawdę - zastanówcie się... Nie jestem niezadowolona z powodu pracy rodziców, bo może ich miałam i mam mało, ale trzeba mieć na względzie swoje przyszłe decyzje. Bo jak mniemam, jak się zacznie medycynę, to trochę nie ma sensu jej przerywać, ani się przekwalifikowywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mistrustful
Rezydent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza miedzy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:35, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To chyba jeszcze zależy od innych sytuacji. Jeśli lekarz pracuje tylko w przychodni to może spokojnie mieć liczną rodzinę. Jednak w dzisiejszych czasach jest jak jest i lekarz musi pracować na trzy zmiany - w szpitalu, w przychodni i jeszcze najlepiej u siebie w prywatnym gabinecie.
Moja babcia jeździ do lekarza prywatnie i czasem ma wizyty umówione dopiero na 21, a i tak musi długo czekać. Takie sytuacje chyba najlepiej opisują życie lekarza w Polsce..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huddy
Ratownik Medyczny
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Świętych Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:10, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, jak mój tata tak pracował to zawsze był wkurzony, zajęty czymś innym, miał problemy ze stresem, jadł rano kawałek chleba i o 22 obiad, więc miał problemy ze zdrowiem. Teraz właściwie dziwne godziny przyjęć w domu zależą od pacjentów, bo oni się czasem wpychają na 7 rano albo 11 w nocy...
O tyle o ile mam powiedzmy teraz normalnie, to z wcześniejszych lat nie mam prawie żadnych wspomnień z rodzicami. Takich wartych wspominania. Albo ich po prostu nie pamiętam, bo byłam za mała... Większość to siostry, koleżanki, szkoła... A rodziców maleńko, bo ciągle byli w szpitalu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:05, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo Ci Huddy współczuje:(
A co do wcześniejszej dyskusji: KAŻDA praca, daje maksimum satysfakcji, jeśli jest spełnieniem twoich marzeń, lubisz ją i dajesz całego siebie:) To nie jest wyłączna właściwość medycyny...
Ja na przykład mogłabym wymienić co najmniej 10 zawodów, które mnie ciekawią na tyle, że mogłabym się tym zajmować całe życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Love.From
Pacjent
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: najbliżej Housa! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:42, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem? Jestem na razie młoda ale i tak mam zamiar w przyszłości wybrać się na medycynę. Mój ojciec jak i matka są lekrzami i mamy normalną rodzinę. Ojciec często dyźuruje ale nie przepadam za nim, więc mi to nie przeszkadza. Moja mama uwielbia ze mną oglądać Housa, opowiadać o pacjentach i tak dalej ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|