Diagnoza godna House'a

ender7

Witam wszystkich! Wcześniej nie udzielałem się na forum jednak często je czytam:). Chciał bym zadać wam to pytanie, gdyż zagadka jest godna Housa! Może ktoś będzie potrafił mi pomóc?

Mój przypadek jest bardzo ciekawy (chce ktoś temat na prace doktorancką?). Byłem diagnozowany w: oddział reumatologiczny w szczecinie, neurologia oraz neurologia w szpitalu MSWiA w Warszawie. Nad postawieniem diagnozy głowią się najlepsi polscy profesorowie. Skutków brak. Objawy są nie typowe, a raczej nie typowy jest brak objawów. Moje zdolności fizyczne w żaden sposób nie są ograniczone. Wszelkie badania neurologiczne nie wykazują jakichkolwiek patologii. Jednak Wciąż pozostają te podwyższone CPK. Dochodzą do tego podwyższone enzymy wątrobowe ALT i ASP oraz co ciekawe czterokrotnie przekroczony poziom mioglobiny (hemoglobina w normie!!!). Oto jedyne objawy. Miałem dwukrotnie wykonywaną biopsję. Nie potwierdzono choroby Beckera jednak w próbkach widać delikatne zacieki. Dwukrotne EMG wykonywane w półrocznym odstępie wykazuje bardzo lekkie szmery w stanie wysiłkowym. Mam 20 lat. NIGDY nie brałem sterydów, kreatyny, innych suplementów, ani nawet miękkich narkotyków. Nie uprawiam sportów. Badania: kolonoskopia, gastroskopia, tomografia płuc, badanie metodą Holtera nic nie wykazują- wszystko w normie. Półroczna terapia sterydowa (wlewy Solmedrolu co 4 tygodnie, 12 mg Calcortu dziennie) nie przyniosła ŻADNEGO efektu. W tej chwili wszyscy rozkładają ręce. Aha, badanie na yarsinię też wyszło negatywnie.

Mam dość poważne pytanie, gdyż sam zająłem się diagnozowanie własnego przypadku (nie, nie Internet- książki medyczne ;p). Mam pewną teorię która jednak wymaga potwierdzenia. Doszedłem do wniosku, że jedyne co łączy wątrobę i mięśnie jest krew. Zastanawiałem się nad zatruciem metalami ciężkimi. Trzeba zaznaczyć że wszyscy lekarze brali pod uwagę jedynie czynniki autoagresywne lub genetyczne. Nikt nie pomyślał o środowiskowych i metabolicznych. Jednak z metali ciężkich zacząłem dokładniej przyglądać się żelazu. W tej chwili przypuszczam że moja choroba może być metaboliczna. Jeżeli organizm źle prowadzi gospodarkę żelazem, wszystko pasuje. Podwyższona mioglobina. Produkt wątroby. Dlaczego jest jej więcej? Czy organizm nie produkuje więcej czegoś jeśli jest go za mało lub to co produkuje jest uszkodzone? Jeśli jest to prawda mimo zwiększonej ilości mioglobiny mięśnie pozostają niedotlenione, ulegają uszkodzeniom na poziomie komórkowym i wytwarzane jest CPK. A wątrobę jak dotąd wszyscy ignorowali! Ale cóż, onkolog szuka raka! Enzymy wątrobowe tylko to potwierdzają. Idę na dniach na wyniki żelaza. Wszystko powinno się wyjaśnić. Mój lekarz rodzinny (przeziębiłem się- zwykła wizyta i zadane pytanie) potwierdził iż istnieją choroby działające w ten sposób. Czy uważacie że może tak być? Bym był wdzięczny za odpowiedź i inne propozycje diagnozy.

Przepraszam że się tak rozpisałem. Pozdrawiam serdecznie!

Dr Tramal

Rozumiem, że jesteś chory, bo jesteś chory. Nic Ci nie dolega, ale Ci proooferowie oglądają Twoje wyniki. Z jakiego powodu w ogóle trafiłeś do lekarza? No i zamaist elektromiografi (emg) ma być ekg ?

ender7

No coś w tym jest! Też mi się wydaje że się mię czepiają! Chodziło o EMG. Wbicie igły w mięśnie podłączonej do komputera. Nikomu nie życzę. Szmery są kiedy napinam mięsień jednak baaardzo delikatne. EKG w normie, co potwierdziło dobowe badanie metodą Holtera. Już nie chciałem pisać o przyczynach moich przygód z medycyną

Ale opowiem krótko: Na wiosnę zeszłego roku dostałem silnych bólów klatki piersiowej. Ewidentne zapalenie osierdzia, potwierdzone badaniami. Diagnostyczna nuda jak mówi House. Nie doszło do zapalenia mięśnia sercowego z racji szybkiego wykrycia. Dwutygodniowa kuracja antybiotykowa (Rotaxyn i Biotaxyn – chyba tak to się pisało) przyniosła zamierzony efekt. Wszystko było by w normie gdyby nie te enzymy i CPK które mi zbadano. Najpierw myśleli że to pozostałość po osierdziu. Jednak kardiolodzy szybko stwierdzili że z sercem jest zdecydowanie wszystko ok. I odesłali mię na reumatologię. Ciąg dalszy znasz!

I prawo Marphy'ego na dziś: Nie ma czegoś takiego jak książkowy przypadek.

Dr Tramal

Akurat miałem 4 krotnie elktromigrafie n.udowego i n. strzałkowego i zostaje przy tym, że przy punkcji lędźwiowej to pikuś. No i teraz jakie szmery, przecież wynik badania to tabela potencjałów i opis, a nie szmery, które słyszysz kiedy ona porusza igłą, czyli co masz napsisane w opisie badnia?

ender7

Ona określiła to mianem "szmerów". Ale twierdziła też ze może być to naturalne - zbyt słabe na patologię ale jednak. Mi to za każdym razem robiła godzinę! Ale punkcji bym nie chciał!

Dr Tramal

łojojejuju, bo to badanie tyle trwa. Też zawsze miakłem ponad godzine, ale do meritum jak dal mnie kiedyś ci coć było, ale teraz hipochonryzujesz. No i to badania jaką ścieme ci robią. Co ty wynik ustnie dostajesz? i przkezujesz, a dlatego ściema bo jeszcze raz Ci mówie w poporawnie wynkonanym badaniu EMG masz zwykłe liczby, które osoba prowadząca intepretuje i sporząda opis.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

+ masz tu przład takowego

ender7

Jezu… Nie mam wyników w tej chwili przy sobie z EMG. Mówię tylko jak pani prof. je zinterpretowała. Tja… Jasssneee wydaje mi się tylko. Biorąc pod uwagę że cały czas mnie badają i włóczą po szpitalach a w ostatnim roku trzy razy słyszałem od różnych lekarzy ze nie dożyję 30 lat a za dwa trzy lata będę jeździł na wózku inwalidzkim. Ty byś nie chciał dojść do tego co ci jest? Wyniki cały czas mam bardzo złe!! Ponad 3000 jednostek CPK to nie są żarty. A w ogóle, to może zamiast kłócić się o błahostkę czyli w jaki sposób podaje się wyniki (oczywiście że pełny wynik jest tabelą, ja tylko mówię co mi powiedzieli), może podsunął byś jakiś pomysł?

bemagda

DjAnEtInKa

Boże, ludzie, wy sie z niego nie nabijajcie, on tylko próbuje dojść, co mu jest !!!!!!!!!!!!! Wam by było miło, jakbyście szukali pomocy, a wszyscy mówili że przesadzacie ?? Ender7, pomogłabym ci, ale na medycynie się mało znam. Musiałabym się cioci spytać, ale ona jest w Anglii. Postaram się coś pomyśleć sama, chociaż wątpię, żeby mi się udało.

Nemedy

DjAnEtInKa - (rany jak na nie lubie osobnikow, ktorzy piszą w TEn SpOsOb) Wez pod uwage, ze nie jest to profesionalne forum o medycynie. Tak, mamy w prawdzie paru studentow medycyny, osoba po medycynie tez by się znalazała. Jednak jest to forum amatorskie i szczerze mowiąc wątpie czy ktos by wpadł na pomysł co dolega Enderowi skoro nie wiedza tego profesorowie. I Ty też Osobniczko Piszaca W Dziwny Sposob Której Pseudonimu I Tak Nie Zapamietam nie wysilaj sie bo i tak nie pomożesz skoro na medycynie sie nie znasz. I nie nadużywaj wykrzykników. Ponad 10 to zdecydowanie za duzo.

Turo

Nemedy szacun za odpowiedź.

Turo

ender7- odezwij sie na numer gg 1155575 lub tel 517309397 w sprawie swojej choroby. Ktoś chce ci doradzić

Dr Gregory House · Wysłany: Pon 2:15, 23 Mar 2009 Temat postu:

Pewnie będziecie uważali to za głupotę, ale może to choroba Wilsona. Wątroba nie radzi sobie z miedzią, która w zbyt dużych ilościach dostaję się do krwi.

ziomka23