03x12 "Gone"

Sonea

Premiera w USA - 24 stycznia 2011.

madzia-cuperek

Ten odcinek był znakomity. Zaskoczyło mnie, ale bardzo pozytywnie, że w Gone pojawiła się znana z serialu The X-Files twarz i to w takiej odsłonie. Ciekawy temat, aczkolwiek przewidywalny, a mimo to trzymający w napięciu. Znowu więcej analizy twarzy i gestów. Ponownie Cal w pięścią w brzuchu i jeszcze więcej uroczych scen Em+Cal. Ja jestem zachwycona. A Wy?

paulinka11133

To był świetny odcinek! Podobał mi się przypadek. Ojciec od razu spostrzegany jako zły a matka jako dobra. W końcowym rozrachunku ojciec nie był taki zły a tylko nie mógł się z synem dogadać co było wadą.
Emily i Cal jak zawsze świetni

Rozmowa z kolegą Emily super

madzia-cuperek

Głosowałam na ten odcinek jak była skala do 6... daję oczywiście 10

nie 6.

Sonea

Strasznie podobał mi się ten odcinek. Sprawa porwania była bardzo interesująca.

Moje odczucia co do postaci zmieniały się diametralnie w miarę oglądania. Najpierw ojciec ten zły, tak jak napisała paulinka, natomiast matka ta dobra. Pod koniec miałam zupełnie odwrotne uczucia.
Ze wszystkich członków tej rodziny najbardziej żal było mi L.J.. Moim zdaniem porwanie Kim nie było tylko próbą ukarania ojca. Było również odrobinę desperacką próbą zwrócenia na siebie uwagi przez zaniedbywanego chłopaka.

Teraz czas na przyjemniejszą część komentarza. Sceny Emily/Cal jak zwykle piękne. Niezmiernie się przy nich ubawiłam. Scena Cal/Locker/asystentka też zabawna. Szczególnie uwaga Lockera na temat wyglądu doktora.

Ogólnie: 9/10.