"Gun Seller" - książka by Hugh Laurie

joasui · Wysłany: Pią 17:31, 14 Mar 2008 Temat postu:

To ja swoje zaznaczę na biało.

Miłego czytania

PS.: Poza tym wierz mi, te kilka zdań zawartych tutaj to jak kropla w morzu.

Em. · Wysłany: Pią 19:17, 14 Mar 2008 Temat postu:

joasui, co z tego, że przykrywasz? Ja jestem osobą kompletnie nad sobą niepanującą [co już kilka razy pisałam] i oczywiście musiałam to przeczytać

. I bardzo mi się podoba. I już nie mogę się doczekać. I tęsknię za jakąś dobrą książką. I chcę już Wielkanoc. I niech się wreszcie moje męki skończą...

Useful Idiot · Wysłany: Pią 20:15, 14 Mar 2008 Temat postu:

Dzisiaj kupilem, jest dosc mocno promowana w Empikach. Musi jednak poczekac, bo mimo wszystko swiatlowody maja pierwszenstwo

Becia · Wysłany: Pią 21:08, 14 Mar 2008 Temat postu:

nie mogłam się powstrzymać i zamieszczam fragment który tak mnie rozbawił że cieszę się że czytałam go w domu a nie w miejscu publicznym

tom leży na łóżku zamknięty w pokoju z richiem.
-muszę pójść do łazienki - wychrypiałem.
brak odpowiedzi.
-powiedziałem, że muszę...
-stul pysk.
spodobało mi się to. przynajmniej wiedziałem, jak należy z nim postępować.
-posłuchaj, musisz...
-słyszałeś co powiedziałem? stul pysk. jak musisz sie odlac, to lej tam gdzie jesteś.
-richie...
-kto ci, kurwa, powiedział, że nazywam się richie?
-to jak powinienem cię nazywać
-w ogóle mnie w żaden sposób nie nazywaj. w żaden sposob. leż spokojnie i lej. zrozumiałeś?
-nie chce mi się lać.
niemal usłyszałem, jak trybuki obracają mu się w mózgu.
-co?
-muszę się wysrać, richie. stara brytyjska tradycja. jeżeli chcesz w tej sytuacji siedzieć ze mną w pokoju, to twoja sprawa. pomyślałem tylko, że postąpię uczciwie, ostrzegając cię.
-nie pójdziesz do toalety ani się nie zestrasz. słyszysz? zostaniesz tam gdzie jesteś i stulisz pysk...
- nie masz dzici prawda richie?
-co?
-ja sam, prawde mówiąc nie ma dzieci, ale mam chrześniaków. a im po prostu nie da się wytłumaczyć, żeby tego nie robiły. nie słuchają.
-o czym ty, kurwa, mówisz?
-rozumiesz, próbowałem. jedziesz z dzieciakami samochodem i nagle jedno z nich chce sie wysrać. mówisz mu, żeby wytrzymało, wetknęło sobie tam korek, zaczekało, aż się zatrzymamy, ale to nie skutkuje. kiedy ciało chce srać, musi srać.

Em. · Wysłany: Pią 21:59, 14 Mar 2008 Temat postu:

becia18, ty zły człowieku! Ja oczywiście musiałam to przeczytać... Uśmiałam się niesamowicie, błagam, niech już nikt niczego nie cytuje...

joasui · Wysłany: Pią 22:10, 14 Mar 2008 Temat postu:

Jesteśmy okrutni po prostu i chcemy Ci zepsuć całą zabawę

Pochwaliłam się matuli, już się po mój egzemplarz ustawia kolejka

A ja postanowiłam cytowany przez siebie fragment wlepić se do podpisu.

joasui · Wysłany: Sob 10:13, 15 Mar 2008 Temat postu:

Wedle informacji na okładce, książka ma zostać sfilmowana. Reżyseria John Malkovich, scenariusz: Hugh Laurie. Postarzyć trochę głównego bohatera (który w powieści ma chyba 38 lat) i nasz niebieskooki ulubieniec może też zagrać główną rolę, nie miałabym nic przeciwko

Em. · Wysłany: Sob 11:04, 15 Mar 2008 Temat postu:

Wow, jeśli to będzie w kinie, to MUSZĘ to zobaczyć

. Nagram sobie na płytę, zrobię dziesięć kopii i rozdam wszystkim dookoła

.

Holiday · Wysłany: Sob 22:14, 15 Mar 2008 Temat postu:

Ja dziś kupiłam i już przeczytałam!! Świetne!! Niespodziewane zwroty akcji i cięty humor połknęłam w całości;) Za jakiś czas przeczytam ponownie tym razem powoli.

joasui · Wysłany: Nie 8:18, 16 Mar 2008 Temat postu:

Ja jestem na 204 stronie.
I KURDE! Jak na debiut literacki facet jest po prostu genialny.

mika · Wysłany: Nie 19:55, 16 Mar 2008 Temat postu:

A wiec i ja sie pochwalę, ze w piatek skierowałam swoje kroki do empiku i kupiłam SB... czytam powoli, delektuje się niesamowitym dziełem Hugh... co mogę powiedzieć bez ujawniania cytatów?? Rewelacja

Lolok · Wysłany: Nie 19:58, 16 Mar 2008 Temat postu:

muszę kupić

mika · Wysłany: Nie 20:08, 16 Mar 2008 Temat postu:

oj tak, polecam strasznieeee, nie przeczytać tej książki to chyba grzech..

Lolok · Wysłany: Nie 20:12, 16 Mar 2008 Temat postu:

kupię ją jak najszybciej tylko teraz chora jestem i w domciu siedzę

Seraf · Wysłany: Nie 20:27, 16 Mar 2008 Temat postu:

Ja kupie po maturkach i poczytam może być po nagielsku...

Holiday · Wysłany: Nie 21:30, 16 Mar 2008 Temat postu:

czytajcie czytajcie i polecajcie innym:) rozprzestrzeniajmy wirusa;))

Holiday · Wysłany: Nie 21:31, 16 Mar 2008 Temat postu:

a tak w ogóle to teraz bez wiekszego problemu można kupic ksiazke po polsku więc bez obaw

Lolok · Wysłany: Nie 21:34, 16 Mar 2008 Temat postu:

Holly · Wysłany: Pon 15:40, 17 Mar 2008 Temat postu:

Ja sobie zamierzam kupić ową książkę na urodziny bo widziałam, że w Empiku jest już polska wersja wyszła 6 marca i kosztuje około 40 zł.

kmyhair · Gość

JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST JEST !!! Przyszedł ganseler - na allegro zapłaciłam 30 zeta!!! Chyba tego swojego fika nigdy nie dokończę

Marau Apricot · Wysłany: Pon 18:42, 17 Mar 2008 Temat postu:

Ach, nudna biologia to wszystko czego dziś chciałam. Coś tak między szturchaniami kolegi (zarażonego wirusem House'a), a świdrującymi spojrzeniami pani biologiczki (pozdrawiam!), przeczytałam sobie "Sprzedawcę Broni", krzycząc pod koniec: "Ja wiedziałam! Ja wiedziałam, że to się tak skończy!"

Becia · Wysłany: Pon 18:47, 17 Mar 2008 Temat postu:

mika · Wysłany: Wto 16:56, 18 Mar 2008 Temat postu:

Ha! A ja wciagnęłam w czytanie kolejną osobę (pomijam fak, że sama jeszcze delektuje się tym "trunkiem"), która-y dzisiaj zamiast uważać na wykłądzie z meteorologi wyciągnęła mi z torebki książke i pochłonęła ok 50 stron:D

Becia · Wysłany: Śro 13:08, 19 Mar 2008 Temat postu:

dzisiaj jechałam sobie pociągiem do domu i czytałam sprzedawcę broni. rozejrzałam się na około i patrze że chłopak siedzący obok mnie też ją czyta

spotkałam też kuzynkę która mówi mi że jest wielką fanką House'a i że ten serial jest fantastyczny więc jak skończę czytać mam je pożyczyć książkę

musimy rozprzestrzenić tego wirusa

Em. · Wysłany: Śro 20:18, 19 Mar 2008 Temat postu:

Moja mama się zlitowała i pozwoliła mi przeczytać przed świętami [to nic, że najpierw przez 15 minut siedziałam i gapiłam się na nią

]. No po prostu nie mogę

. Doszłam do momentu z uchwytem od lampy, genialny

.

A mój ulubiony [śmiałam się przy nim dobre parę minut, nie potrafiąc wykrztusić słowa] umieściłam sobie w podpisie. Podbił moje serce

.

Nie panuję nad sobą - dajcie mi się pocieszyć cytowaniem

- [...] nikt z całą pewnością nie jest zabójcą, dopóki nim nie zostanie.
Przyglądałem mu się przez chwilę.
- Powiem teraz coś brzydkiego, Dawidzie.
- Jak pan sobie życzy.
- Co to, do kurwy nędzy, miało niby oznaczać?