Wszyscy lekarze idą do nieba! 2/2 M

OLA336

Tak mnie wzięło na miniaturkę

Przyznam się, że dość nie typowa jak dla mnie tematyka, ponieważ nie wierzę w niebo, piekło, Boga itp. Ale tak mnie jakoś naszło…

W ogóle mam wrażenie, że…

a dobra, nie ważne

Ze specjalną dedykacją dal mojej rodzinki!

Wszyscy lekarze idą do nieba!

„Witamy w królestwie niebieskim” – Przeczytał wielki napisy, który wisiał nad wielką, złotą bramą.
- A myślałem, że psychiatry mam już za sobą – westchnął zrezygnowany i wszedł do środka. Szedł po białych obłokach, które robiły nie tylko za posadzę, ale także za… wszystko? Tak, biel i puch były dosłownie wszędzie. Podszedł do czegoś na kształt biurka, usiadł na krzesełku i zaczął się rozglądać dookoła.. W oddali dostrzegł jakiegoś dziadka, który bardzo, ale to bardzo powoli wlókł się w jego stronę.
- No tak, w końcu ma całą wieczność – znudzony przewrócił oczami – Dziadku, mógłbyś się pośpieszyć!? – krzyknął w jego stronę.
- Co mówisz synu?! – Zapytał go drżącym głosem staruszek.
- Ojciec, to ty?! – z wrażenia zapomniał zamknąć usta.
- Zdurniałeś? – starszy, a raczej stary jak Troja, albo i jeszcze starszy mężczyzna w jednej chwili znalazł się naprzeciwko House’a.
- Wolno ci się tak do mnie odzywać? – przyglądał mu się bardzo uważnie. Był to pomarszczony, dość wysoki mężczyzna o białych włosach i białej brodzie. Miał na sobie białą tunikę, która kolorystycznie idealnie współgrała z wystrojem tego miejsca.
- Widzisz to? – wskazał palcem na unoszącą się nad jego głową aureolę – Tak, jest z prawdziwego złota – uśmiechnął się.
- Chwalisz się, czy żalisz? – w tym momencie dziadziuś zdzielił go kluczem po głowie – Ałaaaaaa! – krzyknął przecierając ręką bolące miejsce – To nie powinno mnie było zaboleć! – oburzył się – Już wiem kim jesteś! Piotr, tak?
- Dla ciebie Święty Piotr apostoł – poprawił go.
- Wybacz, pokój – podniósł dwa palce do góry.
- Tak na ciebie patrzę i mam wrażenie, że Szef stworzył cię po dużej ilości mszalnego – jego spojrzenie mówiło samo za siebie.
- Burbon też tu macie? I w ogóle, co ja tutaj robię? – musiał poznać odpowiedzi.
- Nic ci na to nie poradzę, takie przepisy – wzruszył ramionami – Wszyscy lekarze idą do nieba. Nawet takie szumowiny jak ty.
- Jak na staruszka jesteś bardzo milutki. Coś mi się wydaję, że czeka cię kazanie – zaczął się śmiać.
- Najgorzej było, kiedy zgubiłem klucze do raju po tym jak sobie z archaniołami p… – Nie ważne, machnął ręka – Tu masz klucz do pokoju – wyciągnął w jego kierunku rękę i podał mu mały, srebrny przedmiot – pokój numer jeden.
- Jeden? – to było naprawdę dziwne – Chyba nie jestem tu jedyny?
- Nie, ale Szef chce mieć na ciebie oko – wyjaśnił.
- A czy oprócz pomieszczenia do spania dostanę siedemdziesiąt dwie dziewice? – uśmiechnął się łobuzersko.
- To nie ta religia pacanie! – sięgnął po słuchawkę od telefonu, który ni stąd ni zowąd pojawił się na jego biurku. Wykręcił jakiś numer i powiedział – Pamiętaj, że masz ograniczyć Wszechwiedzącemu wieczorną porcję wina do kolacji. Ten diagnosta to jakaś totalna porażka!
- Czy oprócz czterech puchowych ścian, białej kiecki i tego złomu nad głową dostanę coś jeszcze? – pytania nie miały końca.
- Pewnie, wieczność miłość i pokój. Na wieki wieków amen! Wystarczy? – wstał z za biurka.
- Czy piekło ma lepszą ofertę?

333bulletproof

Świetne!
Tak na ciebie patrzę i mam wrażenie, że Szef stworzył cię po dużej ilości mszalnego

To teraz House będzie chciał sprawdzić ofertę Piekła? :> Będzie druga częęść? Mam nadzieję, że tak ^^ Weny!

lisek

Ja Cię nie mogę, no po prostu padam, ba poległam

Ło Boziu!!!

że tak powiem

Oluś to jest przegenialne, megazabawne i takie niezwykłe. Cudowniaste.
Te dialogi, tekst, że wszyscy lekarze idą do nieba

ogólnie wszystko, zarys całej sytuacji, wykonanie - PERFEKT STYLE

Jesteś wielkim objawieniem

LIsek pada do stóp, bije pokłony, życzy mega wena na więcej dzieł, kocha wszystko, co piszesz

Nie, po prostu strzelasz przezabawnymi tekstami i zabijasz na miejscu, człowiek dostaje w oczy takim tekstem i potem chodzi cały dzień z wielkim bananem na twarzy

i nic mi już dziś humoru nie zepsuje

PERŁY

CYTAT:

- Nic ci na to nie poradzę, takie przepisy – wzruszył ramionami – Wszyscy lekarze idą do nieba. Nawet takie szumowiny jak ty.

- A czy oprócz pomieszczenia do spania dostanę siedemdziesiąt dwie dziewice? – uśmiechnął się łobuzersko.
- To nie ta religia pacanie!

- Czy oprócz czterech puchowych ścian, białej kiecki i tego złomu nad głową dostanę coś jeszcze? – pytania nie miały końca.
- Pewnie, wieczność miłość i pokój. Na wieki wieków amen! Wystarczy? – wstał z za biurka.
- Czy piekło ma lepszą ofertę?

Aż kusi mnie, by dać sobie do podpisu

tylko nie wiem jak, bo nie mam miejsca, kto daje te ograniczenia

OLUŚ

IloveNelo

haha

świetnie Oluś

Nie mogę

Padłam

Kocham

joasui

Kurczę, gdyby nie parę rozbitych litrówek (w sensie literówek), byłoby idealnie

Super miniaturka

Agusss

O rozwaliłaś mnie kochana!

Jak przystało na mnie jestem zachwycona! Chociaż powiem, że to mi podpasowywuje pod moje poglądy [choć nie do konca!]

Uśmiałam sie

xD W ogóle tak to obrazowo napisałaś, ze naprawdę czułam sie jakbym tak była

Uwielbiam takie ff! Jestem Ci za niego niezmiernie wdzięczna!

Dziekuję za dedyk! [Chyba w te rodzinę się włączam, nie?

]
Całuję!

Kocham!

Serina

Olu, to mistrzostwo! Nie będę cytować najlepszych fragmentów, bo chyba musiałabym wszystko skopiować

! Cudeńko. Świetna tematyka, ciekawe ukazanie Św. Piotra... A to mszalne

! Rozbroiłaś mnie, naprawdę...

bobi_szmyc

To będzie komentarz składny i poprawny, to będzie komentarz składny i poprawny...

KWIK!

OLU336, rozbroiłaś mnie tą miniaturką. Gdyby nie to, że na kanapie obok śpi mój młodszy brat, (którego muszę dziś niańczyć tak btw) kwiknęłabym radośnie na cały dom!

OLA336

Lisek, wstawaj

*Ola biegnie i podnosi Liska

* Cieszę się, że się podobało

Naprawdę nie spodziewałam się tego

ILoveNelo, ty również wstawaj

nie wolno padać

Joasui, dziękuję

a za literówki przepraszam

Agusss, no wiesz, jeszcze nikt cię nie wydziedziczył

Serina, dziękuję, naprawdę miałam wątpliwości czy w ogóle to jest śmieszne

Bobi_szmyc, dziękuję. Brat to też rodzina

Cieszę się, że mogła kogoś doprowadzić do śmiechu

Nie wiem czy równie udana, ale druga część ze specjalną dedykacją dla 333bulletproof

bo to ona mnie zainspirowała

Przeszedł przez długi, ciemny tunel, na końcu którego znajdowały się potężne, żelazne drzwi. Zatrzymał się przed nimi i rozejrzał dookoła. Ciemność. Tak więc nie pozostało mu nic innego jak zapukać. Wyciągnął przed siebie rękę i kilkakrotnie uderzył nią w drzwi. Cisza. Powtórzył tą czynność raz, drugi, trzeci aż w końcu doczekał się odpowiedzi:
- Kto tam? – zapytał tajemniczy głos.
- House – odpowiedział zadowolony z faktu, że jego wysiłek nie poszedł na marne.
- Jaki House – kolejne pytanie.
- Doktor…
- Jaja sobie robisz?! – drzwi się uchyliły, a przed zdezorientowanym przybyszem stanął niewysoki murzyn, który z całą pewnością nie przypominał szatana. Nie miał pary rogów, wielkiego, czerwonego ogona ani wideł, które dumnie powinien dzierżyć w dłoni. Był zwyczajnym mężczyzną po czterdziestce, który z wyglądu przypominał trochę Taub’a – Mówiłem, że jaja sobie robisz! Kolędnicy byli tydzień temu! – Greg spojrzał na siebie i po chwili stwierdził, że ma na sobie śnieżno białą albę, z pod której wystawały mu czubki jego ukochanych butów. W pasie, zamiast starego, skórzanego paska od spodni miał przewiązane złote cingulum, a nad głową oczywiście widniała aureola – Przyjdź za rok, będzie ubaw – nieznajomy cofnął się.
- Chwila moment! – krzyknął za nim starszy mężczyzna – Czy ja ci wyglądam na anioła?!
- Bardziej na męczennika… – namyślił się, uważnie mu się przyglądając – Chociaż, jak tak na ciebie patrzę, to mam wrażenie, że apostoł też byłby z ciebie niezły – próbował zamknąć bramę. Jednak uniemożliwiał mu to noga z butem diagnosty, która została wetknięta pomiędzy drzwi, a futrynę – Ej, bo sobie wdzianko pobrudzisz!
- Mam to gdzieś, oprowadź mnie! – nie dawał za wygraną.
- Stary zrozum, nie mogę – wzruszył ramionami – Jestem bezradny. A w ogóle, to ty jakiś nienormalny jesteś! Zostałeś lekarzem, wypracowałeś sobie ciepły kąt w nieba, a ty chcesz do piekła? Ocipiałeś?!
- Boże…
- Nie obrażaj mi matki, bo sobie tego nie życzę! Zrozumiałeś? – wszedł mu w zdanie.
- Skąd mogłem wiedzieć, że trafię do raju? – tym razem to on zadawał pytania – Po za tym, powinieneś wiedzieć, że tu do waz przyjdę.
- Stary, czy ja wyglądam na wszystkowiedzącego? Mówię ci, że pomyliłeś piętra. Cuda, uzdrawianie chorych, zamienianie wody w wino to piętro wyżej jest – wyjaśnił.
- Wy tego nie potraficie? – zdziwił się.
- My opieramy się na tradycyjnych metodach – wzruszył ramionami – Wiesz, lanie wosku, fusy i tym podobne
- To trochę słabo – uśmiechnął się.
- Jeszcze nie wszedłeś do środka, a już narzekasz?! – zdenerwował się – W taki razie…
- Nie czekaj, już milczę - za obydwoma panami, brama się zatrzasnęła.
- Zdejmij ten uniform, bo ci się jeszcze pobrudzi – mężczyzna wskazał mu stojący obok wieszak – Tego nie możesz ściągnąć – powiedział, kiedy zobaczył jak House zmaga się z aureolą.
- Szkoda – odburknął niezadowolony diagnosta.
- Czemu, ładnie ci z tym słoneczkiem nad głową, promyczku – zaczął się śmiać.
- Możemy już iść – z wysłannikiem piekła wolał nie zadzierać.
- Spieszy ci się gdzieś? W końcu masz przed sobą całą wieczność – nie przestawał się śmiać.
- Obiecałem Szefowi, że jak wrócę, to mam to zrobić przed dobranockom – wzruszył ramionami.
- W takim razie ruszamy – odparł i zabrał się za pokazywanie mu najciekawszych miejsc – To była by twoja sypialnia – weszli do pokoju dwa na trzy metry, w którym stało tylko łóżko.
- Żartujesz? Tylko tyle? – był bardzo niezadowolony.
- Nic na to nie poradzę. To twoja wina. Za dużo istnień zdołałeś uratować. Wiesz, im większe zło, tym większy luksus. Idziemy dalej – weszli do dużej biblioteki, która wyglądała jak ekskluzywny klub dla bogaczy. Oprócz wielkich regałów z książkami, w pomieszczeniu znajdowały się fotele, stoliki z lampkami i barek z alkoholem.
- I to mi się podoba! – krzyknął i tym samym zwrócił na siebie uwagę siedzących i czytających tam mężczyzn, którzy zaczęli pomiędzy sobą szeptać i śmiać widząc aureolę diagnosty.
- To też nie dla ciebie – pokręcił przecząco głową – Twoje miejsce było by tam – wskazał palcem kąt na samym końcu pomieszczenia. Wzrok Greg’a powędrował na wskazane miejsce.
- Ale tam jest kącik dla dzieci! – był wściekły - Mają tam chociaż alkohol?
- Szampan Picolo – odpowiedział na jego pytanie.
- Mógłbyś mnie zabrać w miejsce, z którego będę mógł w pełni korzystać? – następne pytanie.
- Basen ze smołą, kotły ze smołą, no i stołówka. Ale ostrzegam, żarcie jest fatalne.
- A dziewczyny? – to miała być jego ostatnia deska ratunku.
- Są, ale nie dla ciebie
- I to ma być piekło? Inaczej to sobie wyobrażałem! Imprezy, alkohol, kobiety! – podzielił się swoimi wyobrażeniami – A tu co? Nuda!
- Takie przepisy, „wszyscy lekarze idą do nieba”. Tam ci będzie o wiele lepiej. Willa, basen, samochód. Tylko pamiętaj, że najlepszą posesję, najszybsze auto i najwięcej praw zawsze, ale to zawsze ma syn Szefa. Kobietę też dostaniesz – starał się go pocieszyć.
- Serio?
- No tak, ale czystość przedmałżeńska to obowiązkowo – wyjaśnił.
- Ale ja już to robiłem!
- Na to też ci nic nie poradzę. Miło było, a teraz wynocha. Jestem umówiony na partyjkę szach z twoim ojcem – wręczył mu jego wdzianko i wystawił na zewnątrz. Teraz tylko czekało go kazanie od Szefa i szczęśliwe, wieczne życie.

baby

hahahahaah.

padłam.

boskie. dobrze, że napisałaś jeszcze tę drugą część.

Agusss

Oluś! xD
To miło, że jeszcze nikt mnie nie wydziedziczył

Leżę

Biedny House jednak musi się zdecydować na niebo

Będzie miał dużo wygód

xD
I to "słoneczko"

Nie wyobrażam sobie go z nim

Ale do jednego muszę się doczepić:

Serina

Szampan Picolo - to było super

! Bardzo się cieszę, że napisałaś drugą część, razem tworzą naprawdę dobrą całość. House w kąciku dla dzieci - perełka! Żałuję, że nie mogłam tego zobaczyć

!

IloveNelo

Picolo

Padłam i nie wstanę

genialne

lisek

Oluś widzę, że humor Ci się wyostrzył

Po prostu pięknie

Wszystko przerąbane w pozytywnym znaczeniu tego słowa

Chociaż jak przypominają mi się niektóre dialogi w Trudnym dzieciństwie, to jednak stwierdzam, że humor to masz zabójczy od zawsze

Tak, dokładnie i dosłownie ZABÓJCZY

Pisz częściej i więcej, bo kocham Cię czytać

Wena

bobi_szmyc

Oluś, geniuszu zUa!

Ładnie to tak zabijać ludzi w biały dzień?! (no dobra, jest ciemno, ale w lecie byłoby jasno!

)
Idealne to jest!

No i ten cool diabeł, powiedziałabym nawet nowoczesny - świetny!

(wow, ile to już czytelniczek klęczy pod twoim obliczem, Olu

)

Tylko mignęło mi gdzieś dobranockom, zamiast dobranocką.

Wena i więcej takich perełek prosimy

Cudna :D

No i co ja biedna, mała i nieumiejąca tak pisać mam powiedzieć???
To jest zdecydowanie genialne. I całe przesiąknięte Hałsowym humorem.

333bulletproof

Dziękuuję!

To faktycznie okazało się piekłem, jak dla House'a! Zero książek, zero panienek, i Piccolo

Koszałek

Przepraszam Cię, ale mi się nie podobało. Może ja zwyczajnie wyrosłam z takiego poczucia humoru, może się czepiam. Ale mi się nie podobało.
Sama pisałam scenariusz do jasełek, więc wcześniej czytałam o niebie i piekle w różnych wierzeniach. Nie bardzo się do tego przykładałam, ale widać, że Ty manewrujesz po najprostszych skojarzeniach. Zło, czarny, św. Piotr- staruszek za biurkiem z obłoków wykonanym, na Boga wszyscy mówią Szef, żeby było oryginalnie, a brama koniecznie musi być wyrafinowana. Rozumiem że to parodia, ale ile można?

OLA336

Baby – dziękuję

też się cieszę, a to wszystko dzięki 333bulletproof

Agusss – i nie wydziedziczy

za bardzo cię kochamy

House i aureolka to śliczne połączenie

Dziękuję za wyłapanie błędów

Też kocham

Serina – strasznie się cieszę, że się podobało

Oczami wyobraźni wszystko można

ILoveNelo – wstawał!

Podłoga jest zimna! Przeziębisz się!

Lisek – mi? Serio?

Oj, na razie w Trudnym dzieciństwie nie będzie śmiesznie i nie jest

Zabójcze to są twoje opowiadania!

Dziękuję, postaram się

Bobi_szmyc – Ja? To niemożliwe

Ale nie musisz się tłumaczyć

Jak by nie patrzeć „w biały” jest całkowicie na miejscu

Przynajmniej w moim przypadku: Wałbrzych zasypany!

Więc jest biało

Czy idealne?

No nie wiem

I wstawaj z kolan, nie zasłużyłam sobie! Dziękuję za wyłapanie błędu

Zaraz poprawię

Dziękuję

Postaram się

Cudna

– To ja nie potrafię pisać! Cieszę się, że wam się podoba

Naprawdę sprawiliście mi dużo przyjemności i radości swoimi komentarzami

333bulletproof

Alria

Że ja tego nie przeczytałam wcześniej?

Obie części świetne. A możesz mi wierzyć, że to duży komplement, bo z reguły parodie religii raczej krytykuje. Mimo że jestem ateistką uważam, że z religii nie powinno się wyśmiewać, choćby po to by nikogo nie urazić. Ale to jest po prostu genialne i cudowne. Przy niebie spadłam z krzesła i turlałam się ze śmiechu po podłodze

Ciągle mam wielkiego banana na twarzy. Za ten teks będę cię wielbić do końca życia!

*Orientuje się że coś pisze*
*Drapie się po głowie*
*Wstaje z podłogi i przestaje się śmiać*
*Czyta trzy razy to co napisała*
*Stwierdza, że nie co najwyżej się skompromituje*
*Wycofuje się przepraszając i mamrocząc coś o chwilowej nie dyspozycyjności*
*Przewraca się na podłogę i zanosi się śmiechem*

OLA336

Skoro tak, to cieszę się potrójnie

Dziękuję

Ale teraz żeby mnie wszyscy dobrze zrozumieli: To nie miało w żadnym stopniu obrażać, ani wyśmiewać religii!!! Jestem ateistką, ale szanuje osoby wierzące i nic do nich nie mam… To osoby wierzące mają do mnie

*patrzy na dwóch kolegów którzy poszli do seminarium

*

Czerwono-Zielona

Genialny pomysł, genialne wykonanie! Absolutna perełka! Uśmiech zagościł na mej twarzy

Cudeńko!

a_cappella

Repika

Chciałabym na wstępie zapewnić, Cię że w żadnym wypadku nie obraziłaś moich uczuć religijnych.

Generalnie pomysł ciekawy, można go nazwać niecodziennym i wydaje mi się, że gdybyś się do tego bardziej przyłożyla wyszedł by naprawdę porządny tekst.

Myślę, że mogłaś całość trochę dokładniej rozplanować. Chodzi mi o to, że śmiesznie może być kiedy nie tylko sytuacja jest nieco abstrakcyjna, bo najprawdopodobniej gdyby cała rzeczywistość była lepiej rozplanowana, najpierw stwierdzilibyśmy, "Ooo!?

" a potem przyzwyczailibyśmy się. Tylko, że fabuła byłaby bardziej namacalna. A czytający nie byłby pod wrażeniem absurdu tylko pod wrażeniem pomysłu. Opierasz się jak już Koszałek wspomniała na najprostszych skojarzeniach rodem ze Średniowieczu, bo wtedy, żeby przerazić wiernych stosowano zestawienia i opierano się na skojarzeniach jakie mógł miec taki prosty człowiek. Czyli kiedy pojawiał się diabły leciała brzydka muzyka całość była niespokojna i przerażająca natomiast kiedy przedstawiano Niebo leciała w tle muzyka delikatna, a cala sceneria była spokojna.

Panna Wilson · Wysłany: Wto 16:46, 30 Mar 2010 Temat postu:

OLU, pisz dalej, piiisz! ;d <prosi>
Nie komentowałam wcześniej, bo od niedawna dołączyłam do [H]orrrum;D Ale to jest genialne!! Osobiście uważam, że część o Niebie jest lepsza, ale Piekło też niczego sobie

Hmm.. ojciec House'a w Piekle??

boskie miniaturki!