|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Tłumaczyć dalej? XD |
tak |
|
94% |
[ 17 ] |
nie |
|
5% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 18 |
|
Autor |
Wiadomość |
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:05, 20 Cze 2008 Temat postu: Sex, Lies & TiVo [T, +18] |
|
|
<i>Zweryfikowane przez Eriss</i>
Title: Sex, Lies & TiVo ([link widoczny dla zalogowanych])
Author: karaokegal
Fandom: House MD
Pairings: House/Wilson, House/Foreman
Rating: NC17
Wordcount: 1980
Notes: Birthday fic written for daasgrrl following a comment discussion about how I'd written almost every "plausible" pairing, but hadn't attempted House/Foreman. Hope you like it sweetie.
Warnings: Spoilers for 2nd season up to Forever More or less PWP. And oh yeah, it kind of schmoops out at the end. Pods may have been spotted near the desk of doom while I was writing it.
Beta Goddess Carol to the rescue, although I did a tiny bit of fiddling afterwards,so any typos or suckage are my fault.
Summary: A bedtime story from Dr. House. Post-ep for Forever.
moje pierwsze tłumaczenie, prosze o wyrozumiałość xD
podziekowania dla Saph i Marau ^^ ::
'The L World' nie skutkował.
Wilson wydawał się całkowicie nie rozumieć o co chodzi, upierając się by zostawić włączony dźwięk i zdecydowanie za bardzo angażując się w fabułę.
Plany House'a na wieczór nie zawierały tłumaczenia żółtodziobowi związków w serialu.
"Słuchaj, jeśli chcesz wiedzieć kto z kim spał, ściągnij The Chart. Wszystko co musisz wiedzieć, to to, że Shane spała właściwie z każdym i jest naprawdę gorąco gdy to robi. Teraz się zamknij i oglądaj."
Złapał za pilota i zdecydowanie wyłączył dźwięk, mogąc docenić szczególnie erotyczne uwodzenie w ramach ich aktualnego dialogu.
Ale nawet z Wilsonem obok na kanapie i dziewczynami dającymi z siebie wszystko ekranie, noc nadal nie szła zgodnie z planem.
Przypuszczalnie miał to być sposób na to, by dostać Wilsona z powrotem. Z powrotem w mieszkaniu. Z powrotem w jego łóżku. Był gotów wybaczyć Wilsonowi idiotyczny romans z chorą na raka pacjentką, ale najwyraźniej Doktor Pieprz Je i Napraw Je nie był gotowy na wybaczenie, albo co gorsza, nadal uważał, że nie zrobił niczego złego.
House spojrzał na Wilsona. W ogóle nie okazywał żadnej reakcji na wydarzenia na ekranie. Jezu, może naprawdę był gejem. Który 'normalny' facet nie wysiada przy akcji dziewczyna-na-dziewczyne? Był powód, dla którego w każdym filmie porno była przynajmniej jedna taka scena... Chociaż, House także czuł się dziwnie niewzruszony. Może powinien był powstrzymać Wilsona przed otworzeniem butelki wina, szczególnie po długim dniu pracy nad sprawą, która wykończyła nawet House'a.
Nie znosił przypisywać tego konkretnego skutku ubocznego pigułkom, więc najwyraźniej nie były to pigułki. Było to znużenie i ból i jego irytujący pacjenci i jeszcze bardziej irytująca szefowa. Dalej go korciło aby powiedzieć Wilsonowi o prawdziwym celu "randki" z Cuddy, ale nie ufał Wilsonowi, że nie pobiegnie zaraz do najbliższej kliniki płodności z kubkiem w ręce*. Nie ufał mu, koniec kropka. Chciał go, ale mu nie ufał. Może to było problemem. Nie wiedział, czy Wilson nadal go chce. Powiedzieli sobie kilka całkiem okrutnych rzeczy, ale to nie było nic nowego, a Wilson był tu, co nie? Siedział na kanapie z podwiniętymi rękawami, pił wino i gapił się uważnie na ekran.
"Pieprzyć to!"
Wyłączył telewizor.
"Co? Oglądałem to."
"A teraz już nie oglądasz."
Wilson pozwolił sobie na rozdrażnione westchnienie.
"Chcesz, żebym wyszedł?"
Cytat: | * w oryginale ten kawałek brzmi:
"(...)but he didn’t trust Wilson not to go running to the nearest fertility clinic with a cup in one hand and a copy of Inches in the other"
ale nie wiem jak sensownie przetłumaczyć tą końcówkę, jak ktoś ma pomysł to proszę się podzielić |
cdn. (jak przetłumacze)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Eriss dnia Sob 0:55, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lolicita
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 5602
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:10, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nawet fajne ale nie jestem zwolenniczką House/Foreman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:11, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
"Pieprzyć to!"
Wyłączył telewizor.
"Co? Oglądałem to."
"A teraz już nie oglądasz."
Greg znajdzie mu coś lepszego do roboty, niż oglądanie serialu.
Eriss, mam nadzieję, że Wilson nie przywłaszczy sobie Dóbr Osobistych House'a na stałe. Formam bardzo by cierpiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:13, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam okazję oglądnąć fragment "The L World" - nie powiem, żeby za bardzo mi się podobało, ale jestem w stanie zrozumieć House'a. Eriss, nie ma sprawy, zawsze do usług.
Świetnie i tłumacz dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:30, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
'The L World'- i za początek z nawiązaniem do mojego serialiku już jest punkt Tylko jak można to bez głosu tego nigdy nie zrozumiem
ogólnie zapowiada się ciekawie choć może z głębszymi komentarzami poczekam aż akcja posunie się trochę do przodu (że nie powiem nic o tyle )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:34, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
następny kawałek...
Dziękuje, eriśś, dziękuje!!
:smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008 :smt008
House zamknął oczy, próbując zwalczyć sprzeczne impulsy, które przebiegały przez jego głowę. Jedne mówiły "Jasne. Idź do domu", a drugie prosiły Wilsona aby nigdy nie odchodził. Nie. Nie mógłby tego zrobić. Musiał być jakiś sposób by zachować twarz i nadal dostać trochę akcji zanim noc się skończy.
Odłożył decyzję razem z kolejnym kieliszkiem wina i udawał, że nie zauważył Wilsona udającego nie zauważać jak duży uszczerbek wyrządził już butelce Cabernet. O nie nie zauważyłeś, pomyślał kierując się tokiem myślowym Wilsona. Nie miał zamiaru pomniejszać żadnych jego wad tylko po to, aby uniknąć wyrzutów sumienia.
"House..."
"W porządku."
“Nie powinieneś …”
"Ty to przyniosłeś. Czego ode mnie oczekujesz, porozmawiać o aromacie, a potem wypluć? Zostań albo wyjdź."
Doskonale. Zagwarantował, że Wilson na pewno NIE wyjdzie, unikając jakichkolwiek sygnałów, że chciałby, żeby został. Naprawdę był geniuszem.
Teraz, gdyby tylko mógł znaleźć sposób do nakłonienia Wilsona do skupienia się na jego ptaszku zamiast na jego uzależnieniu, doszedłby dokądś. Próbował zastanowić się co podnieci Wilsona, poza płaczliwymi historiami. House nie był chętny zagrać kartą żałosnego kaleki kiedy był inny rodzaj historii, który mógłby załatwić sprawę. Zamiast tego, udał uśmiech niegroźnego pijaka.
"Ile?"
"Ile co?"
"Ile osób przeleciałeś?"
Wyraz Wilsona zrobił ostry w tył zwrot z zakłopotania do irytacji zabarwionej wstrętem.
"Musisz zająć się swoim życiem, wiesz? Cokolwiek myślisz, że robię, nie robię tego i cokolwiek myślisz, że zrobiłem to nie twój interes."
House zignorował to małe, oburzone wyzwanie i kontynuował swoje przesłuchanie.
"Nie liczę pielęgniarek. One są tylko dodatkiem do pracy. Mam na myśli, ilu z moich ludzi zaliczyłeś? Cameron? Chase?"
"Nie!"
"Chase i Cameron?" rzucił okiem, łapiąc Wilsona wyglądającego na trochę zbyt pobudzonego, by uznać jego zaprzeczenia za całkowicie wiarygodne.
"Foreman?"
"Cholera, nie!"
To było przekonywujące, a zatem doskonałe.
"A ja tak." oświadczył, wypijając jednym haustem resztę wina w kieliszku i odkładając go na stolik.
"Foreman? Eric Foreman?
"Jakiś problem? Jesteś uprzedzony? Chcesz mnie przekazać do krzyżowania ras?"
"Nie, tylko do... bzdury."
"Myślisz, że kłamię?" House przywołał swój najbardziej niewinny wyraz twarzy wobec sceptycyzmu Wilsona.
"Raczej tak, chociaż nie mogę sobie wyobrazić dlaczego."
"Nie mogę uwierzyć, że mi nie wierzysz."
"Nie jestem Cameron."
"Więcej litości."
House natychmiast pożałował tego dowcipu z powodu szczególnie urażonego spojrzenia Wilsona.
"Dobra. Oczekujesz, że kupie tą historie? Opowiedz mi wszystko w tym." Dźwięk uruchamianej pułapki. "Kiedy to się stało?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:45, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
"Foreman?"
"Cholera, nie!"
To było przekonywujące, a zatem doskonałe.
"A ja tak." ---> chciałabym zobaczyć minę Wilsona
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez *Madziula* dnia Pią 19:46, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:23, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
jak skoncze to to w zyciu nie biore sie juz za tlumaczenie ficka... przynajmniej, takiego ficka XD
"Pamiętasz krótkie panowanie Foremana jako lorda Wysokiego Kata oddziału?"
Wilson odpowiedział udawanym dygotaniem i przesadnie przewrócił oczami zanim jego House-czujnik dobił się do jego umysłu.
"To byłby ten sam okres, kiedy desperacko próbowałeś odzyskać Stacy?"
"A ty szukałeś jakiegoś punktu na tyłku Julie, którego jeszcze nie całowałeś w ramach ratowania swojego małżeństwa. Mężczyzna ma potrzeby, wiesz?"
"Ale Foreman? On jest hetero. Jest?"
House postanowił uniknąć bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie.
"To zdumiewające co mężczyzna zrobi, gdy próbuje wzmocnić przejęcie władzy, co nie?"
"Wiedziałeś?"
"I nie zamierzałeś mi powiedzieć." Dodatkowe punkty za schwytanie na tym Wilsona.
"Jak myślałem, odniósł sukces. Więc co, wykonałeś ruch, a on zrobił to myśląc, że mógłby zarządzać oddziałem?"
"Zwariowałeś? To byłoby molestowanie seksualne. Ale jak to pewna mądra kobieta raz powiedziała, nie możesz molestować seksualnie swojego szefa. Podejrzewam, że myślał, że mógłby kupić sobie nieco pola do manewru w drodze do władzy."
"Przyszedł do ciebie?"
"Byłbyś zdziwiony co dzieje się w męskiej toalecie."
"Och, serio."
"Przyłapałem go na patrzeniu."
Brwi Wilsona złączyły się razem w wyrazie sceptycyzmu, ale House wiedział jak często Wilson nie był w stanie oprzeć się spojrzeniu tam gdzie odpowiednie normy mówiły, że żadne spojrzenia nie są dozwolone.
"Nie mogłem w to uwierzyć. Znaczy, Foreman? Chase, może, ale Foreman? Ale wtedy obejrzałem się, a on się po prostu uśmiechał. Powiedziałem mu, że pójście na randkę nie dało Cameron nawet lepszego miejsca na parkingu."
"I...?"
Wilson wydawał się być znacznie bardziej zajęty tą opowieścią niż problemami dziecka Bette i Tiny.
"Powiedział, że Cameron była idiotką."
"Bez dyskusji."
"Dokładnie," kontynuował House, "Powiedział, że czuje się źle przez tą całą sprawę o prowadzenie oddziału i chce zakończyć ten konflikt ze mną."
"Kupiłeś to?"
"Pozwoliłem mu myśleć, że tak. Następnie zdaje sobie sprawę że, jesteśmy w kabinie. Mam rozpięty rozporek a on udowadnia, że może zrobić coś z tymi ustami oprócz wygłaszania bzdur. Może dotychczas ograniczał się do pióra..."
House zamknął oczy, wydając z siebie gardłowy jęk. Położył rękę na swoim kroczu i poczuł coś podniecającego wyobrażając sobie usta Foremana wokół swojego członka, ciemną skórę kontrastującą z jasnymi, delikatnymi brązowymi oczami, zmysłowymi, ale również gniewnymi.
W ciszy mógł usłyszeć, że oddech Wilsona nieznacznie przyspieszył. Wystarczająco dla niego by rozpoznać co się dzieje.
"Utrzymywałem to jak długo tylko mogłem, tylko po to by zobaczyć ile on wytrzyma i czy zacznie narzekać, że go szczęka boli. On tylko znosił to i wziął do roboty też swoje palce, jeśli rozumiesz co mam na myśli. Tak jakby po prostu wiedział jak dużą zachętą to będzie..."
Usłyszał dźwięk suwaka spodni Wilsona, cudowną muzykę dla jego uszu. Jego własna erekcja stawała się niecierpliwa. Potarł ją przez swoje jeansy. Było coraz lepiej, obaj w jego umyśle i tutaj na kanapie. Wiedział, że Wilson może zobaczyć całość tak wyraźnie tak jak on mógł i potrzebowali więcej szczegółów.
"Chwyciłem go za tył głowy. Jego palce jeździły wewnątrz mnie. To było... znaczy. Jezu... Foreman ssał mojego ptaszka."
Spojrzał na Wilsona. Wyjęty członek, kciuk na główce. Nie całkiem sztywny, ale robił postępy. Wilson był hodowcą.*
"Albo on miał się udusić moim członkiem albo ja miałem zwalić się z nóg... i wtedy ścisnął mój tyłek, a ja doszedłem bezpośrednio w jego ustach."
"W jego ustach?" głos Wilsona wypadł jako zduszony szept
"Tak."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 13:31, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
wow wow wow xD
Pewnie nadszedłby czas na jakiś komentarz...ale chyba muszę się psychicznie pozbierać xD
Hmmm jeśli z komentarza wytnę wszystkie zue cytaty (bo przecież nie będę kopiować 80% tekstu ) to zostało mi:
- plus za kolejne nawiązanie do L World (problemami dziecka Bette i Tiny. )
- plus za hodowcę
- plus i fanfary za tłumaczenie czegoś takiego xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:37, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
OMG, Eriss, co ja bym bez Ciebie zrobiła? Tłumaczenie świetne, ale i fika dobrałaś sobie odpowiedniego do swej perwersyjnej natury.
"Pamiętasz krótkie panowanie Foremana jako lorda Wysokiego Kata oddziału?"
Ja pamiętam, ale dopiero teraz żałuję, że było tak krótkie. :razz:
"Ale Foreman? On jest hetero. Jest?"
Ja również zapytam... Jest?
Pozwoliłem mu myśleć, że tak. Następnie zdaje sobie sprawę że, jesteśmy w kabinie. Mam rozpięty rozporek a on udowadnia, że może zrobić coś z tymi ustami oprócz wygłaszania bzdur.
OMG!
House zamknął oczy, wydając z siebie gardłowy jęk. Położył rękę na swoim kroczu i poczuł coś podniecającego wyobrażając sobie usta Foremana wokół swojego członka, ciemną skórę kontrastującą z jasnymi, delikatnymi brązowymi oczami, zmysłowymi, ale również gniewnymi.
Przez Ciebie za każdym razem, gdy widzę Foremana mam bardzo ZUE myśli...
trzymywałem to jak długo tylko mogłem, tylko po to by zobaczyć ile on wytrzyma i czy zacznie narzekać, że go szczęka boli. On tylko znosił to i wziął do roboty też swoje palce, jeśli rozumiesz co mam na myśli.
Chciałabym zobaczyć minę Wilsona
Spojrzał na Wilsona. Wyjęty członek, kciuk na główce. Nie całkiem sztywny, ale robił postępy. Wilson był hodowcą.
W tym momencie moja psychika całkiem wysiadła.
*Saph spadła z krzesła i leży pod biurkiem*
Swoją drogą, ciekawe co hoduje Wilson.
Eriss, ja chcę więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 13:40, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Przez Ciebie za każdym razem, gdy widzę Foremana mam bardzo ZUE myśli... | ja też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:42, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira napisał: | OMG, Eriss, co ja bym bez Ciebie zrobiła? Tłumaczenie świetne, ale i fika dobrałaś sobie odpowiedniego do swej perwersyjnej natury. <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/szczerz.gif"> | moja perwersyjna natura, nie jest chyba az tak perwersyjna XD
Saphira napisał: | Swoją drogą, ciekawe co hoduje Wilson. <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/szczerz.gif"> |
no też sie zastanawiam, może jakieś ptaszki xE
ale jestem święcie przekonana, że nie ma to związku z tym ang. grower co jest wytlumaczenie na urbandictionary XDDDDD
Saphira napisał: | Eriss, ja chcę więcej! |
jeszcze kawałek został, ale szczerze, to nie wiem czy dam rade to przetlumaczyc XDDDDDDDD
a ja wcale nie mam zuych myśli jak widze Foremana. wcale. w ogole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 13:49, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Szacun wielki za odwagę. Bardzo solidne tłumaczenie, czekam, jak przetłumaczysz zakończenie (które w wersji angielskiej mnie zupełnie rozwaliło).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:49, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Eriss, pozwól że zacytuję Cię cytującą mnie.
Eriss napisał: | Saphira napisał: | OMG, Eriss, co ja bym bez Ciebie zrobiła? Tłumaczenie świetne, ale i fika dobrałaś sobie odpowiedniego do swej perwersyjnej natury. <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/szczerz.gif"> | moja perwersyjna natura, nie jest chyba az tak perwersyjna XD
Masz, tylko nadal boisz się do tego przyznać.
Saphira napisał: | Swoją drogą, ciekawe co hoduje Wilson. <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/szczerz.gif"> |
no też sie zastanawiam, może jakieś ptaszki xE
ale jestem święcie przekonana, że nie ma to związku z tym ang. grower co jest wytlumaczenie na urbandictionary XDDDDD
Tak, to nie ma z tym nic wspólnego, też jestem tego pewna.
Saphira napisał: | Eriss, ja chcę więcej! |
jeszcze kawałek został, ale szczerze, to nie wiem czy dam rade to przetlumaczyc XDDDDDDDD
Nie opędzisz się ode mnie, dopóki nie ukończysz tłumaczenia. :smt003
a ja wcale nie mam zuych myśli jak widze Foremana. wcale. w ogole.
I myślisz, że Ci ktoś uwierzy? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 13:50, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I myślisz, że Ci ktoś uwierzy? | to samo miałam napisać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:53, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula*, jak widać nadajemy na tych samych falach... To bardzo źle o Tobie świadczy.
ZUA Kobieta z Ciebie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Nie 13:54, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 14:28, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira napisał: | *Madziula*, jak widać nadajemy na tych samych falach... To bardzo źle o Tobie świadczy. <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/szczerz.gif">
ZUA Kobieta z Ciebie! | wiem (Eriss też już się o tym przekonała ^^ )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 15:55, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Eriss gdzie końcówka? Hallo czy Eriss mnie słyszy?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:57, 19 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
OMG!!!!
Przeczytałam to dopiero teraz i jestem zaszokowana. :smt003
Całe szczęście, że ma się już tą 20 :smt040
Nie będę nic cytować, bo to grozi moim spadnięciem z krzesła a ja już nie chcę więcej siniaków. :smt002 :smt003
Perwersyjne opowiadanie podoba się w całości, więc po co je ciąć na kawałki. :smt003
Ale, ale! Eriss gdzie ciąg dalszy?????????????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 21:58, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Hej, a gdzie reszta, Eriss?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:00, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra, skończyłam to "tłumaczyć".
Szpeszjal for Saph & Evi.
Jest to tłumaczenie weri anprofeszional, ale za to bardzo artystyczne.
I nie. Nie mogłam się powstrzymać od komentarzy.
Sorry Winnetou ;p
Wilson głaskał siebie (tak twierdzi mój translator, oł jea!) i House nie mógł oderwać od niego oczu, a tym bardziej trzymać łap z daleka. Ich spojrzenia się spotkały i wszelkie pozory pijaństwa odeszły daleko, gdy poczuł ptaszka Wilsona naprzeciw swej dłoni po raz pierwszy od miesięcy. Jedwabista skóra, ciepło i twardość (*eriśś leży i kona*). A odgłosy wydawane przez Wilsona były lepsze niż jakikolwiek jazz. Zdesperowane, płytkie westchnienia i jęki oraz kilka wulgarności, które oburzyłyby jego pacjentów i może nawet jego dziewczyny. House lubił myśleć, że Wilson tak hałasuje tylko przy nim.
"O boże... jak dobrze... kurwa... House... Pieprzyłeś go?"
House był nieco zirytowany, ale nie miał zamiaru przestać gdy Wilson był tak blisko. Mówienie mu o Foremanie było sposobem na ten konkretny koniec i powiedziałby cokolwiek by tak się stało.
"Taaa... Pieprzyłem go. Miałem ten doskonały, gorący, czarny tyłek w moim łóżku i pieprzyłem go tak mocno i szybko, tak jak będę pieprzyć ciebie, a jemu się to podobało prawie tak bardzo jak tobie będzie."
Poskutkowało. Całe ciało Wilsona naprężyło się, a on wydał z siebie kolejny potok wulgaryzmów gdy praktycznie zrealizował się w dłoń House'a. ()
To było prawie tak dobre jak zaspokajanie samego siebie. (orgassssssssssssmus)
Uwielbiał ten pełny spokój na twarzy Wilsona. Mógłby się mu przyglądać bez końca, jednak jego własna erekcja domagała się swego i jeśli miał dotrzymać obietnicy danej Wilsonowi, teraz nadszedł odpowiedni czas.
Nie zrobili tego w sypialni. Seks na kanapie był ciężki dla nogi (straszneeeee), ale widok Wilsona na kolanach, opuszczone spodnie, zaciśnięte palce na sofie, to wystarczyło by odpędzić ból dopóki nie dostanie tego na co czekał. Wilson mógł ledwo dojść do sypialni, tym bardziej nie był w stanie dojechać do domu, gdy House z nim skończył. (nie podoba mi się to zdanie, ale jak ja z tym skończę to zrobię komuś kszyffde)
Zdecydowanie udany wieczór, nawet jeśli dziewczyny go opuściły, pomyślał House zasypiając z ręką na ciele Wilsona.
"House," doszedł go miękki głos, nie tak senny jakby chciał
"Co." House nie był w nastroju na łóżkową pogawędkę.
"Sądzisz, że Foreman miałby ochotę na... no wiesz, z nami oboma?"
Cholera. Nie po to dogadał się z dziewczynami i żonami Wilsona, żeby zacząć się nim dzielić w łóżku z innym facetem. Był zaskoczony szybkim ukłuciem zazdrości, które przeszło przez niego.
"Taaa.. Zajmę się tym."
"Okej."
Teraz House potrzebował następnej pigułki i dobrego pomysłu, by przekonać Wilsona, że Foreman nie ma interesu w trójkącie bez żadnych korzyści. (by vajoj: nie da dupy za darmo)
Poza tym, nigdy nie tknął Foremana.
-------
the end. oł je.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:19, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Hahaha.....
Cytat: | "Sądzisz, że Foreman miałby ochotę na... no wiesz, z nami oboma?" |
Zatkało mnie! Nie wyobrażam sobie Jimmiego jak tak mówi xD
Cytat: | A odgłosy wydawane przez Wilsona były lepsze niż jakikolwiek jazz. |
^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Pon 22:20, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
OMFG. cóż. zważywszy na to że odjęło mi mowę...i wogóle. OMFG. Eriss-odważna laska z Ciebie. za to ja straciłam całą mą 23-letnią niewinność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:26, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Eriss, długo kaałaś nam czekać na ostatnią część. W każdym razie bardzo sie cieszę, że się wreszcie na to zdobyłaś.
"Sądzisz, że Foreman miałby ochotę na... no wiesz, z nami oboma?"
Kocham to zdanie! Za każdym razem, gdy je czytam duszę się ze śmiechu.
A teksty w nawiasach są boskie. Eriss, I U!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:49, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Eriss, te kjero mucio!
ja już Ci pisałam, co o tym sądzę baaardzo mi się podoba tłumaczenie tego fika
Cytat: | Jedwabista skóra, ciepło i twardość |
o! a tam, tam, przy "twardości" leżę z Tobą i kwiczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|