|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:25, 24 Kwi 2011 Temat postu: Pytania [D] |
|
|
przez autorkę
"Nie regulujcie odbiorników". Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek tu zajrzę, odkąd zniknęłam na dobre. Ale, jak wiecie, różne rzeczy się dzieją. Już dawno przeszła mi fascynacja tym naszym wspaniałym serialem, już dawno porzuciłam pisanie, to drugie nie z mojego wyboru. Ciągle mi się wydaje, że coś zgubiłam, a byłam taka dobra... Chciałam powspominać stare, dobre czasy, kiedy jeszcze potrafiłam łapać słowa w zdania. Teraz wydaje mi się to takie dalekie i niemożliwe. W każdym razie weszłam na forum i przypomniałam sobie, jak wiele wspaniałych ludzi tu poznałam i jak wiele wspaniałych ludzi wspierało mnie przy tworzeniu moich piśmideł, które raz były dobre, a raz mniej. I zrobiło mi się przykro, że tak odeszłam, bez pożegnania, bez w ogóle niczego. Chciałabym jeszcze kiedyś wrócić, odkryć na nowo fascynację pisaniem i serialem i tym wszystkim, ale teraz myślę, że nieczęsto tu zawitam. Więc jest to swoiste pożegnanie, na które wszyscy moi przyjaciele stąd w pełni zasługują.
Ten fik na dole to coś o Housie. Coś, co miało zilustrować go w kilku słowach. Coś... podsumowującego. Coś, co jest moim ostatnim pokłonem w Waszą, moi drodzy Czytelnicy, stronę.
Chciałabym zadedykować ten tekst cudownym, wspaniałym ludziom, z którymi cudnie mi się rozmawiało i których pamiętam:
Czerwono-Zielona, Czarodziejko (was dwie przepraszam x miliard, że nigdy nie odpisałam, chociaż obiecałam!), Aniu, A_cappello, Atris, Sarusiu, Coolness, Mazel, Nietykalna, wszyscy autorzy horum, których zawsze szanowałam i mam nadzieję, że wiedzą, że o nich mówię, oraz wszyscy moi cudowni czytelnicy, komentujący i głosujący w konkursach wszelakich - jesteście wspaniali, dzięki Wam czułam się tu świetnie, dziękuję za wszystko.
No i to ogólnie tyle. Trzymajcie się :>
Pytania
Jak to jest? Masz przy sobie swoich najbliższych, ale zawsze jesteś samotny. Zostałeś uleczony, ale zawsze będziesz chory. Nigdy się nie poddasz, ale zostałeś złamany. Rozwiążesz każdą zagadkę, tylko nie swoją własną. Jesteś taki niezastąpiony, ale taki nie do zniesienia. Nigdy nie dosięgniesz dna, bo zawsze spadasz niżej.
Jak to jest? Jesteś taki wspaniały i taki potworny. Jesteś tak drogocenny i tak tani. Jesteś tak mądry i tak głupio robisz. Twoi przyjaciele cię kochają, ale nienawidzą. Jesteś wolny, a twoje istnienie zależy od jednej, małej tabletki.
Jak to jest?
Już
na zawsze
będziesz
złamany
czy
już
nigdy nie
będziesz
złamany?
end.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:55, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jak to się stało, że nikt tu jeszcze nic nie napisał?
A tak w ogóle to dzień dobry! ^.^
Wiesz co? Rozumiem Cię, nawet bardzo dobrze. Fascynacja tym serialem mi przeszła. Owszem, wciąż go oglądam, ale często tydzień, miesiąc, trzy miesiące po premierze danego odcinka. To już nie jest to, co było kiedyś, zaledwie rok temu. To wyczekiwanie na kolejny nowy odcinek, śledzenie fików z zapartym tchem, niecierpliwe wyczekiwanie na następną część, te rozmowy z ludźmi, jakich miałam tu okazję poznać. Jednak, jak napisałaś, różne rzeczy się dzieją, nie można wciąż trwać w jednym punkcie. Mija jakiś rok odkąd moja aktywność na forum stała się znikoma, wiele się przez ten czas zmieniło, ja się zmieniłam, lecz sentyment do tego miejsca mi pozostał.
Dziękuję bardzo, baaardzo za dedykację. Ja też Cię pamiętam. ^.^
Chciałaś ująć House'a w krótkich słowach i udało Ci się. Po prostu do pewnych rzeczy nie potrzeba wielu słów. Twój tekst jest pełen sprzeczności, ale taki właśnie jest House, taki jest człowiek. Dobry i zły, uprzejmy i opryskliwy, wolny, a tak bardzo zależny od innych. Jednocześnie.
Brakowało mi tego.
Cytat: | Już
na zawsze
będziesz
złamany
czy
już
nigdy nie
będziesz
złamany? |
Dobre. Bardzo dobre pytanie.
Czuję, że wyszłam z wprawy, jeśli chodzi o pisanie komentarzy, dlatego już skończę i dodam tylko, iż ujęłaś mnie tym, przypomniałaś stare, dobre czasy. Dziękuję.
Wena Kochana, żebym mogła Cię jeszcze kiedyś przeczytać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Nie 14:58, 15 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:46, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
czarodziejka napisał: | Jak to się stało, że nikt tu jeszcze nic nie napisał? |
Och, no wiecie. Bo to tylko ja, moje zbieranie się do pisania komentarzy i moja, a pfe, matura. *nerwowy śmiech zza sceny*
Ale. Po czwartku obiecuję komentarz (mimo że już wyszłam z wprawy), taki długi i bezsensowny, z przydługawym wstępem, jakie to miałam kiedyś w zwyczaju... Kiedyś, kiedy jeszcze potrafiłam łapać słowa w zdania. Taak. Zupełnie jak wtedy, chociaż teraz również te czasy wydają mi się strasznie odległe.
*
E1: Ciąg dalszy komentarza - akt I
Rozszalałam się dzisiaj, napisałam na forum dwa posty, więc - a co mi tam - naskrobię kawałek mojego obiecanego wieki temu grafomańskiego wywodu. Będzie ci się chciało czytać? Nawet jeśli nie, to w końcu ma on być przecież swego rodzaju pożegnalnym monologiem wyrażającym moje ubolewanie z powodu zakończenia pewnego etapu twojej kariery, więc nie będę się ograniczać, ale lojalnie uprzedzam, że trzy czwarte jego długości będą stanowić ów przydługawy wstęp i prywatne uwagi, a dopiero reszta zasłuży na miano komentarza właściwego. Śmiem dodać, że o znikomej wartości merytorycznej, ale to w sumie szczegół.
Otóż. Droga Gehenn,
mogłabym się podpisać pod tym, co napisała wyżej Czarodziejka, ale ze względu na szacunek do moich słowotoków dodam jeszcze coś od siebie.
Nie jesteś jedyna - zdążyłam już zapomnieć, co to znaczy niecierpliwie czekać na następny odcinek, właściwie to już nawet zapomniałam, jak to jest oglądać House'a. Oglądać, komentować fiki i tak dalej...
...i to by było chyba na tyle na dzisiaj. Akt II w przygotowaniu.
*
E2 (jakieś półtora roku później, bo czemu nie): Ciąg dalszy dalszego ciągu - akt II i ostatni
Jestem okropna, okropna na tyle, że po zajrzeniu do tego tematu miliard lat po obietnicy dokończenia komentarza postanowiłam chociaż ogłosić wszem i wobec, że prawdopodobnie słowa nie dotrzymam. Wynika to z czystego lenistwa podsycanego tym, że moja forumowa egzystencja (bezpowrotnie, jak mniemam) dobiegła końca, aczkolwiek pozdrawiam serdecznie i wyrażam nadzieję, że wiedzie Ci się dobrze w wielkim świecie, droga Gehenn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Śro 23:25, 26 Gru 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:53, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Kochana Gehenn! Jak to miło, że postanowiłaś się z nami pożegnać i to w dodatku tak pięknym tekstem... Krótkim, ale jakże trafnym i idealnie oddającym istotę, kwintesencję postaci House'a. Cudownie, każde zdanie jest po prostu dokładnie takie, jakie ma być. Jakby o Housie nie trzeba - i nie można - było napisać już nic więcej.
Jesteś tak mądry i tak głupio robisz.
To takie.. fajne. Życiowe. Inteligencja ogólna i emocjonalna nie zawsze idą w parze.
I ta zaskakująca pod względem formy końcówka. Podoba mi się ten zabieg! I jakże słuszne pytanie. Ta dwoistość postaci House'a, te wszelkie paradoksy w nim zawarte, które tak kocham. I to, że w życiu nie da się zrobić czegoś raz na zawsze, każdy dzień jest walką, raz wygraną, raz przegraną. Dlatego chyba House nie będzie nigdy ani na zawsze złamany, ani na zawsze nie złamany.
Gehenn, kochana... Dziękuję Ci za wszystkie wspólnie spędzone i przeczytane chwile... To był zaszczyt i wielka przyjemność móc poznawać Twoje dzieła i po prostu z Tobą rozmawiać. Dziękuję za wszystko, czego się dzięki Tobie nauczyłam. Mam nadzieję, że wrócisz jeszcze kiedyś do pisania - oczywiście jeśli tylko będzie Ci to sprawiać przyjemność. Powodzenia... we wszystkim. I pamiętaj pozdrowić von Triera!
Ściskam ciepło
Czerwono-Zielona
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Pią 21:58, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelica
Pacjent
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szafa Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:38, 13 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Jaki uroczy drabbl!
Yeey *__*
Te retoryczne pytania są bardzo trafne, dotykają i sprawiają, że trzeba się chwilę zastanowić.
Wszystko to pasuje do House'a. Najbardziej podoba mi się wzmianka o dnie (zawsze jednak upada jeszcze niżej) i o zagadce - każdej, tylko nie swojej. Perełki. W drabble'u trudno szukać perełek, bo cały nią jest. Tak jak ten.
Gratuluję,
you get me.
Pozdrawiam,
A.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|