|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Serina
Student Medycyny
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Nie 20:48, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Śliczne! Cieszę się, że wen wrócił, bo inaczej to... no nie wiem co bym zrobiła, ale na pewno coś okropnego xD!
Ola ma rację, ten Jimmy taki opiekuńczy... Łkanie mną wstrząsa!
A więc: życzę ci, żeby wen nie uciekł. Bo jak ucieknie, to go znajdę, choćbym na koniec świata miała iść xD!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:38, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja wiem, że jest coś takiego jak szkoła, szkołopodobne, nauka, naukopodobne ale ja będę płakać Bo ja muszę wiedzieć co dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:48, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na wstępie przepraszam za tak długą nieobecność. Na swoją obronę mam naukę i konkursy . Ta część również bez bety - Tygrys pozwolił! I oprócz dedykacji fika ta część jest dedykowana właśnie Tygrysowi, za to nasze wspólne pisanie odnośnie śmierci nie powiem kogo, bo nie powiem kto może to zobaczyć
Olu, nie płacz
anna lee, bardzo się cieszę, że Ci się podoba
Dziękuję wszystkim za komentarze. To Wy mnie motywujecie do pisania. |
Rozdział VIII
- To była jakaś idiotyczna impreza, promująca najnowszego sponsora. Lisa musiała siedzieć z tobą, bo opiekunka się rozchorowała. Greg właśnie wychodził do domu – rozwiązawszy kolejny trudny przypadek.
Princeton Plainsboro Teaching Hospital, ponad 15 lat wcześniej
Muzyka. Rozmowy. Co za kretynizm! Pech chciał, że żeby wyjść ze szpitala Gregory House musiał przejść przez ten cholerny hol. Myślał o swojej byłej już pacjentce. Bardzo dziwny przypadek. Poszło mu trudniej niż zwykle, a wszystko dlatego, że nikt go nie okłamał. Trafił na szczęśliwe małżeństwo. Nie mógł w to uwierzyć i ciągle analizował ich relacje od nowa. Nie wierzył w szczerość. Przecież wszyscy kłamią.
Był nieszczęśliwy, bo był samotny. Był draniem i egoistą. A jednak była jedna, jedyna kobieta na świecie, do której pałał szczególnym uczuciem, z którego nawet nie do końca zdawał sobie sprawę. Była nią Lisa Cuddy. Nie potrafił się otworzyć. Bardzo chciał, ale najbardziej w świecie bał się odrzucenia... A co potem, gdy już by ją skrzywdził, bo z jego charakterem było to nieuniknione? Nie mógłby żyć ze świadomością, że znów wszystko zepsuł.
Zdał sobie sprawę, że stoi nadal w holu, a Lisa patrzy na niego z...nadzieją? Nie, chyba coś źle zrozumiał... Z drugiej strony...niczego nie ryzykuje. Miał dwie opcje: całe życie w cierpieniu, albo namiastka szczęścia i reszta życia w cierpieniu... nie mówiąc o poczuciu winy.
Zastygł w bezruchu. Obserwował go też Wilson. To wpłynęło na jego decyzję. Wszystko potoczyło się szybko: podszedł do niej i wziął ją za rękę. Patrzyła tym razem z niedowierzaniem. Gdy z głośników popłynęły pierwsze słowa piosenki * zaczęli tańczyć. Powoli, wtuleni w siebie... Zrozumiała wszystko. Nie trzeba było słów.
- Nigdy się nie dowiedzieli, że to ja kazałem puścić tę piosenkę. Wiesz, kiedy byliśmy na studiach, wszyscy troje... Podczas tej piosenki wydarzyło się coś podobnego. Z tym, że zaraz potem on uciekł. Na dwadzieścia lat. – przerwał, bo Rachel wyglądała na zszokowaną – Przepraszam, może nie powinienem... Może na dziś tyle wystarczy? – czuł się winny.
Dziewczyna skinęła tylko głową, nie siląc się nawet na uśmiech. James uświadomił sobie nagle, że nie wie, gdzie ją odwieźć.
- Zatrzymałaś się u kogoś...tutaj...w Princeton?
Minęło dobrych kilka chwil, zanim zrozumiała, że o coś ją pytał.
- Tak, tu...niedaleko. Trafię...
- Nie ma mowy. W tym stanie nie puszczę cię samej.
Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Pierwszy raz w życiu ktoś zwrócił się do niej w ten sposób. Nigdy nikt nie bał się o nią, nie martwił, nie troszczył. Nie aż tak jak ten niemal obcy jej człowiek.
Ta kropla przebrała miarę. Rachel zaczęła płakać. Gorzko, wylewając z siebie wszystkie żale. Wilson posadził ją na kanapie i przytulił jak małą dziewczynkę ze stłuczonym kolanem. Jak córkę, którą zawsze chciał mieć.
- Cii... – szepnął – wszystko będzie dobrze... Masz moje słowo.
* link do tejże piosenki: http://www.youtube.com/watch?v=iyfu_mU-dmo polecam posłuchać może zrozumiecie, dlaczego dała House'owi do myślenia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Wto 20:01, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:01, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Boże, ILoveNelo wyglądam tak to jest z części na część coraz bardziej piękne o ile to w ogóle jest możliwe Twoje opowiadanie wprowadza mnie w taki nastój, że nie potrafię go nawet dokładnie opisać Po każdej części siedzę i zastanawiam się na własnym życiem i nad własnym losem. Ciekawi mnie co mnie jeszcze spotka i sobie tak myślę, że chyba będzie lepiej Ten fik daje mi taką nadzieję, że już gorzej być nie może, tylko lepiej i za to Ci dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:28, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Skoro bez bety i przyznajesz się do tego bez bicia, to ja się za bardzo czepiać nie będę.
Więc:
Cytat: | Spojrzała na niego ze zdziwienie. |
ze zdziwieniem
Ok, a tak to po zatym genialnie. Tylko dlaczego tak krótko?
dobra, dobra już nie marudzę...
cudnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:34, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No to wyglądam tak jak Ola
Piękny fragment
I Wilson opowiadającu historie Huddy Tylko on może oddać jej głębię. Rachel pozanająca swoją historię, piękne, czasem tak piękne, że zapominam nawet, że twoja opowieść...... że Lisa i Greg......
Ale to nie zmienia faktu, że historia piękna i cudownie ją tworzysz
Piosenka
Wena i buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 21:00, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
To jest takie piękne!
Ta cała historia... Wilsona taki wspaniały! I opiekuńczość! Ahh...
Brak mi słów! Ty tak to ślicznie piszesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serina
Student Medycyny
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Śro 7:36, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Piękne, smutne i w ogóle.
Wilson pokazuje swoją opiekuńczość! Cudeńko, chlip!
Kieedy następna częęść?! Ja nie mogę czekać, nie skazuj mnie na męki, IloveNelo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sob 16:06, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tygrys dziękuje za dedykację, z całego swego tygrysiego serca! I przeprasza, że nie przyszedł wcześniej, ale czytał głupie lektury i oglądał głupie filmy na głupią olimpiadę.
A oryginalnie wracając do fika Twego...
Pięknie! Jaki ładunek emocji w tak krótkiej części! i KOCHAM Twojego Wilsona!
I jeśli teraz zrobisz wiesz co, to ja ci zrobię też wiesz co i mam nadzieję, że się dogadałyśmy
Więc...
Pozdrawiam i całuję
Tygrys
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:02, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ta część już z betą Dodatkowo dedykowana pewnej czekoladoholiczce
Oluś, nawet nie wiesz, ile ten komentarz dla mnie znaczył jesteś niesamowita
Jakastam u mnie już tak jest, że części są krótkie Nie mam na to wpływu
Lisku, ja kocham tą piosenkę i tak myślałam, że Tobie też się spodoba
Agusss, po prostu dzięki
Serina, śliczny masz ten niebieściutki bannerek mam nadzieję, że się nie męczyłaś oczekując
Tygrysie! Wybaczam. I dziękuję |
Rozdział IX
Patrzył w milczeniu, jak Rachel znika za drzwiami mieszkania niejakiej Margaret Good. Bał się o tę dziewczynę. Kiedy ją zobaczył, od razu poczuł się za nią odpowiedzialny. A po tej rozmowie... Po tym, jak zrzuciła maskę obojętności, przestała radzić sobie z tym wszystkim, zobaczył, że tak naprawdę jest kruchą i bezbronną istotą. Martwił się. Pewne bolesne wspomnienie nagle rozdarło ranę w jego sercu, pulsując nowym bólem...
Princeton Plainsboro Teaching Hospital, ponad 15 lat wcześniej
- Jimmy!
House wparował do jego gabinetu przez drzwi balkonowe. Wilson nawet nie próbował prawić mu kazań, ponieważ był zszokowany wyrazem twarzy przyjaciela. Czy to było szczęście? Czy w tym uśmiechu naprawdę nie było kpiny? Nie, jednak była. Ale tylko odrobina. Usta się poruszyły. Zaraz, przecież...
- Halo, mówię do ciebie!
- Ach tak... przepraszam.
Greg doskonale zdawał sobie sprawę, w jakie zdumienie go wprawił.
- Wyjeżdżamy. Cuddy, Rachel i ja.
- Dokąd?
- Do tego domku mojej matki, który mi zapisała. – ...żadnej ironii, żadnych gierek... – Wiesz... - ...szczerość... – chcę poprosić Lisę o rękę.
Ostatnie zdanie wypowiedział, jakby go parzyło w język. Wstydził się o tym mówić. Psuł sobie reputację, ale co mu tam. Był chyba...szczęśliwy. Nawet noga prawie go nie bolała.
James zerwał się z krzesła i krzyknął uradowany:
- To...wspaniale! Fantastycznie! – nie mógł pozbierać myśli. – Ale...nie żartujesz sobie ze mnie, prawda?
Diagnosta spojrzał na niego błagalnie:
- Bez cyrków, masz trzymać język za zębami. I tak ludzie wezmą mnie za szaleńca...chociaż to będzie całkiem interesujące. – uśmiechnął się łobuzersko – Na razie.
Onkolog również uśmiechnął się szeroko na pożegnanie. Wtedy widział go po raz ostatni. Niespełna cztery godziny później, gdy karetka przywiozła ich do PPTH, Greg już nie żył.
***
Wchodząc do swojego pokoju, Rachel uświadomiła sobie, że zapomniała spytać o pudełko, które przez cały czas trzymała w torbie. A przecież ono w gruncie rzeczy było powodem jej przyjazdu... Postawiła je na szafce nocnej i usiadła na łóżku, podwijając nogi i przytulając je do siebie. Miała ochotę znów się rozpłakać. Nie ogarniała tego wszystkiego. Sytuacja ją przerosła. Nienawidziła bezsilności. Próbowała sobie wszystko poukładać, ale było jeszcze zbyt wiele pytań. Odsuwała je od siebie, żeby nie zwariować. Nie wiedziała, co dalej. Nie wiedziała, co będzie z jej przyszłością. Nie wiedziała nic i to ją przerażało. Starając się nie rozkleić, wpatrywała się w pudełko. W końcu, nie wiedzieć kiedy, zasnęła.
***
To koniec. Dłużej się nie da. Był wystarczająco pijany, żeby nie czuć bólu. Wyrzucił wszystkie lekarstwa z apteczki. Miał plan: tabletka po tabletce weźmie je wszystkie... To powinno wystarczyć. Drżącą ręka zaczął otwierać pierwsze pudełko, kiedy...
- Simon!
Do cholery... Skąd ona się wzięła? Przecież nie żyje od... Od...
- Nie możesz. Niedługo ktoś będzie cię potrzebować...
Co ona bredzi? Przecież nikt nie pamiętał o jego istnieniu...
- Simon! Otwieraj! – rozległo się głośne pukanie do drzwi
- Odejdź... – wychrypiał, leżąc na podłodze. Obraz się zamazał... Chyba ktoś wszedł... Coś mówił...
A potem była już tylko ciemność.
Dla zapominalskich: biologiczni rodzice Rachel nazywali się Simon i Natalie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Nie 18:08, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:07, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra nie będę się czepiać dlugości rozdziałów, bo sama piszę jeszcze krótsze
Piszesz naprawdę genialnie. Jak zwykle mi się podobało.
Nie wiem co mogę powiedzieć jeszcze więc życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:09, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
absolutnie genialne, absolutnie na mój humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:13, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
IloveNelo napisał: |
Wtedy widział go po raz ostatni. Niespełna cztery godziny później, gdy karetka przywiozła ich do PPTH, Greg już nie żył. |
Na tym się popłakałam
IloveNelo napisał: | Sytuacja ją przerosła. Nienawidziła bezsilności. |
A to z kolei taka mała prawda również i o mnie
Jak zwykle pięknie i wspaniale pozdrawiam i życzę wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 18:19, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wow! Moja reakcja!
Jak Ty to perfekcyjnie piszesz!
Ten fragment jak House rozmawia z Wilsonem! Pięknie. Ślicznie!
Matko naprawdę nie potrafię tworzyć komentarzy...
Wiedz, że uwielbiam jak piszesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serina
Student Medycyny
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Pon 14:26, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Serina, śliczny masz ten niebieściutki bannerek mam nadzieję, że się nie męczyłaś oczekując |
Troszeczkę ... Ale warto było czekać!
Baardzo podobała mi się rozmowa House'a i Wilsona. Ta szczerość... Rozbroiłaś mnie tym, wiesz?
A więc pozdrawiam i życzę wena ! I szybkiego dodania następnej części !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocoholic
Pacjent
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:01, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Hym, podoba mi sie ;D
fajnie, z przyjemnością sie czyta i z niecierpliwością czekam na kontynuację ^^
ciekawi mnie jak potoczy sie ten wątek z Simonem...
Pozdrowienia dla Jimmiego, niech wen bedzie z Toba! ;D
ps. dziękuje za dedyk xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:50, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mamma mia! Tylko ja jestem taka zdolna, żeby dopiero teraz zacząć czytać tego fika. Przeczytane jednym tchem. Genialne to jest. .
A Rachel? Ja normalnie kocham to dziecko. .
Więcej, więcej, więcej.
Duuzio wena i czasu też dużo.
Pozdrawiam cieplutko. Urzekło mnie to dzieło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 19:54, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ach! I znowu spóźniona! (Co mi zresztą autorka dokumentnie wygarnęła )
Bo ja nie wiem, co Ci mogę jeszcze napisać... Że styl świetny, to wiesz... Że Rachel świetna, to wiesz... Że kocham Twojego Wilsona, to wiesz... Że mordujesz wszystkich po kolei, to wszyscy wiedzą...
I co mam jeszcze dodać?!
Ach, już wiem!
Śliczne przecinki!!! Po prostu cudowne... Nie widziałam jeszcze takich ładnych przecinków!!!
Życzę wielkiego, kudłatego i grzecznego Wena, najlepiej takiego z łańcuchem, żebyś go mogła sobie przykuć, gdzie chcesz
P.S. W stanie takiej permamentnej głupawki nie powinno się pisać komentarzy. Zdecydowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:11, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie
jakastam, dzięki, dzięki, dzięki
marysiaaa też odpiszę tylko dzięki
Ola! Kocham i dziękuję
Agusss dzięki Te Hilsony to z myślą o Tobie a teraz i z myślą o Jakiestam Kocham
Serina, znów musiałaś długo czekać... Przepraszam I dziękuję
Chocoholic! Sobota należy do nas! Dzięki
czarodziejka za wszystko dziękuję serdecznie i witam nową czytelniczkę
TYGRYSIE! Mrau! Kocham Twoje komentarze! I myślniki! *rzuca szczurem*
Spóźnione życzenia mikołajkowe dla wszystkich czytających
Dedykacja: dla tych, którzy jeszcze o tym fiku nie zapomnieli |
Rozdział X
Dzwonek do drzwi.
- Otworzę! – krzyknęła zachrypniętym głosem Rachel.
- Dzień dobry.
- Pan Wilson?
Uśmiechnął się ciepło.
- Byłoby mi miło, gdybyś mówiła do mnie po imieniu.
Nieśmiało skinęła głową i wpuściła go do środka.
W jasno oświetlonym saloniku przeważały błękity. W powietrzu unosił się zapach czegoś znajomego...
- Witam, doktorze – u jego boku pojawiła się kobieta i podawała mu właśnie rękę na powitanie – Margaret Good.
Pamiętała go. Był tam wtedy, gdy... Ale miał przecież tylu pacjentów. Nie mógł jej rozpoznać.
- James Wilson, bardzo mi miło. Pomyślałem, że może...może Rachel chciałaby...o ile oczywiście nie jest na to za wcześnie...pojechać ze mną na cmentarz.
Dziewczyna spojrzała na niego niepewnie. W tych brązowych oczach było coś niezwykłego. Przypominały oczy dziecka – ufne i pogodne, a jednocześnie patrząc w nie miało się pewność, że można na tej osobie polegać.
Skinęła głową. Przy tym człowieku czuła się pewniej. Jeżeli już miałaby stracić nad sobą kontrolę, będzie czuwał.
***
Próbował wstać, ale wstrząsnęła nim gwałtowna fala mdłości. Przewód podłączony do jego palca spadł na ziemię z hukiem, którego echo odbijało się jeszcze przez kilkanaście sekund w obolałej głowie Simona. Do pokoju wpadły pielęgniarki zaalarmowane niepokojącym piskiem maszyny i przywróciły poprzedni stan rzeczy.
Próbował coś powiedzieć, ale tak zaschło mu w gardle, że z jego ust nie wydobył się żaden dźwięk. Podniebienie zaczęło palić go boleśnie. Nie miał jak ugasić pragnienia. Nikogo już w pobliżu nie było.
Próbował sobie przypomnieć, skąd zna blondyna, który znikąd pojawił się przy jego łóżku i coś mówił. Charakterystyczny akcent i rysy twarzy. Widział go już kiedyś, na pewno...
-Simon? Simon, słyszysz mnie?
Tym razem udało mu się delikatnie skinąć głową. Niestety, po chwili obraz znów się rozmył.
Próbował zidentyfikować uczucie, które ogarnęło go, gdy patrzył w oczy dziewczyny stojącej przez chwilę za szybą sali. W swoje oczy.
***
Wyglądał okropnie.
Skóra wydawała się być przezroczysta. Bezwładne ręce ułożone równo wzdłuż drżącego ciała. Nad zapadniętymi policzkami półprzymknięte oczy, krążące nerwowo po pomieszczeniu, by zatrzymać się chwilę dłużej, patrząc wprost na nią. A może tylko jej się przywidziało?
- Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać – oderwała wzrok od mężczyzny - ale możemy już iść.
- Tak, oczywiście... – przypomniała sobie, na co właściwie czekała. Szpital. Onkologia. A potem cmentarz. Ro...rodzice.
Zatrzymali się po drodze w kwiaciarni, bo Rachel stwierdziła, że nie wypada jej przyjść z pustymi rękami. Nie chciała kupować chryzantem. Nie lubiła ich. Zresztą, kto lubił kwiaty, które kojarzyły się wyłącznie z czymś przykrym? Wybrała pojedynczą czerwoną różę. Dlaczego? Na to pytanie sama nie potrafiła do końca odpowiedzieć. Po prostu czuła, że właśnie ona jest odpowiednia.
James zdziwił się bardzo, zobaczywszy, jakiego dziewczyna dokonała wyboru. Nie mogła przecież wiedzieć...
Wchodząc przez bramę cmentarza czuła się tak, jakby od następnych kilku chwil miało zależeć jej życie. Wstrzymując oddech i kurczowo ściskając w dłoni kwiat, podążyła za Wilsonem na spotkanie z widmem przeszłości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Śro 20:26, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:12, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja przez ciebie umrę i się zapłaczę ze wzruszenia
To jest piękne, cudowne, prześliczne, przewzruszające, boskie i nie wiem co mam napisać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Śro 20:41, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Śro 20:35, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
zaklepuję miejsce!!!
EDIT: Udało mi się być drugą!
Więc zaczynając niekulturalnie i niepoprawnie od więc, wypowiem się, że mi się bardzo podobało, albowiem...
Przepraszam, nie wyspałam się dzisiaj
Spróbuję wysilić się na odpowiednio długi i wyczerpujący komentarz. Może spróbuję w punktach:
1. Styl - świetny.
2. Kompozycja - genialna.
3. Pomysł - fantastyczny.
4. Opisy - zachwycające.
5. Przecinki, kropki, myślniki i inne mroczne znaczki - cudowne.
I wielki plus za nieotworzenie pudełeczka vel. skrzyneczki.
I byłoby na tyle z wyczerpującego komentarza
Całuję i życzę Wena, ale krótkowłosego, bu kudłate nie lubią się czesać
Tygrys
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Śro 20:45, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:48, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To jest boskie i już.
W każdym calu.
Genialne i cudowniaste.
Rachel jest taka fajna i mądra.
I różę wybrała...
Ogólnie cudowne
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:39, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Genialne w każdym calu.
Po prostu kocham Twój styl, Twoją twórczość.
Jest doskonała.
Przeszłość tylko, co jest w tym pudełeczku...
Nie każ na siebie długo czekać. Tak, wiem, że jestem bezczelna.
Dużo wena i świątecznego mega pakietu z czasem. 24h gratis.
Pozdrawiam cieplutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:51, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nelo masz tak charakterystyczny styl pisania, piękny styl, że nie sposób napisać nic innego oprócz CUDOWNE
Twoja historia urzeka, ujmuje, wciąga, nie pozostawia obojętnym, pięknie ją prowadzisz
Uczucia, opisy, emocje, wszystko pięknie oddane.
Chylę czoła przed Twoimi zdolnościami.
Wena na więcej, dużo więcej
Jestem ciekawa jak to się wszystko dalej potoczy.
Buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serina
Student Medycyny
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Czw 13:22, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
E, nie tak znowu długo .
O łał. To jest cudowne. Zaliczam się do fanek Twojego wielkiego talentu !
I małe pytanko: kiedy otworzysz pudełeczkooo?
Pozdrawiam i życzę weny .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|