|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:48, 24 Gru 2010 Temat postu: Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy sześćset [M] |
|
|
Zweryfikowane przez Pietruszkę
Cytat: | Uwaga! Sezon 7! Konkretnie - przede wszystkim Chase, ale poza tym jeszcze Masters i delikatny posmak Cameron. Fick świąteczny, ale niezbyt radosny, odwołujący się do sytuacji, w której obecnie znajduje się Chase.
Co do tytułu - to ilość minut w roku.
Miłego czytania i wesołych świąt! |
- Wracasz do domu na święta?
- Do domu? Co masz na myśli?
- Twój akcent... - Masters oparła się delikatnie o szafkę. Zostali już sami w szatni.
- Zostaję tutaj - rzucił Chase. Nie czuł potrzeby przedstawiania jej historii swojego życia, śmierci obojga rodziców, no i straty żony w zeszłym roku. W jego umyśle zaś gnieździła się myśl o samotnych, zdesperowanych kobietach, którymi można by sobie zająć świąteczny czas.
- Ja się wybieram dopiero jutro rano - zaczęła Martha, wchodząc w swój niewinny ton rodem z filmu familijnego. - Nie mam zbyt wiele do roboty, wszystko będzie przyszykowane tam, prezenty kupiłam i zapakowałam już jakiś czas temu... Niby to tylko czysty konsumpcjonizm, ale nawet lubię tę całą otoczkę.
Starszy doktor kontynuował ubieranie się, jakby w ogóle jej nie słuchał. Może zresztą tak było.
- Może byśmy wyskoczyli coś zjeść? Albo się napić? Oboje jesteśmy sami, przynajmniej na ten moment...
- Możesz już w ogóle pić? - zapytał z udawanym zdziwieniem.
Masters spojrzała na niego z lekkim wyrzutem, ale nie dała się wpędzić w niezręczności..
- To tylko propozycja.
Zerknął na nią. Przeszło mu na myśl, że to ona mogła zająć mu czas, ale myśl ta szybko uleciała z jego głowy, gdyż jedno spojrzenie oczu Moralnej Masters przywróciło go do aseksualnego porządku. Poza tym etyczne kobiet kojarzyły mu się jednoznacznie, nawet, jeżeli etyka była ich jedyną cecha wspólną. Nie, zdecydowanie wolał pozostać przy lafiryndach.
- Nie, dzięki - rzucił w końcu, wkładając czapkę, po czym opuścił pokój.
W świąteczny poranek, tuż po obudzeniu, jeszcze przed otwarciem oczu, naszło go wspomnienie sprzed dwóch lat. Otoczył go lawendowy zapach pościeli państwa Cameron i przez chwilę miał wrażenie, że czuje obok siebie ciepło ciała Allison.
Po chwili mgiełka snu opadła, a on poczuł smród wypitego zeszłej nocy alkoholu i własnego ciała. Zimne światło poranka rozbudziło go do końca.
Po raz kolejny nadszedł dwudziesty piąty grudnia, dwudziesty piąty grudnia i nic poza tym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dioda14
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:11, 24 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
O jej Biedny Chase
Chociaż wolę go takiego niż tego ,,niby-luzaka'' który podrywa wszystkie osobniczki płci pięknej( jak naprzykład w pierwszym odcinku 7 sezonu, ja sama obejrzałam jedynie 4 odcinki z bs bo już po tych 4 opadły mi ręce)...
Miło przeczytać coś o jego uczuciach, tęsknocie...Świetna miniaturka!
Oby takich więcej! Wesołych Świąt
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dioda14 dnia Pią 14:13, 24 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:36, 24 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście jest mało radośnie, ale taki to już siódmosezonowy Chase, na którego patrzę z wielkim smutkiem. Rozmowa z Masters nie ma w sobie niczego niezwykłego, to taka scenka z rodzaju tych, jakie się po przeczytaniu od razu zapomina. Ale ten fragment:
Cytat: | W świąteczny poranek, tuż po obudzeniu, jeszcze przed otwarciem oczu, naszło go wspomnienie sprzed dwóch lat. Otoczył go lawendowy zapach pościeli państwa Cameron i przez chwilę miał wrażenie, że czuje obok siebie ciepło ciała Allison.
Po chwili mgiełka snu opadła, a on poczuł smród wypitego zeszłej nocy alkoholu i własnego ciała. Zimne światło poranka rozbudziło go do końca. |
ten kontrast pomiędzy życiem Chase'a z Cameron i bez niej, mnie poruszył. Zdecydowanie Ci się udał.
Przyczepię się natomiast do nazwania Chase'a "starszym doktorem". Zamiast podkreślać różnicę wieku pomiędzy nim a Masters, brzmi, jakby Chase miał co najmniej sześćdziesiąt lat. Jestem pewna, że dałoby się to określenie czymś zastąpić.
Przekombinowałaś też trochę z tytułem, skoro nie ma żadnego odzwierciedlenia w tekście i musisz tłumaczyć jego znaczenie w komentarzu. Nie sądzisz, że tytuł powinien jakoś się z tekstem wiązać, a nie tylko brzmieć tajemniczo?
Mimo wszystko, jestem na tak Podoba mi się temat, jaki podjęłaś, bo nie jest wyeksploatowany jak np. Huddy. Udało Ci się sprawić, że postanowiłam napisać komentarz, a więc nie przeszłam obojętnie. Życzę Wesołych Świąt i pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:55, 26 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Alumfelga, pierwsza scena ma znaczenie tylko na patrzenie na nią przez pryzmat tej drugiej - Chase odrzuca możliwość wprowadzenia do swojego życia kolejnej więzi emocjonalnej z drugim człowiekiem, ale jednocześnie w swojej samotności wcale nie czuje się szczęśliwy.
A co do tytułu, odnosi się do ostatniego zdania - dokładnie pięćset dwadzieścia pięć tysięcy sześćset minut minęło od ostatnich świąt, które, tak jak te, dokładnie niczego nie znaczyły, poza tym, że był dwudziesty piąty grudnia. Miało to podkreślić, że wyjątkowe chwile są tylko wyjątkowe ze względu na ludzi, z którymi je spędzamy.
Podejrzewam, że fick nie za bardzo mi wyszedł, skoro muszę to wszystko tłumaczyć...
Dziękuję bardzo za komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cobra
Pacjent
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:01, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Tytuł jest intrygujący, chociaż gdyby nie był wyjaśniony, to raczej bym się nie domyśliła, co ta liczba ma dokładnie oznaczać. Ale osobiście lubię, kiedy sam tytuł jest taki niedopowiedziany i zastanawia czytelnika
Cóż… Ostatnio coraz bardziej żal mi Chase’a i ten tekst po części oddaje to, co myślę o jego obecnej sytuacji. Zrobili z niego gościa, który zadowala się byle jaką panienką na jeden wieczór. A przecież dawniej Robert był zupełnie inny, zależało mu na Cameron i reprezentował sobą coś więcej, jakieś wyższe wartości i przede wszystkim inteligencję. Po prostu takie zachowanie, jakie widzimy w 7 sezonie nie pasuje mi do dawnego Chase’a. Tutaj w tej krótkiej rozmowie widać, że jest samotny i bardzo tęskni za Cameron, skoro w Masters i być może innych kobietach doszukuje się jakichkolwiek cech Allison. Wydaje mi się, że pomimo upływu czasu nadal nie umie sobie poradzić z myślą, że stracił Cameron i dlatego znajduje sobie pocieszenie innych kobiet, które mają odciągnąć jego myśli od ukochanej. Jeśli chodzi o Masters to podobnie jak w serialu wydaje się bardzo sympatyczna, taka bezinteresownie miła.
Cytat: | W świąteczny poranek, tuż po obudzeniu, jeszcze przed otwarciem oczu, naszło go wspomnienie sprzed dwóch lat. Otoczył go lawendowy zapach pościeli państwa Cameron i przez chwilę miał wrażenie, że czuje obok siebie ciepło ciała Allison.
Po chwili mgiełka snu opadła, a on poczuł smród wypitego zeszłej nocy alkoholu i własnego ciała. Zimne światło poranka rozbudziło go do końca. |
Jak już wcześniej wspomniała Alumfelga, w tym krótkim fragmencie bardzo trafnie został ujęty fakt, jak było z Cameron a jak wygląda życie Chase’a teraz bez niej. Pierwsza część jest subtelna i pełna ciepła, zapach lawendy z rana i ukochana kobieta u boku, po prostu bajka. W drugiej części niestety, cała magia chwili znika i zostaje tylko ból głowy po wczorajszej nic nie znaczącej balandze oraz poczucie, że wszystko jest pozbawione głębszego sensu.
Podsumowując, miniaturka choć bardzo krótka spodobała mi się Z pewnością nie jest bezsensowna i ma w sobie pewną prawdę, że wszystko naprawdę docenia się dopiero wtedy, kiedy to się straci.
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cobra dnia Pon 17:03, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:30, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Fajny ficzek Idealnie oddana Masters, lubię ją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:53, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Muszę przyznać, że temat bardzo oryginalny, a tytuł jest powiązany z tekstem. Podoba mi się to, że w tak tajemniczy sposób
Uważam natomiast, że można było jeszcze więcej z samego tematu wywnioskować, wejść głębiej i rozwinąć go.
Poza tym dwie literówki.
Ogólne wrażenie miłe, ale czuję niedosyt.
Pozdrawiam, Nitka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|