|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:39, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mieć nadzieję, ze House przegląda Playboya? Cuddy musi być naprawdę zdesperowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:36, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
OMG!:smt005 Zabijasz mnie. Ten fik jest przegenialny! Chcę więcej !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:17, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wen robi się nieznośny. Raz przychodzi, a raz nie. W ostatnim czasie zaczął ode mnie uciekać... Jeśli ktoś go zobaczy to uprzejmie proszę o powiadomienie.
Okay, kolejna część. Miłego czytania!
Odc. 4
- WILSON!
Krzyk House'a rozniósł się po całym holu. Wszystkie oczy zwrócone były w kierunku niebieskookiego diagnosty pędzącego, o ile tak można nazwać szybkie poruszanie się o lasce, w kierunku niczego nie spodziewającego się przystojnego lekarza, który zajęty był flirtowaniem z pielęgniarką.
- Nie patrzcie się na mnie, to on jest mordercą – powiedział w kierunku gapiów, których wzrok natychmiastowo przeniósł się na onkologa.
- Od razu lepiej – mruknął do siebie. - Wilson, czy mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego chciałeś zabić Steve'a McQueena? - dodał już głośno, kładąc wyraźny nacisk na dwa ostatnie słowa.
Pacjenci i pielęgniarki wymieniali zdziwione spojrzenia, pragnąc dowiedzieć się w jaki sposób ten oto człowiek przyczynił się do zgonu sławnego aktora.
- House, możemy porozmawiać na osobności? - powiedział zażenowany zaistniałą sytuacją Wilson.
Czuł na sobie wzrok kilkunastu osób i nie miał ochoty na odgrywanie jakiegoś przedstawienia. Chciał dowiedzieć się o co chodzi, ale nie w tym miejscu, nie w tym czasie i nie w tych okolicznościach. Zdecydowanie bardziej wolał swój przytulny gabinet.
- Nie. Niech wszyscy dowiedzą się o tym, że jesteś mordercą! Jak mogłeś zostawić w MOJEJ sypialni SWOJE żelazko?! - przeanalizował to, co powiedział. Zabrzmiało to dość... dziwnie. Tak jakby byli... - Okay, okay. Możemy porozmawiać w cztery oczy – powiedział i ruszył w kierunku windy. - Ale to nie zmienia faktu, że on jest mordercą! - rzucił głośno w kierunku siedzących w poczekalni pacjentów.
Szedł za przyjacielem rzucając wkoło przepraszające spojrzenia. Jak on mógł mi to, do cholery, zrobić?, pomyślał, czując, że na twarzy pojawiają się mu rumieńce.
Szybko dotarli do gabinetu Wilsona. James zajął miejsce przy swoim biurku, a House stał naprzeciw niego. Był zły. A raczej wściekły.
- Jak mogłeś zostawić swoje żelazko z mojej sypialni? I co ty w ogóle robiłeś w mojej sypialni?
- Jak mogłeś mnie tak urządzić?! - zapytał Wilson. - I o co ci chodzi?
House będący w takim stanie był zupełnie innym Housem niż zazwyczaj. Co mogło doprowadzić go do takiego stanu?, pomyślał. I co, do jasnej cholery, ma do tego MOJE żelazko? A co jeśli...
- Morderca – powiedział wychodząc z gabinetu.
Nie chciał, żeby Jimmy widział go w takim stanie. Dalej nie potrafił dojść do siebie po nagłej wizycie ojca. Nie mógł pogodzić się z tym co usłyszał. A wypadek Steve'a był tylko pretekstem, żeby wyrwać się z domu i zając czymś innym. Na przykład dręczeniem Cuddy, pomyślał i skierował się w kierunku gabinetu pani administrator.
- House, gdzie ty się podziewałeś? - usłyszał na wstępie.
- Musiałem wypocząć po pracowitej nocy - Rozsiadł się wygodnie na kanapie, kładąc nogi na stolik. - Wiesz, że zatrudniłaś mordercę?
Popatrzyła na niego, jak na idiotę, zastanawiając się o co może mu chodzić.
- Tak, wiem. Siedzi na kanapie w moim gabinecie i ma coś nie tak z głową – odpowiedziała. - Ach, nie, chodziło ci o mordercę? Przepraszam, myślałam, że o szaleńca. Mój błąd. Ale nie, nie przypominam sobie, żebym w czyimś CV widziała coś w stylu „Umiem siekać na kawałki”.
Uśmiechnął się mimowolnie. Kiedy chciała, potrafiła być zabawna.
- A widziałaś może „Jestem idiotą, który zostawia żelazko w sypialni przyjaciela”?
- Co Wilson robił w twojej sypialni? - zapytała, nie ukrywając zdziwienia. Wiedziała, że James przez pewien czas mieszkał z Housem, ale żeby w jego sypialni... Może jeszcze zaraz ogłoszą, że są parą, co?
- Mniejsza z tym – powiedział, stając na nogi. Nawet Cuddy nie pomagała.
Ruszył w kierunku drzwi.
- A przy okazji... Ładna bluzka. Mówi „Jestem administratorką szpitala, ale mam też inne upodobania”. Właściwie, podkreśla tą drugą część, jeśli łapiesz o co mi chodzi – rzucił na odchodne i opuścił gabinet. I co ja mam teraz zrobić?, pomyślał.
***
Obudził się. Nie wiedział, gdzie jest, jak się tu znalazł. Pierwszym, co przykuło jego wzrok było pianino stojące w rogu pokoju. Później zauważył gitarę opartą o fotel i zaczął domyślać się czyje to mieszkanie. Puszki po piwie leżące na podłodze potwierdziły jego hipotezę. To mieszkanie Grega. Nie wyjaśniało to jednak, dlaczego właśnie leży na tej kanapie.
Powoli zaczął sobie przypominać ostatnie godziny. Był w hotelu, wypił o kilka drinków za dużo i postanowił pojechać do syna. A potem... O nie! Nie mógł mi powiedzieć o tym wszystkim! Nie, nie, nie... Jak bardzo musiał być pijany, żeby przyznać się do TEGO?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Sob 17:17, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 9:23, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jak mogłeś zostawić w MOJEJ sypialni SWOJE żelazko?! :smt005
- Wiesz, że zatrudniłaś mordercę?
(...)
- Tak, wiem. Siedzi na kanapie w moim gabinecie i ma coś nie tak z głową – odpowiedziała. - Ach, nie, chodziło ci o mordercę? Przepraszam, myślałam, że o szaleńca. Mój błąd. Ale nie, nie przypominam sobie, żebym w czyimś CV widziała coś w stylu „Umiem siekać na kawałki”. ----> no i padłam :smt005 :smt005 :smt005
Jak bardzo musiał być pijany, żeby przyznać się do TEGO?!----> co mu powiedział? No pisz dalej
edit:
- Co Wilson robił w twojej sypialni? - zapytała ----> może lepiej, żeby nie chciała wiedzieć :smt005
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez *Madziula* dnia Nie 9:24, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:53, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo, baaardzo ciekawe. Akcja się powoli rozkręca, mamy już plejadę dobrze zarysowanych bohaterów, połowicznie prorocze sny, rodzinne spotkania... Jest świetnie! Mam nadzieję, że Wen szybko wróci. (Mógłby przyciągnąć też mojego Juliusza. )
Kat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:35, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejna śmiechogenna część. :smt003
Niemogący się pozbierać House, oskarżony o morderstwo Wilson i ojciec Grega, który powiedział mu TO... Cudowne. Umrę z ciekawości w czasie mojej nieobecności na horum...
PS. W razie potrzeby można zorganizować pościg za Wenem czy coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:55, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wen powrócił [do czego przyczyniły się pewne osoby ^^], więc wydaje mi się, że niedługo pojawi się kolejna część ^^ Jutro, a może dzisiaj? Zobaczymy ;D Dzięki za wszystkie miłe słowa
=**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:38, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Super! :smt005 :smt005 :smt005 Morderca i wrzaski House'a tylko o tym myślę. Biedny szczur, bo żeby u niego było żelazko to naprawdę źle to świadczy o Gregu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:21, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja chcę więcej żelazka! Ono żyje własnym życiem, dajmy mu się wyżyć! ;D (Przypomina mi się taka książka, w której swoim życiem żył budzik i pojawiał się nieoczekiwanie w różnych miejscach, a skoro budzik może, żelazko też! ).
Ciekawy rozdział. I ten ojciec... co za wstrząsające wyznanie uczynił?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:52, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wilson, czy mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego chciałeś zabić Steve'a McQueena? - dodał już głośno, kładąc wyraźny nacisk na dwa ostatnie słowa.
Pacjenci i pielęgniarki wymieniali zdziwione spojrzenia, pragnąc dowiedzieć się w jaki sposób ten oto człowiek przyczynił się do zgonu sławnego aktora.
Przez Ciebie i ten fragment mam teraz Colę Light na klawiaturze, monitorze i okolicznych zeszytach
Jak mogłeś zostawić w MOJEJ sypialni SWOJE żelazko?! - przeanalizował to, co powiedział. Zabrzmiało to dość... dziwnie. Tak jakby byli... - Okay, okay. Możemy porozmawiać w cztery oczy
Dobrze, że jestem sama w domu, bo rodzina zdecydowanie zdecydowałaby się mnie ubezwłasnowolnić
Wiesz, że zatrudniłaś mordercę?
Popatrzyła na niego, jak na idiotę, zastanawiając się o co może mu chodzić.
- Tak, wiem. Siedzi na kanapie w moim gabinecie i ma coś nie tak z głową – odpowiedziała. - Ach, nie, chodziło ci o mordercę? Przepraszam, myślałam, że o szaleńca. Mój błąd. Ale nie, nie przypominam sobie, żebym w czyimś CV widziała coś w stylu „Umiem siekać na kawałki”.
Z drugiej strony, w CV House'a nie ma raczej informacji "Jestem aroganckim dupkiem i kocham się w szefowej"... Cuddy jeszcze może się zdziwić
Czekam na cedeka cierpliwie, ale moja cierpliwość też ma swoje granice, pamiętaj! Zresztą nie tylko moja, jak mniemam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:45, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak mogłeś zostawić w MOJEJ sypialni SWOJE żelazko?! - przeanalizował to, co powiedział. Zabrzmiało to dość... dziwnie. Tak jakby byli... |
Zabrzmiało dokładnie tak, jak powinno zabrzmieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:30, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chciał dowiedzieć się o co chodzi, ale nie w tym miejscu, nie w tym czasie i nie w tych okolicznościach. |
moje ulubione zdanie
i bardzo jestem ciekawa, do CZEGO ojciec przyznał się House'owi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:02, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zmiana klimatu na jeden odcinek. Żebyście dowiedzieli się co powiedział John. Zlinczujecie mnie...
Odc. 5
Odezwał się jego telefon. Spojrzał na numer na wyświetlaczu. Ojciec. Nie odebrał. Nie chciał jeszcze z nim rozmawiać. Nie teraz. Najpierw musiał przemyśleć parę spraw.
Otworzył drzwi gabinetu Wilsona.
- House, zaraz będę miał...
- Co byś zrobił, gdyby ktoś, kogo nienawidzisz miał raka mózgu?
James rozważnie ważył słowa. Jeśli House otworzył się przed nim, musiał być rozsądny. Żadnych głupich odpowiedzi. Analizował przez chwilę słowa przyjaciela. Osób, których House nienawidził było dużo. Bardzo dużo. Ale tylko jedną nienawidził taką prawdziwą nienawiścią. Jego ojciec.
- Zależy od tego czy naprawdę bym go nienawidził. I od tego, jak bardzo zaawansowany jest nowotwór. Wiem tylko, że wybaczyłbym mu wszystko. Bo człowiek nie może odejść w spokoju z tego świata bez przebaczenia. Jedynym czego pragnie człowiek na łożu śmierci jest wybaczenie...
- Nie potrafię mu wybaczyć... - powiedział cicho House, ukrywając twarz w dłoniach.
- House, wiesz, że on cię kocha. Po prostu nie umiał być innym ojcem – rzekł powoli Wilson.
Podniósł wzrok i napotkał spojrzenie Wilsona. Nie chciał przy nim wymiękać. Wstał.
- Nie wiem o czym mówisz – powiedział i szybko wyszedł z gabinetu.
***
Nie chciał, że jego syn dowiedział się o guzie. Czemu mu to powiedziałem?, pytał siebie. Nie chciał, żeby Greg wiedział o tym, jaki jest słaby. Mimo tych wszystkich pozorów, naprawdę kochał swojego syna. Po prostu nie umiał mu tego okazać. Sam był wychowywany w ten sam sposób. Dla niego było to całkiem normalne. Nigdy nie usłyszał żadnej pochwały od swojego ojca. Sam nigdy nie pochwalił własnego syna. Czuł się jak gówno. Gówniane gówno.
***
Siedział w gabinecie, bawiąc się piłką. Podrzucał ją, licząc na to, że pomoże mu to zebrać myśli. Zwykle pomagało. Zastawiał się co może zrobić. Nie chciał pomagać ojcu. Ale nie chciał go zostawiać. Czemu to jest takie trudne?, pomyślał.
***
Opuścił mieszkanie Grega. Zostawił mu krótki list, wyjaśniający wszystko. Zamierzał wrócić do domu i żyć dalej. Nie powiedział żonie o wyroku, jak na nim ciążył. Wiedział, że wszystko by się zmieniło. Nie chciał, żeby się zmieniało. Udawał, że wszystko jest ok. Że nie jest chory. Bo tak było łatwiej...
***
- House, możemy pogadać? - zapytał cicho Wilson.
- Nie. Wiem o czym chcesz rozmawiać. Nie chcę. Szczurobójco – dodał, starając się zmienić temat. - Czym on sobie na to zasłużył? Steve McQueen przecież jest dobrym człowiekiem, to znaczy szczurem.
Wilson wyszedł z gabinetu House'a. Widział, że on chce być sam.
Wpatrywał się w jeden punkt. Próbował zatrzymać myśli, które pędziły jak szalone. Musiał zachować spokój i pozory. Tego nauczył go ojciec. Pozory są najważniejsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:51, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
- Nie potrafię mu wybaczyć... - powiedział cicho House, ukrywając twarz w dłoniach. |
Cytat: | Musiał zachować spokój i pozory. Tego nauczył go ojciec. Pozory są najważniejsze... |
o gosz...
Aż mi się tak gdzieś nieprzyjemnie zrobiło O.o
Chcę dalej!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Sob 11:55, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:27, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wyciszenie i poważniejszy ton. Całkiem dobrze się czyta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:53, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Taaak! Nareszcie ktoś, kto podziela moją opinię, że John House nie jest złem wcielonym! Schevo, nieniejszym stawiam Ci za tę część pomnik trwalszy od spiżu. To było dobre. Podobało mi się. Powiedziałabym, że czekam na dalszy rozwój wypadków, gdyby to nie było oczywiste.
Kat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:32, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Popieram, ojciec House'a jest ZUY.
Ciekawa jestem, co zrobi House. Wybaczy mu czy nie? I czy jeszcze otworzy się przed Wilsonem i zrzuci z siebie ten ciężar.
Ehhh... czekam na kolejną część...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:39, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
hm... na razie nic nie powiem, czekam na końcówkę ;>.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:27, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Schevo kolejny świetny fik. I tylko nie mów że nie :smt001 Bardzo mi się podobał i czekam na więcej :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:35, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
wszystkiego się spodziewałam, ale nie raka mózgu. zaskoczyłaś mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[G]regory [H]ouse
Pacjent
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:45, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
będzie ciąg dalszy??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|