|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:18, 02 Gru 2009 Temat postu: Ostatnia praca [11/? NZ] |
|
|
Zamiast skończyć poprzednie prace, to ja biorę się za nową. Wiem, ale nie bijcie!
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Miłego czytania
A dedykacja wędruje do Munia, mam nadzieję, że pomimo, iż to nie Hilsonek, to jednak będzie tu zaglądać od czasu do czasu
Prolog
Nigdy nie patrzę mężczyznom w oczy podczas rozmowy. Nigdy. Boję się, że wyczytają w nich prawdę, że zobaczą, jaki mam cel. To nie może się stać. Bo ja kłamię.
Zawsze. A przynajmniej bardzo często. Muszę, taki mój zawód.
Zapewne nigdy o mnie nie słyszeliście. Raczej o mojej pracy. Ona jest... dobrze zamaskowana. Nikt nie może wiedzieć, że coś takiego istnieje. Aby móc pracować należy być wszechstronnie uzdolnionym. Trzeba być pięknym, inteligentnym, pełnym zainteresowań. Należy umieć grać, tak na instrumentach, jak i aktorsko. Musisz znać wszelkie obyczaje, zwyczaje, tradycje, a nawet języki, którymi przyjdzie ci się później posługiwać.
Nie można mieć stałego miejsca zamieszkania, jednego, głównego telefonu, a numery komórkowe zmieniasz po każdym „kliencie”. Tylko jedna osoba może się z tobą porozumiewać. Twój szef.
Musisz potrafić zachować się w każdym towarzystwie. Od gospodarstwa w górach, po salony w Wersalu, gdzie kilkaset lat temu przechadzał się Król Słońce.
Aby wykonywać ten zawód trzeba być idealnym. Tak idealnym, żeby wszyscy cię kochali, nie nienawidzili. I jest zaledwie kilkanaście osób na Ziemi, które postanowiły swój idealizm wykorzystać w ten sposób.
Zarabiać na nim.
A ja popełniłam ogromny błąd zgadzając się na to. Lecz teraz nie ma już odwrotu...
TREASER
- Mam dla ciebie pracę. (...) Wszystkie informacje otrzymasz na miejscu.
- Miło mi słyszeć, że wreszcie przestanę się nudzić.
- Nie ciesz się. Masz bardzo trudnego klienta.
- Natürlich, Herr Leyer. Auf wiedersehen.
- Tschüss, Elizabeth.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Śro 17:23, 30 Mar 2011, w całości zmieniany 14 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:28, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
orany, coś ciekawego nowego świeżego pomysłowego... ciekawe, co dalej?
loffffff.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:41, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm... ciekawie krótki prolog, więc czekam, co będzie dalej
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:05, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
aaaa! jeszcze jedno:
TschüSS nie Tschüs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:07, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*drapie się po głowie* Tak dawno tego słowa nie używałam, że zapomniałam jak się je piszę i poradziłam się jakiegoś niepewnego słownika. Ach, ja głupia
I wiem, prolog krótki, ale to wprowadzenie takie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Czw 14:24, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wow!
Zapowiada sie niesamowicie!
Taka nutka tajemniczości!
Aż mnie skręca co, kto xD I kiedy dalszy ciąg
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:28, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dalszy ciąg?
*Drapie się po głowie*
Miałam zrobić w większych odstępach, ale co mi tam
Miłego czytania
Leżałam w wannie, wyciągając nogi. Mieszkałam chwilowo w pięciogwiazdkowym apartamencie, w samym centrum Berlina. Moja komórka zawibrowała na krzesełku, które stało tuż obok.
- Guten Tag, meine liebe Elizabeth.
- Guten Tag, Herr Leyer.
- Mam dla ciebie pracę. Ameryka, Nowy Jork, Manhattan, Times Square, Broadway Avenue 1605, wszystko opłacone. Samolot masz dzisiaj, 16.50, ktoś po ciebie wyjedzie. Wszystkie informacje otrzymasz na miejscu.
- Miło mi słyszeć, że wreszcie przestanę się nudzić.
- Nie ciesz się. Masz bardzo trudnego klienta.
- Natürlich, Herr Leyer. Auf wiedersehen.
- Tschüss, Elizabeth.
Mężczyzna odłożył słuchawkę, a ja wsłuchiwałam się jeszcze chwilę w sygnał.
Czas się zbierać, jeszcze dziś będę w Ameryce...
***
Byłam przyzwyczajona do lotów, więc zmęczenie nie dawało mi się we znaki. Wysiadłam na rozgrzaną płytę lotniska, opuszczając okulary na oczy i spoglądając na wysokie budynki dzielnicy Queens, w której się znalazłam.
Dotarcie do terminalu 3 zajęło mi zaledwie kilka minut. Usiadłam wygodnie na jednej z ławek. Już po chwili podszedł do mnie barczysty mężczyzna, około trzydziestki i w milczeniu skinął na mnie głową. Obserwowałam go uważnie, dzięki czemu widziałam, jak bardzo stara się na mnie nie patrzeć. I choć kilka razy próbowałam rozpocząć rozmowę, on niechętnie kręcił głową i udawał, że zajmują go jego własne sznurowadła, mój bagaż, a na końcu wypatrywanie swojego auta.
Otworzył mi drzwi, na tylne siedzenie BMW Z9, po czym sam zajął miejsce za kierownicą. Pokiwałam głową. Musiałam przyznać, że Markus dba o swoich pracowników.
Z kieszeni szortów wyjęłam telefon i włączyłam go, a czekając na dźwięk nadchodzących wiadomości, wpatrywałam się w nieustannie falująca linię brzegową. Komórka zabrzęczała.
Miałam przyjaciół, od których mogłam spodziewać się prób nawiązania ponownego kontaktu, ale ponieważ większość z osób, z którymi się przyjaźniłam, była właśnie rozrzucona po wszystkich kontynentach, nieco się zdziwiłam.
Spojrzałam na wyświetlacz. Mary!
Mary była jedną z tych „idealnych” osób, które najbardziej lubiłam. Chyba każdy wie jak to działa. Niektórych ludzi lubi się bardziej, a innych mniej. I choć każde z nas ma identyczne umiejętności, przyzwyczajenia i zainteresowania, to jednak ona, najbardziej przypadła mi do gustu.
Wiadomość od niej była krótka i treściwa, cała Mary.
Okazało się, że ona także dostała nową pracę i czeka na mnie w hotelu, do którego podobno właśnie jadę. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak się z tego cieszę.
Ale wróćmy do mojego zawodu. On tak właściwie nie ma nazwy. To znaczy, my nazywamy go zakładami. To tak, jakby ktoś zakładał się z nami, że nie „rozkochamy” w sobie jakiejś osoby, a my to robimy. Powinniśmy nazwać naszą pracę „zemstą”, ponieważ najczęściej naszym klientom chodzi o to, aby zranić daną osobę. A jeśli ta osoba jest bardzo emocjonalna, wtedy nasza praca daje lepszy efekt.
I proszę nie mylić mnie z dziwką. Ani, broń Boże, z damą do towarzystwa. Nie jestem ani jedną, ani drugą. Miałam po prostu tyle przykrych doświadczeń z ludźmi, że postanowiłam, iż nie pozwolę się więcej ranić, a że sama będę to robić.
I tak właśnie pracuję. I jestem z tego dumna.
TREASER:
Siadając przy stoliku Fabian, o mały włos, nie potknął się o własne sznurówki. To było takie żenujące.
- A więc może przejdźmy do rzeczy. Jak nazywa się... moja kolejna ofiara?
Czyli wyjaśniając TREASER: Wreszcie coś się zacznie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 13:43, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:56, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ooo! Widzę, że tu tłumy walą drzwiami i oknami
Co tam, i tak daję rozdział, co się będzie u mnie na kompie marnować
Może jak rozdział zadedykuję to ktoś przyjdzie
Agusss? Dedyk do ciebie wędruje, bo ty tutaj moją najwierniejsza fanką jesteś
- Mary! Boże! Jak ja cię długo nie widziałam!
- Ellie! Gdzieś ty się podziewała? – spytała, rozkładając szeroko ramiona i mocno mnie przytulając. Byłam taka szczęśliwa.
- Byłam w Berlinie, a ty? Czyżbym słyszała hiszpański akcent?
- Tak. Świetna jesteś – spojrzała na mnie krytycznie. – Ale za to z grzebieniem, to ty chyba na bakier jesteś. Chodź, idziemy na górę, przebierzesz się, umalujesz, musisz w końcu jakoś wyglądać. Za trzydzieści minut przyjeżdża twój klient, a za godzinę masz z nim i Markusem spotkanie. – Westchnęłam rozgłośnie. Nienawidziłam rozmów wstępnych.
One były takie... poniżające. Klienci rozmawiali z nami, spoglądali na nasze, dużo skrócone, historie i mówili nam, czy się nadajemy. Największym koszmarem było dla mnie czekanie na werdykt. Mnie osobiście nikt nigdy nie odrzucił, ale największym upokorzeniem, dla osoby pracującej w moim zawodzie, było nie zostanie wybranym.
- Mary, ty doskonale wiesz, co ja o tym sądzę.
- Wiem, wiem, ale taka jest procedura. Później zacznie się przyjemniejsza część.
Ach tak. Zakwaterowanie w nowym lokum, poznawanie ludzi, wcielanie się w rolę i przechodzenie do właściwego punktu planu, czyli zemsta. To była taka łatwa praca. Nigdy nie zajmowała więcej niż pół roku. Ale w ciągu tego czasu miałam luksusowe mieszkanie, sportowe auto i facetów na pęczki, którzy przyplątywali się, tak przy okazji. I tego jednego, właściwego, który wodził za mną oczyma, którego ciągnęłam za nos i który kupował mi wszystko, co zechciałam, byle bym tylko spojrzała na niego, choć jeszcze jeden raz.
Ostatnią moja ofiarą był właściciel jakiejś międzynarodowej firmy z główną siedzibą w centrum Berlina. Miał żonę i dziecko, ale jakoś nie miałam większych skrupułów, gdy rozbijałam jego małżeństwo. Nie dość, że cierpiał, bo dał się omamić, na dodatek stracił ukochaną. A zadbałam dodatkowo, by jej na myśl nie przyszło, aby do niego wrócić.
Oto moja praca.
I jestem z niej dumna.
***
- Liz! Wychodź! Pięć minut do spotkania! – słyszałam przez drzwi od łazienki. Jeszcze tylko pantofelki i...
- No już, już – otworzyłam drzwi z rozmachem i usłyszałam, jak zderzają się z czymś miękkim, czymś, co upadło na podłogę. – Och, Mary. Przepraszam! – kobieta zbierała się z ziemi. Spojrzałam na jej złote loki, które rozpadły się szeroką falą po jej plecach. Wyjęłam jej z ręki szpilkę i spięłam je na nowo. – I gdzie ta twoja niezwykła koordynacja ruchowa? – zaironizowałam.
- Wybiłaś mi ją z głowy wraz z ostatnimi szarymi komórkami – wysyczała i rzuciła się do lustra. Zaśmiałam się głośno i ruszyłam do drzwi. Przedstawienie czas zacząć.
***
- Witam panie...
- Douglas. Fabian Douglas – powiedział, całując moją dłoń.
- Elizabeth. Elizabeth Francis – odpowiedziałam, nieznacznie dygając.
- Miło mi panią poznać, panno Elizabeth.
- I nawzajem, profesorze.
- Och, widzę, że odrobiła pani lekcję – zaśmiał się krótko.
- Nie, oczywiście, że nie. Pana książka na temat dyfuzji cząsteczkowej była dla mnie niezwykle miłą lekturą – rzuciłam dźwięcznym głosikiem, mrugając kokieteryjnie. Pan Douglas poluzował muszkę i podał mi ramię, prowadząc do stolika. Po drodze podszedł do nas Markus z Mary. – Pan profesor pozwoli, to Markus Leyer. Markusie, oto profesor Fabian Douglas.
Mężczyźni uścisnęli swoje dłonie. Towarzyszka szefa najwyraźniej znała się już z osobą mi towarzyszącą. Siadając przy stoliku Fabian, o mały włos, nie potknął się o własne sznurówki. To było takie żenujące.
- A więc może przejdźmy do rzeczy. Jak nazywa się... moja kolejna ofiara?
- Gregory House.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:01, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra, Atris ja czytam ale nigdy nie mam siły komentować.
Wybaczysz?
Podobało mi się.
Ten fick jest taki inny^^
I przez to genialny!
A z resztą ja kocham wszelkie twoje ficki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 17:03, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Atris!!
Dziękuję za dedyk
Jak ja mogłam nie skomentować poprzedniej części? Ale ją czytałam!! *Przyrzeka*
No, no... To sie naprawdę ciekawie zaczyna robić ^^
Intryga! *zaciera ręce* coś co kocham!! xD
I Gregory House pokazuje się na horyzoncie xD
Ja coś czuję, że ona się zakocha *wredny śmieszek*
Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:03, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Od miłości do nienawiści mały kroczek
Aż taka przewidywalna jestem?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Sob 17:03, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 17:06, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, nie aż tak xD
Ale ta praca tak została napisana, że po prostu przez skórę to czuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:07, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To chyba coś zmienię zamyśle
Zawsze jest jeszcze Wilson
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 17:22, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie no, nie musisz xD
Nie każdy jest tak inteligentny jak ja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:52, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też przeczytałam! I też mi się podobało! Na początku zapomniałam, na jakim forum jestem, ale ostatnie zdanie bardzo mnie ucieszyło Czekam na kolejną część niecierpliwie!
Pozdrawiam i duuuużo Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:24, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze
A oto kolejny rozdział przygód Elizabeth
Miłego czytania
Gregory House, lat 40, mieszka w Princeton w stanie New Jersey. Pracuje jako lekarz-diagnosta, kierownik Oddziału Medycyny Diagnostycznej w PPTH. Jest lekarzem z dwoma specjalizacjami: nefrologią i chorobami zakaźnymi. Zamieszkuje sam małe, dwupokojowe mieszkanie w centrum. Jego najlepszym przyjacielem, a zarazem onkologiem w tym samym szpitalu jest James Wilson. Czy coś jeszcze powinnam wiedzieć?
Ach tak, jego zespół składa się z trzech lekarzy. Allison Cameron, Erica Foremana i... Roberta Chase’a...
- Potrzebuję kogoś w szpitalu, żeby się dostać do... ofiary.
- Oczywiście Ellie, Mary pracowała jako laborantka, zanim przeniosła się do nas. Wszystkie badania, jakie zostaną wykonane, będą odpowiednio... skorygowane. Bez problemu dostaniesz się pod skrzydła... – tu Markus urwał i spojrzał mi przez ramię na teczkę lekarza. – teamu Gregory’ego House’a. Nic się nie martw – rzucił i pogłaskał mnie po ramieniu. Uśmiechnęłam się nieznacznie.
Popatrzyłam jeszcze raz na zdjęcie dołączone do akt diagnosty. Spoglądało na mnie dwoje niezwykłych, bladoniebieskich oczu. Przenikliwe spojrzenie nieco mnie zmartwiło. Jego wzrok był inteligentny i zamyślony. Będzie trudno.
- Pół roku, rok, aby dopiec mu do żywego – wyszeptałam, a dwóch mężczyzna pochyliło się w moją stronę.
- Świetnie, świetnie... – powiedział Fabian, zacierając ręce.
- A mogę wiedzieć, czemu panu na tym zależy? – spytałam uprzejmie, nie podnosząc wzroku od zdjęcia. Douglas zmieszał się i spuścił oczy.
- Tak sądzę, że to moja prywatna sprawa, panno...
- Elizabeth. Mam na imię Elizabeth – wysyczałam tak, że odchylił się ode mnie i mało co, nie wywrócił krzesła.
- Tak, oczywiście – rzucił pospiesznie i wdał się w rozmowę z Mary. Ja wpatrywałam się w zdjęcie.
***
- Witam doktorze – powiedziałam cicho, gdy do gabinetu wszedł wysoki mężczyzna, chodzący o lasce.
- Przejdźmy do rzeczy, szefowa patrzy – rzucił i wskazał placem uchylone drzwi, przez które zaglądała do środka jakaś farbowana lekarka. Podeszłam do nich i zamknęłam je jej tuż przed nosem.
- Och skąd ja znam takie kobiety. Ale pan nie wydaje się zbytnio przejmować jej zaleceniami – stwierdziłam i ponownie usiadłam na kozetce.
- Jakoś tak nie bardzo. – uśmiechnął się olśniewająco i przewrócił oczami. –Ale gdzież moje maniery. Cóż pani dolega, droga...
- Elizabeth. Elizabeth Francis. A pan?
- Jestem Flip. Flap gdzieś się zapodział i nie mogę go odnaleźć.
- Miło mi pana poznać, Gregory.
- O, już jesteśmy na ty? A gdzie te wszystkie uprzejmości? – Doskonale ukrył zaskoczenie moją wiedzą. Podałam mu rękę, którą on delikatnie ujął i, kłaniając się szarmancko, pocałował. Do pokoju wpadł blond włosy mężczyzna. Zaczął mówić coś szybko w medycznym żargonie, któremu się nie przysłuchiwałam.
Bardziej mnie raczej interesował sam wygląd mojego dawnego znajomego. Robert spojrzał na mnie i zamilkł. Wpatrywał się we mnie zdziwionym wzrokiem. Pokręciłam lekko głową, dając mu znak, żeby nie rozpoczynał teraz rozmowy. On przeniósł spojrzenie na House’a, który ze zniecierpliwieniem machał w jego stronę ręką.
- Mów dalej kretynie! – krzyczałam w myślach.
Chase zastosował się do mojego polecenie i powrócił do tłumaczenia czegoś diagnoście. Odetchnęłam z ulgą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:57, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Chase jej znajomym...?
Będzie ciekawie
Czekam na cd i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pon 16:55, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wow!
Kolejna część i na właściwą akcję czas xD
Czyli teraz co? xD Będzie coraz zabawniej? xD
Wiesz, że uwielbiam Cię?!
Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Powtarzam po raz kolejny.
Kocham twoje ficki.
I nic sensownego nie powiem więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:58, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Coś, kiedyś wspominałaś
Dziś już ze dwa razy
I mam nadzieję, że będzie coraz zabawniej, bo nam się tu Czesio wplątał, a niedługo House wplącze Wilsona i będzie radosny czworokącik
Jakastam, toś mi mało powiedziała
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Pon 16:59, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anna lee.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ekranu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nono... mnie też zaciekawiło.;]
czekam na ciąg dalszy.
ciekawe co z tym wszystkim ma wspólnego chase... a nawiasem ktoś musi miec niezły interes w unieszczęśliwieniu biednego grega skoro zadał sobie tyle trudu, żeby wkręcać jakąś amatorkę do jego dream teamu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:56, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Amatorka nie jest wkręcana do teamu. Chodzi ci o Mary? Mary pracuje jako laborantka, nie w jego teamie
Poza tym, skoro mogą go chcieć zabić, mogą też go chcieć unieszczęśliwić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:09, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aaaa to Mary będzie pracowała w PPTH, a Elizabeth co? Bo się zgubiłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:11, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Elizabeth musi tylko dostać się do House'a, a Mary będzie jej, a to fałszować wyniki, a to może jej służyć za koleżankę, którą to niby odwiedza. Czy coś
Ale poplątałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:13, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, ok , już rozumiem To ja mam taki zapłon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|