Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Obłęd [M; Horeman]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 29 Paź 2008    Temat postu: Obłęd [M; Horeman]



zweryfikowane przez evi

taaak. znowu przypływ wena hope, you like it.
z dedykacją, bo lubię. dla... serduszkowych ciasteczek kokosowych, które przygryzałam, pisząc
i Horemanek. o!


* * *

Był wściekły. Znów. Ostatnio zdarzało mu się to trochę za często. Zdecydowanie za często. Przychodził do pracy już nabuzowany emocjami. Potem wcale nie było lepiej. Trzynastka musiała studzić jego emocje w kontaktach z pacjentami. Kutner próbował rozładować atmosferę jakimś żartem. Taub po prostu wykonywał swoje obowiązki, biorąc czynny udział w diagnozowaniu, nie zwracając uwagi na to, co się wokół działo. I był świetny w ignorowaniu, tego nie mógł mu odmówić. Sam chciałby tak potrafić się odciąć od wszystkiego.

Ale on był wściekły. Gotował się w środku. A sytuacji nie poprawiał fakt, że House łaził po całym gabinecie, zamiast stanąć jak człowiek w miejscu i pozwolić im się skupić. Na dodatek na przemian wrzeszczał i mamrotał coś pod nosem. Był wściekły.

* * *

Siedział za biurkiem jak pan i władca świata. I co? Może jeszcze chciałby, by mu bić pokłony? Całować stopy? Składać hojne dary? Wielki mi diagnosta! Gdyby nie pomysł Trzynastki, pomyłka Kutnera i przypadkowa metafora Tauba, nie wpadłby na to wszystko. A teraz szarogęsi się, że niby to z niego jest taki geniusz! Dosyć tego!

* * *

Gdyby to były drewniane drzwi i murowana ściana, wówczas można by było powiedzieć, że otworzyły się z trzaskiem, a klamka wryła się w ścianę. Obyło się bez huku i zniszczeń budynku, lecz od razu wiadomo było, że osoba, która zawitała do jego gabinetu, się wściekała. I to bardzo.

* * *

- House!

No tak. I ta jego minka niewinnego dzieciaka! Już ja mu pokażę!

- Nie widzisz, że świętuję kolejne piękne zwycięstwo?! Jestem niczym Cezar wjeżdżający w poświacie sławy i chwały do Rzymu...

- A, zamknij się!

- A sam się zamknij albo powiedz, co masz do powiedzenia i wyjdź, bym mógł w spokoju oddać się przyjemnościom.

* * *

Wyszedł. Wcale go to nie dziwiło. Przecież nigdy nie miał odwagi powiedzieć mu w twarz, co o nim myśli. I go to dziwiło. Tak, dziwiło. Bo o ile po innych spodziewał się lizusostwa, to Foreman zawsze był inny. Odstawał od innych. Pod względem umiejętności, wiedzy, kojarzenia faktów. Dobrze, może był bardziej ułomny od pozostałych pod względem odczuwania empatii...

Najbardziej ułomny pod tym względem jesteś ty.

Teraz się wściekł. Nie będzie mu jakiś głos w głowie wwiercać w czaszkę, by dobić się do mózgu i tam znaleźć dogodne miejsce do gnębienia go codziennie rano, w południe i wieczorem.

Jesteś ułomny House. I ty o tym wiesz.

- A spieprzaj!

* * *

Dlaczego mu nie powiedział? Bo... Stchórzył. Znów. Podły tchórz. Jest słaby. Ale co miał mu powiedzieć? Cześć House, przez ciebie jestem wściekły, mógłbyś się tak nie obnosić z tą nową dziewczyną, co oszalała na twoim punkcie? Taaak. Brzmiało to co najmniej głupio. Dziwacznie.

Dlaczego tak mu przeszkadzała ta dziewczyna? House miał prawo być szczęśliwy. Ale on na takiego nie wyglądał. Wyglądał na zaspokojonego. A on chciał mieć House'a szczęśliwego. Teoretycznie, House zaspokojony równał się House szczęśliwy. Z tym, że teoria a praktyka to dwie zupełnie różne sprawy.

Nie, tu chodziło o tą dziewczynę. Która kleiła się do House'a, świergotała, widząc go, szczebiotała, uśmiechała się i miała obłędne nogi. Umiała oczarowywać. Rozsiewała wokół siebie aurę tajemniczości. I z pewnością wiedziała, co, gdzie i jak.

* * *

Znów tam siedział taki dumny i napuszony jak paw. Oczekiwał na jego ruch. Widział to. Wiedział. Nauczył się odczytywać znaki House'a bezbłędnie. Kilka razy po drodze się sparzył. Pamiętał każdy upadek. Ileż razy wystawił się na sarkastyczne komentarze!

A teraz House był... miły? Nie, to zdecydowanie za duże słowo. Po prostu przestał się tak czepiać każdego jego gestu, przestał śmiać się z każdego słowa. Jakby mu odpuścił. Wiedział, że House nigdy nie odpuszczał. Czegoś więc chciał.

* * *

- Oh my god! Foreman! Nie uśmiechaj się tak lubieżnie!

- Tak, House, rzeczywiście, bardzo śmieszne. Zachciało ci się ironii. A mnie to po prostu już nie rusza. Rozumiesz? Mam to gdzieś!

- Malutki Ericzek się buntuje? Nie wolno, fe, fe, mamusia nie mówiła? Nie nauczyła?

* * *

Stał przed nim wściekły. Wściekły jak nigdy. Rozdarłby go najchętniej na strzępy. Nie pozostałby po nim marny kawałek. Doprowadzał go do takiego stanu, jakiego nie odczuwał nigdy w życiu. I, o boże!, czy to mu się podobało?!

* * *

Siedział odprężony w fotelu. Widział, jak wszystkie mięśnie drgają na twarzy Foremana. Znów się gotował cały, jeszcze chwila, chwila, moment i wybuchnie.

* * *

Wdech, wydech. Wdech, wydech. Spojrzał House'owi prosto w oczy. Te niebieskie oczy... Topił się w nich każdy. A ten, kto twierdził, że nie działają one na niego, musiał kłamać. Przecież on, Foreman, nie może tak po prostu topić się w tych oczach!

Uspokoił się. Cudem, ale udało mu się wreszcie opanować swoje emocje. House przyglądał mu się z bezbrzeżnym zdziwieniem. Cha! Zaskoczył go, udało mu się sprawić mu... kłopot? Niespodziankę? Wprawić w zaambarasowanie?

* * *

Dobrze. Był zaskoczony. I to jeszcze jak. Foreman nie należał do tych ludzi, którzy tak łatwo się uspokajają. A teraz był świadkiem sceny, w której wszystkie emocje zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

* * *

- Co robisz wieczorem?
- Co robisz wieczorem?

Dwa pytania przecięły ciszę w tym samym momencie. Po chwili w całym szpitalu dało się słyszeć śmiech dwóch mężczyzn, rozbawionych swoim dziecinnym zachowaniem.

* * *

Nie byli już wściekli. I wyszli razem ze szpitala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Waniliowy Miś


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 5613
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:04, 29 Paź 2008    Temat postu:

Evi geniuuuuszu xDDD

Ale to oczywiście nie koniec? Nie koniec, prawdaaa? To nie moziiii być koniec xE

Świeetny fik i świetny Horemanek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:05, 29 Paź 2008    Temat postu:

dooobra... przeczytałam już. dwa razy.
mówiłam już, że kocham twoje fiki? mówiłam? mówiłam.
a tego kocham bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo x3

- Oh my god! Foreman! Nie uśmiechaj się tak lubieżnie!
*ómarła*



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:36, 02 Lis 2008    Temat postu:

evi napisał:
Jesteś ułomny House. I ty o tym wiesz.

- A spieprzaj!


Geniuszowskie Swoją drogą, gdzie spieprzyłby House, żeby zgubić House'a?

Ja chcę więcej Horemanowych fików! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 02 Lis 2008    Temat postu:

ah oh xD
Horman rulez ;d.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:14, 05 Lis 2008    Temat postu:

Kontynuacji nie będzie?

Cudowny fik! Żałuję, że nie natknęłam się na niego wcześniej.

Evi, mam nadzieję, że napiszesz jeszcze niejednego Horemana. *zachwyt*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:09, 07 Lis 2008    Temat postu:

*turla się ze śmiechu*
Takie fiki zawsze poprawiają mi humor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:25, 08 Lis 2008    Temat postu:

Evi to jest powalające! Gratuluję wyszedł cudny Horemanek Strasznie mi się podobało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin