Nasz Fik 4 - Thirteen i Czekoladowy kangur.

Em. · Wysłany: Pią 21:18, 21 Mar 2008 Temat postu:

Ja nie psuję, ja wiem, kiedy skończyć, żeby nie przekroczyć bariery kiczu... Troszczę się po prostu o fika

.

W. · Wysłany: Pią 21:21, 21 Mar 2008 Temat postu:

Ale teraz nie ma kiczu... nawet ciekawie to z tym kangurem wychodzi

.
Ja tam wracam do mojego Fika o cierpiącej 13tce.

Richie117 · Wysłany: Sob 19:53, 22 Mar 2008 Temat postu:

Ludzie, piliście coś :?: Białoruską wódkę może :?: Jedno oko mi nawala i już sama nie wiem, czy rzeczywiście wymyśliliście taką pokręconą (i bardzo fajną historię

) czy może psuje mi się drugie oko i/albo mam halucynacje :?:

Em. · Wysłany: Sob 19:56, 22 Mar 2008 Temat postu:

Richie117, nie wiesz najlepszego. Fik został napisany na trzeźwo

.

Richie117 · Wysłany: Sob 19:57, 22 Mar 2008 Temat postu:

OMG!!!!!!!!!!!!!!!
Cieszę się, że studiuję psychologię - sądząc po forumowiczach, pracy mi nie zabraknie :wink:

martuusia · Wysłany: Sob 20:01, 22 Mar 2008 Temat postu:

studiujesz psychologię? (przyznaję bez bicia... nie przyłożyłam się do lektury działu "Przywitaj się").. też zamierzam tam iść... tj. na to =p tylko do studiów mi jeszcze daleko

Richie117 · Wysłany: Sob 20:11, 22 Mar 2008 Temat postu:

Ano, studiuję... Już 3. rok... Tylko ostatnio więcej czasu spędzam na studiowaniu House MD

(chyba nawet nie napisałam tego w powitaniu, więc bez nerwów :wink: )

martuusia · Wysłany: Sob 20:13, 22 Mar 2008 Temat postu:

studiowanie House MD to bardzo dobry trening hehhe

Richie117 · Wysłany: Sob 20:21, 22 Mar 2008 Temat postu:

Oj, tak... Albo ćwiczenie praktyczne

Saph · Wysłany: Sob 20:29, 22 Mar 2008 Temat postu:

Richie117 kiedy masz czas? Moje koleżanki od jakiegoś czasu ciągle mi powtarzają, że powinnam wybrać się do specjalisty

Richie117 · Wysłany: Sob 20:43, 22 Mar 2008 Temat postu:

Muszę sprawdzić w kalendarzu... *sprawdza w kalendarzu*
Kurde, do końca stulecia zajmuję się Bruno, bo ona jest baaardzo potrzebująca :wink:

martuusia · Wysłany: Sob 20:47, 22 Mar 2008 Temat postu:

też się chętnie udam do Ciebie na jakąś, małą sesję

przyda mi się

Saph · Wysłany: Sob 20:49, 22 Mar 2008 Temat postu:

Haha, no trudno... w takim razie będziecie musieli jakoś ze mną wytrzymać

Em. · Wysłany: Sob 20:52, 22 Mar 2008 Temat postu:

Richie117, nie obrazisz się, jeśli powiem, że nie lubię psychologów?

martuusia · Wysłany: Sob 20:53, 22 Mar 2008 Temat postu:

dlaczego?

Saph · Wysłany: Sob 20:56, 22 Mar 2008 Temat postu:

Em. przykre wspomnienia? Znam ten ból. Do dziś pamiętam, jak pani psycholog kazała mi narysować moją rodzinę jako zwierzęta... Dodam tylko, że rysuję strasznie

Em. · Wysłany: Sob 21:20, 22 Mar 2008 Temat postu:

Zawsze wydawało mi się, że to są ludzie, którzy najpierw chcą z ciebie wydusić cokolwiek, a potem pomimo tego okazuje się, że już na początku przypięli ci łatkę. Z resztą nie lubię gadać z psychologami. Jakby to powiedział pewien facet - "To rodzaj emocjonalnego włamania".

Richie117 · Wysłany: Nie 7:59, 23 Mar 2008 Temat postu:

OMG, Em. :!: To... straszne, co napisałaś :? Ale faktycznie, często tak właśnie się dzieje... A potem tacy psychologowie jak ja (tzn. ci, którzy nie kategoryzują ludzi od pierwszym wejrzenia) mają przerąbane...

Anyway, mam nadzieję, że z powodu mojej przyszłej profesji nie przestaniemy się kumplować

Em. · Wysłany: Nie 11:27, 23 Mar 2008 Temat postu:

Richie117, ja mam uraz do psychologów przez tę idiotkę, która u mnie w szkole pracuje. Kiedyś jakaś dziewczyna jej powiedziała, że jej mama się zabiła [czy coś takiego], a potem geograf [bardzo fajny facet, tak swoją drogą] powiedział tej dziewczynie, że jest mu przykro z tego powodu. W każdym razie wszyscy nauczyciele wiedzieli...

O ile nie będziesz próbowała wydusić ze mnie jakiegoś "traumatycznego" zdarzenia z dzieciństwa, którym uzasadnisz moje zakrzywienie osobowości [na podstawie własnych doświadczeń - to też już kiedyś przerabiałam], to tak

.

[Nie żebym chodziła specjalnie wiele razy do psychologa. Dwa czy trzy razy [wszyscy musieli pójść]

Richie117 · Wysłany: Nie 13:00, 23 Mar 2008 Temat postu:

Ufff, kamień z serca

(bo jestem tu prywatnie i nie zamierzam uprawiać na tym forum psychoanalizy - gdyby ktoś jednak chciał, to piszcie na gg

)

Postrasz tę szkolną para-psycholożkę Czekoladowym Kangurem

Em. · Wysłany: Nie 13:15, 23 Mar 2008 Temat postu:

Jeśli mnie w niedługim czasie do siebie wezwie, to na pewno nie zapomnę jej nim nastraszyć

.

cuddy rulz · Wysłany: Sob 19:13, 29 Mar 2008 Temat postu:

ja nie mogę jak czekoladowy kangur mógł ukraść stringi Cuddy to się normalnie w głowie nie mieści ale brawo Cuddy twoja waleczna szczotka nareszcie się przydała 13 i Tab - gińcie!!

Jen

super fick, uśmiałam się jak nigdy !

Em.

Czekoladowy kangur to na forum legenda

.