|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:05, 06 Lip 2010 Temat postu: Na dobry początek [M] |
|
|
Zweryfikowane przez Izoch
Nie wiem czemu, ale Cameron nie chce mi dać spokoju - odkąd odeszła jest jeszcze bardziej irytująca - i wierci mi dziurę w brzuchu o miniaturki o niej.
Kolejny życiowy twór. Podpowiedziało mi go moje zachowanie, so...
Dedykuję wszystkim tym, których utwory czytałam, doszłam do wniosku, że są wspaniałe i że skomentuję później (kłania się przede wszystkim Czerwono-Zielonej). I tego nie zrobiłam.
I wszystkim tym, którzy przebrną przez ciężkawy początek i zachwycą się dwoma ostatnimi zdaniami, tak jak ja się nimi zachwycam.
Miłego czytania.
PS. Uwaga, neologizmy. Przepraszam.
Znacie to uczucie, gdy codzienność zlewa wasze życie w jedną brudną rzekę? Wstajecie, łapiecie pierwsze z brzegu ubranie, myjecie się, ubieracie, związujecie włosy gumką, wleczecie się do kuchni i ze świecącymi, choć wciąż na pół zamkniętymi, oczami rzucacie się na szklankę kawy. Sen, praca, dom, sen, praca, dom, sen, praca, dom, sen, sen, sen, sen.
I gdy już myślicie, że wasze życie wisi na włosku, coś rzuca was nagle na głęboką wodę, wyciskając z płuc powietrze i motywując do walki o niezatracenie. Uczłowieczacie się na nowo swoimi niesnami, na wpół uschnięte pąki życia uchylają zielone powieki. Wstrząs wybudza was z życiowego, szarodziennego marazmu, nadając nowy sens (nie)codzienności.
Tak jak słaby strumyk życia małej, ciemnowłosej dziewczynki przemienił się w rwącą rzekę blondwłosej, dorosłej kobiety, tak sen, sen, sen zamienił się w sens, sens, sens, gdy coś wyrzuciło ją z płycizny wprost w niepokonany nurt. Coś – ktoś.
Wstała, złapała pierwsze z brzegu ubranie, umyła się, ubrała, związała włosy gumką i powlokła się do kuchni. Ze świecącymi, na pół przymkniętymi oczami rzuciła się na szklankę parującej kawy. Porwała kluczyki ze stolika i, zakładając w pośpiechu płaszcz, wypadła z mieszkania. Chwilę siłowała się z zamkiem, – to nic nowego. Kiedy wreszcie zapamięta, że trzeba go wymienić? – poprawiła pasek bucika – zawsze spada. Kiedy wreszcie przesunie zapinkę? – i puściła się biegiem przez ulicę. Zapukała w okienko taksówki, wsiadła do środka, a po kilku minutach była już w szpitalu – korki? Nie o tej godzinie. – i szybkim krokiem przekraczała hol.
Recepcja, pielęgniarz, recepcja, przycisk windy, piętro, płaszcz, – wziąć? Nie. Zostawić. – papiery, – sprawdzone. Można iść. – drzwi, – uwaga próg. Oderwana listwa. Kiedy to naprawią? – winda, parter, przychodnia, upadek.
Stop.
Upadek?
Głowa w górę. Powoli. Czarne buty, eleganckie spodnie, czysta, wyprasowana koszula. Smutne, głębokie oczy. Usta. Układające się w tajemnicze uśmieszki usta. Lunch.
Dom.
Wstać, złapać ubranie, umyć się. Rozpuścić włosy i uśmiechnąć się do lustra. Na dobry początek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Czw 9:20, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agnes
Immunolog
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:30, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Atris, po pierwsze - piszesz o Cameron, którą ostatnio polubiłam. Pewnie przez twój "Dobry powód". Ale teraz nie o tym.
Błagam, nie miej mi za złe, że komentarz będzie nieskładny, krótki, bezsensowny. Ale ja nie umiem pisać innych.
Bardzo mi się podobało. Pokazałaś codzienność. Szarą, nudą jak flaki z olejem codzienność, którą ludzie tacy jak Allison potrafią zmienić. I dziękuję ci za to, że to napisałaś.
Atris napisał: | Wstać, złapać ubranie, umyć się. Rozpuścić włosy i uśmiechnąć się do lustra. Na dobry początek. |
Piękne. Takie... zwyczajne, a jednak mające w sobie to coś, tą iskierkę nadziei, która potradi wyryć się w pamięci i wrzeszczeć do człowieka: "Rusz się, do cholery!"
Widzisz, mówiłam, że nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy. Ale naprawdę, ogromnie mi się podobało.
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:16, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mogę się zmusić do skomentowania tamtej Cameron, jak widać.
Może dlatego, że jej nie lubię?
Ten tekst komentuje mi się o tyle lepiej, że robisz to, co ja kocham we wszystkich tworach. Nie definiujesz postaci. Sama sobie wstawiam tego, kogo chcę, tworzę swojego bohatera.
Znasz moją opinię o pierwszych dwóch akapitach. A raczej o drugim. Że lekko mi się gryzie z tym wszystkim. Ciężkawy początek, szczególnie w porównaniu z tym, w jaki pęd za chwilę nas wprowadzasz.
Rutyna. Każdy z nas ma jakąś. Jeśli potrafimy z tym walczyć - znakomicie. Gorzej, jeśli nie. Jeśli budzimy się w którymś momencie i stwierdzamy, że wsiąkliśmy w tę rutynę tak mocno, że nie damy rady z niej się wydostać. Że jest ona naszym sposobem na życie. W końcu tracimy poczucie czasu, wykonujemy swoje obowiązki machinalnie, jedno po drugim, bezmyślnie. I wtedy nawet takie rzeczy jak przesunięcie zapinki, wymienienie zamka stanowią wyzwanie. Bo oznaczają wyrwanie się na chwilę z tego schematu, który jest ustalany przez nas samych.
Upadek. Niby nic takiego. A jednak przerywa rutynę. Przerywa nasz z pozoru idealny plan. I albo ponownie podążymy według niego, albo coś zmienimy. Jak, na przykład, uśmiechniemy się do lustra.
Filozoficzny tworek. Tego typu fiki mają to do siebie, że, przynajmniej ja tak mam, trzeba je czytać, kiedy jest w miarę stabilnie w naszym życiu. Bo często powodują szum w głowie, każą chwilę posiedzieć i zastanowić się, czy można znaleźć odwołanie do siebie, pokazują, co robi się źle.
O, i neologizmy to fajna sprawa. Bardzo je lubię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:05, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Atris... Tak fajnie porozmawiałyśmy pod Gorzkim smakiem wina... Tak pięknie o nim napisałaś... To mi wystarczy... To znaczy - nie zrozum mnie źle - im więcej rozmów z Tobą, tym lepiej! Ale spokojnie, nie musisz się przejmować brakiem jakiegoś komentarza... Naprawdę czytałaś coś jeszcze...? Jest mi niezwykle miło...
I mój nick na czerwono-zielono na fioletowym tle... Tak, ja jestem zboczona na punkcie kolorów...
Przejdźmy do Twojego cuda.
Strasznie mi się podoba! Z każdym kolejnym przeczytaniem coraz bardziej.
Neologizmy? Bardzo chętnie!
Jej, genialne... Te powtórzenia i te właśnie neologizmy... Mniam. To jest takie bardzo moje...
Już pierwsze zdanie - o tym, że nasze życie zlewa się w jedną brudną rzekę - bardzo do mnie przemawia.
A potem:
Cytat: | sen, sen, sen, sen |
Niby-nic, ale jak na mnie działa!
I potem znów:
Cytat: | tak sen, sen, sen zamienił się w sens, sens, sens |
Ach
Cytat: | Uczłowieczacie się na nowo swoimi niesnami, na wpół uschnięte pąki życia uchylają zielone powieki. |
To zdanie kocham absolutnie!
Ach, jak podoba mi się sposób narracji. Ten pośpiech oddany formą... Choć przyznam się - "w szpitalu" trochę się zgubiłam... Ona wchodziła czy wychodziła..? Zesztą - to ma drugorzędne znaczenie... Ale jakoś nie mogłam się zorientować...
Hmmm. Chciałam, żeby wpadła na House'a - Ty wiesz, że ja go wszędzie widzę - ale ta wyprasowana koszula niestety skutecznie mi to uniemożliwiła Niemniej świetny efekt. Upadek. Czasem musi wydarzyć się coś wytrącającego nas z równowagi, by - paradoksalnie - przywrócić nas do pionu.
Związanie - rozpuszczenie włosów. Drobiazg, a tak wiele znaczy. A tak czasem trudno się na niego zdobyć.
Strasznie, strasznie mi się podoba, jak bawisz się słowem, jak chwilami poetycka tu jesteś... I ten wewnętrzny rytm tego tekstu... Niewiarygodnie Ci to wyszło...
Kurczę, miniaturki to genialna rzecz - takie krótkie, a tyle można w nich zawrzeć... Tobie się to udaje.
Świetny pomysł, świetna realizacja.
Piszesz o Cameron - ale znów jest twój tekst tak cudownie uniwersalny.
OK, przyznam się... Nie przepadam za optymistycznymi zakończeniami, ale to tylko takie moje osobiste zboczenie i rozumiem doskonale, że i happy endy muszą być I że bez takowego zakończenia ta miniaturka nie miałaby większego sensu...
Chociaż... Mogę być brutalna...? Jej się nie uda. Następnego dnia znów zwiąże włosy gumką i nie zmieni w swoim życiu nic. O, teraz podoba mi się dużo bardziej...! Mam nadzieję, że się nie gniewasz...? Wiem, że zniweczyłam chyba Twój zamysł, ale zakończenie nie jest "zamknięte na klucz", wieć wyobraźnia mi zaszalała... A otwarte zakończenie - to ogromny plus.
Boskie.
Całość jest tak genialna - literacko i emocjonalnie - że mogę się tylko zachwycać.
Gratuluję
i wenów tak cudownych dalszych życzę.
Ściskam,
Czerwono-Zielona
PS. Nie znam się zupełnie na interpunkcji w takim sposobie zapisu, jaki Ty w niektórych miejscach przyjęłaś, ale pozwolę sobie zapytać, czy na przykład tu:
Cytat: | Nie o tej godzinie. – i szybkim krokiem przekraczała hal |
nie powinno się pozbyć tej kropki, albo - zostawiając kropkę - 'i' napisać wielką literą...? [Btw, "hal" - z tego, co wiem - chyba nie jest formą poprawną... Piszę się albo - z angielska - "hall", albo - po polsku - "hol" ].
Podobnie tu:
Cytat: | Zostawić. – papiery, – sprawdzone. |
Czy nie zależy też pozbyć się kropki lub "papiery" napisać wielką literą... A po papierach zlikwidować przecinek?
I jeszcze tu:
Cytat: | Można iść. – drzwi, – uwaga próg |
Po "iść" - zlikwidować kropkę lub "drzwi" napisać wielką literą i po "drzwiach" wymazać przecinek.
Kieruję się tylko jakąś ogólną wiedzą o interpunkcji i intuicją, także proszę mi wybaczyć czepialstwo i możliwe błędy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:22, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nowatorski styl, nie ma co. Ja bardzo lubię neologizmy, byle nie w każdym zdaniu poupychana. Jakbyś w pracy na polski napchała tyle równoważników, to być z marszu dostała pałę. Ale mi podoba się tak, jak jest i się czepiać interpunkcji nie będę, bo mi tu jakoś to wszystko ładnie się układa.
Poezja!
Poezja w prozie!
H_a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:19, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Agnes: Cytat: | Takie... zwyczajne, a jednak mające w sobie to coś, tą iskierkę nadziei, która potradi wyryć się w pamięci i wrzeszczeć do człowieka: "Rusz się, do cholery!" |
Dokładnie to chciałam przekazać tymi zdaniami.
I umiesz pisać bardzo dobre komentarz. Mówisz to, co chcesz powiedzieć, bez zbędnych otoczek.
Izoch:Tamta Cameron jest cięższa, trudniejsza, może dlatego?
Cytat: |
że robisz to, co ja kocham we wszystkich tworach. Nie definiujesz postaci. |
Przesadziłaś. W większości moje postacie są całkowicie zdefiniowane i przede wszystkim zdecydowanie OOC.
Cytat: | Znasz moją opinię o pierwszych dwóch akapitach. A raczej o drugim. |
Wieem. Tak ciężki początek, jak na tak krótki i, zdaje się, lekki tekst... ale nie wiedziałam jak to rozpocząć
Ale i tak pozmieniałam trochę ten drugi akapit, powyrzucałam z niego te wszystkie neologizmy i zostawiłam kilka, które mi się najbardziej podobały
Cytat: |
wykonujemy swoje obowiązki machinalnie |
Co u lekarza może stać się zabójcze, niestety.
Czerwono-Zielona Cytat: | Ale spokojnie, nie musisz się przejmować brakiem jakiegoś komentarza... |
Ale ja się właśnie przejmuję, bo zawsze jak chcę napisac jakiś komentarz, coś innego mnie porywa. A to obiad, a to odcinek któregoś z seriali, a to mam nagłą wenę i muszę ją koniecznie wykorzystać. To koszmarne jest
A potem się okazuje, że te wszystkie teksty pozostawiam bez komentarza
Uwielbiam kolorować twój nick. To napawa mnie takim... optymizmem
Cytat: | Niby-nic, ale jak na mnie działa! |
Jak ja strasznie chciałam, żeby ktoś zauważył schemat:
Sen, praca, dom, sen, praca, dom, sen, sen, sen.
Że to wszystko się tak zlewa
Co do szpitala, wchodziła. Wiem, zamotałam, ale tak miało być. Taki rutynowy pęd.
Też chciałam, żeby wpadła na House'a, ale wtedy musiałabym to dać do Hameronka, a o wiele bardziej wolałam odwiedzić Inne.
To rozpuszczenie włosów... ehh
To z powodu chłopaków
Bo zdecydowanie wolę, kiedy moje włosy są związane. I potem pojawia się taki chłopak. I zwyczajnie muszę je rozpuścić, żeby jakoś wyglądać. Przez niego dzieje się coś innego, niż ciągłe związywanie ich
Cytat: | Piszesz o Cameron - ale znów jest twój tekst tak cudownie uniwersalny. |
Bo wkładam w niego siebie, czego nie mogę zrobić, pisząc o facecie, czy Cuddy. Mimo, że często nie lubiłam Cameron, to z nią najbardziej się utożsamiam. I najwidoczniej wy też
Pozwalam na zakończenie tego źle. Facet mógł się nie zjawić, a ona znów powróciłaby do rutyny, którą tak gwałtownie przerwała.
Co do błędów. Ja też właśnie nie jestem tego pewna, więc pisze po swojemu Czyż to nie prostsze, nie przejmować się błędami?
Ale hol/hal oczywiście poprawię. Dziękuję.
House_addict wiem to doskonale. Moja pani od polskiego by mnie zabiła za ten tekst. A potem ożywiła, pokroiła na kawałeczki, spaliła i zakopała. Ale forum ma na szczęście to do siebie, że czujemy się tu swobodniej niż na lekcjach polskiego. Na szczęście - powtarzam! Bo tak byłoby tu strasznie
Dziękuję Tobie i dziękuję wszystkim innym za wyrazy uznania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:30, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie napisałam, że nie definiujesz we wszystkich xD Chodziło mi o to, że kocham niezdefiniowane postaci
I tak, możliwe, że tamta Cameron jest na tyle ciężka (swoją drogą, genialnie to brzmi ), że nie mam mózgu na tyle dobrego, by ją skomentować. Ale kiedyś się przełamię i to zrobię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:01, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Atris. Wiem, ja też nie mogę nadążyć z komentarzami... I też się tym przejmuję... Dlatego chciałam Cię trochę uspokoić Najważniejsze, że tu jesteś, że czytasz, że piszesz i pokazujesz nam swoje fiki. Że dzięki Tobie coś się dzieje. Coś dobrego
Cytat: | Uwielbiam kolorować twój nick. To napawa mnie takim... optymizmem |
Łiiiiiiiii!!! Naprawdę?? Ale super! Bo ja się stresuję, że robię Ludziom niepotrzebną robotę... No to dobrze, że chociaż Tobie nie
Schematu Sen, praca, dom, sen, praca, dom, sen, sen, sen nie dało się nie zauważyć! Już wiem, co miałaś na myśli, pisząc pod Gorzkim smakiem wina o powtórzeniach... Tak... Są cudowne Wcześniej chyba nie zdawałam sobie z tego sprawy...
A jeśli wchodzenie do szpitala miało być takie zakręcone, to w porządku Ja taka czasem nadzbyt skrupulatna jestem... A tu trzeba po prostu dać się ponieść słowom!
Też chciałaś, żeby wpadła na House'a?? Ale ekstra! No to wyobraźmy sobie, że to jednak był House Po prostu pożyczył koszulę od Wilsona I wtedy - zgodnie z wersją serialową - będzie pasowało moje pesymistyczne zakończenie
W ogóle bardzo Ci dziekuję, że nie zlinczowałaś mnie z tę okrutną końcówkę... Jesteś bardzo wyrozumiała
Ach, Twoje wytłumaczenie fragmentu o rozpuszczaniu włosów... Cudowne... Nie wpadłabym na to... Możliwe, że dlatego, że ja po prostu lubię nosić rozpuszczone... Trzymam kciuki, żeby On to zauważył!
No tak, teraz rozpuszczanie włosów i spotkanie z tajemniczym nieznajomym ułożyło się w logiczną całość
Wolałaś wstawić do Innych...? Super... Jeszcze niedawno niewiele się tu działo, a teraz cos się nam dział bardzo ożywił To świetnie Hameronki nawet nie wiedzą, że tu takie perełki na nie czekają
Wena życzę i pozdrawiam!
Cz-Z (przepraszam, ja dla odmiany tym razem nie pokoloruję... )
EDIT:
Izoch napisał: | I tak, możliwe, że tamta Cameron jest na tyle ciężka (swoją drogą, genialnie to brzmi ), że nie mam mózgu na tyle dobrego, by ją skomentować. Ale kiedyś się przełamię i to zrobię |
Izoch - chcę Cię szczerze zapewnić, że Twój mózg jest BARDZO DOBRY, CUDOWNY I WSPANIAŁY
Ale zdanie faktycznie wyszło Ci rewelacyjne
A przepraszam, że się wtrącę - o której Cameron rozmawiacie? Tak z ciekawości...
No właśnie - zobaczyłam posta Izoch i przypomniało mi się, że miałam się przyjrzeć temu początkowi... Nie widziałam wprawdzie pierwszej wersji, ale muszę przyznać, że nic niepokojącego w początkowych akapitach nie zaobserwowałam ;D Są dla mnie absolutnie przepięknie i tworzą z dalszą częścią tekstu logiczną całość... Ja jestem na tak
Wiem, że to nie na temat, ale uwielbiam minę House'a na tym obrazku oznaczenia wiekowego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Czw 10:17, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:24, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Jest ciężka, ponieważ jest strasznie filozoficzna, a przynajmniej tak wszyscy sądzą
Czerwono-Zielona chodzi o tą Cameron z "Dobrego Powodu".
Jaką niepotrzebną robotę? Szczerze mówiąc, na początku nigdy bym nie pomyślała, żeby kolorować nick, ale ty się tak ładnie, kolorowo podpisujesz, że po prostu musiałam to przyjąć
Właśnie chodzi o te zabiegi artystyczne. To najfajniejsza rzecz w tekście, bo jak u kogoś widzę dużo różnorodnych zabiegów to wiem, że ta osoba troszczyła się o tekst, wie, co chciała powiedzieć i wie, jak to powiedzieć, żeby do kogoś trafić
Uwielbiam jak ktoś sobie dokłada swoje własne filozofie do mojego tekstu, więc nie mam cię za co zlinczować
Zazwyczaj w komentarzach na horum to się nie zdarza, ale np. na gg Izoch potrafi pisać swoje własne zakończenia do moich fragmentów. To jest takie... fajne (swoją drogą, mam strasznie mały zasób słownictwa ).
Że też, żeby napisać jakąś dobrą miniaturkę, muszę mieć własne życiowe przeżycia
Najpierw ten parapet, teraz te włosy
Wolałam wstawić do Innych przede wszystkim dlatego, że tu zaglądają i Hilsonki i Huddzinki i Hameronki. A czasami zdarza się, że w Huddy są bardzo fajne, otwarte teksty, które chętnie bym przeczytała, ale tego nie zrobię, bo na Huddy jestem uczulona (w szczególności po finale ).
Dokładnie Izoch, twój mózg jest bardzo... stop. Co jest?
Niee, żartuję
Wszystko z tobą jest okay.
Wcześniej miałam ze dwa neologizmy więcej i jedną marną przenośnię. I chyba uosobienie, ale to było ciężkie, więc dałam sobie spokój. I tak mi się podoba o wiele bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:58, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, tak, ta Cameron jest ciężka... Musi być - skoro wybiera skok z okna, to znaczy, że waży wystarczająco dużo, by spaść...
Przperaszam, mam dziś idotyczny humor...
A Dobry powód - powiedziałabym, że jest nie tyle ciężki, co - głęboki... Chociaż... Lekki i wesoły to tez raczej nie jest... Ale z całą pewnością jest piękny i szalenie inspirujący... Zauważyłam, że czegokolwiek bym nie interpretowała, nad czymkolwiek bym się nie zastanawiała, to na koniec i tak przypomina mi się ta miniaturka... Naprawdę, niezwykłą rzecz napisałaś, Atris... Dzięki Ci za nią wielkie
Jej, naprawdę kochana jesteś z tym pisaniem mojego nicka na kolorowo Miło mi, że się podoba Ja naprawdę uwielbiam połączenie tych dwóch kolorów i po prostu nie mogłam oprzeć się pokusie, by tego nie robić
Te zabiegi artystyczne - no tak, o to przecież w pisaniu i czytaniu chodzi...
Tak, masz rację - im więcej interpretacji danego tekstu, tym lepiej... Sama się z tego cieszę przy moich tforkach, ale gdy chodzi o kogoś innego, boję się, że zburzę jego wizję... Okej, odtąd będę puszczać wodze fantazji... UFO, spisek międzynarodowy, pająki-mordercy, dinozaury, James Bond... Nic mi nie będzie straszne...! Przepraszam, to znów ten mój dziwny humor... Chciałam tylko powiedzieć, że faktycznie postaram się być bardziej kreatywna...
Cytat: | mam strasznie mały zasób słownictwa |
Też mam często takie wrażenie... (Oczywiście w stosunku do siebie, nie do Ciebie! ). Zwłaszcza, gdy piszę na szybko posta, zastanawiam się jak mnie w ogóle wypuścili z podstawówki???
Cytat: | Że też, żeby napisać jakąś dobrą miniaturkę, muszę mieć własne życiowe przeżycia |
Ależ to o to przecież chodzi - żeby umieć te własne doświadczenia wykorzystać! I tak zgrabnie przerobić, dorobić, zamotać, podbarwić, żeby nikt się nie zorientował i żeby jeszcze chodziło o postacie z serialu! To się nazywa dar i talent...
Ja też chyba tak robię... Hmmm. Chociaż... Nie rozlewałam wina po podłodze, ani pod oknem, ani nie cięłam się potłuczonymi kieliszkami... Nie mam też sukienki, której mój mąż nienawidzi... Ba - nie mam nawet męża! Ani lampki na biurku, bo mi się stłukła... Tak, to była totalna abstrakcja... Naprawdę myśłałam o Housie i Stacy... Podobnie było z Przekupić czas... I muszę powiedziec, że tak jest mi nawet pisać ciut łatwiej - albo gdy w ogóle mam chociaż jakikolwiek punkt zaczepienie poza sobą samą - bo wtedy patrzę na tekst jakby z boku i mam poczucie, że choć trochę jego powstawanie kontroluję... Przedziwna sprawa, gdy się temu bliżej przyjżeć...
Tak, dział Inne jest cudowny pod względem tej kosmopolityczności, że tak to nazwę... I ta różnorodność tematów... Nigdy nie wiesz, na co trafisz... A w Huddy - na 99% wiesz... Ja też mam jakąś alergię - chyba na shipy w ogóle... To znaczy nie zawsze... To zależy od nastroju. No i oczywiście poza moim To żem powiedziała... No ale staram się nie narzucać, pisząć: Stacy przyszła do House'a i wpiła się namiętnie w jego usta... To znaczy nie wykluczam i takiego obrotu sprawy - nie znasz dnia, ani godziny pojawienia się perfidnie shippowego wena - ale na pewno wtedy lojalnie uprzedzę
Cieszę, że się, że po przeróbkach jesteś zadowolona ze swojego dzieła... Ja też jestem z niego zadowolona. Nawet bardzo W sensie, że mi się podoba! Nie uzurpuję sobie do niego broń borze żadnych praw!
Po prostu uważam, że jest świetny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:09, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zauważyłam, że czegokolwiek bym nie interpretowała, nad czymkolwiek bym się nie zastanawiała, to na koniec i tak przypomina mi się ta miniaturka... Naprawdę, niezwykłą rzecz napisałaś, Atris... |
A ja właśnie o niej w ogóle nie myślę
Cii, bo się czerwienię
Cytat: | Tak, masz rację - im więcej interpretacji danego tekstu, tym lepiej... Sama się z tego cieszę przy moich tforkach, ale gdy chodzi o kogoś innego, boję się, że zburzę jego wizję... Okej, odtąd będę puszczać wodze fantazji... UFO, spisek międzynarodowy, pająki-mordercy, dinozaury, James Bond... Nic mi nie będzie straszne...! |
Proszę bardzo. Jestem ciekawa
Cytat: |
Zwłaszcza, gdy piszę na szybko posta, zastanawiam się jak mnie w ogóle wypuścili z podstawówki??? |
Izoch wysłała mi dziś ficki baardzo +18 i tak się w nich zaczytałam, że gdy mnie od tego oderwała, napisałam do niej: "Sprubuje".
Epic fail
Cytat: | Ależ to o to przecież chodzi - żeby umieć te własne doświadczenia wykorzystać! I tak zgrabnie przerobić, dorobić, zamotać, podbarwić, żeby nikt się nie zorientował i żeby jeszcze chodziło o postacie z serialu! To się nazywa dar i talent... |
Gawd, muszę moją historię z jednym gostkiem opisać. Jest niczym House i Cameron
Ale chyba nie starczyłoby mi na to cierpliwości. Tyle unikania, zwodzenia się, złości, a na końcu i tak nic z tego nie było
Dziękuję, tyle słów uznania zdecydowanie mi się nie należy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Pią 20:10, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:59, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Należy Ci się, należy
Cytat: | Izoch wysłała mi dziś ficki baardzo +18 i tak się w nich zaczytałam, że gdy mnie od tego oderwała, napisałam do niej: "Sprubuje".
|
Ja się czasem łapię na tym, że piszę jakiś dźwięk fonetycznie, choć dobrze wiem, jak dany wyraz prawidłowo napisać... Np. korytasz czy domb Na szczęście dzieje się tak tylko, gdy piszę na komputerze, także zawsze można poprawić O ile się błąd dostrzeże No i notorycznie wystukuję zamiast "rz" - "zr"
Ale to wszystko nic. Moja mama (której nazwisko kończy się na "-owska" (może nie będę go bez jej zgody ujawniać ), załóżmy... Malinowska, kiedyś na jakimś dokumencie podpisała się przez "f": Malinofska... Rewelacyjnie to wygląda I zawsze mnie rozśmiesza
Natomiast Twoja pomyłka jest absolutnie zrozumiała i w pełni uzasadniona Izoch sama pisała te fiki...?
Ojej, Hameronkowa historia w realu...? Chociaż tak naprawdę zazdrościć to nie ma czego... To musi być dziwne - zobaczyć kawałek swojego życia na ekranie...
A co do pisania - tak, cierpliwość do tego trzeba mieć. Ja jednego fika próbuję dokończyć od października
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|