Musisz kiedyś umrzeć [Z]

Em.

Zweryfikowane przez Em.

Może najpierw kilka słów tytułem wstępu. Ten fik nie ma jeszcze jakoś określonego shippera, bo wymyślam go na bieżąco. Wypadek jest tylko rozpoczęciem, w żadnym razie dookoła niego nie będzie się toczyć dalsza akcja. Mam nadzieję, że was nie zawiodę

.

Część pierwsza - wypadek.

Wracał na motorze z pracy. Było dobrze po północy, a on jechał ciemną drogą do domu. Marzył tylko o szklaneczce Burbona I Vicodinie. Zimno przenikało go na wskroś, zapomniał wziąć swojej skórzanej kurtki. Zamyślony skręcił w dobrze znaną mu uliczkę. Całe jego ciało wrzeszczało : SNU!

Ostatnie, co zapamiętał to kolorowe światła I sygnał karetki gdzieś w oddali…

Wszystko go bolało. Najbardziej chyba głowa, chociaż noga dopominała się o pierwszeństwo. Jego prywatna fabryka bólu… Powoli otworzył oczy, po czym natychmiast je zamknął. Szpitalne światła raziły go. Obok niego ktoś się poruszył, ale nie zwrócił na to uwagi, próbując sobie przypomnieć, co się stało. Motor. Noc. Karetka. Gwałtownie usiadł. Jego ciało przeszyła fala bólu, zmuszając do ponownego położenia się. Jęknął głucho.

- Obudziłeś się – to Cameron, była tuż obok. Nie widział jej twarzy, nic nie widział.
- Też mi się tak wydaje. Co tutaj robisz?
- Pilnuję, żeby nic ci się nie stało. Znowu
- Znowu?
- Kiedy robisz takie rzeczy jak ta, zastanawiam się... Kiedyś musisz umrzeć, House. Tylko dlaczego tak ci na tym zależy?
- Zasnąłem – wiedział, że już wyszła. W tej chwili nie miał czasu, żeby analizować to, co powiedziała. Nie chciał.

W ciągu kilku tygodni powoli wracał do siebie. Wciąż miał różnego rodzaju pozostałości po wypadku, ale było już lepiej. Chciał wreszcie wrócić do domu, miał dość nieustannej troski wszystkich. Po nudnym wykładzie Wilsona, jeszcze nudniejszym wykładzie Cuddy I wysłuchaniu tych wszystkich bzdur, które każdy chciał mu przekazać marzył tylko o chwili spokoju.

Chwiejnie stanął na nogach, z trudem powstrzymując syk bólu. W niezrozumiały sposób udało mu się dojść do parkingu. Nie wiedział, co teraz. Podobno z jego motoru niewiele zostało. Z resztą nie wsiadłby teraz na niego.

- Podwieźć cię? – usłyszał za plecami.

kessiaczek

Ciekawie się zaczyna

*Madziula*

super

Pewnie Cie nie zdziwi jak napisze, że mam nadzieję na Cuddy podwożącą Housa

jeanne

Wooooow xD
świetne...

takie... refleksyjne? Cudne

ciekawe kto go chce podwieźć...
hm...
Czekam na więceej xD

Narenika

Będzie się działo, będzie się działo

Jak Em bierze się za pisanie fika, to musi się dziać

Już początek mi się podoba

Em.

Fajnie, że się wam podoba

. Szczerze mówiąc na początku miał to być wstęp do Hameronowego fika, ale stwierdziłam, że wam tego nie zrobię

.

Narenika

Nie no, dlaczego, dobrze Ci idzie

Zresztą, cokolwiek z tego zrobisz i tak napewno będzie mi się podobało. Jakoś dziwnie wierzę, że nie będzie landrynkowo, a to już mi się podoba

Em.

Nie umiałabym napisać fika prosto z Ery. Przykro mi

.

Ponieważ to mój temat, pozwolę sobie za off-topować. Narenika, kiedy kolejna część bajek? Ja chcę House'a-draculę!

.

Narenika

Ale zdajesz sobie sprawę, że następna część to jednak będzie koniec Balu? Aż się nie chce kończyć...

Pociesza mnie jedynie myśl, że rozdział 5 to będą... Walentynki

Zastrzegłam się, że do poniedziałku nic nie będzie, ale skoro zrobiłam sobie dzisiaj wagary, to może jednak uda mi się usiąść nad fikiem, nawet przy tym upale...

Em.

Przekupię cię

. Co chcesz dostać w zamian za dokończenie "Bajek"?

Nie, żebym chciała koniec, ale nie potrafię już wytrzymać

.

mroczny kiciuś

Em. - Na razie zapowiada się interesująco

jeej zrób z tego Hamerona

Gra była wspaniała, a my mamy (w porównaniu z Huddy na przykład) tak mało fików do czytania

Prooszę...
Ale tak czy siak, chętnie poczytam to co stworzysz.

[edit] Narenika - chciej Hameronka w zamian

Narenika

hehe nie, ja nie będę Em do niczego zmuszać

najbardziej lubię, jak pisze, co jej w duszy Gra, bo tylko to jest autentyczne

Ale co ja mam skończyć? Bal, czy Bajki, jako takie? bo do końca Bajek to jeszcze daleeekooo... za to Bal spróbuję skończyć dzisiaj

Em.

Ja myślałam, że to już będzie koniec Bajek, ale cieszę się, że nie

. A co do Hamerona, to przemyślę to - tylko będę musiała przenieść fika do innego działu. A ponieważ do tego potrzebuję Richie albo Asi, to mam czas na zastanowienie

.

Narenika

Mogę Ci go przenieść w każdej chwili

mam uprawnienia moda chyba już w każdym dziale..

więc, jeżeli będzie taka potrzeba, to się przeniesie. Zobacz, swojego fika schowałam w Hameronkach, a przecież narazie jakoś mało Hameronkowy jest.. chyba nie ma co się od razu deklarować, jeżeli nie masz pewności, gdzie Cię poniesie. Zresztą tak jest zabawniej, nie wiadomo, czego się spodziewać na koniec

Em.

Jak to czego? Zbiorowej orgii i czekoladowych kangurów

. Chociaż nie, to już było. Wymyślę coś, a ty pisz bajki!

Annie

Em., początek jest świetny. I chyba nawet będę ci w stanie wybaczyć, jak zrobisz z tego Hameronka

Pisz, pisz dalej

ofwca

Em. przywaliła nam kolejnym ekscytującym fikiem, w którym wszystko może się zdarzyć

Mam tylko jedno pytanie: Kiedy następna część?

Em.

ofwca, odpowiedź jest zawsze taka sama - jak tylko wpadnie mi do głowy co może być dalej

.

joasui

Zaczęło się intrygująco, liczę na więcej

Em.

No podoba mi się to, co napisałam. Niespójne i jakieś takie irytujące. Nie bijcie...

Część druga - nóż.

- Podwieźć cię? – usłyszał za plecami.
- Nie – jej jedyną reakcją był delikatny uśmiech – Co cię tak bawi?
- Nie masz jak wrócić do domu – irytowała go jej pewność siebie. Niemal tak bardzo, jak kiedyś drażniła opiekuńczość.
- Znowu chcesz ratować biednego, samotnego House’a?
- Nie, chyba, że sam o to poprosi.
- Zamówiłem taksówkę.
- Dlaczego to zrobiłeś? – spytała po chwili ciszy.
- Nie mam zamiaru spędzać całego życia w szpitalu. A jeśli pytasz o ten wypadek, to już ci mówiłem, zasnąłem – sam nie wiedział, dlaczego się jej tłumaczy.
- Dlaczego wsadziłeś wtedy ten nóż do kontaktu?
- Nie mogłaś o to zapytać pół roku temu? Nie mam czasu na bzdury – wsiadł do taksówki, która właśnie podjechała. Gdyby choć raz zerknął we wsteczne lusterko, zauważyłby, że Cameron jeszcze przez chwilę nie ruszała się z miejsca.

Jej pytanie o nóż nie dawało mu spokoju. Nie mógł zrozumieć, czemu pyta o to teraz. Czyżby naprawdę sądziła, że on ma obsesję na punkcie samookaleczania się? Zwyczajnie czasem go ponosi. Zazwyczaj wtedy, gdy odbiera czyjeś słowa jak wyzwanie. Tak było też wtedy, kiedy Wilson wytknął mu, że może się mylić, a bóg istnieje. Nie wierzył w to, ale musiał sprawdzić.

Ktoś mu kiedyś powiedział, że byłby świetnym gliniarzem : pełnym zacięcia i pasji. Nie obchodziło go karanie ludzi za to, co zrobili. Bez poczucia winy nie ma kary, a zło stawało się przerażająco banalne. Większość z nas szuka łatwych usprawiedliwień, albo nie szuka żadnych, ponieważ wszystko jest względne. Świat nie był nawet tragiczny. Był żałosny. Miał to wszystko gdzieś, nie pasjonowali go ludzie, ale byli w jakimś stopniu jego hobby. Nudzisz się? Zawsze możesz pognębić kogoś z personelu, a potem wieczorem rozłożyć się na kanapie ze szklaneczką Burbona...

martuusia

spodziewałam się raczej Cuddy, miałam nadzieję, że będzie to Wilson, a w głębi ducha i po postach w ŁzK wiedziałam, że będzie to Cameron

podoba mi się ostatnia część

wciąąąąga, bo nie ma konkretnego celu, te na bieżąco najlepsze

Gatha

Em., błagam nie rób z tego hameronkowego fika!

tak ciekawie się zaczyna, że chyba umrę jak to będzie hameron

a nadzieje oczywiście mam na huddy

super. nie mogę się doczekać kolejnej części

joasui

Nie będziemy bić

. Będziemy czekać na więcej! Bo warto

I ciągle nie mogę uwierzyć, że jesteś w gimnazjum...

kessiaczek

Spodziewałam się Cuddy

Ale zaskoczenie

Jen

Ja dopiero teraz dotarłam do tego ficka i jest po prostu świetny.
Chociaż jestem Hameronką, to przez chwilę poczułam, że to będzie Cuddy, ale okazała się Allison, co od razu dodało mi więcej chęci i energii do tego wszystkiego, co mnie tu otacza.
Nie będę zmuszać, byś robiła z tego Hamerona, bo i tak wiem, że zrobisz to, czego sama będziesz chciała.
Ale coś czuję potrzebę na jakiś dłuższy wątek z Wilsonem... może zgoda i wielkie przeprosiny Grega ? Ja chyba sobie coś za dużo wyobrażam...
Czekam na kolejną część.