|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Czw 20:45, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no pięknie po prostu napięcie takie, że zaraz ktoś wybuchnie Wilson cierpiący z powodu wizji nagiego House'a, Cuddy tak zdenerwowana, że nie może powiedzieć sensownego zdania złożonego i House działający równo na wszystkich świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:11, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay napisał: | oj, zaufaj, zaufaj, po ostatnich odcinkach House'a (tych w ktorych razem mieszkaja) ja mysle tylko o Hilsonie *_* |
O boshhhh...
Skoro tak, to już ufam I z jeszcze większą niecierpliwością czekam na rozwój wypadków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:30, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jeśli się uporam z kolejnym rozdziałem to wrzucę następny za jakąś ... godzinę czy coś ;D
Jezuuu ja sama nie wiem w jakim kierunku to wszystko płynie --'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:35, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A Room At The Heartbreak Hotel
House usiadł ciężko na brzegu łóżka, przeklinając pod nosem. Schował twarz w dłoniach, pragnąc, aby to wszystko nagle stało się jasne.
Jeszcze raz podniósł słuchawkę i nacisnął dłużej jedynkę. Automatycznie został wybrany zapamiętany numer Wilsona, jedyny, który wpisał do swojej książki telefonicznej. Czekał przez chwilę, słuchając denerwującego, powolnego pikania w słuchawce. Odłożył ją w końcu i położył się na łóżku. Sam nie wiedział, dlaczego nagle, bez żadnego planowania, pocałował ją. Nie wiedział dokładnie, co zobaczył Wilson. Wiedział, że James zauważył, że przeszkadza w jakieś intymnej sytuacji… I dlaczego nagle zrobił się taki nieprzyjemny, wyszedł z taką miną?
Greg miał świadomość, że dla Wilsona to musiał być szok, że Cuddy i House, którzy przecież wciąż się o coś spierali, mogli… Sam Greg nie potrafił uwierzyć w to, że coś się zmieniło, coś w nim pękło.
Wstał gwałtownie, złapał laskę i wyszedł jak najszybciej ze swojego mieszkania. Wsiadł na motor, założył kask, nawet go nie zapinając.
Jadąc drogą dobrze mu znaną myślał o tym, że przed chwilą mógł popełnić karygodny błąd. O czym on właściwie myślał. Ustatkowanie się? Daj spokój! Było mu dobrze samemu, poza tym zawsze miał przy sobie Wilsona. I co? Cuddy? Przecież to jakaś paranoja. Nagle przed oczami stanęły mu wszystkie chwile spędzone ze Stacy. Tak, było cudownie, ale gdy od niego odeszła cierpiał przez długich pięć lat. Nie mógł pozwolić, aby znów to się wydarzyło. Czuł, że jest coś winny Jamesowi i ten nie powinien po raz kolejny zbierać resztki House’a szufelką ze szpitalnego korytarza, bo Greg miał ochotę „się ustatkować”.
Mruknął pod nosem kolejne przekleństwo i zatrzymał się przed hotelem, w którym obecnie spał Wilson. Przez chwilę siedział na motorze, zastanawiając się, po co tu, do cholery, przyjechał. Przeprosić Wilsona? Właściwie za co? Nie do końca rozumiał jego reakcję. Dlaczego nagle wypadł z tego gabinetu, bez słowa? I właściwie co zobaczył?
Nagle ta myśl uderzyła go, prawie zwalając go z nóg. Zachwiał się i powoli zszedł z motoru. On jest zakochany, pomyślał, jak mogłem tego nie zauważyć? Gdyby tylko wiedział… tak, był często cholernym dupkiem, szczególnie dla ludzi, którzy się o niego troszczą. Ale gdyby tylko wiedział, w życiu nie starałby się pocałować Cuddy. Opanowałby się. Przecież to lekkie zauroczenie, żadna wielka miłość, nie był przekonany, że to dobre. Jak mogłem to zrobić?
Szedł korytarzem zamroczony, a drzwi migały mu przed oczami. Stanął przy oknie i spoglądał na ulicę. Jak mogłem tego nie zauważyć? Nie był pewien swoich uczuć, ale jest gotów zaryzykować… poświęcić się.
Westchnął ciężko i zapukał.
Usłyszał odgłos przewracającego się przedmiotu i głos Wilsona. Drzwi nagle otworzyły się i House zobaczył Jamesa. Na jego twarzy agresja i złość powoli ustępowała zdziwieniu.
-Co? – odezwał się Wilson, siląc się na obojętność – chcesz mi opowiedzieć, jaki był seks z Cuddy? Wielkie dzięki, ale nie jestem zainteresowany, sam mówiłeś, że jej wagina zdecydowanie zły temat na rozmowę ze mną.
Zrobił krok do tyłu i zamknął drzwi.
Greg włożył pomiędzy framugę a grube, drewniane drzwi lewą stopę i syknął z bólu, gdy została przygnieciona.
Walcząc z bólem pchnął drzwi. Spodziewał się oporu, ale Wilson zaskoczony odstąpił.
Greg wszedł do pokoju i mimowolnie usiadł na krześle. Z kieszeni płaszcza wyciągnął fiolkę z Vicodinem i zażył ostatnią tabletkę.
Wilson osunął się na łóżko i ukrył twarz w dłoniach, starając się nie pokazywać szoku na swojej twarzy. Ale Greg na niego nie patrzył. Spoglądał na swoje buty, zastanawiając się, co, do cholery, powinien teraz zrobić.
-Wilson, co się dzieje? – spytał w końcu, podnosząc wzrok na przyjaciela.
James niechętnie spojrzał w niebieskie oczy House’a. Greg nie potrafił odgadnąć jego myśli. To było coś niesamowitego, bo znali się od tylu lat, Wilson po prostu nie mógł mieć tajemnic przed Housem. Chyba kompletnie to spieprzyłem, pomyślał Greg z goryczą.
-Ja… - wyjąkał Wilson, starając się zabrzmieć naturalnie – nic się nie stało, o co ci chodzi?
House poczuł, że ból w nodze powoli mija i zaryzykował spacer po pokoju. Wstał, lekko się zataczając. Złapał mocno laskę i podszedł do Wilsona.
-Nie mam pojęcia co się stało, ale nie zauważyłem, że ty… ty się zakochałeś – powiedział szybko, chcąc, aby to wszystko wreszcie się skończyło.
Obserwował, jak twarz Wilsona blednie. Zauważył drżenie jego rąk, gdy powstał.
-Co? Nie, House – wybełkotał – znowu się naćpałeś? Mówiłem ci żebyś wreszcie przestał.
Uśmiechnął się z zażenowaniem.
Ale Greg złapał go za ramię i przyciągnął do siebie. Trzymając go mocno poczuł, jak ciało Jamesa drży. Spojrzał w jego oczy i powiedział:
-Bądź ze mną szczery, chyba jesteś mi to winien.
Wilson zamknął na chwilę oczy, próbując wyrwać ramię z ucisku.
Powiedz to, powiedz to wreszcie, pomyślał House, trzymając go jeszcze mocniej.
-House, ja… ja po prostu… nagle – wyjąkał wciąż na niego nie patrząc – ja nagle się zakochałem… moje uczucia, ja nie wiem jak to się stało… może po prostu powinienem unikać takich kontaktów… ja wiem, że nie mam szans…
Greg puścił go i spojrzał w bok. Jestem gotowy, pomyślał, czas poświęcić się dla niego.
-Rozumiem Wilson – powiedział i zdziwił się, że jego głos zabrzmiał tak słabo – już czas, abym to ja… po prostu rozumiem. Rozumiem cię. I czuję to samo…
James nagle podniósł głowę, a jego twarz się rozjaśniła. Wyglądał, jakby nie mógł uwierzyć w to, co mówi Greg. Nie potrafił kontrolować drżenia swojego ciała.
Ale ten nagle powiedział:
-Wiem, że czujesz coś do Cuddy. Nie będę ci przeszkadzał.
House odwrócił się i powoli wyszedł, pozostawiając Wilsona samego w hotelowym pokoju.
no, to pa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Sob 13:23, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 11:33, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
robi się coraz ciekawiej ciekawe jak Wilson się z tego wypląta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:51, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay napisał: | Jezuuu ja sama nie wiem w jakim kierunku to wszystko płynie --' |
Kiedyś czytałam jakiś kawał, w którym pisarz mówi, że pisze szybko swoje powieści, bo sam jest ciekawy, jak się skończą... Z Tobą jest chyba tak samo, co?
A wracając do tematu... OMG!!! (to już nawyk, że tak reaguję, na kolejne fragmenty ) House chce się poświęcić? Aż mi się serce ścisnęło. To takie... cute I znów Wilson sam w hotelowym pokoju... Daj adres hotelu, to skoczę go pocieszyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:02, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
The Million Dollar Hotel ;D
znajduje się przy skrzyżowaniu ulicy Piątej i Głównej (101 W 5th Street, S Main Street) w Los Angeles
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Pią 12:03, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:23, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
*obdzwania linie lotnicze w poszukiwaniu najbliższego lotu do LA*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:11, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
aaaa boskie xD jeeez, jak Wlson sie teraz z tego wyplącze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 15:50, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
!!!
świetne
nie mogę się doczekać kontynuacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:14, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
o jaaa xD jak czytałam o drżeniu Wilsona to .. ahh aż chciało się go przytulić . poplątało się to ale bardzo bardzo x100 fajne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez martuusia dnia Pią 16:15, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:24, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
fik geniiiiiiiialny !! evay kiedy następna część??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 18:56, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Taki gest ze strony House'a nie spodziewałam się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:20, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
następna część jutro ale będzie krótka, bo ze strony Cuddy, a w najbliższym czasie "emocje" przewiduję na te rozdziały poświęcone Wilsonowi i House'owi ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 15:14, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ahhhh już się nie mogę doczekać evay ty to w napięciu potrafisz trzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:27, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Don’t want to hear, don’t want to see
Cuddy skuliła się na swoim łóżku. Była czwarta nad ranem, ale ona wciąż nie mogła zasnąć. Teraz już była pewna, że gdyby nie Wilson, do CZEGOŚ by doszło. I wcale nie przez nią. Nie planowała go pocałować. Nawet nie planowała opowiedzieć mu o zawrotach głowy, które czuje, gdy jest w pobliżu. Nie zamierzała powiedzieć, że jej serce bije mocniej, gdy tylko o nim pomyśli, że dziwi się sobie, jak mogła się tak zmienić. Przecież nigdy o nim nie myślała w ten sposób. Oczywiście, często ją pociągał, gdy patrzył na nią W TEN sposób, gdy gapił się w jej dekolt pochlebiało jej to. Ale nigdy nie myślała, że może kiedyś będzie chciała z nim być.
Gdy tylko usłyszała dźwięk telefonu rzuciła się w stronę szafki nocnej i drżącymi rękami złapała słuchawkę. To musiał być on. Kiedy Wilson wybiegł z jej gabinetu Greg nie wyszedł od razu. Stał, milczący. Wiedziała, że myślami był gdzieś daleko. Próbowała z nim porozmawiać, ale on tylko powiedział, że musi iść do Jamesa i wyszedł.
To na pewno był on….
-Tak? – powiedziała ochrypłym głosem do telefonu.
-Cześć, przepraszam… że dzwonię tak… no, tak późno
Osunęła się na łóżko i przeczesała lewą dłonią włosy. Wilson. Dzwoni o czwartej. Nad ranem. Wilson.
-Cześć, Wilson – rzuciła, starając się ukryć rozczarowanie.
-Mamy… problem, tak myślę…
-Co się stało? – spytała znudzonym głosem.
Czekała na telefon od niego, nie chciała rozmawiać z Wilsonem. Czuła wyrzuty sumienia. Przecież to on był z Housem, gdy ona o niego nie dbała, on powinien dowiedzieć się pierwszy, nie w taki sposób. Właściwie o czym powinien się dowiedzieć? Nic się nie stało!, pomyślała.
-House był u mnie – wykrztusił Wilson – i chyba… chyba spieprzyłem.
-Co? – spytała – o co chodzi?
-On chyba myśli, że ja… że ja cię kocham – wydusił James – i powiedział, że tyle razy to ja się dla niego poświęcam, to on teraz… da spokój
Cuddy osunęła się z łóżka na podłogę, nie mogąc zaczerpnąć oddechu.
-CO?
Wilson milczał. Słyszała jego płytki oddech i odgłosy… szlochania? Nie widziała wcześniej, aby Greg potrafił się tak poświęcić. Chyba tylko dla Stacy był gotów zrobić coś takiego.
-Nie wiem co teraz zrobić – wyszeptał Wilson i odłożył słuchawkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Sob 13:23, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:35, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
cudowne
jeez, ja się dziwię, że Cuddy tam nie zemdlała na miejscu
ło matko, takie napięcie zbudować to nie lada sztuka, podziwiam cię!!
teraz planujesz paczuszki o Wilsonie, a kiedy znowu o Cuddy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 15:36, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay, zabijasz mnie. Powoli uśmiercasz mnie swoim fikiem . No nie mogę, jakie z nich wszystkich idioty. Połapać się nie mogą, co i jak .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:04, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ja nie chcę nikogo zabić
no w następnym rozdzialiku znowu na idioty wychodzą, że miałam ochoty dopisać na końcu jak Wilson mówi ironicznie "zajebiscie, kurna!" ale sie powtrzymalam ;pp
Gatha, następny będzie Wilson, House i wtedy dopiero Cuddy ;]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Sob 16:05, 05 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:12, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No, właściwie ja też czuję sie jak idiotka, bo wcześniejszy fragment trochę inaczej zinterpretowałam... Tak to już jest, jak się czyta (dosłownie) jednym okiem - może wtedy tylko połowa mózgu pracuje??? Ale teraz już (chyba) wszystko mi się rozjaśniło... I jest coraz ciekawiej
evay... ty wiesz... już się nie mogę doczekać, co dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:32, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay, chyba nie będę orginalna jak napiszę że to genialne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:34, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
*rumieni się*
;pp
aż mi żal teraz Wilsona, chyba muszę mu jakoś pomóc ]:->
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Sob 17:15, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | aż mi żal teraz Wilsona, chyba muszę mu jakoś pomóc ]:-> |
to zabrzmiało groźnie, bojam się xD
W każdym razie fik jest naprawdę fajny, to całe kułeczko Cuddy-House-Wilson ma niesamowity potencjał Tak jak reszta czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:03, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jaaaaa... kocham ten trojkacik wszyscy sie kochaja ale kazde z nich ma problem zeby to pokazac w sumie wszyscy kochaja Hałsa ;P ale kogo on wybierze?? obynie samotosc czy smierc....
boskie boskie !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:07, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ostatnio stwierdziłam, że Hilson to jedyne czego możemy być pewni. A w twoim fiku tak pięknie grają emocje między nimi. Rzeczywiście, jeśli House miałby się dla kogoś poświęcić - to tylko dla Wilsona. Ale z drugiej strony House to babiarz .... hm , no nie wiem jak to rozwikłasz, ale taki trójkąt emocjonalny szalenie dobrze się czyta. House jako główna siła sprawcza, miłosna (to zupełnie jak z nami).
Czekam na dalej z niecierpliwością, i to spontaniczne pisanie niezmiernie ładnie Ci wychodzi, gratki. :wink:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gosiaaa dnia Sob 23:07, 05 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|