|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:14, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 18:10, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Richie117, może załóż temat, gdzie polecasz fiki [hilsonowe i nie tylko]? Zdawało mi się, że jakiś już był, ale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:31, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nio, założyłam taki temat - o, tutaj (tak się dział rozrasta, że kilka fików itp trafilo na drugą stronę...)
Jeśli o mnie chodzi, to mogę polecać tylko fiki Hilsonowe, bo jestem taka zakręcona, że innych nie czytuję (przynajmniej nie w oryginale) A że czytam masowo, to chwilami nawet nie pamiętam, który fik jest warty polecenia... Powinnam iść na odwyk...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:27, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no, to macie ;pp
a żeby potrzymać Was w niepewności następną paczkę dostaniecie tak jakoś... w czwartek? ;D
oczywiscie, jak zwykle, czekam na obiektywne komentarze ;]
Don’t hear, don’t tell
Co ja zrobiłam, co ja zrobiłam, myślała gorączkowo, gniotąc w dłoniach zaproszenie na kolację.
Nie mogła uwierzyć w to, że nagle się na to zdobyła. Była zdecydowana. Chciała mu to powiedzieć. Ale właściwie… co? Wiedziała, że czas uporządkować swoje życie. Ale… z nim? Oparła się o swoje biurko i spojrzała w bok, ocierając łzy wierzchem dłoni. Już czas, pomyślała. Wstała, przygładziła spódnicę i jej wzrok napotkał House’a, który szybko zbliżał się do jej gabinetu. Mocno pchnął drzwi. Lekko odskoczyła do tyłu i złapała się biurka. Spodziewała się, że House stanie przy drzwiach i zacznie prosić o pozwolenie na jakiś niebezpieczny zabieg. Lub, co gorsza, zacznie krzyczeć.
Serce zabiło jej mocniej, jeśli to tylko możliwe, gdy podszedł do niej szybkim krokiem. Zatrzymał się dopiero, gdy ich twarze dzieliło dwadzieścia centymetrów. Tak bardzo chciała odwrócić wzrok, czuła, że te niebieskie oczy przeszywają ją jak rentgen, wnikają w jej duszę, czytają w jej myślach.
-Co się dzieje?
Spojrzała na niego zdziwiona. Tylko tyle. Jedno pytanie. Spodziewała się czegoś innego. Nagle uświadomiła sobie, jak bardzo się zmieniła. Jak ON się zmienił. Teraz… może teraz się uda? Zawsze dziwiła się, jak Stacy potrafi z nim wytrzymać. Pamiętała doskonale, jaki szczęśliwy był ze Stacy i jak nagle zniszczył wszystko swoim gniewem i rozżaleniem. Czy ona wytrzymałaby kolejny nieudany związek? Miała dosyć samotnych nocy po zerwaniu, tylko ona, kieliszek wina i poduszka, którą przytulała, marząc by był przy niej ktoś, kto będzie gotów poświęcić wszystko dla niej.
-Cuddy? – szepnął przysuwając się jeszcze bliżej.
Czuła, jak jej serce bije coraz mocniej i mocniej, wydawało jej się, że czuje bicie jego serca, ale otrząsnęła się szybko. Była pewna, że jest zaintrygowany jej zachowaniem. W duchu prychnęła, myśląc o tym, że dla niego ważne jest tylko to, co go zainteresuje.
-Greg, ja… - zaczęła i natychmiast urwała zamykając szybko oczy.
Znów zwróciła się do niego po imieniu, to było takie nienaturalne w ich środowisku. Nie musiała na niego patrzeć, by wiedzieć, że po raz kolejny jest zdziwiony jej zachowaniem. Co się ze mną dzieje?
Otworzyła oczy i spojrzała w bok. House wpatrywał się w nią z rozchylonymi ustami. Nagle poczuła jego rękę na swoim biodrze. Lewą ręką dotknął delikatnie jej policzka. Cuddy spojrzała niepewnie w jego błękitne oczy, starając się ukryć łzy.
House odetchnął głęboko i nachylił się, zamykając oczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Sob 13:22, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:39, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
OMG :!: :!: :!: *biegnie pocieszyć Wilsona*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:00, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
oj spokojnie no Wilson wydmucha ;pp
tzn. da radę ;pp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:05, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
wiem ze sie powtarzam, ale uwielbiam trojkat miłosny Greg-Cuddy-Wilson
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 18:08, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Richie117, widzę, że masz głowę na karku. Tylko ty się przejęłaś . Ale musisz zrozumieć, że fików Hilsonowych jest nieproporcjonalnie dużo w stosunku do tych Huddy - musi być równowaga .
eway, to jest genialne. Czekam tylko, aż Cuddy go odepchnie, bo jeszcze jej nie pocałował .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:35, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no, dobrze, że to ktoś zauważył ^^
ale powiedzmy że będzie jeszcze gorzej ;pp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:15, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
złamie mu reke?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:17, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No nie wiem, Em. - chyba powoli zaczyna być równowaga... Którą ja zaraz zburzę, dokładając kolejnego Hilsona
JA SIĘ ZAWSZE PRZEJMUJĘ WILSONEM :!: - on jest tak słodko-bezradny, że nie potrafię inaczej...
evay napisał: | oj spokojnie no Wilson wydmucha ;pp | bez komentarza (nie pisz mi czegoś takiego, bo jak się śmieję, to mi się opatrunek z oka zsuwa )
evay napisał: | ale powiedzmy że będzie jeszcze gorzej ;pp |
Znaczy, że Jimmy nadal ma szanse? Wlewasz nadzieję w moje skołatane serce...
Pisz, pisz, pisz - ciągnij to dłuuuugo... Masochistyczna natura się kłania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 19:24, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Biedny Jimmi
Mam nadzieję , że dasz mu jakieś czanse u House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:41, 01 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
co do WYDMUCHANIA
to kiedys siostra mojej przyjaciolki czytala jakas ksiazeczke dla dzieci i jakis slonik czy inna pierdola powiedziala "zaiste, mozemy wydmuchać wszystko" --'
taaaaaa
sama nie wiem jeszcze do czego to zmierza, kieruję się też Waszymi komentarzami, mam na razie trzy paczuszki w przód i powiedzmy, że Wilson nie zamierza się tak łatwo poddać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:35, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no to obiecana kolejna paczuszka ;]
Jealosy will drive you … mad
Wilson nie wiedział, co teraz zrobić. Próbował powstrzymać drżenie rąk. Wstał i przeszedł się po swoim gabinecie. Przystanął, pragnąc przemyśleć to wszystko jeszcze raz. Nie, już za późno. Potrzebuje pomocy.
Wyszedł z biura, mijając po drodze oszklony gabinet House’a. Zauważył tylko Cameron i Chase’a, studiujących jakieś karty. Podbiegł w kierunku windy, starając się to wszystko jak najszybciej uporządkować. Nacisnął przycisk zniecierpliwiony, a potem uderzył w niego jeszcze raz.
-Gdzie ta cholerna winda?! –mruknął pod nosem – Ku*wa – dodał głośniej, gdy wciąż nie przyjeżdżała.
-Doktorze Wilson! – usłyszał oburzony głos.
Obrócił się i zobaczył starszą panią McStevens, żonę jednego z jego pacjentów. Jęknął w duchu na jej widok i kiwnął lekko głową.
Gdy drzwi windy otworzyły się przepuścił wciąż zdenerwowaną starszą panią i pobiegł w kierunku drzwi prowadzących na klatkę schodową. Zbiegał po schodach, nie zważając na ból jaki czuł w klatce piersiowej przy każdym wdechu. Długo o tym myślał. Widok nagiego House’a w jego wyobraźni wypalał mu wnętrzności, niszczył go od środka. Nie potrafił tego wszystkiego zrozumieć. Uświadomił sobie, że tak naprawdę ma tylko jego – tylko House’a.
Wchodząc do przychodni i uśmiechając się życzliwie do pielęgniarki czuł do siebie obrzydzenie. Nie miał najmniejszej ochoty dyskutować o swoim życiu osobistym z Cuddy, do której House prawdopodobnie czuł od zawsze coś więcej. Wiedział, że może wszystko zniszczyć tą jedną rozmową. W nocy nawiedzały go obrazy House’a i Cuddy razem, szczęśliwych, mówiących mu, że są razem. Chyba nie potrafiłby tego znieść.
Szedł automatycznie, nie myśląc o tym, jak postawić kroki, jak się zachować. Próbował w głowie ułożyć jakieś sensowne słowa. Co właściwie powinien jej powiedzieć? Poprosić o pomoc? Paść na kolana? Czy może spytać wprost co ONA czuje do jego najlepszego przyjaciela?
Przeszedł obok biurka sekretarki Cuddy i pchnął drzwi dopiero wtedy koncentrując się na tym, gdzie i na co patrzy.
Stanął z ręką na klamce, z otwartymi szeroko oczami. Cuddy wpadła na biurko, unikając jego wzroku. House natychmiast się odwrócił i rzucił mu spojrzenie mówiące „oj-wybrałeś-cholernie-zły-moment”. Wilson czuł ciepło rozchodzące się po jego ciele, serce biło tak mocno, że nie mógł wytrzymać tego bólu.
Spojrzał na Cuddy, która wciąż unikając jego wzroku, udawała, że szuka czegoś na biurku. Powiedz coś, pomyślał Wilson, chociaż raz w życiu odezwij się, gdy naprawdę tego potrzebuję.
Jednak Greg milczał, wzrokiem próbując zmusić Wilsona do wyjścia. James pragnął tylko wrzeszczeć. Wykrzyczeć swoje uczucia, przy okazji uderzyć mocno Grega w twarz, dziękując w ten sposób za ten cały ból, który musi znosić.
-Przepraszam – wyjąkał w końcu – przyjdę później…
-Nie, Wilson – zaczęła Cuddy – o co chodzi?
Wilson próbował spojrzeć jej w oczy, ale ona wciąż unikała jego wzroku.
-Nie… - powiedział chłodno – właściwie to już nieważne.
Odwrócił się powoli i wyszedł.
następna chyba lepsza, będzie takie wielkie WTF Wilsona ;pp (no i dosyć dłuuuugaśne będzie)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Sob 13:23, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 9:40, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A cio oni tam robili w gabinecie Cuddy, że się biedny Wombacik tak zmieszał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:43, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
mieli sie całowac
teraz to sie robi jeszcze ciekawsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:34, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No chyba robili to, na czym skończył się ostatni fragmetn...
Bosh, evay... Mistrzyni budowania napięcia i torturowania Hilsonek... Koffam Cię I nie mogę się doczekać, co będzie dalej... Wilson (HILSON) rulez
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:42, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
buhahahahah skoro jestes masochistką to następna paczuszka Ci się straaaaasznie spodoba ;D
ale tu Was trochę potrzymam w niepewności, tak w piątek wieczorem czy w sobotę ;pp
chociaż muszę przyznać że korci mnie by wrzucić to już dziś, bo miło czyta się komentarze, ale jeszcze stracę nagle wenę i się zatnę, a tak to mam kilka rozdzialików w przód na zapas ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 15:43, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Matko ale napięcie. Biedny Wilson żal mi go
czekamy na dalsze części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:55, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
To wciąga Ale dlaczego Wilson musi tak... cierpieć??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:58, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jeeej, ale napięcie powstało biedny Wilson, szkoda mi go... ale i tak chce żeby House był z Cuddy nie z nim
ehhh, umrę z niecierpliwości do jutra wieczorem albo do soboty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:22, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay napisał: | buhahahahah skoro jestes masochistką to następna paczuszka Ci się straaaaasznie spodoba ;D |
Trzymam za słowo... Ale czuję, że jeszcze trochę cierpiącego Wilsona i serce mi pęknie :?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:29, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
oj spokojnie, nie dam Ci 'umrzec' z powodu Wilsona ;D
w ogle to czemu nikt w niego nie wierzy, co? ;D
toz to silny czlowiek ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:47, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ależ ja w niego WIERZĘ :!: :!: :!:
(tylko Tobie nie ufam :wink: - nie obrażaj się, pliiis )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:51, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ooo Ty, zobaczysz, uśmiercę Wilsona ;pp
nie no żartuję, w życiu bym tego nie zrobiła ;]
oj, zaufaj, zaufaj, po ostatnich odcinkach House'a (tych w ktorych razem mieszkaja) ja mysle tylko o Hilsonie *_*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|