|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wiki_ann
Pacjent
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:33, 27 Sie 2010 Temat postu: Georgia Simson/House |
|
|
Nie gryźć! To mój debiut <zawstydzona>
PART 1
Ciszę przerwał nagły grzmot, a w czarnych oczach młodej, ciemnowłosej dziewczyny
siedzącej w sterylnej, śnieżnobiałej izolatce, odbił się blask błyskawicy.
- Georgia... - cichy, słaby głos dotarł do uszu nastolatki.
- Cii mamo, nic nie mów. Nie marnuj sił.
- To ważne. Ja umieram kochanie. Muszę ci coś powiedzieć. Byłam u twojego ojca. Nie chciał o tobie słyszeć. Tak mi przykro. Georgia, gdy ja już... musisz zadzwonić do opieki społecznej, na szafce jest numer. Oni zapewnią ci bezpieczne miejsce. . Kochanie jestem już zmęczona, chyba już muszę iść...
- Ale mamo... tyle rzeczy Ci jeszcze nie powiedziałam...- po policzku młodej kobiety pociekła samotna łza, kapiąc na rękę jej matki.
- Ja wszystko wiem, księżniczko. - po tych słowach kobieta zamknęła oczy.
Szpital przeszył głośny krzyk, krzyk rozpaczy i bólu „mamo wróć”.
Lecz kobieta już nie słyszała. Dziewczyna po 15 minutach zaczęła się uspokajać, podeszła do monitora obrazującego funkcje życiowe, który teraz wydawał straszny dźwięk sygnalizujący zatrzymaną akcje serca i wyłączyła go.
Spojrzała na spokojne, blade oblicze matki, jej ciemnobrązowe, kręcone włosy rozsypane po poduszce, lekki uśmiech. Przeniosła wzrok na szafkę koło łóżka, leżała tam mała karteczka z napisem „opieka społeczna”. Powoli wybrała numer.
- Witam, jestem Georgia Simson. Właśnie zostałam sierotą.
Do gabinetu Housa weszła piękna kobieta około pięćdziesiątki.
- Greg musimy porozmawiać. - w oczach diagnosty nagle pojawiły się dziwne, mroźne iskry, na widok nienagannej figury kobiety.
- Hmm jestem wolny od 17 kotku. U mnie? - kobieta obdarzyła go morderczym spojrzeniem, którego nawet bazyliszek by się nie powstydził.
- Zjazd lekarzy w Los Angeles 16 lat temu. Wykład na temat nowego sposobu leczenia raka skóry. Hotel „California”. Mówi ci to coś? - na twarzy lekarza pojawił się zaskoczony i jednocześnie błogi uśmiech.
- Sara? Sara Simson. Pamiętam tą noc jak wczoraj. Nadal masz ten śmieszny pieprzyk w kształcie serca na prawej piersi?
- Greg to nie jest śmieszne. Staram się z Tobą poważnie porozmawiać. - kobieta dała mu czarną teczkę. House wyciągnął z niej zdjęcie rentgenowskie, przez chwile przyglądał się mu, po czym zaczął studiować wyniki badań.
- Cóż, całe życie szukałaś lekarstwa na raka, a gdy już prawie się udało, sama na niego zachorowałaś. Rak jest nieoperacyjny i zostało Ci max 3 miesiące życia. Ale przecież jesteś onkologiem, nie potrzebujesz mnie by wyciągnąć te wnioski. Po co więc tu jesteś?
- Zajrzyj pod wyniki - House spojrzał na nią badawczo. „Czemu powiedziała to szeptem? ” Zaczął się zastanawiać. Wyciągnął wyniki badań, a jego oczom ukazało się zdjęcie małego dziecka. Wielkie niebieskie oczy identyczne jak jego, ten sam ciemnoblond odcień włosów i zamyślony wyraz twarzy. Patrzył na własną podobiznę w dużo młodszej damskiej wersji. Następne zdjęcie było prawdopodobnie z pierwszego dnia w szkole, później pierwsza komunia. Ostatnie, największe zdjęcie ukazywało młodą kobietę, na oko osiemnaście lat, chociaż House wiedział że ma około piętnastu. Czarne farbowane włosy i tego samego koloru oczy, będące pewnie wynikiem soczewek kontaktowych. Widać że robiła wszystko by nie przypominać ojca. Mimo to gołym okiem można było dojrzeć nadal uderzające podobieństwo. Nagle wszystko potoczyło się jak w filmie. Usłyszał swój własny głos mówiący ” Nie jestem w stanie ci pomóc, Saro.”. A później został sam. Sam na sam z dziewczyną ze zdjęcia patrzącą na nią przeszywającym, inteligentnym spojrzeniem.
- Mamy nowy przypadek, House. - do gabinetu wpadła trzynastka. Zdjęcie spadło na ziemie.
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wiki_ann dnia Sob 23:03, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:40, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ogólnie ładnie napisane, nie zauważyłam błędów ortograficznych a jeśli chodzi o interpunkcje to nie jest źle ale mogło by być lepiej. Brakuje ci ramki wiekowej. Akcja zaczęła się dosyć ciekawie, House jest sobą i fick też się ciekawie zapowiada. Nie jestem pewna czy potrzebna Ci beta, ale wydaje mi się że nie. Stwierdzą to pewnie osoby bardziej doświadczone. Miałaś dużo odwagi aby to wkleić, będąc tu zaledwie 23 dni.Brawo za odwagę. Będę czekała na następną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:37, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zauważyłaś błędów ortograficznych? Przepraszam bardzo, ale już w pierwszym słowie jest błąd ortograficzny. CiszĘ, nie cisze.
A napisane wcale nie jest dobrze, tylko słabo. I wybacz, ale naprawdę nie wiem, jak mam oszczędzać tekst autora, który o swoje pisadło w ogóle nie dba, ignoruje wszelką pomoc ze strony forum i nie szanując przy tym mnie jako czytelnika.
Zapraszam tutaj i tutaj.
Potem możemy rozmawiać o jakimkolwiek ocenianiu treści poza stroną techniczną (która, jeśli mam być szczera, wypada bardzo słabo).
Pozdrawiam,
G.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gehnn dnia Pią 21:41, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki_ann
Pacjent
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:56, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wow, nie tak ostro... Nie gryź, to boli. Poprawiłam wedle zasad. Mam nadzieje że udało mi się wszystkie błędy wychwycić, chociaż szczerze w to wątpię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wiki_ann dnia Pią 23:13, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sob 20:00, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko House ma szansę pobić Voldzia w ilości posiadanych zaginionych córek.
Interpunkcja kuleje, zapis dialogów też. Logicznie troszkę słabo w niektórych miejscach. Pomysł nieco oklepany.
I skoro szczerze wątpisz w swoje możliwości, to może naprawdę warto zainwestować w betę?
Pozdrawiam,
Tygrys
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
InvisibleCone
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:32, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że nie jest tak źle, ale mogłoby być lepiej.
Ja się za bardzo na tym nie znam, nie piszę własnych fików, więc nie będę straszenie krytykować.
Moim zdaniem w tym fiku brakuje opisu przeżyć wewnętrznych. Akcja idzie chyba trochę za szybko (przynajmniej w pierwszym akapicie). Można by było napisać trochę więcej dodając jakieś opisy, żeby oddać dramaturgię sytuacji
Brakuje jakiejś takiej iskry.
Myślę, że beta się przyda.
Wiki_ann napisał: | Oni dadzą Cie w bezpieczne miejsce. |
To zdanie od razu rzuciło mi się w oczy i coś mi w nim nie pasuje. Ja bym napisała tak: Oni zapewnią ci bezpieczne miejsce.
Jeśli popracujesz trochę nad swoim fikiem i zatrudnisz betę to myślę że będzie lepiej.
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|