Foreman

Stoyan Yakotich · Wysłany: Sob 14:18, 28 Mar 2009 Temat postu: Foreman

Ok to mój pierwszy fik więc nie krytykujcie go zbytnio:P
Nie ma żadnych barier wiekowych-dla wszystkich
Czas akcji..niedługo po wydarzeniach w ostatnich odcinkach Housa
(mianowicie tych co były w czwartek:P )
"Foreman"

House jak zwykle szedł do swojego gabinetu.Przez ramię miał przewieszony plecak i podpierał się swoją laską.Szedł równym krokiem podgwizdując melodię ulubionej piosenki
Nagle za szybą izby przyjęć zobaczył..Foremana ! Wypisywał on jakąś kartę pacjenta bądź inny formularz.House zbliżył się do szyby.
Foreman popatrzył na niego i burcząc coś pod nosem otworzył drzwi
House popatrzył na chwilę w ziemię myśląc nad odpowiednim powitaniem...
-Wrócił nasz syn marnotrawny ! Wybacz ale zapomniałem upiec "murzynka" na Twoje powitanie ! Hmm czyżby nowa opalenizna ? Opaliłeś się w "Miłosierdziu"-zgryźliwie zawołał House
-Od dziś pracuję obok Ciebie.Jestem odrębnym lekarzem,stawiam swoje diagnozy,mam swój zespół..i gabinet-dodał śmiejąc się Foreman
House na te słowa odwrócił się nie mówiąc nic i pokuśtykał ile sił w lasce i rękach do Cuddy.Przez głowę przelatywało mu wiele myśli..Odrębny zespół,diagnozy i gabinet?!
"Wraca i witają go jak króla..już ja go przywitam !" -pomyślał House i nacisnął klamkę gabinetu Cudyy

Milcząc rozłożył się na sofie obok biurka Cuddy i zaczął patrzeć w sufit
-Zatrudniłam Foremana-zagadała Cuddy
House popatrzył na laskę a potem na drzwi
-A już myślałem że to kominiarz pomylił schody
-House...
-Dałaś mu własny gabinet i zespół !! Odchodzi aby wrócić w wielkim stylu ! Jaką ma pensje?
-Tego nie mogę powiedzieć, informacja o zarobkach..
-Zawsze kupuję 6 bułek w sklepie,jeśli nie będzie mnie stać na 5 wsadzę mu...-House oglądnął swoją laskę
-Nie,szkoda laski ale Tobie spasuje-popatrzył na tyłek Cuddy
-Zatrudniłam go bo jest naprawdę dobry.A Ty po prostu boisz się konkurencji
-Gdybyś zatrudniła Chase dałbym mu w pysk,gdyby Cameron przespałbym się z nią a że Foreman no afro..afro Afrykańczyk czy skąd on tam jest..to nic nie mogę zrobić.Ha król Zulusów wrócił ! Świta powitalna nadciąga !
Z tym okrzykiem House wybiegł z gabinetu.Cuddy ruszyła za nim..

To be continued...

Dark Angel · Wysłany: Sob 14:22, 28 Mar 2009 Temat postu:

Krótkie, acz ciekawe.

Interpunkcja leży, zatrudnij betę.

Stoyan Yakotich · Wysłany: Sob 14:42, 28 Mar 2009 Temat postu:

Za dużo piszę na gg:P temu interpunkcja aczkolwiek nie popełniam normalnie tyle błędów

Nisia · Wysłany: Sob 19:15, 28 Mar 2009 Temat postu:

Szkoda, że nie napisałeś ogólnie kiedy(w którym momencie akcji serialu czy ewentualnie krótki opis sytuacji panującej aktualnie) umiejscowiona jest akcja fika. Idzie w trakcie odgadnąć, ale jakoś lepiej jest wiedzieć, żeby się wczuć w klimat.
Brak spacji i znaków interpunkcyjnych.

Ale tak poza tym ciekawe co się wydarzy

Stoyan Yakotich · Wysłany: Sob 19:46, 28 Mar 2009 Temat postu:

-Nie możesz ! Nie pozwalam Ci ! To ja go zatrudniłam i tylko ja mam prawo go zwolnić,teraz to on jest moim podwładnym i lekarzem specjalistą na równi z Tobą - Cuddy dyszała ledwo mówiąc

-A kto powiedział że ja go chce znowu wylać, po prostu dam mu parę wskazówek lekarskich - z szyderczym uśmiechem odpowiedział House

House wszedł do windy i nacisnął guzik z piętrem na którym była izba przyjęć
Cuddy też chciała wejść ale House zagrodził przejście laską

-Aaa. Chcemy zostać sami, żeby nkt nam nie przeszkadzał - House uśmiechnął się a drzwi windy zamknęły się

****

-Witamy z powrotem - zawołał House od progu gabinetu Foremana

Foreman był zajęty czytaniem karty jakiegoś pacjenta,nawet nie podniósł wzroku

-Co nawet nie poprosisz bym usiadł ? zapytał House

-Proszę - Foreman wskazał ręką krzesło przed biurkiem i wrócił do czytania karty pacjenta

House nawet nie spojrzał na krzesło a rzucił się na prowizoryczne łóżko obok wejścia.Wyciągnął pudełko Vicodinu,połknął jedną tabletkę i zaczął bawić się laską

- Ładny gabinet może chcesz się zamienić ? -zapytał z usmiechem House

-Nie mam czasu,mów czego chcesz - rzucił Forman nie odwracając wzroku od karty pacjenta

-Po wizycie w "Miłosierdziu" zrobiłeś się tak cholernie ważny ? Czyżbym miał mówić do Ciebie: "Panie Doktorze" ? A gdzie Twoja wesoła gromadka ?

Foreman spojrzał na zegarek

-Zaraz powinni przyjść

-Widzę teraz bawisz się we mnie - House podniósł się z "łóżka"

-Mówiłeś że nie jesteś mną a nawet dublujesz moje pomysły - mówiąc to House wskazał na białą tablicę w rogu gabinetu

-Cholerna podróba.Daj mi lepiej kartę pacjenta może to coś ciekawego - House wyciągnął rękę po kartę

-To mój przypadek,nie potrzebuje już Twojej pomocy.Mam własny zespół,być może i stosuję metody tylko podobne do Ciebie,np. ta tablica bardziej pomaga

House chciał rzucić jakąś kąśliwa uwagę gdy nagle drzwi otworzyły się,do gabinetu weszły trzy osoby

House znał je to był "Bosley",Cole i Chase....