|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
elfchick
Stomatolog
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:41, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
kropka napisał: |
Punkt ciężkości opowiadania jest tak mocny, że każde kolejne zdanie wyciskało ze mnie górę emocji.
Na końcu pozostała tylko świadomość ludzkiego bólu.
Wiem. To tylko opowiadanie, jakiś fic o jakimś nieistniejącym lekarzu.
Ja to wiem, ale ono wyrzuca na wierzch takie emocje, że wydaje się że siedzisz między nimi na podłodze i widzisz odchodzące oczy House'a. |
Ja naprawde czułam się jakby Julia zrzuciła mi na głowe bombę atomową.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez elfchick dnia Wto 15:42, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:37, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
dobra, miałam tego nie czytać, bo już wystarczająco świruję, ucząc się na exam z psychologii klinicznej i wszystko kojarzy mi się z House'em, a na końcu jest temat o żałobie, więc nie chciałam mieć dodatkowych wrażeń. Ale męczyły mnie dwa ostatnie akapity, na które rzuciłam okiem w oryginale, więc przeczytałam i jestem z tego zadowolona.
Zatem będę zła i niedobra, ale za to szczera.
Czytałam "lepsze" gorsze rzeczy. Choćby "One Step..." GeeLady (chociaż tu różnica mogła wynikać z tego, że chodziło miłość, a nie jedynie o przyjaźń). Ale też nie jedno opowiadanie Katty B. trzepnęło mnie mocniej niż ten rozdział WA.
Nie wiem czemu.
Jak doszłam do kawałka, że Wilson jest u House'a już 10 dni, odniosłam wrażenie, że Julia pisała ten rozdział, żeby go tylko napisać - co mnie nie dziwi, biorąc pod uwagę ile rzeczy ostatnio opublikowała. I tak się to jakoś za szybko odbyło - Julia ze swoim talentem mogła wycisnąć z tego więcej emocji (*sama nie wierzy, że to pisze - ze względu na Wilsona*) - w jednej chwili Chase uświadamia dobitnie Wilsonowi, czego House od niego oczekuje (pomysł makabryczny, ale naprawdę piękny ), a już w następnej przygotowują się do... no, wiadomo czego Z tego można by zrobić 3 łamiące serce rozdziały...
Nie mówię, że mnie to w ogóle nie ruszyło. Gdzieś w połowie tych rzeczy, które House powiedziałby Wilsonowi, gdyby mógł, zaczęło mnie dławić w gardle, ale zanim zdążyłam się rozpłakać, było już po wszystkim.
Mam egoistyczną nadzieję, że Julia nie spróbuje naprawić swoich "błędów" w kolejnych rozdziałach. (I tak jestem na nią wystarczająco zóa, że z Chouse'owego fika zrobiła Hilsona )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elfchick
Stomatolog
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:26, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jakbyś nie wiedziała, Julia jest Hilsonką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:45, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Serio? Chyba zmylił mnie ten i inne fiki House/Chase
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elfchick
Stomatolog
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:46, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
poczytaj jej lj to się przekonasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:58, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
oł dżizazzz... przecież wiem, że Julia jest Hilsonką bardziej, niż jakąkolwiek-inną-shipperką! (nawet jeśli dziwnie to okazuje, imho, co chwila zabijając House'a i robiąc z Wilsona drania... Bo co to miało znaczyć, że Wilson był tak wściekły na House'a, że pewnie by nie wrócił? )
a przy tym fiku mogłaby dać jedynie House'a za bohatera (jako kategorię), bo chociaż Chase'a było tu całe mnóstwo, to jednak widać, że ostateczny Hilson przebija wszystko.
//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elfchick
Stomatolog
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:55, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy jak będzie potem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe
Pacjent
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:32, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, przeczytałam już jakiś czas temu. I Boże, dochodziłam do siebie przez dobrych parę tygodni. Naprawdę, to wywiera wielki i nieodwracalny wpływ na psychikę i wszelkie procesy myślowe. A na dodatek robi wielką fankę Chouse f-ship z każdego, kto się do tego zbliży. A wręcz każe porównywać oryginalnego House'a do fika i chyba nie muszę mówić, że przy tym fiku prawdziwy House wypada dość blado.
Co do treści, to naprawdę lubię postać Chase'a i myślę, że dlatego zaczęłam czytać (oczywiście, kiedy zaczęłam oderwać się już nie mogłam). Kibicowałam mu na każdym kroku i wierzyłam, że uda mu się zbliżyć do House'a... To pobudza ogromne emocje i po prostu, nie kontrolując się, przeżywasz wszystko razem z postaciami. Nie będę wspominać, ile razy wylewałam łzy podczas czytania tego fika.
Wilsona po tym wszystkim trochę znielubiłam, bo jak można zrobić z takiego boskiego Chouse'a na sam koniec Hilsona?
Ale nawet mimo tego wszystkiego, po prostu wielbię ten fik i po stokroć dziękuję za tłumaczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:48, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że jest polskie tłumaczenie. Jest tak wiele świetnych fików, na które nikt nie chce się porwać, bo są zwyczajnie długie - dlatego jestem Ci niezmiernie wdzięczna, że wytrzymałaś i doprowadziłaś "Walking Away" do końca.
Jest to fik, do którego mam wielki sentyment, głównie ze względu na świetnie napisane House/Chase friendship - które zawsze wywołuje u mnie takie miłe uczucie ciepła - oraz na ostatni rozdział. Odwaliłaś kawał dobrej roboty, tłumacząc tego fika - szkoda będzie się z nim rozstać, po raz drugi. Jest kilka literówek - parę zjedzonych literek tu i tam, no i przecinki w dialogach:
Cytat: | - Ja po prostu....czasami, - jąka się Wilson. |
Przed myślnikami przecinków się nie stawia. To naleciałość z angielskiego, widzę i rozumiem, ale wciąż w edytorstwie polskim błąd.
No i w ostatnim rozdziale niedociągnięć kosmetycznych jest dość dużo. trochę więcej, niż w poprzednich - wnioskuję, że to przez te emocje i łzy zalewające klawiaturę.
Niemniej jednak - czekam na następny rozdział, ostatni. Mój ulubiony. I jeszcze raz gratuluję i dziękuję.
Kat.
***
Richie napisał: | Ale też nie jedno opowiadanie Katty B. trzepnęło mnie mocniej niż ten rozdział WA. |
Dziękuję bardzo, aż się zarumieniłam! *rumieni się na dowód* Chyba wstawię sobie to do podpisu. A mogę zapytać się, co trzepnęło Cię bardziej? (Zebym wiedziała, w jakiej tonacji częściej pisać...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:51, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Katty B. napisał: | Richie napisał: | Ale też nie jedno opowiadanie Katty B. trzepnęło mnie mocniej niż ten rozdział WA. |
Dziękuję bardzo, aż się zarumieniłam! *rumieni się na dowód* Chyba wstawię sobie to do podpisu. A mogę zapytać się, co trzepnęło Cię bardziej? (Zebym wiedziała, w jakiej tonacji częściej pisać...) |
nie będę podawać informacji, które mogą być wykorzystane przeciwko mnie
Poza tym... naprawdę mam sobie przypominać te wszyskie smutaśne fiki Ale skoro tak bardzo chcesz, to nie zagłębiając się za bardzo - "Najlepsza obietnica", ten taki 'odwrócony' fik, w którym House ginie zamiast Amber i ten Hameron(?), w którym House jest duchem. (chociaż mogłabym więcej wymienić, Ty zóa kobieto )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 23:52, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|