|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:30, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | no ta grupowa z łóżkiem wyglądała jak fotomontaż | no taaak, wyfotoszopowana stopa Cuddy
Richie117 napisał: | Mały Jimmy w ślubnym welonie na główce A serio, to czemu nie - odświętna laska House'a byłaby bardzo nastrojowym rekwizytem | albo nawet w białej sukience nastrojowym, ale i trochę kinky, zależy od zdjęć
Richie117 napisał: | rzadko bywam w empikach, to nie wiem takich rzeczy O, i to jest doskonały pomysł | ja też, zwłaszcza odkąd odkryłam allegro i książki za pół ceny
Richie117 napisał: | chętnie go oddam za pudełko ptasiego mleczka | to waniliowe czy śmietankowe?
Richie117 napisał: | better safe than sorry, nie zaszkodzi sprawdzić dla pewności U think, że Wilson sobie na coś pozwalał w sypialni, mając House'a za ścianą? | zwłaszcza, że sam termometr Wilsona może zmienić temperaturę I guess pewnie nie mógł się powstrzymać A bankowo wtedy, jak nakrył House'a w wannie
Richie117 napisał: | więcej wiary w siebie Jupi Heh, ta satysfakcja z zaliczonej sesji... jedyne, czego mi brakuje ze studiów | tylko uprawa marchewki mało mnie kręci taaak, i ta wolność, to poczucie, że teraz można wszystko... a nie robi się nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:39, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | no taaak, wyfotoszopowana stopa Cuddy | może ta niewyfotoszopowana była too scary to watch I że tak LE for real pozwoliła się macać po tyłku OW
advantage napisał: | albo nawet w białej sukience nastrojowym, ale i trochę kinky, zależy od zdjęć | awww, House mógłby go rozebrać zębami po długiej dyskusji House'a i Chaka (Wilson w tym czasie chlałby na odwagę ) połowa zdjęć byłaby kinky, a połowa nastrojowa
advantage napisał: | ja też, zwłaszcza odkąd odkryłam allegro i książki za pół ceny | heh, kiedyś należałam do księgarni wysyłkowej, gdzie książki potrafiły być w promocji po 5zł (później przyszedł kryzys i promocje się skończyły )
advantage napisał: | to waniliowe czy śmietankowe? | always waniliowe
advantage napisał: | I guess pewnie nie mógł się powstrzymać A bankowo wtedy, jak nakrył House'a w wannie | to mógł zakładać na noc rękawice bokserskie - w nich na rękach by sobie nie pofapał I jak nakrył w wannie oposa
advantage napisał: | tylko uprawa marchewki mało mnie kręci taaak, i ta wolność, to poczucie, że teraz można wszystko... a nie robi się nic | tam nie ma marchewek, tylko krzewy pizzowe, frytko-bratki, czeko-stokrotki itp yeah, bo te kilka dni tak szybko przelatywało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:24, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | może ta niewyfotoszopowana była too scary to watch I że tak LE for real pozwoliła się macać po tyłku OW | może nie była tego świadoma, bo przecież leżała przy (praktycznie na!) Hju
Richie117 napisał: | awww, House mógłby go rozebrać zębami po długiej dyskusji House'a i Chaka (Wilson w tym czasie chlałby na odwagę ) połowa zdjęć byłaby kinky, a połowa nastrojowa | mmm, nastrojowo to romantycznie, a romantyczny House jest
Richie117 napisał: | heh, kiedyś należałam do księgarni wysyłkowej, gdzie książki potrafiły być w promocji po 5zł (później przyszedł kryzys i promocje się skończyły ) | po 5 zł? to można kupić z 10 za jedną dzisiaj chcę takie promocje, czasami używana za pół ceny nowej to dużo
Richie117 napisał: | always waniliowe | a jadłaś takie w ciapki? [link widoczny dla zalogowanych]
Richie117 napisał: | to mógł zakładać na noc rękawice bokserskie - w nich na rękach by sobie nie pofapał I jak nakrył w wannie oposa | nieee, nie można się tak karać i hope opos w wannie go nie podniecił
Richie117 napisał: | tam nie ma marchewek, tylko krzewy pizzowe, frytko-bratki, czeko-stokrotki itp yeah, bo te kilka dni tak szybko przelatywało... | frytko-bratki? dni lecą szybko, ale od rana do wieczora strasznie sie dłużą, jak nigdy xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 4:41, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | może nie była tego świadoma, bo przecież leżała przy (praktycznie na!) Hju | poor Hju, sądząc po jego minie, to on był na 200% świadomy, kto leży przy (praktycznie na!) nim *hugs him*
advantage napisał: | po 5 zł? to można kupić z 10 za jedną dzisiaj chcę takie promocje, czasami używana za pół ceny nowej to dużo | tjaaa, to były piękne czasy *sniff, sniff* moja domowa biblioteczka już nigdy nie będzie rozrastać się w takim tempie jak wtedy.
advantage napisał: | a jadłaś takie w ciapki? [link widoczny dla zalogowanych] | nope, never, chociaż wygląda kusząco. Alpejskie tylko raz kupiłam i stwierdziłam, że wedlowskie jest lepsze
advantage napisał: | nieee, nie można się tak karać i hope opos w wannie go nie podniecił | to nie kara, tylko prewencja I know, opos to nie całkiem myszka, ale może Wilson ma taki kink
advantage napisał: | dni lecą szybko, ale od rana do wieczora strasznie sie dłużą, jak nigdy xd | kurcze, to ja muszę żyć w jakiejś innej czasoprzestrzeni, bo nic mi się nie dłuży
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:34, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | | wiedziałam, że coś tu nie gra! Hanka zamknęła wenę i upozorowała swoją śmierć
Richie117 napisał: | ahaaa... dopsze, że to nie koń z fortepianem, bo by Ci się w pokoju nie zmieścił Hm, good question. Maybe that's why:
[link widoczny dla zalogowanych]
A dobrze je pomacałaś? Bo może tych rogów nie widać przez futerko Um... a ubierają się w takie wampirowate ciuchy?
W imieniu urażonych myszofili przyjmuję przeprosiny | skoro o instrumentach mowa, to wolałabym zdecydowanie konia z gitarą No proszę, co my tu mamy... pedokoń? Ofkors, zawsze trzeba świnkę pomacać (bo jeszcze można kupić chorą i się zatruć podczas jedzenia!) Nie widziałam, żeby się przebierały, ale kto je tam wie
Chciałam znaleźć Ci na przeprosiny jakąś seksi myszkę, ale chyba jest deficyt niecnych gryzoni
Richie117 napisał: | są dwa możliwe wyjaśnienia: albo na pierwsze półrocze nauczyciel stawia gorszą ocenę, żeby później uczeń bardziej się starał, albo nauczyciel nie da 'zdolnemu' uczniowi z pierwszego półrocza gorszej oceny na drugie, bo sam by wyszedł na idiotę
ja przez całe liceum miałam z bioli, matmy i histy czwórki, a dopiero na koniec dostałam piątki (nie wiem za co ) | to może być jakieś wyjaśnienie, jeśli chodzi o zmianę oceny o +/- jeden stopień Mi się zdarzyło 'przeskoczyć' z dwójki na piątkę i z trójki na szóstkę, a do tego chyba nie wystarczy dobra wola nauczyciela Za całokształt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:55, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | wiedziałam, że coś tu nie gra! Hanka zamknęła wenę i upozorowała swoją śmierć | stupid Hanka, powinna najpierw upozorować swoją śmierć, a potem zamykać wenę. Śmierć upozorowana przy udziale weny nie wypadłaby tak głupio (A Rysiek z Klanu najwyraźniej Hance pomagał, bo jego śmierć będzie równie kretyńska )
Anai napisał: | skoro o instrumentach mowa, to wolałabym zdecydowanie konia z gitarą | mówisz i masz (choć nie mam pojęcia, czemu właśnie z gitarą)
Anai napisał: | No proszę, co my tu mamy... pedokoń? | nope, pedokoń wygląda tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
Anai napisał: | Ofkors, zawsze trzeba świnkę pomacać (bo jeszcze można kupić chorą i się zatruć podczas jedzenia!) Nie widziałam, żeby się przebierały, ale kto je tam wie
Chciałam znaleźć Ci na przeprosiny jakąś seksi myszkę, ale chyba jest deficyt niecnych gryzoni | albo można kupić świnkę z niedostatecznym wyposażeniem i na dłuższą metę nie mieć z nią żadnej zabawy No, to lepiej uważaj... a jak świnki spróbują dobrać się do Twojej krwi, to wiedz, że coś się dzieje
Hm, zainspirowałaś mnie do poszukiwań
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Anai napisał: | to może być jakieś wyjaśnienie, jeśli chodzi o zmianę oceny o +/- jeden stopień Mi się zdarzyło 'przeskoczyć' z dwójki na piątkę i z trójki na szóstkę, a do tego chyba nie wystarczy dobra wola nauczyciela Za całokształt | może masz zóych nauczycieli, którzy lubią robić Ci wodę z mózgu? Ja się spotkałam z dobrą wolą nauczycieli tylko dwa razy, kiedy wychodziła mi czysta 4, a dostałam 5. Natomiast jedna nauczycielka ze złą wolą chciała dać mi 3, chociaż wychodziło mi 5, bo raz przyłapała mnie na ściąganiu
heh, "za całokształt" mojej wiedzy pewnie bym ledwo na 2 wyciągła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:10, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | poor Hju, sądząc po jego minie, to on był na 200% świadomy, kto leży przy (praktycznie na!) nim *hugs him* | jasna sprawa, mógł się obawiać wielu rzeczy, więc świadomość niezbędna
Richie117 napisał: | tjaaa, to były piękne czasy *sniff, sniff* moja domowa biblioteczka już nigdy nie będzie rozrastać się w takim tempie jak wtedy. | i tak zazdroszczę tamtych czasów, kiedy się tak rozrastała
Richie117 napisał: | nope, never, chociaż wygląda kusząco. Alpejskie tylko raz kupiłam i stwierdziłam, że wedlowskie jest lepsze | muszę sprawdzić, bo też się zwykle wedla trzymam
Richie117 napisał: | to nie kara, tylko prewencja I know, opos to nie całkiem myszka, ale może Wilson ma taki kink | przeczytałam "perwersja" oemdżi, Mały Greg powinien być dla niego najodpowiedniejszy
Richie117 napisał: | kurcze, to ja muszę żyć w jakiejś innej czasoprzestrzeni, bo nic mi się nie dłuży | mnie sie dłuży jak nie mam co robić, a jak robię coś fajnego, to czas mija z prędkością światła... ale tak to każdy ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:20, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | stupid Hanka, powinna najpierw upozorować swoją śmierć, a potem zamykać wenę. Śmierć upozorowana przy udziale weny nie wypadłaby tak głupio (A Rysiek z Klanu najwyraźniej Hance pomagał, bo jego śmierć będzie równie kretyńska ) | oj tam, nie wymagajmy od niej tyle A to on jeszcze żyje? To chyba znaczy, że szykuje się kolejny hit internetu
Richie117 napisał: | mówisz i masz (choć nie mam pojęcia, czemu właśnie z gitarą)
| dzięki Bo gitary są fajne, i już
Richie117 napisał: | nope, pedokoń wygląda tak:
[link widoczny dla zalogowanych] | uzbrojona w tę wiedzę, mogę wystrzegać się pedokoni
Richie117 napisał: | albo można kupić świnkę z niedostatecznym wyposażeniem i na dłuższą metę nie mieć z nią żadnej zabawy No, to lepiej uważaj... a jak świnki spróbują dobrać się do Twojej krwi, to wiedz, że coś się dzieje
Hm, zainspirowałaś mnie do poszukiwań | właśnie, jak mogłam o tym zapomnieć! Nie będę tego sprawdzać, niech siedzą w klatce No proszę, tyle lat a ja dalej nie umiem korzystać z gógli... A tak z ciekawości, co wpisywałaś?
Richie117 napisał: | może masz zóych nauczycieli, którzy lubią robić Ci wodę z mózgu? Ja się spotkałam z dobrą wolą nauczycieli tylko dwa razy, kiedy wychodziła mi czysta 4, a dostałam 5. Natomiast jedna nauczycielka ze złą wolą chciała dać mi 3, chociaż wychodziło mi 5, bo raz przyłapała mnie na ściąganiu
heh, "za całokształt" mojej wiedzy pewnie bym ledwo na 2 wyciągła | nieee, nauczyciele różni się trafiali, ale trudno oczekiwać cudów, nie robiąc nic Co prawda parę razy jeden czy drugi straszył, że on wcale nie musi postawić tego, co wychodzi, ale nie pamiętam sytuacji, żeby obniżali uczniom oceny (Co najwyżej nie podciągają do lepszej ;p) Besides, nawet jak by chcieli - więcej niż o jeden stopień w dół nie mogą.
Tjaa, ja nie pamiętam, czego się uczyłam miesiąc temu, więc obawiam się, że wyjdę z tej szkoły głupsza niż przyszłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:08, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | jasna sprawa, mógł się obawiać wielu rzeczy, więc świadomość niezbędna | a RSL tak czujnie wszystko obserwował, gdyby Hju potrzebował pomocy
advantage napisał: | i tak zazdroszczę tamtych czasów, kiedy się tak rozrastała | jeszcze wszystko przed Tobą, bo ponoć ludzie zaczynają teraz wyprzedawać swoje książki i kupować ebooki
advantage napisał: | muszę sprawdzić, bo też się zwykle wedla trzymam | to smacznego
advantage napisał: | przeczytałam "perwersja" oemdżi, Mały Greg powinien być dla niego najodpowiedniejszy | ja tak z początku odruchowo napisałam bo tak przecież jest! Ale jak Małego Grega nie ma akurat pod ręką, to można iść na małe ustępstwa
advantage napisał: | mnie sie dłuży jak nie mam co robić, a jak robię coś fajnego, to czas mija z prędkością światła... ale tak to każdy ma | mi czas mija z prędkością światła na obijaniu się, ale to tylko ja
***
Anai napisał: | oj tam, nie wymagajmy od niej tyle A to on jeszcze żyje? To chyba znaczy, że szykuje się kolejny hit internetu | przyjemniej wymagać od kogoś niż od siebie Yup, jeszcze, ale pod koniec lutego ma być pogrzeb
Anai napisał: | dzięki Bo gitary są fajne, i już | niemazaco aha
Anai napisał: | uzbrojona w tę wiedzę, mogę wystrzegać się pedokoni | a buuu, liczyłam, że będziesz ich teraz niecierpliwie wypatrywać
Anai napisał: | No proszę, tyle lat a ja dalej nie umiem korzystać z gógli... A tak z ciekawości, co wpisywałaś? | bo tego powinni uczyć na informatyce, a nie formatowania w wordzie i kalkulacji w excelu Wpisałam "kinky mouse" w wyszukiwaniu grafiki
Anai napisał: | trudno oczekiwać cudów, nie robiąc nic | mi się raz taki cud zdarzył - tydzień przed wystawianiem ocen zaczęłam udawać chorą, żeby nie pisać referatu na fizykę i w ten sposób nic nie robiąc dostałam 5 na koniec
Anai napisał: | Tjaa, ja nie pamiętam, czego się uczyłam miesiąc temu, więc obawiam się, że wyjdę z tej szkoły głupsza niż przyszłam | jak głosi porzekadło: Człowiek rodzi się mądry, a potem idzie do szkoły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:54, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | przyjemniej wymagać od kogoś niż od siebie Yup, jeszcze, ale pod koniec lutego ma być pogrzeb | motto rodziców i nauczycieli tego świata? Zdradzisz, co to za kretyńska śmierć go czeka?
Richie117 napisał: | a buuu, liczyłam, że będziesz ich teraz niecierpliwie wypatrywać | Wiesz przecież, że wolę pedokoty
Richie117 napisał: | bo tego powinni uczyć na informatyce, a nie formatowania w wordzie i kalkulacji w excelu Wpisałam "kinky mouse" w wyszukiwaniu grafiki | Szczerze mówiąc, miałam nawet dość niedawno taką lekcję (ale wtedy się z tego śmiałam) No tak, trzeba było od razu po angielsku
Richie117 napisał: | mi się raz taki cud zdarzył - tydzień przed wystawianiem ocen zaczęłam udawać chorą, żeby nie pisać referatu na fizykę i w ten sposób nic nie robiąc dostałam 5 na koniec | przed końcem roku nawet nauczyciele zaczynają mówić ludzkim głosem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:10, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | a RSL tak czujnie wszystko obserwował, gdyby Hju potrzebował pomocy | Hju jest lubiany, więc wszyscy powinni się rzucić na pomoc chyba, że RSL chciałby zastąpić LE, gdyby robiła coś bardzo zuego
Richie117 napisał: | jeszcze wszystko przed Tobą, bo ponoć ludzie zaczynają teraz wyprzedawać swoje książki i kupować ebooki | z drugiej strony, można ściągnąć ebooki i chociaż w biblioteczce nie będzie, ale książka zaliczona jako przeczytana
Richie117 napisał: | ja tak z początku odruchowo napisałam bo tak przecież jest! Ale jak Małego Grega nie ma akurat pod ręką, to można iść na małe ustępstwa | ulubione słowo? jak nie ma Małego Grega, to zawsze są jeszcze rączki
Richie117 napisał: | mi czas mija z prędkością światła na obijaniu się, ale to tylko ja | to też, zależy od obijania się, na przykład bezmyślne przeglądanie kwejka niby leci powoli, a nagle mija pół godziny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:34, 02 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Gdzie jest druga część? GDZIE???
Toż to czysta zajebistość jest!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ChocoTubka
Pacjent
Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn (UK) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:26, 03 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Popieram: Gdzie kolejna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:01, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | Zdradzisz, co to za kretyńska śmierć go czeka? | shit, shit, shit, sooorki Czekałam z odpisaniem na komenty, aż skończę tłumaczyć nową część i oto efekty... Zresztą i tak to, co gazety wypisywały o tragicznej śmierci Rysia L. nie do końca pokrywały się z serialem
Anai napisał: | Wiesz przecież, że wolę pedokoty | wiem, ale jak się nie ma, co się lubi, to się rucha, co popadnie
Anai napisał: | Szczerze mówiąc, miałam nawet dość niedawno taką lekcję (ale wtedy się z tego śmiałam) No tak, trzeba było od razu po angielsku | no proszę, jakaś pożyteczna wiedza trafiła pod szkolne strzechy heh, bez angielskiego nie ma się co zabierać za szukanie czegokolwiek
Anai napisał: | przed końcem roku nawet nauczyciele zaczynają mówić ludzkim głosem | nie wszyscy, niestety. Qtas z WFu dał mi tylko 4, bo "zapomniał", że zaliczałam bieganie zanim się rozchorowałam (i załatwiał mnie tak przez 3 semestry, zanim się wkurzyłam i przyniosłam całkowite zwolnienie w WF. Jego mina - bezcenna )
***
advantage napisał: | Hju jest lubiany, więc wszyscy powinni się rzucić na pomoc chyba, że RSL chciałby zastąpić LE, gdyby robiła coś bardzo zuego | haha, nawet tynk z sufitu by mu się rzucił na pomoc i spadł na LE Hmm... maybe - o ile RSL zdążył zregenerować siły po robieniu zuych rzeczy przed sesją zdjęciową
advantage napisał: | z drugiej strony, można ściągnąć ebooki i chociaż w biblioteczce nie będzie, ale książka zaliczona jako przeczytana | fajnie by było, gdyby się dało podłączyć pendrive'a z ebookiem do głowy i po prostu wchłonąć treśc książki *_*
advantage napisał: | ulubione słowo? jak nie ma Małego Grega, to zawsze są jeszcze rączki | tak je uwielbiam, że zmieniłam fejsbukowe nazwisko na "Perwers" ale rączkami lepiej z przodu niż z tyłu - od takiego sięgania za siebie można sobie uszkodzić plecy albo coś
advantage napisał: | zależy od obijania się, na przykład bezmyślne przeglądanie kwejka niby leci powoli, a nagle mija pół godziny | żeby tylko pół godziny
***
justykacz napisał: | Gdzie jest druga część? GDZIE???
Toż to czysta zajebistość jest! | no juuuż, już jest
perfekcjonizm to straszny pożeracz czasu
***
ChocoTubka napisał: | Popieram: Gdzie kolejna część? | a ja to bym chciała wiedzieć, gdzie się podziewają komentarze innych fikoczytaczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:07, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Naprawdę strasznie mi wstyd, że tak długo kazałam wam czekać na kolejną część tego fika Na moje lenistwo i obijactwo nie ma już lekarstwa, ale kilka komentarzy (jakichkolwiek, plizzz, ludzie, dajcie coś z siebie... ;pp) z pewnością by nie zaszkodziło
Enjoy! |
(ciąg dalszy Części 1)
House starał się przybierać odpowiednie pozy, spoglądać we wskazanych przez Chaka kierunkach, przywoływać na twarz żądane emocje, nie siedzieć zbyt sztywno, nie wyglądać na zirytowanego, nie wyglądać na wściekłego... To było niewykonalne.
- Doktorze House. - Chac potarł kciukiem i palcem wskazującym miejsce pomiędzy swoimi ściągniętymi brwiami; ulokowana za jego oczami migrena dawała znać o swoich bolesnych zamiarach. - Czy pan próbuje to schrzanić? Doktor Cuddy naprawdę liczy na ten projekt ze względu na szpital... - Wzbudzanie poczucia winy często przynosiło efekty.
- ...wiem o tym - odparł House. - Muszę być dla niej dobrym lekarzem i pozować nago do zdjęć dla bandy obcych ludzi, żeby było ją stać na nowe laboratorium albo nowy aparat do rezonansu, albo nowe komputery, albo nową klinikę. Jestem przyzwyczajony do jej żądań, jestem przyzwyczajony do bycia wykorzystywanym - do dawania wykładów i do marnowania czasu na dyżury w klinice dla bandy zasmarkanych idiotów. Jestem nawet przyzwyczajony do ciekawości, jaką wywołuje moja noga. Do czego nie jestem przyzwyczajony, to odkładanie na bok mojej godności i odsłanianie mojej blizny przed tysiącami ciekawskich obcych. Nawet za pieniądze!
Chac popatrzył na lekarza-zmuszonego-do-bycia-modelem. Oczy House'a były posępne i gniewne. Wyglądał na zmęczonego i bez przerwy masował swoje udo.
Chac milczał przez chwilę, rozważając, jak ma z tego wybrnąć. Wybuch House'a coś mu uświadomił. Poczucie winy nie zadziała w tym przypadku. A House nie był po prostu nieszczęśliwy, musząc uczestniczyć w sesji zdjęciowej - on tego nienawidził. I trochę się bał. Kiedy doktor Cuddy ostrzegała go, że House będzie stawiał opór, Chac nie miał pojęcia...
Chac z namysłem przyjrzał się obliczu Grega House'a. Ten mężczyzna był ewidentnie nieświadomy swojej fizycznej atrakcyjności. Nie, doktorek House nie był ślicznym chłopcem. Jego twarz była pokryta zmarszczkami, wyrazista i surowa. Paleta jego min obejmowała wszystko - od obojętności po "trzymaj się ode mnie z daleka, do cholery". Lecz jego twarz posiadała również piękną strukturę kości, a jego policzki były należycie uwydatnione - po prostu w sam raz, by uchwycić każdy cień, obramowując rysy jego oblicza w taniec ciemności i światła. Nieustannie obecny zarost, żywe emocje, które nigdy nie przestawały się zmieniać oraz te zajebiście błękitne, absolutnie cudowne oczy - wszystko to razem przekładało się na jednego z najbardziej nieoczekiwanie atrakcyjnych facetów, jakich Chac widział w swojej karierze.
Trzeba było dokonać jedynie kilku naturalnych poprawek.
Prawdę powiedziawszy, House ujął go już wtedy, gdy pierwszy raz wtargnął niegrzecznie do gabinetu Cuddy. Twarz lekarza przyciągnęła spojrzenie jego brązowych oczu i nie pozwoliła mu odwrócić wzroku. Tamten gniew i szybkie zlekceważenie jego osoby na kilka sekund doprowadziły go do szału. Jednak chwilę później House wysłuchał, co Cuddy miała do powiedzenia, podporządkował się jej i wykuśtykał za drzwi.
Chac był świadkiem, jak słuszna frustracja lekarza łagodnieje do przepełnionej skruchą bezbronności, i ta przemiana była wszystkim, co musiał zobaczyć w tamtym momencie.
Jego umysł nie potrafił uwolnić się od tego mężczyzny.
Chac bardzo dobrze znał swoje rzemiosło. House, dzięki swojej wibrującej osobowości połączonej z wyglądem i wzruszającym kalectwem u człowieka na takim stanowisku i z taką reputacją, po prostu emanował erotyzmem. Chac wiedział, że jego aparat mógł to uchwycić. Wiedział, że mógł uczynić z Grega House'a najseksowniejszego mężczyznę w New Jersey, zanim nadejdzie pora ubierania świątecznych choinek.
W ułamku sekundy zadecydował, że to musi się stać. Że to musi być House. Ta twarz w przygotowanym przez niego oświetleniu, poddana jego manipulacjom i delikatnym zachętom, przed obiektywem jego aparatu... Chac prawie się spuścił na samą myśl o tym.
Fotograf podszedł do House'a, ruchem oczu wskazując na nogę lekarza. - Potrzebujesz przerwy?
House skinął głową, już spokojny po swoim wcześniejszym wybuchu. Pokuśtykał do toalety i zamknął drzwi. To dało Chakowi parę minut na obmyślenie nowej strategii. Wyglądało na to, że będzie musiał zaangażować do działania umysł House'a, aby projekt doszedł do skutku.
Oznaczało to konieczność wtajemniczenia House'a w szczegóły jego indywidualnego podejścia do fotografii. Chac przeprowadził własną diagnozę różnicową i teraz już rozumiał, że House będzie wymagał stymulującej rozmowy, by podtrzymać jego zainteresowanie. Że trzeba go będzie wywabić z jego społecznie utwardzonej skorupy. Chac zamierzał rzucić przystojnemu lekarzowi wyzwanie i może nawet dać mu odrobinę zabawy.
Chac rozpatrywał niektóre z dróg prowadzących do takiego właśnie celu, jednocześnie patrząc na Grega House'a, który wyszedł z toalety i niechętnie usadowił się ponownie na stołku z rodzaju tych, jakie można było zobaczyć w barze. House zakręcił laską w prawej dłoni, spoglądając wszędzie, byle nie w obiektyw aparatu.
Chac obserwował House'a kątem oka. Ten facet nie miał zielonego pojęcia, jak dobrze wyglądał. Jak seksowne wrażenie sprawiał, po prostu siedząc na barowym stołku w tych swoich jeansach. Chac przypomniał sobie, żeby poprosić Sai'a o ubranie House'a w coś bardziej obcisłego. Te umięśnione uda trzeba było subtelnie podkreślić, by oglądający ślinili się na ich widok i marzyli o nich, zanim zostaną pokazane w pełnej krasie.
Chac majstrował przy swoim aparacie, upewniając się, że odgłos migawki został wyciszony. Jeśli modele byli nieświadomi, że są fotografowani, często dawało to w rezultacie znacznie lepsze zdjęcia. Ich twarze stawały się otwarte, a oni sami przestawali przejmować się sobą oraz tym, co ich otaczało. Napięcie topniało, oczy łagodniały, przyjmowane pozy były bardziej rozluźnione, bardziej plastyczne. Bardziej seksowne.
Dokładnie to samo działo się w tym momencie z House'em. Sławny lekarz dla zabicia czasu bawił się laską - Chac był ciekaw, jak często House to robił. Wyglądało to na manieryzm, który był jego częścią w równej mierze, co utykanie.
Chac pozwolił, by obiektyw aparatu zwrócił się w kierunku siedzącego na stołku House'a i pstrykał jedno zdjęcie po drugim. To będzie fotografia otwierająca jego sesję: Doktor podczas Zabawy.
A potem nastąpią kolejne... (Być może House za biurkiem): Doktor w Pracy; Nauczający Doktor - Ciężki Przypadek; Zamyślony House; Zmotoryzowany Lekarz. (Na każdym ujęciu House będzie miał gdzieś w pobliżu swoją laskę!) Chac pozwolił swoim myślom popłynąć ku zdjęciom, które bez wątpienia okażą się najbardziej skomplikowane: Nagi Doktor; Cudowne Nogi Nagiego Doktora; Nagi Doktor na Stole Operacyjnym; Bezsilny Doktor Potrzebuje Swoich Leków Przeciwbólowych; Doktor o Wściekle Pięknych Niebieskich Oczach; Wolny i Seksowny Doktor House!...
Chac uśmiechnął się do siebie, oddając się temu, rozkoszując się wizjami swojej sztuki oraz fenomenalnego kandydata na Twarz Kalendarza, którego napotkał na swojej drodze. Fotografie House'a będą ociekać smakowitym erotyzmem, gdy dzieło zostanie ukończone... Kobiety i mężczyźni dostaną orgazmu, kiedy go zobaczą!
Chac zamierzał przemienić zamkniętego w sobie, stroniącego od ludzi, gniewnego, przystojnego, seksownego doktora Gregory'ego House'a w najbardziej pociągające stworzenie, jakie chodzi po świecie.
CZĘŚĆ II
Chac trzymał House'a na dworze przez większą część popołudnia, aż w końcu noga House'a położyła temu kres.
- Przepraszam za to - powiedział Chac, kiedy zobaczył House'a, pocierającego swoją nogę. - Skończyliśmy na dzisiaj.
House nie zadał sobie trudu, by ukryć irytację: - "Na dzisiaj"?? Ile jeszcze ma być tych sesji? - zapytał.
- Tylko jedna. Akty.
Na to ponure przypomnienie twarz House'a wykrzywiła się w grymas niezadowolenia. - Musimy je robić? Nie możemy po prostu powiedzieć, że je zrobiliśmy, a potem ty wyjedziesz i zostawisz mnie w spokoju?
Chac nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. Bez względu na to, jak denerwująco House starał się zachowywać, na nim wywierało to wprost przeciwny efekt. Był oczarowany, czym wprawiał House'a w jeszcze głębsze rozdrażnienie.
- To symulowane akty, doktorze House, nie pornografia. Będą eleganckie i seksowne, możesz mi zaufać. Umiem rozpoznać kociaka, kiedy go zobaczę.
- Nie chcę, żeby moja noga znalazła się na zdjęciach. I przestań mnie tak nazywać.
House pokuśtykał powoli z powrotem do samochodu. Chac jeździł ekskluzywnym, lecz przestronnym, dwudrzwiowym srebrnym [link widoczny dla zalogowanych]. House z ulgą zajął miejsce na fotelu pasażera. Chac ostrożnie zapakował swoje aparaty do bagażnika. Tego popołudnia zrobił mnóstwo zdjęć House'a i jego motocykla na tle ogromnych okien szpitalnej kafeterii. Sai przygotował dla House'a dopasowane do sylwetki kremowe jeansy, czarne buty do kostek, t-shirt w kolorze miedzi i ciemną bawełnianą koszulę z długim rękawem, która pochodziła z prywatnej garderoby House'a.
Chac nie chciał zmieniać tego mężczyzny, tylko pokazać go w sposób, jaki tylko nielicznym wydałby się w ogóle możliwy. W niedbałej pozie mówiącej: "Od jakiegoś czasu nikt mnie nie zerżnął". Nogi skrzyżowane w kostkach, prawa oparta na lewej (Chac chciał, by te uda były dokładnie widoczne!), House zapatrzony w prawą stronę i lekko w dół ku ziemi, jego twarz pozbawiona wyrazu, prawa ręka kręci laską. Lewa dłoń spoczywa na motocyklu, podpierając całą sylwetkę. Czarne siodełko wyraźnie podkreśla kształt słodkiego tyłeczka doktora.
W rezultacie - co Chac zauważył z satysfakcją - House nabrał prawie niezamierzonego wdzięku seks-maskotki*. Do tego ujęcia Chac musiał zaczekać, aż światło będzie padało pod ściśle określonym kątem. Chciał, żeby House stanowił centralny punkt fotografii, wyróżniający się na tle chłodnego szkła dzięki promieniom pomarańczowego słońca padającym na niego i jego Hondę. Chciał, żeby House sprawiał wrażenie odizolowanego od wszystkiego, co go otaczało. Żeby na zdjęciu nie było nic oprócz niego oraz jego odwróconego plecami odbicia w znajdującym się za nim oknie. Samotna, tajemnicza postać, wzbudzająca erotyczne pożądanie w każdy możliwy sposób.
Później Chac zawiózł House'a do parku oddalonego o parę kilometrów, żeby tam wykonać jeszcze kilka plenerowych fotek. Teraz dochodziła siódma wieczorem.
- Jesteś głodny? - zapytał Chac, włączając się do ulicznego ruchu swoim luksusowym samochodem.
House rzucił mu podejrzliwe spojrzenie z ukosa. - Zapraszasz mnie na randkę?
- Mam ochotę na [link widoczny dla zalogowanych]. Jakie menu oferuje twoja lodówka?
House zastanowił się nad tym, ale nic równie dobrego nie przyszło mu do głowy. - Stek brzmi nieźle.
- Ja stawiam.
- Lepiej żeby tak było. Właśnie spędziłem całe popołudnie na upokarzaniu samego siebie. To zasługuje na Porterhouse'a, dwie butelki drogiego piwa, sernik i odwiezienie do domu.
Chac roześmiał się, lecz głównie do własnych myśli. - A zatem... to jednak randka.
House puścił tę uwagę mimo uszu. - Co to w ogóle za imię: Chac?
- Wywodzi się z Ameryki Łacińskiej, dokładnie z kultury Majów. Moja matka - oboje jesteśmy potomkami Majów, [link widoczny dla zalogowanych] to nasze rodzinne miasto - pokładała we mnie ogromną nadzieję, tak mi się wydaje, więc nadała mi imię jednego z bogów. Jednak popełniła błąd - "Chac" to imię boga Inków, nie Majów. Na dodatek mój ojciec pochodzi z Włoch. To wyjaśnia moje nazwisko. Bogowie być niezadowoleni.
- Czemu zajmujesz się fotografowaniem? - House był zwięzły i konkretny, zadając swoje pytania.
- Lubię to. Kiedy byłem dzieckiem, miałem własny aparat - starego rosyjskiego [link widoczny dla zalogowanych] ze wszystkimi akcesoriami. Tato uważał, że to hobby jest odrobinę gejowskie.
- Wygląda na to, że miał rację.
- Lubię robić zdjęcia. Jestem w tym kurewsko dobry. Poza tym jestem gejem i w tym również jestem kurewsko dobry.
- Przestań flirtować.
Chac rozglądał się za szyldem pubu, w którym tydzień wcześniej zjadł na kolację niemal idealny stek. - Odkryłem, że fotografowanie jest sztuką w takim samym stopniu, jak cokolwiek innego. To, czym ty się zajmujesz, można by prawdopodobnie uznać za sztukę.
- Nie to, czym się zajmuję, tylko sposób, w jaki to robię.
- A jak "to" robisz?
House zareagował na to drobnym uśmiechem. - Subtelny jesteś.
- Zdajesz się cenić sobie szczerość, a więc, owszem, zapraszam cię na wystawną kolację. Jestem gejem, ty jesteś sexy, dlatego wybrałem ciebie, żebyś został twarzą mojego kalendarza. Będę w New Jersey jeszcze tylko przez miesiąc i gdy wywiążę się z tego kontraktu, z prawdziwą rozkoszą chciałbym [link widoczny dla zalogowanych] cię kilka razy, zanim wyjadę.
- Okay, źle cię oceniłem. Jesteś królową** subtelności.
- Niezła gra słów. Nienawidzę hipokryzji. Mógłbym powiedzieć: "Hej, zjedzmy razem lunch", ale ty przejrzałbyś natychmiast, co się za tym kryje, a poza tym nie wyglądasz na kogoś, kto lubi tłumy w porze lunchu. Zatem, szczerze i bez hipokryzji? Chciałbym cię przelecieć na dziesięć różnych sposobów.***
- Czy nie ma przypadkiem jakiejś zasady, która zakazuje fotografom molestowania seksualnego ich modeli?
- Racja. Zasady nigdy nie są tworzone po to, by je ignorować, ale mimo to często są ignorowane.
House przesunął końcem laski po podłodze samochodu. Stwierdzenie Chaka było bez wątpienia prawdziwe.
- To gdzie serwują te steki?
~X~X~X~X~X~
- Okay, weźmy Marilyn Monroe...
- ...Próbujesz mnie przekupić martwą kobietą? - spytał House, nie przerywając żucia. - Bo nekrofilia nie bardzo mnie kręci. - Przełknął kęs steku. - Co innego kawał baraniny.
Chac westchnął. - Odnieśmy się do Marilyn Monroe. Była uważana za jedną z najpiękniejszych, jeśli nie najpiękniejszą, seksownych kobiet, jakie kiedykolwiek istniały.
- A teraz porównujesz mnie do kobiety? Bo to nie zwiększy twoich szans na, jak to niezwykle delikatnie ująłeś, "zapięcie mnie". Co by podziałało, jeśli jesteś ciekaw, to umieszczenie dwóch kobiet w moim łóżku.
- Mogę dokończyć?
- Nie wiem. Czy to będzie nudne?
Chac nie był typem człowieka, który nie podejmuje rzuconego wyzwania.
- Nie. - Interesujące. Doktor House nie flirtował, ale pozwalał sobie na bycie obiektem flirtu. Jest nadzieja, że brak bielizny pod Levi's-ami nie pójdzie na marne. - Marilyn Monroe była cudowna. Większość ludzi nie wie, że przeszła operację wycięcia wyrostka, po której została jej blizna w dolnej części prawego boku.
- W prawej części podbrzusza - poprawił go od niechcenia House.
Chac kontynuował, nie tracąc wątku: - Kiedy mężczyźni patrzą na tamto zdjęcie, żaden z nich nie zauważa blizny. Żadnego z nich nie obchodzi, że Marilyn ma skazę. Była piękna, seksowna, ponętna. Z blizną czy bez, promieniowała seksualnością jak... jak... rozbłysk słońca w ciemności.
- Moją bliznę zauważą. Choćby dlatego, że nie znajduje się ona na złocistym i doskonałym podbrzuszu Marilyn Monroe, tylko na moim bladym, owłosionym, okaleczonym udzie. Zaufaj mi, zauważą ją.
Niechęć House'a, by spojrzał na samego siebie inaczej niż na byle przeciętniaka, doprowadzała Chaka do frustracji.
- Zmierzam do tego, że jeśli ja potrafię zobaczyć ten powab, ten głęboki erotyzm twoich oczu i twojego ciała, to oni także to zobaczą.
House pociągnął łyk piwa. Właściwie był to już jego czwarty kufel i Chac zaczynał się niepokoić szklistością w sennych oczach House'a oraz trudnościami z wyraźnym mówieniem, które dawały o sobie znać, ilekroć House się odzywał.
Kelner przyniósł im do stolika rachunek za kolację i odszedł, rzuciwszy zdawkowe "dziękuję". Chac zabrał karteczkę ze stołu.
- Um, najpierw pójdę się tym zająć - zwrócił się do swojego nietrzeźwego przyjaciela-doktora - a potem odwiozę cię do domu.
House był zajęty przechylaniem kufla i wypijaniem jednym haustem ostatnich kilku łyków swojego drogiego piwa. Chac przeprosił go na moment i poszedł do baru, żeby uregulować rachunek. Kiedy wrócił, zobaczył, że House przepadł bez śladu. Chac pospiesznie rozejrzał się po głównej sali, po barowym ogródku na zewnątrz i sprawdził męski kibelek. Zerknął nawet do damskiej toalety, gdzie rozzłoszczona kobieta nagrodziła go złowrogim spojrzeniem za jego poświęcenie.
Chac wyszedł w ciepłe, nocne powietrze. Zaczynał się lekko martwić. Popatrzył w górę i w dół ulicy - nigdzie ani śladu pijanego faceta z laską.
- Ja pierdolę.
Chac przesunął dłonią po swoich krótko obciętych, kręconych włosach. Wyglądało na to, że właśnie zapodział gdzieś swojego pijanego modela. Nie wiedząc, co innego miałby zrobić, poszedł do swojego samochodu, stojącego na parkingu za pubem. Może jeśli przejedzie się po okolicy, uda mu się namierzyć krnąbrnego modela. Chwilę później jednak mógł zapomnieć o wyruszeniu na poszukiwania, gdyż natknął się na House'a, który usiłował dostać się do jego Continentala, otwierając wytrychem zamek w drzwiczkach od strony kierowcy. Chac zwinnym ruchem wyrwał z palców House'a metalowe narzędzie.
- Jakie jeszcze figle płata pan w swoim wolnym czasie, panie Hunt****?
House spróbował odzyskać swój wytrych, ale Chac był dla niego za szybki.
- O nie, doktorku. Tym razem pojedziesz jako pasażer.
Chac musiał zaprowadzić House'a na drugą stronę samochodu i posadzić go na fotelu, a laskę wsunąć do środka obok niego. House niezdarnie starał się zapiąć pasy bezpieczeństwa, aż w końcu Chac pochylił się nad nim, żeby zrobić to za niego. House pachniał piwem i wyrazistą wodą kolońską.
Chac był niemal pewien, że to zapach [link widoczny dla zalogowanych]. Kosztowny towar. Nieco zbyt droga woda po goleniu, żeby używać jej w zwyczajne popołudnie po pracy. Poza tym House się nie ogolił. Chac nalegał, żeby diagnosta zachował swój dwudniowy zarost. Pasował on do jego osobowości i wyglądał cholernie podniecająco.
Chac sadowił się wygodnie za kierownicą, kiedy House wyciągnął srebrną piersiówkę z wewnętrznej kieszeni marynarki i odkręcił zakrętkę. Odchylając głowę do tyłu, wlał w siebie znaczną część jej zawartości. Chac wyczuł aromat alkoholu.
- [link widoczny dla zalogowanych]?
- No co? Nie mieli sernika. - House nie przerywał osuszania piersiówki i zanim Chac zaparkował pod jego kamienicą, był już zalany w trupa.
- O, boże. - Chac uświadomił sobie, że będzie musiał pomóc Twarzy swojego kalendarza (która w tym momencie ani trochę nie przedstawiała się seksownie czy pociągająco) wejść do środka i położyć go spać.
Otworzył drzwiczki po stronie pasażera, uwolnił House'a z pasów bezpieczeństwa, wsunął ręce pod pachy lekarza i podniósł go z fotela. House nie należał do lekkiej kategorii wagowej.
- Co zazwyczaj jesz na kolację - ołów?!
Jakimś cudem, pomimo własnego bezustannego mamrotania, House go usłyszał.
- Tylko raz - odpowiedział zagadkowo. - Facet mnie nie lubił. Potem uciekł.
Chac pokręcił głową i skoncentrował się na zaprowadzeniu diagnosty do środka bez żadnych incydentów po drodze. Nie bez trudu fotograf zdołał wejść do budynku i dotrzeć pod drzwi mieszkania ze swoim ciężkim ładunkiem.
- To'est mój lokal - oznajmił House, wskazując drzwi oznaczone literą B.
Chac skinął głową. - Gdzie masz klucze? - Ku jego rozpaczy, House wzruszył ramionami.
- Stój i się nie ruszaj! - warknął Chac.
House obserwował półprzytomnie, jak młodszy mężczyzna wkłada ręce do kieszeni jego spodni, szukając kluczy do mieszkania.
- Hej. Żadnych zabaw z pytonem tam na dole! - House próbował wyglądać na rozgniewanego, lecz wszystko co osiągnął, to krzywy uśmieszek.
- W tej chwili raczej mnie nie podniecasz. - Chac również był zmęczony i przeszła mu prawie cała ochota na towarzystwo House'a tego wieczoru.
Chac otworzył drzwi i zawlókł House'a na skórzaną kanapę, po czym upuścił go na nią na plecy. Podniósł jego lewą nogę na poduchy siedziska, a prawą zostawił tak, jak zwisała z kanapy. Po tym wszystkim, co przeszedł, nie obchodziło go, czy doktor House zaśnie w pozycji [link widoczny dla zalogowanych]. Wynoszę się stąd!
Przed wyjściem poszedł jeszcze skorzystać z łazienki House'a. Jego uwadze nie umknęły poręcz na ścianie nad wanną i gumowa mata antypoślizgowa. Oprócz tego zauważył kilka pojemniczków z tabletkami, które stały w rządku na półce z lustrem ponad umywalką.
Kiedy wrócił do salonu, House nie miał już na sobie marynarki i leżał z jedną ręką nad głową. Wyglądało na to, że zasnął, lecz Chac zrozumiał, że wcale tak nie było, gdy zobaczył, że House mrugnął.
Jakimś cudownym trafem House wydawał się wręcz nieco bardziej przytomny niż przed paroma minutami. Prawdę powiedziawszy, wydawał się przebywać w dziwnym stanie pomiędzy przerażeniem a przygnębieniem.
- Nie chcę, żeby wszyscy widzieli moją bliznę.
House odezwał się tak cicho, że Chac nie był pewien, czy w ogóle go usłyszał. Jednakże jego poważne słowa zawisły w powietrzu pomiędzy nimi.
- Nie zgadzam się na to - dodał House, wpatrując się w sufit.
Chac miał wrażenie, jakby jego żołądek wypełnił się kamieniami i to nie tylko dlatego, że House wycofywał się z projektu i stawiał jego realizację pod znakiem zapytania. Przyczyną pojawienia się owych kamieni były przestraszone niebieskie oczy House'a.
Chac widział, że House się boi. Że ogarnia go wprost paniczny lęk przed zrobieniem z siebie pośmiewiska. Przed wystawieniem siebie na pokaz, przed byciem zupełnie obnażonym i bezbronnym... Może to było proszenie go o zbyt wiele.
Aż do tego momentu Chac nie zastanawiał się nad tym, jaki ten projekt mógł być trudny dla doktora House'a. Cuddy go poprosiła, a wreszcie przekupiła go, żeby wziął w tym udział. Chac zmusił go do spędzenia połowy dnia na słońcu, co gorsza - na stojąco. Jak bardzo cierpiał z bólu tak naprawdę?
Jaka część tego bólu miała swoje źródło w jego uszkodzonej nodze?
- Przykro mi - mruknął Chac. Nie zabrzmiało to przekonująco.
House w dalszym ciągu gapił się w sufit. Nawet nie zaprotestował, kiedy Chac przysiadł obok niego na skraju kanapy.
- Mówię ci, te zdjęcia będą oszałamiające. Będziesz wyglądał niesamowicie. Będziesz doskonały.
- Chcesz ją zobaczyć? - spytał nagle House, prowokując go. - Chcesz zobaczyć to, co zobaczą twoi klienci? Co zobaczy Cuddy i wszyscy, z którymi pracuję? Co zobaczą moi rodzice? I nowy mąż mojej byłej dziewczyny?
House - ruchem tak szybkim, że Chac zapomniał, iż dziesięć minut temu ten facet nie potrafił ustać na nogach, bo był do tego stopnia pijany - rozpiął rozporek, uniósł biodra z kanapy i zsunął jeansy poniżej kolan.
Chac popatrzył.
Tak, blizna wyglądała paskudnie. Było to kłębowisko zrostów, pozostałości mięśni i pomarszczonej skóry, z biegnącym w poprzek długim, czerwonym, falującym śladem po cięciu, któremu z obu stron towarzyszył wzorek białych, równych kropek, w miejscach gdzie szwy łączyły krawędzie rany. Blizna była stara i osiągnęła swój ostateczny wygląd - co miało zblednąć, już zbledło, a co miało się zapaść w zrujnowane udo House'a, już się zapadło.
Jeśli chodziło o resztę tego mężczyzny... Chac nie mógł powstrzymać swoich oczu przed wędrówką po drugim, umięśnionym udzie House'a i jego dobrze zbudowanych łydkach, po bardzo przyjemnych kształtach pod bokserkami, po delikatnym meszku włosów, który rozpościerał się na jego brzuchu i kończył się tuż ponad sutkami. Chac ogarnął spojrzeniem opadające ramiona House'a oraz grzechu warte bicepsy, na koniec skupiając się na jego diabelnie zajebistym, zmysłowym, męskim, zdumiewającym obliczu.
Tylko jedno przychodziło Chakowi do głowy...
- Marilyn Monroe - stwierdził. - Tyle że nazywa się Gregory House.
House przyjrzał się jego twarzy, szukając oznak wciskania kitu.
- Przepraszam - powiedział Chac. - Nie widzę tu niczego nie w porządku.
House westchnął i z powrotem podciągnął jeansy.
Chac wstał i ruszył w stronę drzwi. - Przyjdziesz jutro do studia?
House opadł ciężko na kanapę, wzdychając ze znużeniem. - Taa. Przyjdę do tego przeklętego studia.
Część trzecia pojawi się najszybciej, jak się da. Tym razem naprawdę się postaram!
__________________________________________
* seks-maskotka - ang. sex puppy - bardzo seksowna osoba, która całymi dniami towarzyszy swojemu 'właścicielowi' i zawsze jest chętna na szybki numerek
** królowa - ang. queen - synonim geja
*** oryg. ten ways from Sunday - Nie znalazłam jednoznacznego wyjaśnienia tego zwrotu, jeśli ktoś coś wie, niech da znać ;D najbardziej prawdopodobne wydaje się tłumaczenie, że jest to jedna z wariacji zwrotu six ways from Sunday, który oznacza 'robienie czegoś różnymi sposobami przez 6 dni tygodnia' lub bardziej ogólnie - 'robienie czegoś sumiennie, różnymi metodami'. Zmieniająca się liczba w powiedzeniu może, lecz nie musi, oznaczać dosłownie ilość sposobów wykonywania danej czynności. Oprócz tego "Ten ways from Sunday" to także nazwa rockowego zespołu muzycznego ([link widoczny dla zalogowanych]) - niewykluczone, że Chac pomylił utarty zwrot z tą nazwą, bo jego angielski nie jest perfekcyjny
**** wirtualne ciastko dla tego, kto odgadnie (a przynajmniej wpadnie na ten sam pomysł, co ja), kim jest ów "pan Hunt" [Mister Hunt], do którego nawiązuje Chac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:14, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Toż to odgadnięcie, któż to Pan Hunt to wręcz Mission Impossible
Jakoś nie lubię określenia "spuścić się".
I jakoś nie pasuje mi House, który nagle taki jest wrażliwy na swoim punkcie. Blizna rozumiem, ale House zgadzając się na udział w sesji wiedział, że to w pewien sposób uprzedmiotowienie. Chyba, że chciał coś sam sobie udowodnić
Dla mnie blizna House'a jest sexy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania20s
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Paź 2011
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:20, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie House ogólnie jest mega seksowny.
Dobra spadam do kamieniołomów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:21, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | haha, nawet tynk z sufitu by mu się rzucił na pomoc i spadł na LE Hmm... maybe - o ile RSL zdążył zregenerować siły po robieniu zuych rzeczy przed sesją zdjęciową | albo pająk chociaż niektóre części ciała powinny się regenerować już na samą zapowiedź nowych zabaw
Richie117 napisał: | fajnie by było, gdyby się dało podłączyć pendrive'a z ebookiem do głowy i po prostu wchłonąć treśc książki *_* | taaak a jeszcze fajniej by było, gdyby dało się tak, że tylko się o czymś pomyśli, a jakieś urządzenie to wszystko spisuje
Richie117 napisał: | tak je uwielbiam, że zmieniłam fejsbukowe nazwisko na "Perwers" ale rączkami lepiej z przodu niż z tyłu - od takiego sięgania za siebie można sobie uszkodzić plecy albo coś | to teraz w dowodzie jeszcze plecy ważna rzecz, ale przede wszystkim nie można uszkodzić spraw poniżej pasa
**
Wooow, jakie to jest urocze! I ten cały Chac coraz bardziej mi się podoba, spodziewałam się, że House go rozłoży na łopatki i będzie nieśmiały, a jednak koleś się tak "ostro" zachowuje. Chac powinien zostać okrzyknięty symbolem uwielbienia House’a jejuuu, jak on mówił o jego nogach, o oczach, o kościach policzkowych i o słodkim tyłeczku doktora...
Cytat: | Jego umysł nie potrafił uwolnić się od tego mężczyzny. | a czyj umysł to potrafi??
Cytat: | Wiedział, że mógł uczynić z Grega House'a najseksowniejszego mężczyznę w New Jersey | jak to uczynić, przecież on już jest najseksowniejszym mężczyzną w New Jersey
Cytat: | Te umięśnione uda trzeba było subtelnie podkreślić, by oglądający ślinili się na ich widok | *ślini się i nie może przestać*
Cytat: | Nagi Doktor; Cudowne Nogi Nagiego Doktora; Nagi Doktor na Stole Operacyjnym; Bezsilny Doktor Potrzebuje Swoich Leków Przeciwbólowych; Doktor o Wściekle Pięknych Niebieskich Oczach; Wolny i Seksowny Doktor House!... | ooo ale niektóre brzmią jak tytuły filmów porno
Cytat: | Musimy je robić? Nie możemy po prostu powiedzieć, że je zrobiliśmy, a potem ty wyjedziesz i zostawisz mnie w spokoju? | NIE! przecież wtedy ich tak naprawdę nie będzie i ich nie zobaczymy!
Cytat: | dopasowane do sylwetki kremowe jeansy, czarne buty do kostek, t-shirt w kolorze miedzi i ciemną bawełnianą koszulę z długim rękawem, która pochodziła z prywatnej garderoby House'a. | dopasowane do sylwetki of kors, ale nie kremowe, plisss dobra, już nie narzekam – tylko pokażcie już te zdjecia
Cytat: | W niedbałej pozie mówiącej: "Od jakiegoś czasu nikt mnie nie zerżnął". | bo Wilson jest zajęty papierkową robotą!
Cytat: | - A jak "to" robisz? | mniej ważne jak, ważne z kim: i mean z Wilsonem
Cytat: | z prawdziwą rozkoszą chciałbym zapiąć cię kilka razy, zanim wyjadę. | taa, tylko kurtkę może mu zapiąć
Cytat: | - Hej. Żadnych zabaw z pytonem tam na dole! | oooo, nowe zwierzątko
Cytat: | - W tej chwili raczej mnie nie podniecasz | bulszit, House podnieca zawsze!
Cytat: | Chac nie mógł powstrzymać swoich oczu przed wędrówką po drugim, umięśnionym udzie House'a i jego dobrze zbudowanych łydkach, po bardzo przyjemnych kształtach pod bokserkami, po delikatnym meszku włosów, który rozpościerał się na jego brzuchu i kończył się tuż ponad sutkami. Chac ogarnął spojrzeniem opadające ramiona House'a oraz grzechu warte bicepsy, na koniec skupiając się na jego diabelnie zajebistym, zmysłowym, męskim, zdumiewającym obliczu. | noo ómarłam z pięć razy
w tym fiku są chyba najlepsiejsze opisy House’a i o wiele, wiele lepiej brzmią po polsku – thanks to you
A pan Hunt kojarzy mi się z Hugh Grantem, nie mam najmniejszego pojęcia dlaczego, dlatego już lepiej się w to nie zagłębiam
Nie mogę sie doczekać aż Chac spełni swoje marzenia o zapinaniu (btw, ile synonimów ma to słowo )
weny weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:56, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: | Toż to odgadnięcie, któż to Pan Hunt to wręcz Mission Impossible | okeeej, oto wirtualne ciastko:
Nawet góógle nie miało takiej pewności, że to ten pan Hunt A ja nigdy nie oglądałam MI i dlatego jestem gópia
justykacz napisał: | Jakoś nie lubię określenia "spuścić się". | mhm, ja też za nim nie przepadam, ale skoro Autorka uczyniła Chaka takim walącym-kawę-na-ławę gościem, to nic nie mogę poradzić
justykacz napisał: | I jakoś nie pasuje mi House, który nagle taki jest wrażliwy na swoim punkcie. Blizna rozumiem, ale House zgadzając się na udział w sesji wiedział, że to w pewien sposób uprzedmiotowienie. Chyba, że chciał coś sam sobie udowodnić | No popacz, a mi taki House pasuje idealnie. Może to wpływ fików, ale IMO House zawsze miał obsesję na punkcie chronienia swojej prywatności, także tej fizycznej. Zresztą w serialu też to nie raz pokazywali - choćby wtedy, jak House nie chciał, żeby Cam oglądała go podczas tritterowego detoksu albo w tej scenie, gdy pokazywał Cuddy swoją bliznę. Nawet to, że chociaż mieszka sam, to jednak sypia w koszulce i w spodniach, wskazywałoby na tę jego wrażliwość. A poza tym ile razy w sezonach 1-4 House pokazał klatę?
justykacz napisał: | Dla mnie blizna House'a jest sexy | no to gdybyś była w tym fiku, pomogłabyś Chakowi wyleczyć House'a z kompleksów
***
ania20s napisał: | Jak dla mnie House ogólnie jest mega seksowny.
Dobra spadam do kamieniołomów. | jasne, że jest
Mam nadzieję, że nie potłukłaś się przy spadaniu i jeszcze tu zajrzysz
***
advantage napisał: | albo pająk chociaż niektóre części ciała powinny się regenerować już na samą zapowiedź nowych zabaw | chociaż... poor pająk, umarłby bardziej męczęńską śmiercią niż Rysio z Klanu Hmm, sounds like sex-perpetuum mobile
advantage napisał: | a jeszcze fajniej by było, gdyby dało się tak, że tylko się o czymś pomyśli, a jakieś urządzenie to wszystko spisuje | czytałam raz o takim zjawisku w książce S. Kinga *me wants it*
advantage napisał: | to teraz w dowodzie jeszcze plecy ważna rzecz, ale przede wszystkim nie można uszkodzić spraw poniżej pasa | nieee, w dowodzie nie zmienię - "Agnieszka Perwers" nie brzmi tak fajnie jak "Richie Perwers" na szczęście dupę trudno uszkodzić
advantage napisał: | Wooow, jakie to jest urocze! I ten cały Chac coraz bardziej mi się podoba, spodziewałam się, że House go rozłoży na łopatki i będzie nieśmiały, a jednak koleś się tak "ostro" zachowuje. Chac powinien zostać okrzyknięty symbolem uwielbienia House’a | prawda? Chac nie zaszedłby na szczyt w swoim fachu, gdyby łatwo ustępował. Ale jeszcze przyjdzie czas, kiedy nie będzie musiał zachowywać się tak ostro uh-huh, a co z Curtem?
advantage napisał: | jejuuu, jak on mówił o jego nogach, o oczach, o kościach policzkowych i o słodkim tyłeczku doktora... | indeed i będzie miał jeszcze sporo do powiedzenia
advantage napisał: | jak to uczynić, przecież on już jest najseksowniejszym mężczyzną w New Jersey | oj tam, oj tam, Chac po prostu jeszcze nie zdążył zobaczyć sobie wszystkich samców z New Jersey
advantage napisał: | *ślini się i nie może przestać* | *podaje chłonną ścierkę z mikrofibry*
advantage napisał: | ale niektóre brzmią jak tytuły filmów porno | rozumiem, że masz rozeznanie w tym temacie?
advantage napisał: | NIE! przecież wtedy ich tak naprawdę nie będzie i ich nie zobaczymy! | yeah, sądząc z opisów tych zdjęć, byłoby prawdziwą tragedią, gdyby ich nie zrobili
advantage napisał: | dopasowane do sylwetki of kors, ale nie kremowe, plisss dobra, już nie narzekam – tylko pokażcie już te zdjecia | why not kremowe? W czarnych nie byłoby nic widać (tego słit tyłeczka na tle czarnego siodełka!), a zwykłe niebieskie byłyby takie... zwykłe Ej, ale podobne zdjęcie Hju z motorem chyba istnieje? nie chce mi się kompa przeszukiwać
advantage napisał: | bo Wilson jest zajęty papierkową robotą! | jak już, to PaperCut Bitch
advantage napisał: | mniej ważne jak, ważne z kim: i mean z Wilsonem | mogłabym coś powiedzieć, ale nie będę zdradzać, o czym jest sequel
advantage napisał: | taa, tylko kurtkę może mu zapiąć | wtedy na pewno House też tak pomyślał
advantage napisał: | oooo, nowe zwierzątko | ale tylko w tłumaczeniu, bo w oryginale obyło się bez zwierzątek
advantage napisał: | bulszit, House podnieca zawsze! | właśnie, ja nie wiem, czemu Chac się czepiał - przecież House nawet nie zwymiotował na niego, ani na jego samochód
advantage napisał: | noo ómarłam z pięć razy
w tym fiku są chyba najlepsiejsze opisy House’a i o wiele, wiele lepiej brzmią po polsku – thanks to you | ale ostatecznie rzyjesz?
GeeLady jest mistrzynią w opisywaniu House'a! IDK czy lepsze opisy są tu czy w OSCA - chyba najbezpieczniej powiedzieć, że w obu fikach są boskie
Um, srsly lepiej po polsku? anyway, byłabym bardziej zadowolona z mojego tworu, gdybym nie musiała tak daleko odchodzić od oryginału
advantage napisał: | A pan Hunt kojarzy mi się z Hugh Grantem, nie mam najmniejszego pojęcia dlaczego, dlatego już lepiej się w to nie zagłębiam | mi się tylko skojarzył z Rexem Huntem poczułam się raźniej, że nie ja jedyna jestem w tym temacie ignorantką
advantage napisał: | Nie mogę sie doczekać aż Chac spełni swoje marzenia o zapinaniu (btw, ile synonimów ma to słowo ) | a ja się boję tego kawałka, bo to pretty much hardcorowa era (żaden z tych synonimów mnie nie zaskoczył - bardziej byłam zdziwiona, że znalazłam "zapinanie" w takim kontekście )
dziękować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ChocoTubka
Pacjent
Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn (UK) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:35, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam we wtorek przed historią. Dokładniej ,, cztero-kartkowym trudnym sprawdzianie". Pani rozdaje sprawdziany a na mojej twarzy Wielki . Od ucha do ucha.
Jeżeli ten fotograf zrobi coś House'owi ...
Skoro to jest 18 + czyli bedzie coś baaardzo złego
Dobra kończe, Tłumacz dalej!
PS. bym zacytowała, ale niechce całego opowiadanai kopiować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:08, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | chociaż... poor pająk, umarłby bardziej męczęńską śmiercią niż Rysio z Klanu Hmm, sounds like sex-perpetuum mobile | śmierć Rysia i tak była trochę beznadziejna, ale nie bardziej od Hanki i kartonów oł noł, jak perpetum mobile, to znaczy, że nie istnieje?
Richie117 napisał: | czytałam raz o takim zjawisku w książce S. Kinga *me wants it* | ja za to w komiksie o Kaczorze Donaldzie
Richie117 napisał: | nieee, w dowodzie nie zmienię - "Agnieszka Perwers" nie brzmi tak fajnie jak "Richie Perwers" na szczęście dupę trudno uszkodzić | Richie Perwers faktycznie brzmi fajnie mój nik w ogóle nie brzmi fajnie, znudził mi się, a w dodatku jest dziełem przypadku
Richie117 napisał: | prawda? Chac nie zaszedłby na szczyt w swoim fachu, gdyby łatwo ustępował. Ale jeszcze przyjdzie czas, kiedy nie będzie musiał zachowywać się tak ostro uh-huh, a co z Curtem? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif"> | prawdaaa! Ale Curt jest taki... negatywny w tym uwielbieniu, psychiczny wręcz
Richie117 napisał: | indeed i będzie miał jeszcze sporo do powiedzenia | och, ach, mocniej Greg
Richie117 napisał: | oj tam, oj tam, Chac po prostu jeszcze nie zdążył zobaczyć sobie wszystkich samców z New Jersey | ja zakładam, że House i tak jest naj naj z nich wszystkich
Richie117 napisał: | *podaje chłonną ścierkę z mikrofibry* | dzięki
Richie117 napisał: | yeah, sądząc z opisów tych zdjęć, byłoby prawdziwą tragedią, gdyby ich nie zrobili | a gdyby je zrobili i wrzucili do sieci...
Richie117 napisał: | why not kremowe? W czarnych nie byłoby nic widać (tego słit tyłeczka na tle czarnego siodełka!), a zwykłe niebieskie byłyby takie... zwykłe Ej, ale podobne zdjęcie Hju z motorem chyba istnieje? nie chce mi się kompa przeszukiwać | no jak to, czarny by tak ładnie wszystko podkreślił szare już lepsze zdjęcie istnieje, chyba tam Hju ma właśnie kremowe Tak: [link widoczny dla zalogowanych]
Richie117 napisał: | jak już, to PaperCut Bitch | House’owi ciężko by było to krzyczeć w czasie tych chwil
Richie117 napisał: | mogłabym coś powiedzieć, ale nie będę zdradzać, o czym jest sequel | I guess dalej o fotkach, a może też o zapinaniu
Richie117 napisał: | wtedy na pewno House też tak pomyślał | chyba, że miał zue skojarzenia, ktoś taki jak on musi je mieć
Richie117 napisał: | ale tylko w tłumaczeniu, bo w oryginale obyło się bez zwierzątek | sprawdziłam, tam było bardziej na sportowo
Richie117 napisał: | ale ostatecznie rzyjesz?
GeeLady jest mistrzynią w opisywaniu House'a! IDK czy lepsze opisy są tu czy w OSCA - chyba najbezpieczniej powiedzieć, że w obu fikach są boskie
Um, srsly lepiej po polsku? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/mdleje.gif"> anyway, byłabym bardziej zadowolona z mojego tworu, gdybym nie musiała tak daleko odchodzić od oryginału | podejrzewam, że rzyję
Każdy wielbiący House’a opis może być Of kors, że lepiej po polsku! Właśnie to drobne odejście od oryginału jest totalnie na plus, no i cudnie jest
Richie117 napisał: | mi się tylko skojarzył z Rexem Huntem poczułam się raźniej, że nie ja jedyna jestem w tym temacie ignorantką | a nie znałam pana Rexa Haha, ja dalej nie łapie jak Hunt z Mission Impossible ma się do House’a włamującego się do samochodu
Richie117 napisał: | a ja się boję tego kawałka, bo to pretty much hardcorowa era <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/chowa.gif"> (żaden z tych synonimów mnie nie zaskoczył - bardziej byłam zdziwiona, że znalazłam "zapinanie" w takim kontekście ) | Be not afraid!
yeah, to też dziwi i to, że tyle jest słówek, a prawie żadne nie jest miłe. Tak jak ze 'stroke'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:12, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ChocoTubka napisał: | Przeczytałam we wtorek przed historią. Dokładniej ,, cztero-kartkowym trudnym sprawdzianie". Pani rozdaje sprawdziany a na mojej twarzy Wielki . Od ucha do ucha. | i nauczycielka się nie zdziwiła? Ja na jej miejscu postawiłabym Ci od razu piątkę, bo jak się uczeń uśmiecha, to znaczy, że się wszystkiego nauczył
ChocoTubka napisał: | Jeżeli ten fotograf zrobi coś House'owi ... | Chac nie zrobi House'owi nic, czego my byśmy mu chętnie same nie zrobiły
Chwilowo jestem zajęta czymś niefikowym, ale jak tylko się z tym uporam, to biorę się za tłumaczenie
***
advantage napisał: | śmierć Rysia i tak była trochę beznadziejna, ale nie bardziej od Hanki i kartonów oł noł, jak perpetum mobile, to znaczy, że nie istnieje? | bo nam tu w Polsce jeszcze jako tako wychodzą obyczajowe tasiemce, a rozwój naszego kina akcji zatrzymał się na "czterech pancernych" No niestety Podobno faceci w wieku 15-25 lat mogliby uchodzić za taki mechanizm, ale w końcu nawet oni tracą rozpęd
advantage napisał: | ja za to w komiksie o Kaczorze Donaldzie | aha...
advantage napisał: | mój nik w ogóle nie brzmi fajnie, znudził mi się, a w dodatku jest dziełem przypadku | U mean nick horumowy czy fejsbukowy? Jeden i drugi można zmienić I cóż to za przypadek - losowałaś literki do scrabble i ułożyłaś sobie nicka?
advantage napisał: | Ale Curt jest taki... negatywny w tym uwielbieniu, psychiczny wręcz | agree. Oni obaj wielbią House'a do nieskończoności, tylko stoją po przeciwnych stronach continuum
advantage napisał: | och, ach, mocniej Greg | nope, tego akurat nie powie
advantage napisał: | a gdyby je zrobili i wrzucili do sieci... | *zawiesiła się i oddała marzeniom*
advantage napisał: | no jak to, czarny by tak ładnie wszystko podkreślił szare już lepsze zdjęcie istnieje, chyba tam Hju ma właśnie kremowe Tak: [link widoczny dla zalogowanych] | maybe... gdyby House pozował na śniegu szarości Chac zostawił na finał Btw kolorków - [link widoczny dla zalogowanych]. Looks like należymy do tych 10%
OMFG, fotka prawie jak z fika *me chcieć wiedzieć, co powstało wcześniej - fotka czy fik* Ja wcześniej myślałam o innej, może ją kiedyś znajdę, ale ta jest perfekcyjna
advantage napisał: | House’owi ciężko by było to krzyczeć w czasie tych chwil | House niech się ograniczy do krzyczenia "Jimmyyy!"
and... nie to miałam na myśli. Chodziło mi o to, że Wilson zajmuje się Amber aka Cut-throat Bitch (ale w sequelu zajmie się czymś innym )
advantage napisał: | I guess dalej o fotkach, a może też o zapinaniu | poniekąd
advantage napisał: | chyba, że miał zue skojarzenia, ktoś taki jak on musi je mieć | ofkors, że miał, ale nie myślał, że Chac dopnie swego
advantage napisał: | sprawdziłam, tam było bardziej na sportowo | a widziałaś to? [link widoczny dla zalogowanych]
advantage napisał: | a nie znałam pana Rexa Haha, ja dalej nie łapie jak Hunt z Mission Impossible ma się do House’a włamującego się do samochodu | ja też nie znałam, dopóki mój kuzyn nie zaczął tak nazywać mojego owczarka Moja teoria jest taka, że House jest przystojny jak Tom Cruise i ma nieskończenie wiele skrywanych talentów jak Hunt (or maybe Chac chciałby, żeby House zwisał z sufitu w jego sypialni w seksownej uprzęży )
advantage napisał: | Be not afraid!
yeah, to też dziwi i to, że tyle jest słówek, a prawie żadne nie jest miłe. Tak jak ze 'stroke' | tjaaa, łatwo powiedzieć Na szczęście mam jeszcze trochę czasu na mentalne przygotowanie się do tego.
nie mamy wyjścia, jak zmusić rząd do zmiany języka urzędowego w naszym kraju z polskiego na angielski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:53, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | bo nam tu w Polsce jeszcze jako tako wychodzą obyczajowe tasiemce, a rozwój naszego kina akcji zatrzymał się na "czterech pancernych" No niestety Podobno faceci w wieku 15-25 lat mogliby uchodzić za taki mechanizm, ale w końcu nawet oni tracą rozpęd | były jakieś kryminalne seriale (o, choćby 'Kryminalni') ale w porównaniu do amerykańskich...
czyli może po prostu trzeba zatrzymać proces starzenia się?
Richie117 napisał: | aha... | no co, uwielbiałam Kaczora Donalda
Richie117 napisał: | U mean nick horumowy czy fejsbukowy? Jeden i drugi można zmienić I cóż to za przypadek - losowałaś literki do scrabble i ułożyłaś sobie nicka? | horumowy dawno temu musiałam się gdzieś szybko zarejestrować, to wpisałam w login pierwsze słowo jakie zobaczyłam w książce i tak już się nim rejestruje wszędzie
Richie117 napisał: | agree. Oni obaj wielbią House'a do nieskończoności, tylko stoją po przeciwnych stronach continuum | no i Chac nie wykorzystuje Wilsona
Richie117 napisał: | nope, tego akurat nie powie | może to i dobrze
Richie117 napisał: | *zawiesiła się i oddała marzeniom* | totalnie rozumiem
Richie117 napisał: | maybe... gdyby House pozował na śniegu szarości Chac zostawił na finał Btw kolorków - [link widoczny dla zalogowanych]. Looks like należymy do tych 10%
OMFG, fotka prawie jak z fika *me chcieć wiedzieć, co powstało wcześniej - fotka czy fik* Ja wcześniej myślałam o innej, może ją kiedyś znajdę, ale ta jest perfekcyjna | na śniegu nie, bo jeszcze by zmarzł, a to i owo by zmalało yeah, różowe koszulki są najs, byle nie facet od góry do dołu w różu i makeupie Taka fotka to całkiem dobra inspiracja do fika Jest jeszcze [link widoczny dla zalogowanych]
Richie117 napisał: | House niech się ograniczy do krzyczenia "Jimmyyy!"
and... nie to miałam na myśli. Chodziło mi o to, że Wilson zajmuje się Amber aka Cut-throat Bitch (ale w sequelu zajmie się czymś innym ) | yeah, skojarzenie z Amber oczywiste, ale już nie wpadłam na zajmowanie się
Richie117 napisał: | ofkors, że miał, ale nie myślał, że Chac dopnie swego | że dopnie kurtkę do końca
Richie117 napisał: | a widziałaś to? [link widoczny dla zalogowanych] | o noł, coo? penisy w lodowisku?
Richie117 napisał: | ja też nie znałam, dopóki mój kuzyn nie zaczął tak nazywać mojego owczarka Moja teoria jest taka, że House jest przystojny jak Tom Cruise i ma nieskończenie wiele skrywanych talentów jak Hunt (or maybe Chac chciałby, żeby House zwisał z sufitu w jego sypialni w seksownej uprzęży ) | omg, Tom Cruise - jestem na nie yeah, House mógłby być szpiegiem z laską jako zabójczą bronią
a kto by nie chciał takiego Housea na wyłączność
Richie117 napisał: | tjaaa, łatwo powiedzieć Na szczęście mam jeszcze trochę czasu na mentalne przygotowanie się do tego.
nie mamy wyjścia, jak zmusić rząd do zmiany języka urzędowego w naszym kraju z polskiego na angielski | łooo, no nie może być aż tak strasznie! Np. ta era w 'Na pokładzie' też była super hot hot, a przynajmniej tak ją pamiętam
TAK! Pierwszym krokiem powinno być zastąpienie lektorów w tv napisami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 3:10, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | były jakieś kryminalne seriale (o, choćby 'Kryminalni') ale w porównaniu do amerykańskich...
czyli może po prostu trzeba zatrzymać proces starzenia się? | "Kryminalnych" nie oglądałam, ale lubiłam "Falę Zbrodni". Ale no właśnie - w porównaniu do amerykańskich (czy nawet niemieckich) to to bardziej przypomina zabawę dzieci w policjantów i złodziei: szpanerskie teksty i "efektowne" strzelanki, ale wszystko przekombinowane i odrealnione.
yeah, trzeba, tylko jak?
advantage napisał: | no co, uwielbiałam Kaczora Donalda | nic, nic każdemu wolno mieć swoją mroczną przeszłość
advantage napisał: | horumowy dawno temu musiałam się gdzieś szybko zarejestrować, to wpisałam w login pierwsze słowo jakie zobaczyłam w książce i tak już się nim rejestruje wszędzie | o, fajny sposób na szybkie znalezienie nicka Ja się nad swoim długo głowiłam, ale jestem zadowolona. Anyway, gdybyś się zdecydowała zmienić nick horumowy, to skontaktuj się z Adminkami, bo one mają moc robienia takich rzeczy
advantage napisał: | no i Chac nie wykorzystuje Wilsona | też prawda. Chac nawet Wilsonowi pomoże, kiedy zajdzie taka potrzeba
advantage napisał: | na śniegu nie, bo jeszcze by zmarzł, a to i owo by zmalało | Chac nie miałby nic przeciwko rozgrzewaniu tego i owego przy pomocy chuchania
advantage napisał: | Taka fotka to całkiem dobra inspiracja do fika Jest jeszcze taka | o, podsunęłaś mi pomysła na fikową zabawę Tylko czy znajdzie się wystarczająco dużo chętnych fikopisaczy, żeby miała ona sens... o ile nie zapomnę tego pomysłu do lata, bo teraz tym bardziej ludziska nie będą skłonni pisać
To też nie ta fotka, o której myślałam, ale to ta sesja. Poszukałam wreszcie i znalazłam: [link widoczny dla zalogowanych]. I know, wcale nie wygląda jak w fiku, mojej pamięci się pomieszało A przy okazji znalazłam jeszcze tę: [link widoczny dla zalogowanych] i co, w czerni lepiej?
advantage napisał: | yeah, skojarzenie z Amber oczywiste, ale już nie wpadłam na zajmowanie się | my bad, kto by po tylu miesiącach pamiętał, co pisałam we wstępie do fika
advantage napisał: | że dopnie kurtkę do końca | tjaaa, po same gardło
advantage napisał: | o noł, coo? penisy w lodowisku? | heh, ludzie i ich powalone pomysły
advantage napisał: | omg, Tom Cruise - jestem na nie yeah, House mógłby być szpiegiem z laską jako zabójczą bronią
a kto by nie chciał takiego Housea na wyłączność | well, możesz być na nie, ale generalna opinia jest jaka jest oh yeah, House'a uzbrojonego w laskę i sarkazm żaden złoczyńca by nie pokonał awww, na wyłączność i w pełni do dyspozycji
advantage napisał: | łooo, no nie może być aż tak strasznie! Np. ta era w 'Na pokładzie' też była super hot hot, a przynajmniej tak ją pamiętam
TAK! Pierwszym krokiem powinno być zastąpienie lektorów w tv napisami | ale w 'Na pokładzie' to było making love, a nie having sex, a Wilson nie był tak gadatliwy jak Chac
Agree. Żeby tylko te napisy były porządne, a nie tak crap jak to bywa teraz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:08, 23 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: |
justykacz napisał: | Jakoś nie lubię określenia "spuścić się". | mhm, ja też za nim nie przepadam, ale skoro Autorka uczyniła Chaka takim walącym-kawę-na-ławę gościem, to nic nie mogę poradzić |
Jezu, walącym-kawę-na-ławę gościem - padłam:D
Richie117 napisał: | justykacz napisał: | I jakoś nie pasuje mi House, który nagle taki jest wrażliwy na swoim punkcie. Blizna rozumiem, ale House zgadzając się na udział w sesji wiedział, że to w pewien sposób uprzedmiotowienie. Chyba, że chciał coś sam sobie udowodnić | No popacz, a mi taki House pasuje idealnie. Może to wpływ fików, ale IMO House zawsze miał obsesję na punkcie chronienia swojej prywatności, także tej fizycznej. Zresztą w serialu też to nie raz pokazywali - choćby wtedy, jak House nie chciał, żeby Cam oglądała go podczas tritterowego detoksu albo w tej scenie, gdy pokazywał Cuddy swoją bliznę. Nawet to, że chociaż mieszka sam, to jednak sypia w koszulce i w spodniach, wskazywałoby na tę jego wrażliwość. A poza tym ile razy w sezonach 1-4 House pokazał klatę? |
A to bardzo ciekawa kwestia, tej House'owej blizny... Sądzę, że House wstydzi się jej nie tyle dlatego, że jej "brzydka", tylko dlatego, że to widoczny dowód jego kalectwa...
A jeśli chodzi o klatę House'a i hmm stosunek Cuddy do blizny House'a to przypomnij sobie 7x01
Albo lepiej nie, bo nie stać mnie obecnie na wieniec pogrzebowy dla Ciebie
Richie117 napisał: | justykacz napisał: | Dla mnie blizna House'a jest sexy | no to gdybyś była w tym fiku, pomogłabyś Chakowi wyleczyć House'a z kompleksów |
Faceci mają lepiej, mogą mieć nawet bliznę na całe udo i to może być sexy. Kobiety mają w tym względzie przechlapane...
PS pozwoliłam sobie czytnąć całość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|