|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:23, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
łał, Em. to jest super xD tylko tyle mogę napisać, bo wciąż jeszcze przeżywam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Śro 20:01, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Genialne... - sorry Em. - tylko na to mnie stać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 20:30, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
o jaaaa- no normalnie mnie przytkało po tym ficu Em. pięknie napisane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:34, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em, zatkało mnie...
to jest NIESAMOWITE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:16, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em. jestem pełna podziwu i uznania. Praktycznie po rentgenowsku prześwietliłaś odczucia House'a i pokazałaś, że pomimo, że nie zachowuję się jak zwykli ludzie - jest wciąż człowiekiem [poczucie winy i jego dotyka]
Wow. O wiele trudniej jest skupić się na czyjeś osobowości niż tak zwyczajnie shippować - Tobie się świetnie to udało ! BRAWO !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:27, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em. czytalam po pijaku, na głos ... znajomy sie wzruszył [był/jest trzezwy], ale jest gejem dlatego sie wzruszył, sliczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 5:47, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Naprawdę mi miło, że się wam podoba. Nie jestem pewna, co mnie popchnęło do napisania czegoś w tym stylu . vajoj "był/jest trzeźwy" mnie zabiło .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:13, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em., piękne po prostu. Nie jestem chwilowo w stanie napisać czegoś bardziej kosntruktywnego, ale to chyba mówi samo za siebie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Czw 14:13, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Czw 16:22, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie: Plotki, Burza, What the hell...? Po prostu bajka Genialne dialogi i wszędzie albo Cuddy albo House zaskakują Ale wciąż żadne z nich nie przekracza granicy... I fajnie, że w każdym drabblu Cuddy mdleje i zawsze przy jej przebudzeniu jest House Ma chłopak wyczucie czasu....
Em: Fantastyczny temat. Coś nad czym też się zastanawiałam, zwłaszcza po sprawie Esther. Poczucie winy. Dobrowolne poddanie się karze, która i tak nie przyniesie ulgi ani niczego nie naprawi. I ta obezwładniająca niemożność przebaczenia samemu sobie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 17:34, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie się właściwie zastanawianie, jak to było, przyszło dużo wcześniej, w DNR [1x09], po rozmowie House'a z Foremanem o dr Hamiltonie. Pozwolę sobie zacytować :
House : Pomyliłeś się, ale i tak było świetne. Powinieneś się czuć świetnie, że to było świetne. Powinieneś czuć się jak gówno, że było błędne. To jest różnica między mną a nim. On myśli, że robisz swoją pracę,a co będzie to będzie. Ja myślę, że to co ja i to co ty robisz ma znaczenie. On śpi lepiej w nocy. Nie powinien.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:52, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em. ... To było tak piękne, że aż brak mi słów.
Cudo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 18:07, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No aż się zawstydziłam, bo tak mnie chwalicie . Widać stany depresyjno-irytujące napędzają mnie twórczo . W każdym razie cieszę się, że wam się podoba, bo miałam mieszane uczucia kiedy przeczytałam to, co napisałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:55, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Starałam się nie przesadzić, ale pewnie nie wyszło. Niektórzy to po prostu nie umieją się zatrzymać . Pomijając fakt, że to stanowczo za długie jak na drabble'a.
Przyjaciel
Codziennie, przychodząc do pracy miał wrażenie, że wciąż jest tak samo. Taka sama praca, takie same przekazywanie złych wieści. Chciał w to wszystko włożyć więcej serca, ale nie potrafił. Nie umiał się przyznać nawet przed sobą, że najbardziej na świecie chce, żeby House w końcu coś zrobił.
Nie wiedział co. Ale tak bardzo potrzebował czegoś, co przerwie monotonię tych wszystkich dni. Jednak diagnosta, jak gdyby chciał mu zrobić na złość, zachowywał się ostatnio bardzo porządnie. Nie, nie ogolił się - co to to nie, ale nie wywoływał skandali, nie obrażał rodzin pacjentów [może dlatego, że się z nimi nie widywał], nie podpalił kliniki, nie śledził Cuddy, nie rozpuszczał plotek... James Wilson pierwszy raz od dawna zwrócił na to uwagę. Czyżby tak zaabsorbowany rutyną przegapił coś tak ważnego?
Nie było go. Ani w kafeterii, ani w gabinecie, a tym bardziej w przychodni. Zniknął. Onkolog musiał spytać jedyną znaną mu osobę, która ewentualnie mogła wiedzieć.
- Cuddy? - kobieta stała plecami do drzwi, zapatrzona na coś za oknem. A może zwyczajnie się zamyśliła - Cuddy? - powtórzył nieco głośniej, co w końcu otrzeźwiło Lisę. Odwróciła się. Nie umiał nic wyczytać z jej twarzy. W końcu żadna nowość - to House był w tym mistrzem, nie on.
- Przyszedłeś, bo...? - Lisa przerwała chwilę milczenia.
- Nie mogę znaleźć House'a. Martwie się, że coś mu się stało - przez ułamek sekundy coś na jej twarzy się zmieniło. Nie zdążył tego zarejstrować.
- Nie powiedział ci? - usłyszał nutę zdziwienia w jej głosie. Nie miał pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi.
- O czym? - Cuddy bez słowa podała mu kartkę gęsto zapisaną znajomym charakterem pisma. Pobierznie przeczytał dokument. Zamarł, kiedy zdał sobie sprawę, że to rezygnacja z pracy.
- Ale... Co... Jak... O co w tym wszystkim chodzi?
- Nie wiem, James - była bezsilna. Nic nie mógł zrobić. Nie był Housem, który jednym seksistowskim żartem potrafił sprawić, że uśmiechała się szeroko i oczy jej błyszczały.
- Musiał coś powiedzieć. Musiał wytłumaczyć, dlaczego...
- Powiedział, że tak po prostu zdał sobie sprawę, że to już koniec.
- Koniec czego?
- Nie rozumiesz? Koniec wszystkiego, co wiązało go z tym miejscem. Dokładnie tak się wyraził.
- I co zamierzasz teraz zrobić?
- Ja? Nic - odpowiedziała spokojnie. Zdenerwowało go to - Jest dorosły, czas to w końcu zrozumieć. Nie ważne, jak dziecinny i nieodpowiedzialny wydaje się być. Ma prawo o sobie decydować, a ja nie miałam żadnego powodu, by nie pozwolić mu odejść - Wilson nic nie rozumiał. Ze wszystkich sił pragnął, żeby do gabinetu wpadł House, narzekając na przychodnię, pacjentów, znowu na przychodnię i tak w kółko. Chciał, żeby to był tylko sen. Ale nie był, doskonale o tym wiedział. Zostawił Cuddy, a sam poszedł na taras. Tam, gdzie zwykle przesiadywał z Housem.
Nigdy wcześniej nie czuł się zagubiony do tego stopnia. To tak, jakby ktoś nagle podważył coś, na czym opierał się cały jego świat. I tak było naprawdę. Greg był tym, co sprawiało, że jego życie nie było przeraźliwie nudne i ponure, był tym, który nie potrafił się zatrzymać, ciągnąc za sobą innych. To znaczy jego. James nigdy nie zastanawiał się, co by zrobił, gdyby kiedyś zniknął. Przyjaciel tak szczelnie wypełnił jego życie, stał się jego nieodłącznym elementem, czymś, czego końca nie można było sobie wyobrazić. A jednak go nie było i wiedział, że już nie wróci. Cokolwiek, do cholery, chciał robić. Nie pożegnał się, nie napisał, nie zadzwonił. I choć było to trudne do wyobrażenia, to świat się nie zawalił. Ludzie nie rozpaczali, nie zaczęły się masowe mordy czy inne znaki zapowiadające koniec świata. Oprócz tego, że wszystko wydawało się tak rozpaczliwie szare i beznadziejne.
Tego dnia i przez wszystkie kolejne starał się zrozumieć, że jego prawdziwe życie skończyło się bezpowrotnie. Na zawsze stracił coś, co pozwalało mu normalnie funkcjonować. Przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Czw 21:25, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:59, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kurde! Jestem zbyt zmęczona, żeby się dołować. Em., czemu to robisz?!
Ale napisane baaaardzo fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 21:19, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No.. i teraz będę się zastanawiać, gdzie się podział House. A także, dlaczego Wilson polazł na dach, zamiast natychmiast wyruszyć na poszukiwania. Rozumiem postawę Cuddy, ale się z nią nie zgadzam. Uważam, że ludzi, których się kocha, trzeba pilnować, jak oka w głowie, a czasami zatrzymać za wszelką cenę.
No to teraz sprzedaję kopa Wilsonowi i ruszamy wspólnie na poszukiwanie Grega. Zaczniemy w najbliższym barze..
PS. Żywiołowa reakcja, to jak zawsze największy komplement. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę, Em.?
PS2. "Nigdy wcześniej nie czuł się zagubiony do tego." <-- tu brakuje chyba słowa "stopnia"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 21:20, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
a ja się z Cuddy zgadzam - polecę banałem "If you love somebody, set them free"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 21:22, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
kmyhair, jesteś niezawodna
Fajnie mieć takiego stalkera w negatywnie czuję się taka wyróżniona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:22, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jeeej, no to mnie załatwiłaś mnie. cały wieczór (noc?) będę przeżywać....no i zastanawiać się gdzie ten idiota zniknął...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 21:24, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gatha.. i z kim
Jaaaa wiem już hehe Em. pamiętasz wywiad z Jennifer, w którym mówiła, że jedynym sposobem na związek Cam z Housem jest ich wyjazd na misję do Afryki? No to już się nie martwię, wiem już, gdzie się podział House
Wiem, wiem - każdy widzi to, co chce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 21:25, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
To nie czuj sie taka wyróżniona - po prostu tak uważam - zawsze byłam przeciwniczką zatrzymywania ludzi za wszelką cenę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:28, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
W moim założeniu Wilson nie szukał House'a, bo wiedział, że jeśli nie chce być odnaleziony, to po prostu straci tylko kilka tygodni nie posuwając się ani trochę naprzód. Zastanawiałam się, czy nie zrobić z tego fika i nie pisać kontynuacji, ale jakoś niezbyt mi idą dłuższe projekty.
A "stopnia" rzeczywiście brakowało. Narenika, jak zawsze wyłapujesz wszystkie błędy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 21:33, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em. korrektę mam wbudowaną w stałe wyposażenie. Jak nie chcesz, żebym poprawiała, to się powstrzymam w przyszłości
A skąd Wilson wiedział, że House nie chce zostać odnaleziony? Mógł się poczuć urażony tym, że Greg mu nic nie powiedział. Ale z drugiej strony równie dobrze mógłby to uznać za kolejny wygłup i rodzaj rozgrywki z Cuddy.. Nieee.. nie wierzę, że Wilson nie byłby gotów na poświęcenie nawet miesięcy, czy lat, żeby znaleźć Grega. Ale to oczywiście Twój fik, a moje tylko impresje
kmyhair - skomentuję krótko: szczególnie nie warto zatrzymywać tych, którzy próbują się rzucić z mostu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:36, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Właściwie, to dokładnie nie przemyślałam tego, co mogłoby się stać potem. Możesz sobie wymyślić własne zakończenie . Co do poprawiania, jestem jak najbardziej za - to był rażący błąd, ale go nie zauważyłam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 21:38, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
strasznie dramatyzujesz Narenika - nie mówię o rzucaniu się z mostu - chociaż może niektórym też trzeba by było na to pozwolić - ja mówię o normalnej ludzkiej reakcji kochającej osoby, która tej drugiej powinna pozwolić odejść, jeśli ona tego pragnie albo potrzebuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:39, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Koniec wszystkiego, co wiązało go z tym miejscem. Dokładnie tak się wyraził.
Wiesz co Em. tak sobie pomyślałam, że jakby tak się skończył serial - to wcale bym się nie zdziwiła. To takie do niego prawdopodobne, takie wiarygodne, realne! I do tego doskonale to przedstawiłaś... życie toczy się dalej.
A co do Cuddy, to ja się też zgadzam z tym, że go nie zatrzymywała. Gdyby to zrobiła i jakimś cudem by został - oboje by się unieszczęśliwiali, a House do tego unieszczęśliwiałby życie wszystkich wokół. Po prostu zrobił by się taki martwy punkt.
Em. nie wiem jak to robisz, ale Twoja twórczość - zawsze wywołuje u mnie refleksje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|