|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:06, 24 Lis 2010 Temat postu: Do widzenia (pęknięte lustro) [P] |
|
|
Zweryfikowane przez autorkę
Gdy pisałam, wydawało mi się fajniejsze... No ale niech będzie. To wierszowana wersja zakończenia mojego niedokończonego wciąż fika... Zakończenie już jest, tylko ciągle nie ma środka
Tytułowe lustro pochodzi stąd:
http://www.youtube.com/watch?v=N9SZaOJEWXU
A do widzenia - stąd:
http://www.youtube.com/watch?v=yFRH1vNQf7E&feature=related
Dla Atris, która też pisze wiersze o lustrach... I nie tylko
I dla Gehenn - Twoje dzieła, Koralina, Muse, MCR, letni poranek - i wyszło to...^^
DO WIDZENIA (PĘKNIĘTE LUSTRO)
- Powiedz: Do widzenia.
- Do widzenia.
Po raz setny.
Nagle - lustro.
Pęknięte.
Twoja twarz w pękniętym lustrze.
Tylko odbicie. Wyobrażone.
Rysunek na szkle.
Nic więcej.
W lustrze – zapach.
Twoje włosy.
Wiatr.
Twoje włosy pachną jak wiatr.
Spójrz – rysa.
Rysa na szkle.
Przejdźmy przez nią
na drugą stronę lustra.
Tę prawdziwą.
Lustro.
Za nim nicość.
Nic.
Nic więcej.
Czarny ptak.
Mały czarny ptak.
Martwy czarny ptak.
W zielonej trawie.
W mej dłoni.
W szkle.
Mały czarny ptak
wciśnięty w pękniętą taflę lustra,
oprawiony w złotą ramę.
Mam martwe oczy
martwego ptaka.
Lustro.
Pożar.
Odbita w lustrze łuna pożaru.
Uciekaj – spłoniesz.
Spłonę.
Spłoniemy.
Wiatr o zapachu twoich włosów
nie ugasi pożaru.
Pożar
nie ugasi
wiatru o zapachu twoich włosów.
Czarny ptak nie odfrunie.
Spłonie.
Zamieni się w popiół.
W nicość.
W nic.
Nic więcej.
Oślepiona łuną pożaru
będziesz patrzeć
moimi oczami martwego ptaka
na pożar jak na nicość.
Będziesz gładzić
złotą ramę,
białą taflę
pękniętego lustra,
nie czując żaru,
nie czując wiatru,
nie czując niczego,
nie czując nic,
nic więcej.
- Do widzenia.
Znikniesz.
- Do widzenia.
Zniknę.
Zostanie tylko zapach,
zapach wiatru.
I oczy,
oczy martwego ptaka.
Nic więcej.
Bo jedyny prawdziwy ja
to ten
po nieprawdziwej stronie
pękniętego lustra.
Do widzenia.
Po raz setny.
Nic więcej.
_________________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
shattered
Pacjent
Dołączył: 05 Lis 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:20, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Przyznam już na wstępie, że nie przepadam za pozezją, chyba że to bardzo dobra poezja, która ma "to coś" i Twoja niewątpliwie do takiej kategorii należy!!! PO raz kolejny trudno mi opisać to, co czuję po przeczytaniu Twojego dzieła. Z tych słów płynie taka rozpacz, pustka, nieodwracalna nicość... Potrafisz niesamowicie opisywać uczucia! Po prostu wow Ta metafora z pękniętym lustrem genialna!
Cytat: | Nagle - lustro.
Pęknięte.
Twoja twarz w pękniętym lustrze.
Tylko odbicie. Wyobrażone.
(...)
Spójrz – rysa.
Rysa na szkle
(...)
Lustro.
Za nim nicość.
Nic.
Nic więcej. |
Lustro, rysa, rozdarcie, wyobrażenia, marzenia - wszytsko się meisza, tworząc niesmoitą miesznakę uczuć i doznań. Słowem: perełka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shattered dnia Czw 19:21, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnes
Immunolog
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:19, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A oto i jestem! Swoją drogą to ciekawe, jak mnie mogłoby nie być przy twoim wierszu, Cz-Z Pomijam oczywiście to, że jesteś jedynym poetą, którego wiersze czytam (oczywiście oprócz Jimma Morrisona i Williame Blake'a, ale to już obsesja), którego twórczność czytam i za którego twórczością przepadam, żeby nie powiedzieć szaleję.
Wiersz jest śliczny. Smutny, przygnębiający, opisujący ból, rozpacz, cierpienie. Utratę ukochanej osoby. A mimo tego wszystkiego jest w nim coś takiego, co sprawia, że możnaby go czytać na około, wciąż i wciąż, i wcale się nie nudzić. Bo za każdym razem czuję się, jak coś ściska nas za serce. Gratuluję.
Cytat: | Lustro.
Za nim nicość.
Nic.
Nic więcej. |
I te słowa wzbudził we mnie taki dziwny tok myślenia. A mianowicie, że nawet jeśli rozpamiętujemy ukochaną osobę, sprawiamy, że w naszej wyobraźni wciąż istnieje, to tak naprawdę jej nie ma. I nawet wspomnienia i marzenia nam jej nie przywrócę. I mam wrażenie, że właśnie o tym jest ten fragment.
Cytat: | Bo jedyny prawdziwy ja
to ten
po nieprawdziwej stronie
pękniętego lustra. |
I znów. Prawdziwy obraz kogoś, kto odszedł to tylko ten wymyślony, wyimaginowany, ten w naszej głowie.
Jak już pisałam, wiersz piękny, wzbudzający emocje. Życzę więcej takich perełek, jak to już napisała shatt. I, jak to zwykle czytając twoje opowiadania, jestem pewna, że to Hacy. Mam rację?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnes dnia Pią 20:20, 26 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:59, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Shattered! I znów gorąco dziękuję za piękny komentarz... Jest mi niezmiernie miło, że choć nie czytujesz poezji, to zajrzałaś tu i dałaś radę mój wierszowy tfur "przetrawić" To dla mnie ogromne wyróżnienie.
A ten wiersz jakiś nijaki mi się wydawał, a Ty tu mówisz, że emocje... Dziękuję! Ogromnie, z całego serducha....
Cytat: | Z tych słów płynie taka rozpacz, pustka, nieodwracalna nicość... |
I tu poczułam się zaskoczona. W sumie nie wiem dlaczego, bo przecież do znudzenia powtarzałam słowa "nic, nic więcej", ale jakbym sama nie pomyslała, że to o pustce... Wiem, to bez sensu, ale dopiero Ty mi to uświadomiłaś... Ach, to jest piękne uczucie, dowiedzieć się czegoś nowego o swoim dziełku od uważnego i mądrego Czytelnika...
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Agnes!
Dziękuję!
Cytat: | jak mnie mogłoby nie być przy twoim wierszu |
Pochlebiasz mi...
Cytat: | Pomijam oczywiście to, że jesteś jedynym poetą, którego wiersze czytam (oczywiście oprócz Jimma Morrisona i Williame Blake'a, ale to już obsesja), którego twórczność czytam i za którego twórczością przepadam, żeby nie powiedzieć szaleję. |
Pochlebiasz mi jeszcze bardziej...
Agnes, na litość boską! Nie ubliżaj tym wielkim mistrzom...!
Aż mi się gorąco z wrażenia zrobiło...
Niezasłużony, acz przepiękny, wzruszający komplement...
Cytat: | A mimo tego wszystkiego jest w nim coś takiego, co sprawia, że możnaby go czytać na około, wciąż i wciąż, i wcale się nie nudzić. Bo za każdym razem czuję się, jak coś ściska nas za serce. |
I jeszcze piękniejsze słowa... Tachykardii przez Ciebie dostanę!
Cytat: | Lustro.
Za nim nicość.
Nic.
Nic więcej. |
To ciekawe, bo obie z Shaterred wyróżniłyście ten fragment, a ja się zastanawiałam, czy go nie wyrzucić Taki nijaki mi się wydawał...
A Twoja interpretacja zacytowanych fragmentów jest szalenie dla mnie ciekawa.... Bo to, co piszesz ma sens, ma głęboki sens, choć ja, wymyślając te strofy, miałam chyba na myśli co innego To jest niesamowite uczucie, kiedy dzięki Czytelnikowi dowiadujemy się, o czym napisaliśmy tekst... Bo wizja autora jest chyba w swej istocie dość ograniczona. A możliwość dowiedzenia się, że ktoś dostrzegł w jego słowach coś więcej, jest po prostu niezwykła...
Cytat: | I, jak to zwykle czytając twoje opowiadania, jestem pewna, że to Hacy. Mam rację? |
Pewnie, że masz Nie umiem się od nich uwolnić, choć z drugiej dstrony - powoli zaczynają mnie irytować Chyba bedę sobie musiała poszukać jakiegoś shipa zastępczego, żeby trochę zmienić "otoczenie"
Dziękuję z całego słowa za Twój piękny komentarz i pozdrawiam gorąco
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Sob 16:02, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|