Bal [8/8], [Z], [+13]

Shadow

<i> Zweryfikowane przez autorkę </i>

lisek

O jejku jak miło dedykacja dla mnie :rumieni się:
Czuję się bardzo zaszczycona

Cieszę się, że fik się pojawił

Wiesz co o nim myślę więc w sumie nie będę się powtarzać albo nie powiem to raz jeszcze bardzo mi się podoba

Wszystko - ogólny pomysł i wykonanie.
Udało ci się rozbudzić ciekawość w czytelniku i na nie szczęście nie można przewidzieć co z tej całej akcji może wyniknąć.
Więc czeka niecierpliwie

WENA PUSZYSTEGO, żeby lisek i reszta nie musieli długo czekać

A i mam tylko nadzieję, że next part będzie dłuższy

Agusss

Nie powiem ciekawie się zaczyna

Tylko trochę krótko. Mam nadzieję, że następna część dłuższa będzie.
Weny!

lisek

Stuk puk, stuk puk jest tu kto

Lisek wypatruje ciągu dalszego, a tu nic

Jeśli wen kaprysi to go naciągnę jakimiś żelkami czy czymś, u mnie pomaga

Bardzo chciałabym poznać ciąg dalszy tej histori

lisek przesyła pozytywne wibracje i wytrwale wypatruje kolejnej części

Shadow

Jest jest, ale ciąg dalszy bardzo czasu nie ma

Dzisiaj chyba wstawię c.d.
A wena da się naciągnąc tylko czekoladą, ewentualnie żelkami ;p

Shadow

Dedyk dla lisek i Agusss za wsparcie

Dziewczyna wyciągnęła z szafy króciutką białą bluzkę i czarny krawat.
- Coo?! Że niby ja mam się w to ubrać? To strój idealny dla Cu… striptizerki!! – nie ma co, Greg się wkurzył. No bo w końcu co sobie ta gówniara myślała, no?
Zrezygnowany mężczyzna…

Hej! Weź nie kłam, bo zrezygnowany nie byłem.
No nie, w ogóle. Ale dobra, teraz siedź cicho!
Wziął ubrania i poszedł do łazienki. Co chwila dochodziły stamtąd narzekania.
- Do cholery, jak to się zakłada? I dlaczego to jest takie ciasne? Jak w ogóle można w tym chodzić?! O fuck… Porwałem!
Po piętnastominutowej walce na śmierć i życie House wydostał się z łazienki. Wyglądał, jakby ktoś ganiałby go wcześniej po ciemnym lesie.
Przynajmniej taką miał minę.
Poza tym, spódnicę miał założoną tył do przodu, porwane rajstopy i straszliwie rozciągniętą bluzkę. Nawet krawat był źle zawiązany.
- Oj, człowieku, czy ty naprawdę nie odróżniasz tyłu od przodu. Czyżby jakiś kot skakał ci po nogach i porwał rajstopy? Jak dobrze, że na wszelki wypadek kupiłam kilka par. – dręczycielka House’a prawie płakała ze śmiechu.
- No i z czego się śmiejesz? Moja wina, że to coś, co ma służyć do… ee… Powiedzmy, że do ocieplania nóg drze się przy każdym dotknięciu. Nie wiem, jak dajecie sobie radę z tymi waszymi szponami. A buty na obcasach… ja to wam, kobietom, współczuję… - tu diagnosta zrobił efektowną pauzę. - …braku umiejętności myślenia.
- Dobra, kończ już te swoje filozoficzne wywody. Pokażę ci, jak to zakładać.
Amber i House poszli do łazienki.

No i z czego się cieszysz?
Że to nareszcie koniec oczerniania mnie.
Przykro mi, ciąg dalszy nastąpi…

Agusss, lisek - dzięki za komentarze i wsparcie

Przerywniki zawdzięczam zbyt długiemu przesiadywaniu z bandą 16 debili

Agusss

lisek

Dzięki za dedyk

Moje wsparcie masz zawsze

Ma nadzieję, że w następnej części akcja już się rozkręci

Strasznie ciekawi mnie co planujesz na tym balu urządzić

WENA

Shadow

hej

Nie spodziewałam sie tak szybkiego odzewu

Dzieki wielkie za komentarze, to ogrooomne wsparcie dla mnie.
Przerywniki możliwe, ze znajome. Ja tez gdzieś na horum czytałam opowiadanie z takimi

Agusss, tak, jestem Hilsonka xD
W następnej części dziwne rzeczy będą działy się w szpitalu

lisek, czemu ostatnio nic nie przysyłasz?

lisek

Jak to nie spodziewałaś się takiego szybkiego odzewu

Ja tu od tygodni lukam co chwilę, czy nic się nie pojawia

Chyba nie myślałaś, że przeoczyłabym następną część

Jak napisałam wcześniej:
WENA wielkiego na ciąg dalszy

A i mam nadzieję, że betowanie tego co Ci wysłałam nie odciągnie Cię zbytnio o pisania

Shadow

Mnie od pisania może odciągnąć tylko zmiana nauczyciela od angielskiego, bo prawie 90 % tego ficka powstaje na tym przedmiocie

To lukanie co chwila... *rozpływa się ze szczęścia*

Agusss

lisek

Tak sobie myślę

może twój wenik dałby się przekupić jakimiś słodkościami

Marzy mi się ten bal

Wiem, jesteś zajęta, ale niezapominaj, że liska tu ciekawość zżera

No dobra, tak tylko się przypomiałam

Poczekam, będę wytrwale lukać dalej

Pozdrawiam

Agusss

Jestem za! Czekam na część dalszą, bo naprawdę jestem zaintrygowana!

I razem z Liskiem tutaj "lukam" ^^

IloveNelo

Jak to się stało, że jeszcze tego nie czytałam?

Bardzo mnie zaciekawiło

Domagam się kolejnej części!

Pozdrawiam

Shadow

Hej wszystkim!
przepraszam, że tak długo nie było nowej części. Niestety, musicie jeszcze trochę poczekać. Przez tą głupią szkołę

w ogóle nie mam na nic czasu

. Jednak, mam teraz na angielskim powtórzenie, a to wszystko rozumiem, wiec nowa część się tworzy. Jutro mam egzamin próbny, więc myślę, że w tym tygodniu dam radę wkleić c.d. Jak dobrze pójdzie, to może jeszcze dziś!

coolness

Przeczytałam, popłakałam się ze śmiechu i z niecierpliwością wypatruje ciągu dalszego.

Shadow

Już od dawna czuł do niego coś więcej. Jeszcze bardziej pogarszało jego sytuację to, że z nim pracował. Ciężko byłoby pracować z nim w jednym szpitalu po takim wyznaniu. Ale skoro i tak miał zamiar odejść z Princeton, to niewiele miał do stracenia. Postanowił już. Zrobi to dzisiaj wieczorem, a jutro już go tu nie będzie.
Greg nie spał tej nocy zbyt dobrze. Normalnie uczucie strachu było mu obce, ale teraz… Otworzył oczy i zerknął na budzik. Była 9.30. Powinien być w szpitalu od półtorej godziny. Zaraz zadzwoni Cuddy. Trzy, dwa, jeden… Ostry dzwonek telefonu przeszył jego głowę, powodując nową falę bólu w biednym, skacowanym pojmniku na mózg. Diadnosta podniósł się z jękiem z łóżka.

- Mamuusiu, jeszcze pięć minut! – szybko wrócił do poprzedniej pozycji.

To noga przypominała o sobie i żądała swojej dawki Vicodinu. Poza tym była grzeczna. Greg połknął dwie zbawienne tabletki i doprowadził się do względnego stanu używalności. Zamknął drzwi i wsiadł na motor.
Przed PPTH zastał niebieskiego Peugeota 207. Zastanawiał się, do kogo należy. Po chwili wyłonił się z niego Wilson i Przyszła Pani Wilson nr. 4 (to jedna z pacjentek, oczywiście nie pierwszej młodości), Phoebe. Greg podszedł do nich.

- Wilson, kupiłeś sobie nowy samochód?! A ja nic o tym nie wiem!!

- A gdzie jakieś miłe powitanie? To nie mój. Nie lubię Francuzów. Za to bardzo lubię moje Volvo. To coś, co jeszcze jakimś cudem jeździ, należy do Phoebe.

Kobieta nie mogła się powstrzymać. MUSIAŁA się wtrącić. W końcu mówili o jej kochanym Panu Samochodziku! Zaczęła okładać Wilsona torebką.

- To najlepszy samochód pod słońcem!!

- Dobrze, Bibi. Teraz pojedź do domu i weź lekarstwa. – po Jimmy’m było widać, ze ma jej dość.

- Dobrze, ale daj buziaczka. – babuleńka nadstawiła policzek. Ona chyba ma coś nie tak z głową.

Wilson niechętnie cmoknął ją w policzek. Gdy kobieta wyjechała z parkingu, przy okazji prawie rozjeżdżając kilku przechodni, onkolog odetchnął z ulgą.

No i się doczekaliście xD

coolness

Coraz bardziej mi się ten fick podoba. Zamiast zabrać się za nadrobienie lekcji z poprzedniego tygodnia i dzwonienie po dzisiejsze siadam czytać jeszcze raz

Shadow

jakastam, cieszę się, że się odoba ;D Skąd ja znam ten ból z nadrabianiem lekcji...

IloveNelo

ha haha haha haha

doczekałam się

i się nie zawiodłam

Bibi...

Świetnie

Pozdrawiam

Shadow

ILoveNelo, ja przy PISANIU padałam ze śmiechu. nie dziwię się, ze pan od anglika od jakiegoś czasu dziwnie się na mnie patrzy.

A wiesz, ze ja też z Wami rodzinką jestem? ;D

lisek

Hej Shadow

No jak możesz wrabiać tak biednego Jimmiego

Co to za Bibi?

No myślałam, że padne

No proszę rodzinka się zbiera

I dobrze, bo fik oryginalny i warty uwagi

Shadow

mam nadzieję, że na next part nie każesz nam już tak długo czekać

lisek robi maślane oczka

Wena i czasu

IloveNelo

haha

daj mu to do poczytania

Rodzinką? Przez liska? ;D

Shadow

LIIIISEK!!!

No Jimmi'ego trzeba wkręcać, najbardziej zostanie wkręcony na końsu

. A Bibi to pokręcona pacjentka. BAAARDZO pokręcona pacjentka

. No, czyżbysmy tu mieli u cioci Shadow jakiś zjazd rodzinny?
Ojejku, dziękuję za takie komplementy *rumieni się*
Na next part, moze nie będzie trzeba tyle czekać, bo jest już napisany

Przyszła część nie jest taka zła, ale za to ta dalsza... To już wariactwo!

[b]ILoveNelo, może lepiej nie...xD
No jasne

A przez kogo innego xD