|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shadow
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z sypialni Wilsona ;D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:13, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Lisek!
U mnie popijawa trwa wiecznie
Ale nie ma co pić za mnie, ja tam golnę za moją połóweczkę
Dobsz, będę grzeczna, następnym razem ostrzegę To chociaż dobrze, że nie masz problemów z pęcherzem xD
Wiertarka, klej... Miały być jeszcze nagie zdjęcia Wilsona lub jego gacie, ale Jimmy pojawi się na końcu
Ja kiedyś zwróciłam uwagę i przy przepisywaniu mi tak przyszło do głowy. Moda na Sukces to totalny spontan
Też Cię kocham mój lisku
Teraz zaczynają mi się ferie i tworzę pewną miniaturkę, więc pewnie będę miała więcej czasu
A Balu będą pewnie jeszcze ze dwie części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 18:16, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze tylko 2 części?
To aż sie napiję
Shadow napisze coś innego? Jak fajnie!! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z sypialni Wilsona ;D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:11, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dedykuję Agusss, Liskowi i Nelo. Aha, no i jeszcze oposowi z wanny Wilsona |
- Cóż, panna Volakis pomyślała o wszystkim – mruknął niezadowolony Greg.
Gdzieś zginęły kluczyki od jego ukochanego motoru. Wyszedł z domu. Stał przed nim różowy kabriolet. Na fotelu kierowcy leżała karteczka.
Lekarz rzucił liścik na ulicę i wsiadł do wozu. Kluczyki były tam, gdzie powinny. House dojechał do swojego miejsca pracy. Szczerze mówiąc, to nie miał innego wyjścia. Gdyby nie przyjechał sam, to Bezwzględna Zdzira zaciągnęłaby go tam siłą. Nawet, gdyby zaryglował drzwi, to dostałaby się oknem. Była straszliwie upierdliwa i zawsze wszystko musiała doprowadzić do końca. Właśnie dlatego chciał ją zatrudnić.
Zatopiony w ponurych rozmyślaniach wysiadł z samochodu. Już na parkingu czuć było imprezową atmosferę. W szpitalu świeciły się wszystkie światła. Greg pomodlił się w myśli. Właściwie to miał do Boga tylko jedną prośbę. Ujął ją w kilku słowach:
„Dear God!
Please, kill them. Now.
Love,
Greg.”
Niby nie wierzył w istnienie kogoś wyżej, ale zawsze ktoś z podziemi mógł walnąć w szpital piorunem. Albo wywołać pożar. Ewentualnie wszystko mogło pochłonąć piekło, ale to nie byłoby miłe. Diagnosta już podczas życia ziemskiego miał dość tego budynku. Jeśli jeszcze po śmierci musiałby być ganiany do kliniki przez Cuddy i wysłuchiwać kazań Wilsona, to wolałby trafić do nieba. Cóż, grzeczne aniołki byłyby lepszym towarzystwem.
Minutę później nic się nie zdarzyło.
Dwie minuty później też nie.
Kwadrans później wszystko było jak wcześniej.
Zrezygnowany Greg wszedł do szpitala.
Tak, wiem, krótkie i w ogóle... Następna część będzie dłuższa, obiecuję.
Także zdrówko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:15, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Hahahaha
Dzięki kochana za dedyk
No, to musiało wyglądać różowy Hałs
PIJEMYY!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z sypialni Wilsona ;D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:20, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ nie ma za co
Oj, gdybym to zobaczyła na żywo, to na miejscu zeszłabym na zawał pewnie
No to zdrówko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Czw 20:31, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Shadow! Jak miło
Dedyk for me?
No nie! Nienawidzę nadal Amber! Ale House i róż To tak jak ja i róż Nie ja nie mogę z tym fickiem
xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z sypialni Wilsona ;D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:57, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, Agusss, for ju xD
Też jej nie lubię, ale jest jedyną osobą, która mi w tej roli pasowała.
Tak, wiem, ja też nienawidzę różu!
To zdrówko!
Aha, jeszcze jedno: ty dalej mineralną popijasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pią 14:02, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze, jak czytam toi mi też tylko ona
Ten róż to nas wszystkich połaczy xD
No, a co myślałaś? Mineralna rulez xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Bitchy
Pacjent
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiesz? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:40, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Niezłe. Czytałam własciwie od konca, bo dopiero teraz przejrzałam twojego ficka i czekam na ciąg dalszy.
Shadow napisał: | „Dear God!
Please, kill them. Now.
Love,
Greg.” |
Czasami sama mam taki liścik w głowie. Zazwyczaj brzmi "Fuck, kill them all, please."
Shadow napisał: | Niby nie wierzył w istnienie kogoś wyżej, ale zawsze ktoś z podziemi mógł walnąć w szpital piorunem. |
Haha. No albo wywołać trzęsienie ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:54, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Moja kochana Shadow Przez Ciebie będę miała koszmary House w różowej bryce Ómieram
Liścik od Amber Pani House...
A byłam pewna, że jednak nie wejdzie do środka tylko podłoży jakąś bombę
Z niecierpliwością czekam więc na finał
Dziękuję za dedyk
No to zdrówko Niech wen będzie z Tobą Tylko wiesz, może przed finałem nie pij, bo aż strach pomyśleć co mogłoby się wydarzyć jakbyś użyła do napisania tej ostatniej części wstawionego wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z sypialni Wilsona ;D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:42, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ciocia Shadow przybywa z ostatnią częścią ficka. Jest dużo dłuższa niż poprzednie, ale może się nie zanudzicie. Dedykuję ją Liskowi, Agusss i Nelo. Za to, że tak dzielnie karmiły mojego wena komentarzami.
Inspiracją do napisania tej części było "Bohemian Rhapsody" w wykonaniu "The Muppet Show".
Miłego czytania.
PS: Gdyby komuś było mało, to zapraszam do czytania drugiego ficka. Link w podpisie |
Ledwo diagnosta przekroczył drzwi, dopadła go Amber. Miała bardzo usatysfakcjonowaną minę. Aż za bardzo. Podskakując dookoła niego na jednej nodze, krzyknęła:
- House przyszedł! Mam go!
Grega zdziwiło trochę to, że nikt nie zareagował na te radosne okrzyki. Stwierdził jednak, że to na pewno wina głośnej muzyki. Kolejnym powodem do zdziwienia było to, że nikt nie był przebrany, a w końcu to miał być bal przebierańców. Wszyscy faceci byli ubrani tak samo: we fraki.
- Czyżby się zmówili i postanowili przebrać za gromadkę pingwinów? – mruknął pod nosem.
Miał zamiar się wycofać, gdy dopadła go Cuddy.
- Przepraszam, a pani kim je… - głos uwiązł jej w gardle w połowie słowa. – House?! Skąd ty się tu wziąłeś? I… Co robisz w TAKIM stroju?
- Szukam Amber. Widziałaś ją gdzieś? Muszę się z nią pożegnać, bo idę już do domu.
Cuddy zrobiła przerażoną minę. Przecież Amber nie żyła już od jakiegoś miesiąca!
- House… Dobrze się czujesz? Usiądź tutaj. – podsunęła mu krzesło. – A dlaczego Amber miałaby tu być?
- Jak to: dlaczego? Przecież jeszcze wczoraj przyszła przynieść Wilsonowi lunch, a dzisiaj przez pół dnia mnie prześladowała!
Cuddy zaczęła przyglądać się jego źrenicom.
- House, ty coś brałeś?! – zapytała z odrobiną nadziei w głosie.
Drugą przyczyną widzenia zmarłej dziewczyny przyjaciela mogło być przedawkowanie Vicodinu. Była to także najbardziej prawdopodobna diagnoza. Lisa wyciągnęła telefon i wybrała numer do Wilsona.
- Ha… Halo? – w słuchawce odezwał się rozespany głos.
- Cześć Wilson, przepraszam, że dzwonię o tej porze, ale z House’em jest coś nie tak.
- O nie… Co znowu odwalił?
- Przyszedł na imprezę ubrany w damskie ciuszki. Twierdzi, że kazała mu to zrobić Amber.
W słuchawce rozległo się westchnienie, a potem śmiech.
- Czyli mam przyjechać, zgadza się?
- Przydałoby się.
- Dobra, zaraz będę.
Dziekan medycyny nacisnęła czerwoną słuchawkę. Im szybciej Wilson przyjedzie i zrobi coś z diagnostą, tym lepiej. W takim stanie byłby w stanie roznieść pół szpitala. W pewnym momencie muzyka ucichła. Cuddy zerknęła zaniepokojona na krzesło stojące nieopodal. Było puste. Pobiegła w stronę zespołu, który odpowiadał za oprawę muzyczną. Wtedy przy perkusji zobaczyła nikogo innego, tylko… House’a we własnej osobie. Na jej widok zaczął śpiewać.
- Mama… Mama…
- House!
- Mama? Mama!
- House, uspokój się!
- Mama? Halo?! Mama!
- House, złaź stamtąd albo ściągnę cię siłą!
- Ech, mama…
W tym momencie Greg uniósł wysoko głowę, wytrzeszczył oczy skierowane w stronę wejścia.
- Tata! – krzyknął radośnie.
Cuddy odwróciła się w tamtą stronę. To Wilson przyjechał do szpitala.
- Wilson, chodź. Musimy porozmawiać.
***
- On serio widzi Amber?
- Tak. Albo się naćpał, albo przedawkował Vicodin, albo się z nas nabija.
- Aż tak by sobie z nas jaj nie robił. Za bardzo ośmieszyłby siebie.
- Wilson, jesteś pewien? Według mnie on jest zdolny do wszystkiego.
- Dobra, teraz musimy go dorwać. Zabiorę go do siebie.
Wilson i Cuddy wyszli ze schowka na miotły, aby rozpocząć akcję o kryptonimie „House in House”. Cuddy chwyciła wielką siatkę na motyle, którą kiedyś podarował jej wujek, będąc u niej w odwiedzinach. Jimmy wziął bicz. Gdyby jeszcze tylko umiał się nim posługiwać…
Wpadli do holu. Podbiegli do podwyższenia dla muzyków. Lisa zaszła Grega od tyłu i zarzuciła mu na głowę siatkę. Wilson „strzelił” z narzędzia zabranego z gabinetu dyrektorki, uderzając się przy tym w udo.
- Gregory House’się! Zostałeś pojmany przez okręgowy oddział komisji do spraw zapobiegania atakom zwierząt na ludzi! Poddaj się! Jeśli tego nie zrobisz, będziemy musieli wyprowadzić cię stąd siłą! – Cuddy wygłosiła ten monolog, ponieważ miała bardziej władczy głos.
- Mamusiu, nie denerwuj się, Zwierzak pójdzie do domu z tatusiem!
House wstał, zrzucił z głowy siatkę i złapał Wilsona za rękę. Razem wyruszyli w drogę powrotną do domu.
15 minut później byli na miejscu. Pojechali do onkologa, ponieważ było tam jedno wolne łózko. Wilson układał się już do snu, kiedy House przyszedł do jego pokoju.
- House, co ty tu robisz? Miałeś spać w drugim pokoju!
- Tatusiu, ale ja się boję! Tam są potwory! I to takie, których nie da się wypędzić! – Greg wepchnął się na łózko onkologa, który zamarł z wyrazem gigantycznego zdziwienia na twarzy.
- Doblanoć, tatusiu. – Greg wtulił się w Jimmy’ego i momentalnie usnął.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shadow dnia Pią 15:45, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:53, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O mój Boże tego się nie spodziewałam
Biedny House Boziu, to było jak powtórka z końcówki piątego sezonu
Dobrze, że w Twoim wykonaniu było to z humorem
Cuddy i Wilson polujący na House'a To było mocne
Tylko, co oni robili w tym schowku
I Hilsonowa końcówka (Tak, nadal jestem Hudzinną ) To po prostu wpływ pewnego gościa spod łóżka
Cytat:
"- Mamusiu, nie denerwuj się, Zwierzak pójdzie do domu z tatusiem!
To powaliło mnie na łopatki
Twoje zdrówko Moja połówko
Wena i czasu na Kutnera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pią 19:48, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz co Ty ze mną w tym momencie uczyniłaś?!
Z jednej strony tak mi sie chce śmić, ze się nawet nie powstrzymuję, z drugiej
No poor Greg, poor
Ale takie słodziutkie Wepchał mu sie do łóżka Uznał go za lepszego niż Cuddy [przeciez tatusiem chciał jechać!] No i w ogóle
Świetne Pełne humoru
Ach! I dedykacja Dziękuję, dziękuję, dziękuję
No zdrówko Za Wen
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z sypialni Wilsona ;D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:15, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, dzięki za komentarze
Lisku, ja sama nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale to zaczyna się u mnie robić normalne
Co Cuddy i Wilson robili w tym schowku? To zostawiam już waszej wyobraźni Tak, chciałam upodobnić House'a do Zwierzaka z Muppetów
Agusss, ja z ludźmi czynię różne rzeczy Ale chyba jednak wolę nie wiedzieć... A czemu chce ci się płakać? Przez biednego Grega?
Tak, na początku na zakończenie miałam wepchnąć Kutnerka, ale dla niego piszę drugiego ficka. Tak więc trafił tu Hilsonek
Buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:00, 28 Lut 2010 Temat postu: hahaha xD |
|
|
Shadow, to jest normalnie teksanska masakra pila mechaniczna
Leze i kwicze, no
Oj, schowek na miotly
Genialna koncowka xD
Kocham cie normalnie za nia!
Zdrowko kochana!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|