|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scribo
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:32, 24 Wrz 2009 Temat postu: Amy [M] |
|
|
Trudne. Uprzedzam tych, którzy wolą łatwe teksty.
Zweryfikowane przez autorkę.
"Amy"
Wszyscy tam byli świrami. Ale ona… Ona była obłąkana do potęgi! Naprawdę – jeszcze nie spotkał tak pokręconego umysłu, a przecież znał siebie.
Zawsze była dla niego ciekawą anegdotą, interesującym przypadkiem szaleństwa. Stawał w kącie świetlicy za każdym razem, gdy ona tam była. Stawał tam i słuchał jej rozmowy z samą sobą… czy raczej z wyimaginowaną osobą.
I tak było do czasu, gdy i jego wciągnięto w tę rozmowę.
Stała tam, jak zwykle, i mówiła:
– Wiedziałam, że zadzwonisz. – Rzecz jasna, nie miała telefonu.
– Czekałam na to. Jak się masz? Och, tak myślałam… Amy, kochana, jest tu cudownie! Musisz przyjechać. I przywieź wstążki. Niebieskie wstążki. Tak…
Niebieskie wstążki – jeżeli akurat nie prowadziła monologu, były to jedyne słowa jakie przechodziły jej przez gardło.
Tymczasem on dalej stał w kącie, ściśnięty tam razem z nieodłączną Amber.
– Czemu znowu tu jesteśmy? – spytała zirytowana.
– Cii… – syknął.
Przewróciła oczami.
– Czemu tak cię fascynuje?
Wzruszył ramionami.
– Jest inna.
Zmrużyła oczy.
– Ma to samo, co ty. Halucynacje.
Nie uznał za stosowne odpowiedzieć.
– Chcesz sprawdzić, co może stać się z tobą – zgadywała, zadowolona z siebie.
Bał się przyznać jej rację. A może po prostu… nie mógł, bo przyznałaby się do tego przed samym sobą.
I wtedy nagle dziewczyna się obróciła, a jej oczy rozszerzyły się, gdy spoczęły prosto na nim. Jakby pierwszy raz, od kiedy tam przychodził, dostrzegła go.
– Ty.
Nie odpowiedział, kompletnie zaskoczony.
– Ty też ją słyszysz?
– Kogo?
– Amy.
– Kto to Amy? – Czuł się zdezorientowany.
– Amy. – Prosta odpowiedź.
No tak. Tu chyba niczego nie mógł się dowiedzieć.
– Nie słyszę.
– Och – zamilkła na chwilę. Wyglądała na zagubioną. – To nic. Ja ją słyszę.
– Od dawna?
Skinęła głową.
– Przychodzi tu do mnie. Bo wie, że inaczej nie możemy się zobaczyć.
– Czy Amy żyje?
Zamilkła skonsternowana.
– Nie. Amy nie żyje – odpowiedziała w końcu.
– Więc to halucynacja?
– Nie! – zaprzeczyła szybko. – To wstążki. To dzięki wstążkom.
Ta rozmowa była absurdalna.
– Widzisz Amy dzięki wstążkom? – upewnił się.
– Tak – zgodziła się.
– Czujesz się winna jej śmierci. – To nie było pytanie.
Zmarszczyła brwi. Wyglądała, jakby intensywnie nad czymś myślała, a potem… Jej oczy przybrały nieobecny wyraz.
– Wstążki. Niebieskie wstążki.
Spróbował z innej strony:
– Amy była dla ciebie kimś ważnym, prawda?
Skinęła głową.
– Kochałaś ją?
Kolejne skinięcie.
– Dziewczyna czy siostra?
– Oba.
Uniósł brwi skonsternowany.
– Była dziewczyną i moją siostrą.
Wtedy zrozumiał… Osoby takie, jak ona wszystko brały dosłownie, na poważnie. Tu na nic nie mógł się przydać sarkazm, cynizm, ani nawet ironia.
– Jak umarła? – Pytał wbrew sobie, ale… Był ciekawy, bardzo ciekawy.
Obróciła się z powrotem do okna.
– Przez wstążki – szepnęła.
– Opowiedz mi o wstążkach.
Przez chwilę nie odpowiadała.
– Wstążki. Niebieskie wstążki.
– Tak. One. Opowiedz.
– Wstążki. Niebieskie wstążki.
– Tak. I Amy.
– Amy… Amy! Amy, nie zapomnij o wstążkach. Przynieś je, dobrze? Przynieś…
– Amy ma przyjechać?
– Tak. Z wstążkami.
– Dlaczego?
– Wstążki. Niebieskie wstążki. – Zapatrzyła się w przestrzeń. Nie reagowała na nic. Ani na Amy, ani na wstążki. Znów zapadła się w swój własny świat.
– Ona naprawdę jest szalona – zauważyła Amber.
W tym kontekście brzmiało to mocno ironicznie.
– Mówisz? – parsknął. – Więc wreszcie poznałaś kogoś takiego jak ty?
– Ja nie mówię ciągle o wstążkach.
– Może powinnaś. Do twarzy ci w niebieskim.
…
Następnego dnia znów był w świetlicy. I znowu ona tam była.
Tym razem zobaczyła go od razu. Uśmiechnęła się smutno.
– Amy nie chce przyjść – powiedziała, całkiem przytomnie.
– Dlaczego?
– Bo kiedy odda mi wstążki, to zniknie.
– Wstążki ją przy tobie trzymają?
Skinęła głową.
– Wstążki wspomnień.
A potem były już tylko wstążki. Niebieskie wstążki.
…
Przyszedł następnego dnia. Znowu tam siedziała.
– Co u Amy?
Podniosła na niego niebieskie oczy.
– Ja jestem Amy. A ty, kto?
Głośniej przełknął ślinę.
– Przecież ona nie… – Amber nie dokończyła.
– Miło cię poznać, Amy – odparł zachrypniętym głosem Greg.
Nigdy nie dowiedział się, jak naprawdę miała na imię.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:30, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, trudne. Tak, inne. Tak, oryginalne i tak, bardzo w Twoim stylu.
Nie wiem, co napisać. Po raz kolejny udało Ci się stworzyć coś tak dobrego, że nie umiem znaleźć słów.
Niebieskie wstążki... Skąd Ty bierzesz te genialne pomysły?
Pozdrawiam i Wena życzę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pią 13:08, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wow weszłam z czystej ciekawości i zostałam oczarowana! To jest takie hmm... całkowiecie odrębne od reszty, ale zarazem piękne w swej prostocie!
Wstążki, Amy...
Pięknie!
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Repika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibylandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:29, 06 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Najbardziej podoba mi się psychodeliczna końcówka. Z której nie wiadomo jak to na prawdę było. Zdziwiło mnie, że taki cudowny (chyba dzisiaj nadużywam tego słowa) tekst jest generalnie prawie nie komentowany. A mogę powiedzieć, że jestem zadowolona, że mi się podoba, że no właśnie że... Podoba mi się, że można tak wiele o tym powiedzieć, chociaż ja, co prawda, leję wodę. Ale może ktoś bardziej konkretny byłby w stanie powiedzieć o tym na prawdę wiele.
Zastanawia mnie kilka spraw, czy ona tak na prawdę była bardzo pokręconym umysłem. Oczywiście rozumiem, że trzeba było napisać o tym coś takiego, w sensie powiedzieć, że laska była dziwna, ale... I znowu się zatrzykropkuję, ale ona była świrem, ale chyba jak na świra nie była tak na prawdę bardzo dziwna. To jest, czy była dziwna jak na świra? Po prostu miała w głowie drugą osobę. Możliwe, że poprzez nadmiar Pratchett'a myślę, że Amy nie była dziwna, bo przecież podobnie było z Agnes i Z panną Libellą. Więc prawdopodobnie wszystko co napisałam, było totalnie od czapy i pisałam tylko dlatego, że tak przyjemnie stukało mi się w klawiaturę... i znowu trzy kropki. No nic, dziękuję Ci za ten tekst!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|