|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Acid
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:55, 12 Sie 2009 Temat postu: 97 sekund. [M, Z] |
|
|
<i>Zweryfikowane przez Acid.</i>
Adnotacja: szczerze? Można to podpasować do przynajmniej dwóch momentów, ten czas.
--
97 sekund.
Pewnego dnia, w jakimś pokoju. Natrafisz na zbędną zbieżność faktów, niesamowitych objawów, by po głębszej chwili zastanowienia zdać sobie sprawę, że nie ma to żadnego znaczenia.
Jeśli kiedykolwiek miało. Zaspakajałeś wyłącznie swoją ciekawość. Kiedy zaczynałeś myśleć o danym przypadku, usilnie doszukiwałeś się tej aury ulotnej tajemniczości.
Za wszelką cenę pragnąłeś… nie, ty tego wręcz pożądałeś – odkrycia, niezbitego dowodu, który nie tylko nie podważyłby twego zdania, ale i je uzupełnił niewielką cząstką irracjonalnej odpowiedzi. Potrzebowałeś urzeczywistnienia.
Do czasu.
Wszyscy kłamią, ty również.
Nie patrz na mnie z takim wyrzutem. Powinieneś wrzeszczeć, House. Dać upust wszystkiemu, poddać się. Przecież wiesz, że nie blefuję. Widzisz jak wyciągam broń, czujesz zimną stal na swoim karku. Krzycz, to koniec.
Powiem to po raz ostatni. Poddaj się, nie zaradzisz obecnej sytuacji, nie zignorujesz mnie.
Marzy ci się powrót? Do czego, mój niebieskooki towarzyszu?
Mam z ciebie nie drwić? Da się załatwić, ale pamiętaj, House, oni nie wrócą. Byli jedynie kolejną przeszkodą w twoim poplątanym żywocie.
Nie odróżniasz już niczego.
Przegrałeś.
A teraz idź do diabła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Repika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibylandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:29, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze, masz rewelacyjny styl. Po drugie powiem, że mocne. Wyszedł Ci naprawdę mocny tekst, na niespotykanie wysokim poziomie. Okazuje się, że tak na prawdę House nie zrobił w życiu nic, tak na prawdę, ważnego i potrzebnego. Jedno mnie zastanawia, kim jest ta osoba, ale to chyba mało osób. Aż się zdziwiłam, że tak mało osób to skomentowało, możliwe, że mało osób zrozumiało o co chodzi, jak na przykład musiałam kilka razy przeczytać i zastanowić się co na to powiedzieć. Tekst mogę nazwać smętkiem, ale są dobre smętki i złe smętki, ten zaliczam do tej pierwszej kategorii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Acid
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:50, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Repika, dzieki za mile slowa. Na poczatku, podczas pisania tej miniaturki troche watpilam w to jak wyjdzie, ale fakt faktem, jestem calkiem zadowolona z tej wersji. Z reguly staram sie zawrzec w kazdym swoim tekscie jakies rozmyslania, watpliwe kwestie itepe. dlatego moze podczas pierwszego czytania nie wszystko jest pokazane - uwielbiam jakiekolwiek metafory :3.
Repika napisał: | Okazuje się, że tak na prawdę House nie zrobił w życiu nic, tak na prawdę, ważnego i potrzebnego. |
Ano. House narawde za wiele nie dokonal, a przynajmniej z tych rzeczy, ktore nie dotycza medycyny, ale i tak tez bywa... skoro radzi sobie tak, jak sobie radzi.
Stanowczo to niewiele osob. A tak naprawde - jedna. Moglabym napisac, kogo konkretnie mialam na mysli; mam psuc Ci zabawe czy tylko naprowadzic z lekka, o ile chcesz, na odpowiednie odcinki?
// A, i wybacz, ze bez polskich znakow pisze, ale w obecnej chwili nie da rady inaczej (niemiecka klawiatura to istne zuo ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anna lee.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ekranu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:40, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
podoba mi sie ten styl.
taka scenka mogłaby się rozegrać pod koniec 6 sezonu (o ile byłby on ostatnim).
byłoby to znakomite podsumowanie całej zabawy house'a w życie.
to nie tak, że on niczego znaczącego nie dokonał. wydaje mi się, że... po prostu żył z dnia na dzień, nie przywiązując do tego zbyt wielkiej uwagi. taki... wrażliwy, poraniony typ, który na tyle stracił wiarę w życie, że postanowił je od siebie odsunąć.
bardzo przyzwoity poziom. życzyłabym sobie więcej takich rzeczy na forum zalanym fikami z ochami i achami. pozdrawiam;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Acid
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:11, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
anna lee. napisał: | taka scenka mogłaby się rozegrać pod koniec 6 sezonu (o ile byłby on ostatnim). |
Ciekawe spostrzeżenie (choć nie wiemy, jak mógłby się ten szósty sezon skończyć, co z lekka zaciera prawdopodobność ,,pojawienia się'' tej sceny). Wychodzi na to, że każdy inaczej jest w stanie umiejscowić akcję tej miniaturki, bo również widzę ją gdzie indziej.
anna lee. napisał: | taki... wrażliwy, poraniony typ, który na tyle stracił wiarę w życie, że postanowił je od siebie odsunąć. |
Też. Ale nie odsunął go od siebie aż tak. Chociaż w tą utratę wiary w życie po prostu nie wierzę. To nie to, przynajmniej według mnie.
anna lee. napisał: | bardzo przyzwoity poziom. życzyłabym sobie więcej takich rzeczy na forum zalanym fikami z ochami i achami. pozdrawiam;] |
Postaram się, ale wiadomo, Wen bywa naprawdę uparty, trzeba go trochę pogonić. Najlepiej kawą, bo wtedy jakoś chętniej współpracuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
claudine
Pacjent
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:50, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
a mnie się to skojarzyło z tym odc, kiedy House był postrzelony w brzuch i szyję przez męża pacjentki co popełniła samobójstwo. Wtedy, co miał jedną wielką halucynację, a może sen.
i może rzeczywiście by pasowało na zakończenie serii? chodziaż może jednak za dużo ran postrzałowych w tym serialu...
głębokie. Tąpnęło mną. Za 1. razem zastanawiałam się kto i kiedy mógł coś takiego mówić. W głowie usłyszałam głos Wilsona, pouczajacego enty raz swojego przyjaciela, do momentu z bronią, wtedy mi się skojarzyło właśnie z tą halucynacją. Za drugim zastanowiłam się nad prawdziwością tych słów, walnęły mnie również słowa 'oni nie wrócą' - tak, jakby wszyscy, na których House'owi zależało mniej lub bardziej, już nie żyli, z ręki tego człowieka który teraz chce zabić doktorka. A House o tym wie, moze nawet widział, jak giną.
za 3. razem... zastanowiłam się. może chodziło o coś innego? Samobójstwo? House? to do niego podobne. i cichy głosik w głowie, udowaniający mu, ze podjął prawidłową decyzję. stoi przed lustrem i zastanawia się, ile było warte jego życie. czy jest w stanie wrócić do rzeczywistości. Czemu inni go opuścili.
mocne. przeczytałam z 10 razy, ale chyba więcej nie wycisnę, jakby to było mało xD
czy nic nie dokonał? dokonał wiele albo nic, zależy z jakiego punktu widzenia. uratował masę ludzi przed śmiercią, a także jego zespół i najbliższe osoby zyskały wiele. tylko on sam nic dla siebie. bo czy zmienił się choć odrobinę od zawału mięśnia? ... chyba nie umiem napisać tego co mi w duszy gra, ale mam nadzieję że zrozumiecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Acid
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:25, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawie. Jak na razie nikt nie podszedł za moim tokiem rozumowania, a to przecież jest takie proste. Przynajmniej dla mnie.
claudine napisał: | a mnie się to skojarzyło z tym odc, kiedy House był postrzelony w brzuch i szyję przez męża pacjentki co popełniła
samobójstwo. Wtedy, co miał jedną wielką halucynację, a może sen. |
Ale to też dobra propozycja, na nią akurat nie wpadłam. Plus dla Ciebie. o.o
claudine napisał: | Za drugim zastanowiłam się nad prawdziwością tychsłów, walnęły mnie również słowa 'oni nie wrócą' - tak, jakby wszyscy,na których House'owi zależało mniej lub bardziej, już nie żyli, z rękitego człowieka który teraz chce zabić doktorka. A House o tym wie, moze nawet widział, jak giną. |
Nie, nikt tu nie zginął, z tych nieznajomych nam osób. Poza tym, House nie przeżyłby śmierci Wilsona (choć uwielbiam takie motywy w fikach, ha!). I nikt House'a nie chce zabić (chyba, że powróci facet, który postrzelił go na koncu drugiej serii, ale to byłoby co najmniej... dziwne).
To nie lustro. Choć porównanie jest niezłe. To tak, jakby słyszeć samego siebie.
claudine napisał: | przeczytałam z 10 razy |
To miłe, dziesięć razy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Repika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibylandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:28, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio odświeżałam sobie drugi sezon i stwierdzam, że ten miniaturko podobny twór pasuje do momentu w którym House został postrzelony. Ale na zakończenie serii jest chyba bardzo dobre.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|