|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:46, 30 Maj 2008 Temat postu: Zwykły przypadek [Z] |
|
|
<i>Zweryfikowane przez agness</i>
po odcinku 4x13 zamiast dramatu z Amber i Housem innego rodzaju dramat
pomysł nie skończony więc proszę o cierpliwość
Był ...o ile House się nie mylił czwartek, od poniedziałku praktycznie nie ruszali się ze szpitala próbując ustalić co dolega 16 letniemu chłopakowi z nietypowymi atakami duszności. Wreszcie doszli do tego co mu jest, a niespełna pół godziny temu młody zaczął pozytywnie reagować na leczenie. Zbliżała się pora lunchu; Taub, Forman, Kutner i ... 13 ...
'Musi się w końcu zorientować jak ona właściwie ma na imię. Wydawało mu sie że coś na R..? Sprawdzi w jej aktach. ' Tak, czy inaczej jego pracownicy rozeszli się do domów, on sam postanowił coś zjeść.
Szybko zaczynał żałować tego pomysłu. Od jakiegoś czasu, bez przerwy wywoływał go Jimmi. Diagnostyk ignorował kolejne, coraz bardziej irytujące pikanie pejdżera. Nie był to kod alarmowy, więc Wilson będzie musiał jeszcze poczekać. Odchodząc od kasy House oddał swój pejdzer pielęgniarce i kazał jej zabrać go do swojego gabinetu.
'Problem z głowy.' Jego radość okazała się przedwczesna. Najwyraźniej szczęście mu dziś nie dopisywało. 'Wielka niespodzianka' pomyślał z zwykłym sobie sarkazmem. Onkolog znalazł go chwile później.
- Nareszcie – oznajmił zdenerwowany przyjaciel - Wzywam cię od piętnastu minut.
- Jestem tego świadom. Mniej więcej tyle czasu cię ignoruje.
- Sprawa jest poważna.
- Z tobą każda jest poważna.
- Cuddy jest na izbie przyjęć.
- Czym znowu jej podpadli? - spytał trochę zainteresowany. Ostatnio nieustannie miała jakieś zastrzeżenia do funkcjonowania oddziału. Dałaby im już spokój i znalazła sobie jakieś inne hobby. W stroju tenisowym wyglądała nieźle.
- Nie rozumiesz – sprecyzował przerywając jego fantazje - Zemdlała, właśnie ją przyjęli.
Te słowa sprawiły, że natychmiast się zatrzymał i spojrzał na Jamesa. Odsunął od siebie pierwsze, odruchowe uczucie niepokoju. Zachowanie onkologa świadczyło, że sprawy nie były aż tak poważne.
- A teraz, co ta ma wspólnego ze mną ? - zapytał starając się brzmieć jak najbardziej obojętnie. Wilson nie uraczył tego komentarza odpowiedzią. Patrzył na niego z oczekiwaniem. Czekał aż skończy błaznować i przyzna się do niepokoju.
- Wyniki? - spytał. Było to jedyne wyznanie na jakie mógł liczyc, ale mówiło mu wszystko co musiał wiedzieć.
- Jeszcze nie ma.
- To czego ode mnie oczekujesz? - dopytywał dalej. Wilson wciąż milczał, uporczywie patrząc mu w oczy.
- Niech będzie - oznajmił zrezygnowany - W której sali leży?
- 13 - poinformował.
- Ale robię to tylko ze względu na ciebie. Nie tak miałem spędzić popołudnie. Mam wolne. Nie zamierzam jej niańczyć - marudził odchodząc - Gdyby tyle nie pracowała nie miała by problemów ... - reszty onkolog nie usłyszał. Pokręcił jedynie głową.
' Ze względu na niego. Jasne. Powtarzał to sobie tak długo, że chyba sam zaczął w to wierzyć'
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 19:32, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 8:53, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy pacjentką Housa ^^ zapowiada się ciekawie
Powtarzał to sobie tak długo, że chyba sam zaczął w to wierzyć' -to bardzo możliwe... ale chyba każdy oszukuje samego siebie w mniejszym czy większym stopniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:56, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
yay
chora Cuddy i House jej lekarzem?
squeeee x3
ja chcę wiedzieć co dalej. już XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:17, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawe czy będzie miała taką opaskę na nadgarstku jak House, z nazwiskiem lekarza.
Tradycyjnie już, czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 9:21, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
podoba mi sie pomysł chorej Cuddy lubię taki dramatyzm i martwiącego sie Housa, no bo na pewno zacznie sie martwic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:47, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
O! Twój kolejny FF
Już od pierwszego posta jak i w przypadku poprzednich jestem wielką fanką
Czekam na dalsze części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 11:29, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
mam mocne postanowienie, że z tym fickiem bede na bieżąco
początek fajny
Czyżby Cuddy była w ciąży ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:48, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dr Asia napisał: | mam mocne postanowienie, że z tym fickiem bede na bieżąco
początek fajny
Czyżby Cuddy była w ciąży ?? |
Też o tym najpierw pomyślałam.
Ale potem stwierdziłam, że może zapadła na jakąś dziwną chorobę i będzie ją diagnozować House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 11:54, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się bardziej podoba wizja ciąży
ale dziwaczna, bardzo rzadka choroba też może być fajna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:57, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hah, czyżby Cuddy była w ciąży? ale jak tak, to tylko z Housem!
a może zachoruje na jakąś dziwiaczną chorobą i House będzie walczył o jej życie?
anyway, super początek, już się ślinię na kolejny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:19, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Oh...
Buahahahah x)
Uśmiałam sięę
' Ze względu na niego. Jasne. Powtarzał to sobie tak długo, że chyba sam zaczął w to wierzyć'
padłam i nie chcę powstać Skoro jest taki mądry chociaż RAZ mógłby pierwszy zrozumieć co do niej czuje xD
- To czego ode mnie oczekujesz? - dopytywał dalej. Wilson wciąż milczał, uporczywie patrząc mu w oczy.
- Niech będzie - oznajmił zrezygnowany - W której sali leży?
i tu mamy sposób na diagnostęę
Jak zwykle genialny W przyszłości zamawiam sobie twoją książkę
Będe nudna i powiem że czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:49, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
ja czekam na wszystkie książki agnieszki.. (w sprzedaży w komplecie, poproszę..)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:11, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Powoli skierował się do sali wskazanej przez Wilsona. Teoretycznie jej położenie było idealne dla szefowej szpitala, zapewniało maksimum prywatności, choć w praktyce był to daremny trud biorąc pod uwagę szybkość z jaką roznosiły się w tym szpitalu plotki. Postawiłby swoje godziny w przychodni na to, że do wieczora dr Lisa Cuddy zostanie ofiarą powikłań zaawansowanej ciąży, nie był co prawda pewny co do ojcostwa, ale był przekonany, że kreatywny personel coś na pewno wymyśli. Osobiście obstawiał siebie, lub Wilsona.
W szpitalnej piżamie, podłączona pod kroplówkę Cuddy wyglądała bardzo nie na swoim miejscu. Choć nawet to nie powstrzymywało jej od pracy nad swoim laptopie. Siedziała na łóżku, pochłonięta czymś co z pewnością mogła by sobie teraz darować, zapewne czekała na wyniki badań. Myślałby kto, że pośpieszą się trochę biorąc pod uwagę, że jest szefem całego tego przybytku. Widać nie robiło to na nich wrażenia.
Na dźwięk zbliżającego się stukotu laski Cuddy podniosła głowę.
- Wilson przesadza – oznajmiła domyślając się przyczyny jego wizyty - To zwykłe przemęczenie.
- Wiem – zapewnił przekraczając próg - Tłumaczyłem mu, że moce ciemności są niezniszczalne, ale najwyraźniej nie pojmuje koncepcji.
- Przy okazji; omdlenie to marna próba zwrócenia na siebie mojej uwagi – dodał z uśmiechem.
- I tak lepsza od wkładania scyzoryka do kontaktu – stwierdziła. Wyglądało na to, że szybko mu tego nie zapomni. Od pojawienia się w sali uważnie ją obserwował. Rzeczywiście była bledsza niż normalnie, ale poza tym wyglądała zupełnie dobrze. Usiadł na krześle obok w momencie kiedy Cuddy poskładała swoje rzeczy, odłączyła kroplówkę i zaczęła wstawać..
- Co robisz? - spytał zdziwiony jej zachowaniem.
'Chyba nie zamierzała wypisać się na żądanie'
- Wychodzę.
' Zamierzała wypisać się na żądanie.'
- Oczywiście – wywrócił tylko oczyma. Tymczasem Cuddy podeszła do szafy, wyjęła z niej swoje ubrania i bezwstydnie zdjęła piżamę ukazując mu fioletową bieliznę.
Nieświadomie zagryzł dolną wargę. Nie chciało mu się wierzyć w to co robi. Dobrze, że zamknął za sobą drzwi. Przez ułamek sekundy zastanawiał się jakby to wyjaśniła gdyby ktoś wybrał ten moment, żeby tu zajrzeć, jednak chwile później jego oczy skanowały jej zgrabne ciało, a wszystkie logiczne, jak i przyzwoite myśli szybko zniknęły z jego głowy.
- To zwykłe przemęczenie - mówiła dopinając spódnicę. Nie przejmowała się obecnością House'a chciała się z stąd wydostać jak najszybciej. W końcu miała na sobie bieliznę, a jej ciało nie było niczym, czego by wcześniej nie widział.
Diagnostyk zamknął oczy skupiwszy się na rozmowie zamiast na kremowej skórze jej brzucha. Najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy jak na niego działa, albo postanowiła sobie, że będzie go torturować.
- Teraz prowadzisz diagnostykę?
- Czyżbym naruszyła twoje kompetencje? - wychwyciła jego irytacje dopinając bluzkę - Zwolnię się z reszty dnia...
- Wow! Całej reszty dnia? - drwił – Musisz czuć się gorzej niż myślałem.
- Odpocznę w domu i do jutra będę zdrowa – wyjaśniła swoje plany. Nic na to nie odpowiedział. Pewnie miała racje. Wyglądało to na zwykłe przemęczenie, ale i tak powinna była zostać w szpitalu na noc. To było rozsądne wyjście, sam oczywiście by tak nie zrobił, ale nigdy nie należał do ludzi rozsądnych. Z kolei ona była i co ważniejsze powinna zostać. Wyglądało jednak na to, że jeżeli chodzi o procedury bezpieczeństwa pacjentów dotyczyły one innych, ale nie jej. Kto by pomyślał? Jednak byli trochę do siebie podobni. House bez zastanowienia podjął decyzje. Zamierzał dopilnować, że nic jej się nie stanie. Wolał nie analizować motywów swojego działania. Po prostu musiał mieć pewność, że bezpiecznie dotrze do domu. Sam i tak miał wracać więc wszystko szczęśliwie się złożyło.
Cuddy zatrzymała się, kiedy zrozumiała, że House idzie krok za nią.
- Co robisz? - spytała odwracając się do niego twarzą. Teraz to ona była zdziwiona.
- Wychodzimy - oznajmił jakby rozumiało się to samo przez się - Jeżeli uważasz, że pozwolę ci prowadzić w tym stanie to doznałaś jakiś poważnych uszkodzeń głowy podczas upadku.
- Niech będzie - zgodziła się rezygnując z kłótni. Wiedziała, że nie da za wygraną. Chciał ją odwieść, świetnie. Byle się od niej odczepił.
- Jesteś irytujący - dodała, kiedy wychodzili.
Wspólne wyjście zwiększyło jego szanse na bycie ojcem potencjalnego potomka w oczach personelu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 22:08, 31 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:13, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
aga, jesteś niesamowita.. ale o tym już wiesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:16, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nie wiem , ale dziękuje
i za szczególnie ciepłe komentarze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 14:18, 30 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 14:16, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
szczerze mówiąc to czytając, że Cuddy wychodzi widziałam w myślach, że w drzwiach znów straci przytomność albo dostanie jakiegoś napadu...
ale poczekamy.... jestem ciekawa co się stanie dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:17, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
czekać czekać.. to najgorsza rzecz dla mnie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 16:43, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wspólne wyjście zwiększyło jego szanse na bycie ojcem potencjalnego potomka w oczach personelu nie mogę
super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:45, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* ja też nie mogę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Madzia dnia Pią 16:46, 30 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:59, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wspólne wyjście zwiększyło jego szanse na bycie ojcem potencjalnego potomka w oczach personelu. | omg
z niecierpliwością czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:40, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście – wywrócił tylko oczyma. Tymczasem Cuddy podeszła do szafy, wyjęła z niej swoje ubrania i bezwstydnie zdjęła piżamę ukazując mu fioletową bieliznę.
Ja nie wiem czy ty czytasz w moich myślach bo ja mam obsesję dotyczącą fioletowej bielizny xD
Wspólne wyjście zwiększyło jego szanse na bycie ojcem potencjalnego potomka w oczach personelu.
a ja wam mówię że pod koniec dnia w szpitalu to House będzie w ciąży
Wybaczcie
Boskie cudne i kochane
Czekam na następny cudny kawałek xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:57, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Miała nadzieję, że House da jej spokój nawet kiedy szedł z nią do drzwi. Odprowadzanie kogokolwiek może nie było w jego stylu, ale biorąc pod uwagę jej omdlenie wydawało się możliwe. Zrozumiała, że nie zamierzał jechać do domu w chwili zamykania drzwi. Odwróciła głowę, a on właśnie rozsiadał się na kanapie w jej salonie.
- Nic mi nie jest – zapewniła demonstracyjnie otwierając drzwi, próbowała dać mu do zrozumienia, że nie jest mile widziany. Jakby to kiedyś podziałało.
- Wracaj do domu - zdecydowała się na mniej subtelne podejście. Nie potrzebowała jego opieki. Niestety jej słowa również nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. House uparcie tkwił w miejscu, które sobie wybrał, kurtkę zdążył już położyć na oparciu krzesła, a nogi powoli ułożyć na jej stoliku. Jego wiadomość była równie czytelna co jej. Nigdzie się nie wybierał.
- Świetnie. Bądź sobie upierdliwy. – oznajmiła Cuddy trzaskając drzwiami.
- Co robimy? Masz jakiś pomysł, czy sam mam znaleźć sobie zajęcie? Dajmy na to...– udał, że rozważa swoje możliwości – przeszukiwanie twoich szuflad.
- Stąpasz po cienkim lodzie – ostrzegła, westchnęła zrezygnowana – Nie mam dziś na to siły.
House widział zmęczenie wypisane na jej twarzy. Spoważniał.
- Zjedz coś i się połóż, w razie czego jestem w kuchni – polecił. Dopiero wtedy zrozumiała, że to natręctwo to jego sposób by mieć na nią oko. Poczuła się głupio, pomyślała jak niezręcznie on musi się czuć. Pochlebiało jej, że się o nią martwił, tyle, że wciąż była rozstrojona tym całym omdleniem i w ogóle nie najlepiej się dziś czuła. Powinna mu odpuścić.
- Mam nowy film na DVD – powiedziała z znienacka.
- Co?
- Możemy obejrzeć – zaproponowała ofertę pokojową. Przyda się jej spokojne popołudnie na kanapie.
- Byle nie żadne łzawe romansidło – zastrzegł.
- Ale siedzisz i milczysz – ostrzegła w lżejszym tonie.
- To się nazywa gościnność – narzekał - Najpierw mnie zapraszasz.....
- Nie zaprosiłam cię – przerwała oburzona - Wprosiłeś się.
- Je je je je
- Napijesz się czegoś? Soku? Kawy? Piwa?
- Masz piwo? - jakoś ciężko było mu w to uwierzyć.
- Nie musisz być taki zszokowany. Też jestem człowiekiem – oznajmiła, kiedy House skierował się do kuchni.
- A ty dokąd ?
- Przeszukać lodówkę – wyjaśnił. Lepiej było, żeby ograniczyła chodzenie - Co pijesz?
- Wodę – odpowiedziała zaskoczona jego pomocą. Na prawdę się przejął.
- Zaraz wracam. Znajdź film. Dobry film.
Wrócił chwile później z dwiema butelkami, darował sobie ceregiele ze szklankami. Trudno. Jeśli się jej nie podobało, będzie musiała to jakoś przeżyć. Nie wiedział jeszcze, że nie tylko to. Podał jej wodę i usiadł wygodnie na kanapie. Mimo iż film się zaczął, House co jakiś czas zerkał, czy wszystko z nią w porządku. Zaobserwował, że lewą ręką podtrzymuje głowę, koniuszkami palców kreśliła koliste ruchy.
- Jeżeli boli cię głowa weź proszek i się połóż – polecił.
- W porządku Brad – zbagatelizowała spokojnie, wywołując nie małe zdziwienie.
- Kto?
- Co? - spytała zmieszana.
- Nazwałaś mnie imieniem swojego brata - wyjaśnił
- Wcale nie.
- Tak.
- Na prawdę ? - spytała trochę zdezorientowana, przed chwilą wydawało się jej, że rozmawia z bratem. Dała by sobie rękę uciąć. Może to dlatego, że dziś rozmawiała z nim przez telefon..
- Tak.
- Przejęzyczenie – zapewniła i wrócili do filmu. Tyle, że House przestał się nim cieszyć.
Oglądali jeszcze pół godziny, dopóki Cuddy nie wyszła po coś do kuchni.
- Zaczyna się najlepsza scena!– krzyknął, kiedy wciąż nie wracała - Rusz się!
- Cuddy – zawołał, nic. Jedynie niepokojąca cisza.
- Cuddy - spróbował ponownie. Brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Wstał z kanapy i zaniepokojony ruszył sprawdzić co się z nią dzieje. Na korytarzu przyśpieszył kroku. Znalazł ją leżącą na podłodze między stołem kuchennym, a zlewozmywakiem. Kiedy klękał, żeby ją ocucić czuł jak przyspiesza bicie jego serca. Szybko wezwał pogotowie. Sprawdził, czy oddycha. Delikatnie odsunął jej włosy z twarzy.
- Cuddy. Cuddy. Słyszysz mnie?
- Lisa – spróbował raz jeszcze, nie zwracając uwagi, że używa jej imienia. Widocznie miało to jakiś magiczny wpływ bo otworzyła oczy.
- House? - spytała słabym głosem chwytając się za głowę. Odetchnął z ulgą. Przynajmniej wiedziała kim jest.
- Co ty robisz w moim gabinecie? - nie było czasu na rozmowy gdyż w chwile później pojawiła się karetka.
Cuddy została zabrana na badania, a House siedział w swoim gabinecie i zastanawiał się nad tym co by było gdyby pojechała sama do domu. Był pewien, że coś jej dolega. Dwa omdlenia podczas jednego dnia, do tego zaburzenia świadomości. Problem polegał na tym co?
- House – rozmyślania przerwał mu głos przyjaciela.
- Zanim coś powiesz: nie biorę tego przypadku – ostrzegł z góry domyślając się co go tu sprowadza.
- Wiem, że....
- Nie zmienię zdania – zapewnił tonem nie zostawiającym miejsca na dyskusje.
- Ale to Cuddy – upierał się onkolog.
- Dobrze, niech ci będzie. Nie biorę przypadku CUDDY– wyraźnie zaakcentował jej nazwisko i odszedł kończąc rozmowę. Wilson nie wierzył własnym uszom. Spodziewał się trudności, ale tego nie przewidział.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 20:02, 30 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 20:15, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
zaczyna się robić dramtycznie... i like it
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisa dnia Pią 20:15, 30 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:55, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
bardzo ciekawa opowieść mam nadzieję, że nie bierze tego przypadku, bo nie potrafiłby być obiektywny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fefka86
Pacjent
Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:27, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich agnieszka2372 od jakiegoś czasu czytam Twoje fiki są rewelacyjne wszystkie !!! Ten zapowiada sie podobnie czekam bardzo niecierpliwie na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|