|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:52, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
na razie mam tyle,
Uprzedzam, że wychodzę do kościoła na 12 :30
pojawię się po obiedzie lub wieczorem
Wbrew oczekiwaniom swojej ekipy House nie rzucił się biegiem przez szpital by podjąć dramatyczną akcje ratunkową. Co więcej nawet nie przekroczył progu jej sali. Pozwolił im przejąć sytuacje. Patrząc przez szybę, z pewnej odległości sprawdzał jak radzą sobie z zaistniałymi okolicznościami. Wiele kosztowało go to pozorne opanowanie, ale wiedział, że musi trzymać się z dala jeśli ma zachować spokój. Potrzebował jasności umysłu. Był pewny, że jakikolwiek kontakt, rozmowa z Cuddy pozbawi go resztek rozsądku i doprowadzi do szaleństwa. Nie mógł sobie na to pozwolić.
- Obrzęk płuc – oznajmiła Cameron potwierdzając jego przypuszczenia, kiedy opuścili jej pokój.
- Nastąpił wzrost ciśnienia tętniczego – mówił neurolog - Podaliśmy leki rozszerzające naczynia.
- Do rana powinno się jej poprawić – pocieszał Chase, po czym cała trójka skierowała się do gabinetu. Diagnostyk stał w miejscu, pocierał dłonią czoło. W tej chwili wszystkie choroby wydawały mu się możliwe, wszystkie objawy zlewały się w jedno; zespół, syndrom, infekcja, zatrucie. Nie mógł się skupić.
- Idziesz? - odwrócił się neurolog zauważywszy, że szef do tej pory się nie ruszył.
- Zaraz będę – oświadczył.
Nie spuszczał oczu z Cuddy, obserwował jak siedzi i oddycha przy pomocy tlenowej maski
'Był to kolejny zwykły przypadek i tak zamierzał go traktować. '
Stał już na korytarzu dobre 5 minut, kiedy podeszła do niego opuszczająca salę pielęgniarka.
- Dr Cuddy pyta, czy długo zamierza pan tak tu jeszcze stać, czy w końcu wejdzie do środka?
Spojrzał na Cuddy, na pielęgniarkę i odszedł bez słowa.
Ostatnie miesiące przyniosły sporo zmian w jego życiu. Musiał przyzwyczaić sie do nowych pracowników, dzielenia się Wilsonem z Amber, nie potrzebował i nie chciał więcej zmian.
jedyne czego w tej chwili chciał to mieć to już z głowy. Nie mógł bezczynnie czekać na kolejne objawy. Cuddy była pod stałą obserwacją i nic jej nie groziło. Logicznie myśląc wiedział, że postęp choroby, pogorszenie jej stanu pozwoli mu na szybsze zorientowanie się co jej dolega i podjęcie odpowiedniego leczenia.
Tyle, że jakoś ciężko przychodziło mu logiczne myślenie kiedy chodziło o Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 13:13, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 11:13, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
jak to nie pobiegł... no jak mógł
Cytat: | - Dr Cuddy pyta, czy długo zamierza pan tak tu jeszcze stać, czy w końcu wejdzie do środka? |
fajna część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:16, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372 napisał: |
- Dr Cuddy pyta, czy długo zamierza pan tak tu jeszcze stać, czy w końcu wejdzie do środka?
(...)
Tyle, że jakoś ciężko przychodziło mu logiczne myślenie kiedy chodziło o Cuddy. |
jak zwykle nie wiem co napisać, więc piszę tylko, że czytam każdą kolejną część z narastającą ciekawością i bardzo podoba mi się to co czytam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:38, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aga, chyba nie muszę się powtarzać, wiesz, że mi się podoba Przeczytałam hurtem całość i umarłam ze śmiechu przy tekstach o tablicy, łzawym romansidle, toczniu i imprezowiczce ze studiów. No i House jest... jest Housem A propos łzawego romansidła, ja bym im włączyła "Przeminęło z wiatrem"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:48, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie coś zauważyłam:
moi bracia mają piłkę do rugby na której pisze 'Wilson '
wiem, wiem odwala mi, ale musiałam się tym podzielić
Dochodziła pierwsza w nocy gdy wyczerpany House zasną na swoim fotelu. Przyszły następne wyniki więc Cameron podeszła z zamiarem obudzenia przełożonego.
- Nie budź go - zatrzymał ją głos Chase'a - Był na nogach od rana, bez przerwy.
Lekarka posłuchała, przykryła nogi szefa kocem i wróciła do stołu konferencyjnego.
- Co wiemy?
- Wykluczyliśmy, uraz, infekcje i zatrucie – podsumowywał neurolog.
- Coś jednak musieliśmy przeoczyć – wnioskował blondyn.
- Choroby weneryczne?
- Już widzę minę House'a, kiedy mu to sugerujesz – słusznie zauważył Australijczyk
- Stanę w odpowiedniej odległości, poza zasięgiem laski. Żeby przypadkiem mnie nią nie grzmotnął – powiedział przewidująco Forman.
- Brakuje mi tego – oznajmiła z znienacka Cameron.
- Zarywania nocy i rosnącej presji?
- Nie, tego - zakreśliła koło w powietrzu – Nas. Powinniśmy się częściej spotykać, tylko bez wiszącego nam nad głową nieszczęścia.
- Spotkamy się. W następnej wolnej chwili wybierzmy się do jakiegoś baru.
- Myślicie, że House dałby się z nami wyciągnąć?
- Jeśli tylko rozgryziemy co jej dolega sam nas gdzieś zaprosi – przewidywał Forman.
Tymczasem ze swojej drzemki wybudził się diagnostyk.
- Macie wyniki - zauważył, nie był zachwycony - Czemu mnie nie obudziliście?!
- Umiemy funkcjonować bez twojego nadzoru.
Spojrzał groźnie, ale wiedział, że mieli trochę racji, ufał im. Tyle tylko, że czuł nieubłaganie uciekający im czas. Zdawał sobie sprawę, że konsekwencje tego przypadku dotknął go osobiście.
- Więc co wymyśliliście, o geniusze ? - spytał z nutką sarkazmu. Z obawą spojrzeli po sobie
- Nie spodoba ci się – ostrzegła Cameron.
- Nic w tym przypadku mi się nie podoba – oznajmił – Nie skrytykuje niczego, byleście mieli jakieś rozsądne rozwiązanie.
Patrzeli jedno na drugie próbując ustalić kto powinien powiedzieć to głośno.
- Powikłania związane z chorobami wenerycznymi – odezwał się nieśmiało Chase, jednocześnie cała trójka odsunęła się z krzesłami do tyłu.
- Zróbcie test – powiedział tylko wywracając na nich oczyma, po czym wyszedł z pokoju. Teraz to oni mieli doprowadzać go do porządku, panować nad sytuacją i pilnować jego obiektywizmu. Wszystko byle Cuddy wyszła z tego cało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 13:52, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:53, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
" Wszystko byle Cuddy wyszła z tego cało."
oooooj....
strasznie mi się podoba... troskliwy House...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:07, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
"- Już widzę minę House'a, kiedy mu to sugerujesz – słusznie zauważył Australijczyk
- Stanę w odpowiedniej odległości, poza zasięgiem laski. Żeby przypadkiem mnie nią nie grzmotnął – powiedział przewidująco Forman."
Foreman jak zawsze pomyślał o wszystkim.
House chyba faktycznie się przejął przypadkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 14:08, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Choroby weneryczne?
- Już widzę minę House'a, kiedy mu to sugerujesz – słusznie zauważył Australijczyk
- Stanę w odpowiedniej odległości, poza zasięgiem laski. Żeby przypadkiem mnie nią nie grzmotnął – powiedział przewidująco Forman. (...)
- Powikłania związane z chorobami wenerycznymi – odezwał się nieśmiało Chase, jednocześnie cała trójka odsunęła się z krzesłami do tyłu. |
Cytat: | Teraz to oni mieli doprowadzać go do porządku, panować nad sytuacją i pilnować jego obiektywizmu. Wszystko byle Cuddy wyszła z tego cało. | cudo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:59, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Również te testy wypadły negatywnie. Mimo wcześniejszego sceptycyzmu House nie przyjął tej wiadomość z jakąś szczególną radością. Gdyby okazało się, że podwładni mają racje przynajmniej mieli by swoją odpowiedź. Tak nadal pozostawali w punkcie wyjścia.
Z samego rana nieoczekiwanie w jego gabinecie pojawiła się Amber. Spojrzała na tablicę; napis u jej szczytu głosił: kobieta, pod nim kolejno wymienione były objawy.
- Nie byłaś zaproszona – zwrócił się do niej House, zignorowała jego miłe przywitanie podając mu świeżą kawę, tackę z trzema pozostałymi jednorazowymi kubkami postawiła na stole przed zmęczonymi pracownikami.
- Dzięki – wymamrotała zaspana Cameron podnosząc głowę ze stołu.
- Sprawdzaliście jej ostatniego pacjenta? - zasugerowała blondynka zyskując zainteresowanie pozostałych. House spojrzał na nią z mieszanką ulgi i niedowierzania na twarzy.
' Jej rozumowanie było logiczne. Czemu sam na to nie wpadł?'
- Słyszeliście Dwulicową Zdzirę, po akta – polecił aprobując pomysł. Podwładni wyszli, a Amber zdjęła płaszcz i usiadła na wolnym krzesełku. Zupełnie jakby była u siebie.
- Czemu tu jesteś ? - spytał podejrzliwie House.
- Jesteście najbliższymi przyjaciółmi Wilsona – powiedziała po prostu przyglądając się tablicy.
- Nic – oznajmił Forman oglądając przyniesione teczki - Kobieta w ciąży, nadczynność tarczycy i jaskra.
- Z tego co się orientuj nie można się tym zarazić – podsumował zrezygnowany House.
No dobra, Amber okazała się pomocna. Pozwoli jej zostać. Miała świeże spojrzenie, mogła się jeszcze do czegoś przydać, co nie znaczyło, że ją lubił. Bo nie lubił. Jedynie tolerował. Była to znaczna różnica. Faktem było, że jest zdecydowanie lepsza od pozostałych byłych żon Wilsona, choć nawet to niewiele znaczyło. Wszystkie trzy jego żony były w najlepszym wypadku nieznośne. Ostatecznie Amber okazała się być dobra dla przyjaciela, wydawali się razem szczęśliwi. Dalsze tego typu rozważania przerwał House'owi jej następny pomysł. Zlecił badania, a trójkę podwładnych wysłał do domów, żeby się przebrali. Sam zaś skierował się do gabinetu Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 11:53, 21 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:01, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* czytasz mi w myślach xD
Dochodziła pierwsza w nocy gdy wyczerpany House zasną na swoim fotelu. Przyszły następne wyniki więc Cameron podeszła z zamiarem obudzenia przełożonego.
- Nie budź go - zatrzymał ją głos Chase'a - Był na nogach od rana, bez przerwy.
Lekarka posłuchała, przykryła nogi szefa kocem i wróciła do stołu konferencyjnego.
jak sobie wyobraziłam tą scenę to miałam wrażenie że za chwilę się zacznę ślinić xD
dziwna jestem
napis u jej szczytu głosił: kobieta
biedny.... stara się jak najbardziej przekonać siebie że to tylko jego pacjentka.... ah.... ciekawe po co on poszedł do jej gabinetu...
Oczywiście z niecierpliwością czekam na wiecej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Nie 15:05, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 15:36, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | *Madziula* czytasz mi w myślach xD | Ale że ja? że odnośnie czego? (kilka godzin na słońcu a ja chyba przestaje kontaktować...)
fajna część do gabinetu Cuddy... albo będzie rył po szufladach... albo po prostu chce sobie posiedzieć sam i pomyśleć... a w jej gabinecie będzie bliżej jej i rozwiązania.... i może coś wymyśli... a może natknie się tam na Cuddy która wymknęła się popracować... hmmm nie słuchać mnie bo zaczynam wymyślać miliony teorii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:09, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
uwielbiam twoje fiki:) jestes boska:D ..czekam z uteskniem na reszte..prosze jak najszybciej:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:43, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Teraz to oni mieli doprowadzać go do porządku, panować nad sytuacją i pilnować jego obiektywizmu.
hm... będę nad tym zdaniem myśleć całą noc Podświadomie już sam się przyznał że nie jest zwykłą pacjentką xD
*Madziula* odnośnie poprzedniego komentarza bo chciałam napisać to samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:09, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Będąc geniuszem House bardzo szybko zauważył jedną rzecz. To całe odsunięcie się od Cuddy nic mu nie dało. Cały czas nie potrafił myśleć logicznie, w kółko zastanawiał się co będzie jeśli nie zdąży, wszędzie towarzyszyło mu nieustające uczucie, że wszystko co robi było niewystarczające. Tymczasem jego zwykłe objawienie nie przychodziło, a przecież pozornie nie związane ze sobą objawy gdzieś w końcu musiały sie spotkać.O tym właśnie rozmyślał idąc szpitalnym korytarzem.
Sam nie wiedział po co w ogóle tam szedł. Forman bardzo dokładnie przeszukał jej gabinet. Może miał nadzieję zauważyć coś, co on przeoczył. Może potrzebował chwili samotności. Może myślała, że w pomieszczeniu, które wypełnione było jej rzeczami, odzwierciedlające jej osobowość dozna swojego objawienia. Szczerze mówiąc nie miał pojęcia. Tak, czy owak kiedy otworzył drzwi czekała już na niego go spora niespodzianka. Lisa Cuddy ubrana w szlafrok przeszukiwała szuflady swojego biurka.
- Nie powinnaś tu być.
- To mój gabinet - oznajmiła podnosząc głowę. Widać było, że była spłoszona, ale szybko udało się jej to ukryć. Była to ich pierwsza rozmowa od początku całego tego zamieszania.
- Co ty tu robisz ?– sprytnie odwróciła uwagę od siebie. Niewiarygodne Jeszcze miała do niego pretensje. Zupełnie jakby to on wymknął się lekarzom i szukał... czego ona właściwie tam szukała?
- Wymknęłaś się Wilsonowi?
- Nie – zaprzeczyła - Zapomniałam czegoś, poczułam się trochę lepiej więc Wilson pozwolił mi po to przyjść – wyjaśniła w sposób całkiem prawdopodobny.
- Wymknęłaś mu się – powtórzył przekonany o swojej racji.
Zaskoczyło go jej opanowanie. Wydawało mu się, że jej choroba w ogóle jej nie martwiła. Nie pojmował skąd się bierze jej opanowanie. Przecież była lekarzem zdawała sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji lepiej niż inni jego pacjenci.
- Dlaczego jesteś taka spokojna?
- Bo zatrudniam najlepszych fachowców - odpowiedziała z niewiarygodnym przekonaniem. Jego uwagę zwróciło jednak co innego; nieustannie podtrzymywała się blatu biurka. Znaczyło to, że znowu osłabła.
- Jak się czujesz?
- Lepiej – zapewniła.
- Kłamiesz.
- To po co pytasz?
Wiedział, że jeżeli potraktuje sprawę poważnie to zrobi się poważnie. Przyzna się do strachu, bezsilności i do tego jak bardzo mu na niej zależy.
A do tego nie chciał teraz dopuścić. Byłby to najgorszy moment na przyznanie się do swojej słabości do Cuddy.
- Znasz mnie, taka już ze mnie chodząca troska - próbował ośmieszyć swoje zaniepokojenie.
- Znam cię – potwierdziła z uśmiechem patrząc mu prosto w oczy. Nagle poczuł się nieswojo, niezręcznie i niesamowicie. A wszystko to w jednej chwili. Od czasu do czasu tak właśnie działa na niego Cuddy. Nie zastanawiał się nad tym długo bo
przyszła mu do głowy kolejna, bardziej niepokojąca myśl. Co jakiś czas tracił pacjenta bo nie zdążył poskładać posiadanych informacji. To mógł być właśnie ten przypadek. Otrząsnął się szybko, musiał odzyskać kontrolę nad sytuacją.
- Wracaj do swojej sali – polecił, zdeterminowany, że jej przypadek tak się nie skończy.
- House....
- Posadzę cię na wózku i osobiście zawiozę jeśli będę musiał – zagroził. Westchnęła tylko i skierowała się do drzwi. Szedł tuż obok. Tak na wszelki wypadek. Nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. Ona była chora, a on tracił grunt pod nogami.
Jadę zaraz do Gdyni i nie wiem czy jeszcze się dziś pojawię
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 11:50, 21 Paź 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 8:15, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
fajne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 9:18, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
świetny, ukrywana troska Housa... to co tygryski lubią najbardziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 11:52, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
super
Wiedział, że jeżeli potraktuje sprawę poważnie to zrobi się poważnie. Przyzna się do strachu, bezsilności i do tego jak bardzo mu na niej zależy.
A do tego nie chciał teraz dopuścić. Byłby to najgorszy moment na przyznanie się do swojej słabości do Cuddy. boskie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:05, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* napisał: | super
Wiedział, że jeżeli potraktuje sprawę poważnie to zrobi się poważnie. Przyzna się do strachu, bezsilności i do tego jak bardzo mu na niej zależy.
A do tego nie chciał teraz dopuścić. Byłby to najgorszy moment na przyznanie się do swojej słabości do Cuddy. boskie |
słodkie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:08, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ooo to Gdyni? Ja się tam wybieram pod koniec tygodnia na zasłużone wakacje
Opowiadanko pięknie się rozwija, czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:09, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
wracaj szybko z tej Gdyni, bo się muszę dowiedzieć, czego ona szukała w tym biurku..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:56, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam ciurkiem całość! Aga jak zwykle trzymasz swój pozim. Mimo tego, że to Cuddy jest chora to mi jest żal House'a! To najważniejsza pacjentka w jego życiu, a jest jak na razie bezsilny i chciałby sie do niej zbilżyc ale sie boi że po tym jeszcze bardziej nie bedzie w stanie jej pomóc.
Czekam z niecierpliwością na więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:59, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jestem
Jak ja za wami tęskniłam
chciałam się pochwalić : mam wreszcie 'Sprzedawca broni' Hugh Lauriego i jestem happy
House poruszony, niespokojny i rozczarowany sobą wrócił do siebie. Zamiast czwórki lekarzy czekała już na niego siódemka. Rozmnażali się przez pączkowanie, czy co? W tym momencie postanowił, że nawet na chwilę nie opuści więcej tego pomieszczenia. Kto wie kogo tu jeszcze ściągnął. Potrzebował spokoju i prywatności i nie bandy nowicjuszów do pilnowania.
- Co wy tu robicie? Nie wyraziłem się wystarczająco jasno? – zwrócił się do Tauba, Kutnera i 13.
- Chcemy pomóc – oznajmił w imieniu całej trójki Taub – To też nasza szefowa - pozostała czwórka patrzyła czekając na jego decyzje.
- Pląsawica lub choroba Parkinsona – odważnie wysunął swoją teorię Kutner – Podobno rano dostała niekontrolowanych drgawek.
- Dlatego właśnie cię zatrudniłem - ogłosił z niespodziewaną aprobatą House – Zostajesz. Rób testy.
- Tylko żadnej samowoli – ostrzegł - Nadal jestem waszym szefem – im więcej osób szukających rozwiązania tym lepiej.
- Przewlekła obturacyjna choroba płuc - podrzuciła 13.
- Mało prawdopodobne - zbagatelizował House odwracając głowę do okna.
- Objawy nie są konkretne, ale dominuje w nich duszności.
- Nie pali, nie jest przesadnie narażona na pyły.
- Może to kwestia uwarunkowana genetycznie.
- Wątpię.
- Nie chcesz tego brać pod uwagę bo to nieuleczalne, czy masz jakieś logiczne powody? - spytał Forman. To głównie on wziął na siebie rolę głosu rozsądku House'a. Po wypowiedzeniu pytania, które pozostali obawiali się zadać zapadła nieznośna cisza. Diagnostykowi ciężko było przyznać, że jego sposób myślenia jest w 100% życzeniowy, nie poparty żadnymi dowodami. Nie radził sobie nawet z jej chorobą, koncepcja jej śmierć zupełnie go przerastała. Cała siódemka zmieszana przyglądała się jak ich szef, były szef i współopiekun Wilsona, zrezygnowany zwiesza głowę, po czym skinieniem zleca badanie.
- Spirometria – polecił neurolog, Amber i 13 skierowały się do drzwi, w których wpadły na zdyszanego onkologa.
- Zwiała mi – oznajmił biorąc głębokie oddechy – Szukam jej w....- House wywrócił oczyma
- Nie trudź się. Znalazłem ją – przerwał – Wróciła do sali. Na przyszłość nie daj się więcej nabrać na te jej sztuczki, udawaną nieporadność - pouczył.
- Ma w sali wszystko co niezbędne. Niczego nie potrzebuje, więc po nic dla niej nie wychodź. Choćby nie wiem jak długo trzepotała rzęsami i jak niewinnie się uśmiechała. Ile razy trzeba ci powtarzać, że może wygląda jak anioł, ale to podstępna manipulatorka.
- Swój pozna swego – rzucił Wilson z uśmieszkiem.
Diagnostyk nie zdążył rzucić ciętej riposty bo uruchomiły się pejdżery pozostałych w gabinecie lekarzy świadczące o zatrzymaniu akcji serca. House spojrzał w sufit.
'Czemu dał się Wilsonowi przekonać do wzięcia jej przypadku?'
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 21:02, 02 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:09, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
z Cuddy coraz gorzej sama zaczynam sie o nią martwić
znając Ciebie Aga może być jeszcze bardzo dramatycznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:11, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
My te się stęskniliśmy za Tobą (przepraszam że zabieram głos za wszystkich, ale chyba nie macie nic przeciwko :wink:)
Czemu tak męczysz naszego biednego Housika
Świetnie... pisz, pisz dalej... szybciutko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:13, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jesteś nie dobra! Mówię ci że kiedyś tutaj na zawał padnę Strasznie tęskniłam Ale chyba nie tylko ja xD
Rozmnażali się przez pączkowanie, czy co? a ja się nabijałam że kolega zapłodnił wiatropylnie koleżankę... cienka jestem:P
Cała siódemka zmieszana przyglądała się jak ich szef, były szef i opiekun Wilsona, zrezygnowany zwiesza głowę, po czym skinieniem zleca badanie.
smutnooo:/
Ile razy trzeba ci powtarzać, że może wygląda jak anioł, łaaaa!! mam dar nadinterpretacji wszystkiego
- Swój pozna swego
zgodnie z moją poprzednią teorią Wilson myśli że House wygląda jak anioł xD
Cudne!!
Czekam na więceej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pon 20:15, 02 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|