|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:02, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam nadrobić zaległości Szczerze muszę ci napisać, że ja za tobą nie nadążam! Ty tyle piszesz, że ja tego nie ogarniam Oczywiście to na plus ale ja tego nie ogarniam
2 część
Dziękuję za dedykację Cuddy, za zabójstwo w afekcie ale za to ze szczególnym okrucieństwem dostała byś jakieś podwójne dożywocie! Nie warto ( Nie, nie bronie jej tylko Greg’a ). House, ty natomiast biegnij zrobić obdukcję!
3 część
Dziękuję za dedykację
Biedny Jimmy House i ten jego spokój Hahaha Mam tą ostatnią scenę przed oczami Też bym wyszła i wcale się jej nie dziwię
Czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:30, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ha! zachciało mi się odpisywać (ciekawsze niż robienie historii^^)
klecza, a mi nie żal Cuddy ... a moja wina, że kocham Hilsonka?! Ale będzie jeszcze Cuddy... nie da rady napisać 40 części ... a błąd poprawiłam
mazeltov, niewątpliwie ciekawą^^
HuddyFan, ja i talent? nie żartuj... a oświadczyn się bój
Agusss, wiesz, że ta sytuacja była pisana specjalnie dla ciebie?
monad, biedny monitor
martusia14, danke . tłumaczyć się z tego? żartujesz
czarodziejka, cieszę się, że się humor poprawił... czas by sięprzydał^^
neko.md, jak widać ta scena wszystkim przypadła do gustu... a ja myślałam, że mnie za nią zjecie^^
OLA336, jakie zabójstwo? podsunęłaś mi pewien pomysł... danke
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:51, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:38, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
halo?
jakastam, żyjesz, porwali cię, czy porwali ci wena??
bo mi jakoś smutno bez twoich ficków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:47, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wbrew pozorom ja żyję.
Ale głównie Hilsonkiem^^ moim kochanym...
i muszę się zmobilizować, aby wyszło Huddy^^
*przytula*
już weselej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalenka
Student Medycyny
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:53, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
padłam z Wilsonem
a jeśli to możliwe moje szczęka opadła jeszcze niżej na widok House'a klękającego przed Wilsonem
gdzie next part? ja czekam i na wszelki wypadek szczękę sobie bardzo mocno przytwierdze do reszty ciała żeby całkiem nie odpadła, ale podejrzewam że to nic nie da.... moja szczęka żyje swoim życiem przy tym opowiadaniu, lata gdzie chce, a najczęściej opada....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:28, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To Ty się mobilizuj jak najszybciej Bo ja tu już tupię nóżkami ze zniecierpliwienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:55, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie. Nie! NIEEEE!
Jestem. Okropna. Że. Jeszcze. Tej. Części. Nie skomentowałam.
Przepraszam.
Końcówka bossska Biedna Cuddy Wilson cały mokry, więc sobie pewnie pomyślała, że to jakieś iście hałsowe oświadczyny
Czekam na cd!
Pozdrawiam i duuużo Wena!
PS: dzięki za dedyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:34, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
jakastam gdzie jest moj prezent mikolajkowy, czyli kolejna czesc ??
Przeciez bylam grzeczna
czekalam cierpliwie do siudmego bo wiem jak to jest sniegu nie ma wiec reniferom jest gorzej sie poruszac no i te korki ale juz dluzej nie wytrzymam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 22:37, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
jakastam napisał: |
Agusss, wiesz, że ta sytuacja była pisana specjalnie dla ciebie?
|
Chwila, co? Aaaaaaa już ogarnęłam xD
Dla mnie?! *o mało się nie popłakała ze szczęścia*
Kochana dziękuję, że o mnie tak dbasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:34, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przyjmijmy, że dzisiaj są spóźnione mikołajki...
dziś prawie wszystko aktualizuję^^
I jednak się nie zmieściłam w czterech częściach. Będzie jeszcze jedna
Wilson, kiedy zrozumiał jak ta sytuacja musiała wyglądać dla administratorki, nie wytrzymał, usiadł na podłodze i zaczął się tarzać ze śmiechu.
House zmroził go spojrzeniem.
- Z czego się ryjesz?
Onkolog roześmiał się jeszcze bardziej, widząc minę House’a i rozumiejąc, że zachowują się jakby się zamienili charakterami.
- Wiilsooon! Zamknij się! – House zrobił groźną minę, która jednak najwyraźniej nie zadziałała.
Brązowowłosy mężczyzna śmiał się dalej:
- Hahahaha…
- Wilson, ja nie zamilkniesz to… - Diagnosta udał, że się zastanawia.
- To co? – spytał onkolog, wiąż nie przestając się śmiać.
- To cię pocałuję – odparł śmiertelnie poważne House.
James jednak się tym nie przejął, sądząc, że przyjaciel żartuje i śmiał się dalej.
Wtedy diagnosta zaczął się do niego zbliżać…
Do niczego jednak nie doszło. Wilson nie przekonał się, czy House żartował, czy też nie. A wszystko dlatego, że do gabinetu wpadł Foreman, który nie zważając na ich niecodzienne zachowanie poinformował diagnostę o nowym przypadku.
Chcąc nie chcąc House musiał wyjść z pomieszczenia, nie spełniając wcześniej groźby.
Onkolog został sam i dalej się śmiał.
Diagnosta, wciąż wściekły odreagowywał na Kaczątkach.
- Idioci, ile razy wam mówiłem, że to nie jest toczeń?!
- Ale wszystkie objawy wskazują na… - Weszła mu w słowo Cameron, jednak House nie pozwolił jej dokończyć.
- It’s never lupus!
- House, ale musisz przyznać, że objawy pasują… - Nie dawała za wygraną kobieta.
- Naprawdę nie wiem z jakiej okazji was zatrudniłem… - zaczął, a kiedy Foreman i Chase popatrzyli na niego spojrzeniem mówiącym ‘ja nic nie powiedziałem’ dokończył – Jedna gada bzdury, dwóch siedzi i wpatruje się tępo w sufit. Sami idioci!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Nie 19:28, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:29, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No a ja czekałam na reakcję Cuddy... ja się zatupię nóżkami ze zniecierpliwienia... nie można tak odsuwać fajnych momentów! To niezdrowe
Krótko, sympatycznie, przezabawnie
PISZ KOLEJNĄ CZĘŚĆ SZYYYBKOOOOO!!!!!!!!!
ps. OOO jestem pierwsza to jakaś totalna nowość dla mnie ostatnimi czasy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monad dnia Czw 20:32, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:52, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
jakastam napisał: |
- Naprawdę nie wiem z jakiej okazji was zatrudniłem… - zaczął, a kiedy Foreman i Chase popatrzyli na niego spojrzeniem mówiącym ‘ja nic nie powiedziałem’ dokończył – Jedna gada bzdury, dwóch siedzi i wpatruje się tępo w sufit. Sami idioci! |
sami idioci, a jak!
świetnie!
dodaj następną część trochę szybciej...
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:50, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I jednak się nie zmieściłam w czterech częściach. Będzie jeszcze jadna |
Tak! Więcej części = większa moja radość
Greg jest pewny, że chce oświadczyć się właściwej osobie?
To jest cudowne!
Cytat: | Wilson, kiedy zrozumiał jak ta sytuacja musiała wyglądać dla administratorki, nie wytrzymał, usiadł na podłodze i zaczął się tarzać ze śmiechu.
House zmroził go spojrzeniem.
- Z czego się ryjesz?
Onkolog roześmiał się jeszcze bardziej, widząc minę House’a i rozumiejąc, że zachowują się jakby się zamienili charakterami.
- Wiilsooon! Zamknij się! – House zrobił groźną minę, która jednak najwyraźniej nie zadziałała. |
Chryste! Jak to pięknie musiało wyglądać! Ja chcę to zobaczyć w serialu.
Cytat: | Jedna gada bzdury, dwóch siedzi i wpatruje się tępo w sufit. Sami idioci! |
Część jest boska!
Dużo wena i czasu .
Pzdrawiam cieplutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:53, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam jak Wilson dreczy Housa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:22, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
monad, na reakcje Cuddy będziesz musiała jeszcze trochę poczekać, ale będzie^^
neko.md, w końcu jeden geniusz wystarczy
czarodziejka, a co miałby się oświadczyć Wilsonowi?
Ja tam bym chciała, ale to przecież jest Huddy...
mazeltov, a tam nie dręczy^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:23, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja z tym fickiem zwariuje... to miała być miniaturka... a to już piąta część, a jednak wciąż nieostatnia...
Diagnosta, nie mogąc wytrzymać w towarzystwie samych kretynów (przecież to by była ujma dla jego umysłu), chwycił laskę i wyszedł z gabinetu, zostawiając na ich głowie rozwiązanie przypadku. On miał przecież ważniejsze sprawy do załatwienia.
House poszedł do gabinetu Wilsona. Bądź co bądź nie dokończyli ‘rozmowy’.
- Wiilsooon! – House wpadł do gabinetu przyjaciela.
- Co znowu, House? – dobiegł go głos przyjaciela.
Diagnosta rozejrzał się podejrzliwie. Wilson nie siedział przed biurkiem, jak to miał w zwyczaju. House obrzucił spojrzeniem cały pokój, aż wreszcie jego wzrok zatrzymał się na kanapie przyjaciela, na której zwykle siadał. Coś było nie tak. Na meblu leżał koc. Widoczne było wybrzuszenie. Czyżby coś pod nim było?
- Wiilsooon! – krzyknął diagnosta.
- Hmmm? – Usłyszał głos, dobiegający spod koca.
A więc miał rację! Pod kocem było coś! Dokładniej nie coś, tylko ktoś. Ktoś o imieniu James Wilson.
- Wilson, wyłaź stamtąd. – Diagnosta podszedł do kanapy i ściągnął z Jamesa kocyk, którym tamten był przykryty.
- Co robisz? – oburzył się onkolog, konspiracyjnym szeptem, wyrywając z rąk przyjaciela materiał, którym na powrót się okrył.
- Wilson, co ty robisz, do licha? Możesz mi wyjaśnić przyczynę swojego dziwnego zachowania?! – zdenerwował się House.
Spróbował znów zdjąć z przyjaciela koc. Jednak James mocno go trzymał i nie chciał puścić. Zaczęli się siłować. W efekcie diagnosta wypuścił z ręki laskę i przewrócił się na kanapę, na której wciąż leżał onkolog.
Jednak wciąż nie zaprzestali walki, w której nagrodą był kocyk.
W tej właśnie chwili do gabinetu wpadła Cuddy.
- House, twój zespół cię wzywa. – To mówiąc spojrzała na nich dziwnie.
Kiedy żaden z nich nie odpowiedział, dodała:
- Zaprzestańcie takich zabaw w szpitalu, bardzo was proszę. Naprawdę nie chcę z waszego powodu zwoływać zarządu. Jak chcecie skonsumować wasz związek, to idźcie lepiej do domu.
Po tych słowach wyszła.
Wilson spojrzał na przyjaciela, jakby chcąc zapytać ‘o co jej chodziło’. Diagnosta zaśmiał się:
- Oh, James, ty naprawdę nic nie rozumiesz?
Kiedy onkolog potwierdził jego przypuszczenia skinięciem głowy, westchnął i zaczął tłumaczyć:
- Jakby to powiedzieć. Sytuacja ta jest jednoznaczna. Ja leżę na tobie. Leżymy na kanapie. Obaj w pogniecionych ubraniach… - House znów się zaśmiał z absurdalności tej całej sytuacji.
Onkologa jednak to nie śmieszyło. Znając Princeton Plainsboro Teaching Hospital, już niedługo wszyscy będą mówić o ich domniemanym związku. A on przecież nie był gejem!
- Czy ty przypadkiem nie chciałeś się oświadczyć Cuddy? – spytał obrażonym tonem.
House momentalnie przestał się śmiać. Wstał z Wilsona i wyszedł z jego gabinetu. Trzeba było wybić administratorce to, że oni są związkiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Nie 22:36, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:34, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha Ha !!!
Normalnie bomba Ja tu czekam na akcję House & Cuddy a tu kolejna Wilsonek & House Co ta biedna Cuddy sobie pomyśli ?? Rewelka, krótki kawałek nadal nie przybliżający mnie do kulminacji w postaci oświadczyn właściwej osobie przez właściwą osobę ale uśmiałam się jak hej
brawo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monad dnia Nie 22:35, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:15, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no no no ale oni maja "szczescie" do pakowania sie w dwuznaczne sytuacje nie skomentuje bicia sie o kocyk a Cuddy tez trzeba pozazdroscic wyczucia juz czekam na walke House:Cyddy bo to Hudzinki lubia najbardziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:48, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jakastam boskie!
Ja tam się cieszę, że Ci się fik rozrasta.
I z Huddy robisz Hilsonka A kiedy będą oświadczyny? Mamuniu, ja chcę już!
Świetny jest ten fik.
Dużo czasu i wena
Pozdrawiam cieplutko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:43, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
monad, dobrze, że wyszło śmiesznie, bo co do humoru tego kawałka miałam poważne wątpliwości. No cóż miałam wtedy wilczy humor...
Na Cuddy jeszcze rochę poczekasz, bo jeszcze będzie jednak akcja Wilson & House, z tym, że już teraz na spokojnie.
mazeltov, walkę na miecze?
czarodziejka, rozrósł się, ale tylko trochę. Już się zbliżamy do końca. Będzie Huddy (choć moje serce jest temu przeciwne), ale miało być Huddy, więc będzie Huddy.
A ja jestem wredna. Następną część już napisałam, ale wstawię dopiero jeśli zaliczę parę klasówek etc jutro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:38, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jest dłużej niż zazwyczaj, ale jutro nie oczekujcie, że się coś pojawi. Jutro się będę uczyła (dzisiaj też powinnam). Wstawiam z komórki, więc nie jestem pewna czy aby mi telefon nie pozmieniał paru słów, ale nie mam siły sprawdzać jeszcze raz. Mam Wigilię klasową zaraz.
Dla monad, która bardzo niecierpliwie czekała na scenę House & Cuddy. Taka scena jest w pewnym momencie^^
Najpierw udał się do gabinetu Cuddy. Ku jego zdziwieniu nie było jej tam, a to było co najmniej dziwne. Administratorka PPTH zwykle albo go szukała, albo siedziała w gabinecie, odbierając telefony i wypełniając papiery. Pierwszą opcję diagnosta wykluczył od razu, jako, że Cuddy niewiele wcześniej go znalazła, druga zaś wykluczyła się sama. Kobiety nie było w jej gabinecie.
House spojrzał na zegarek. Była 12. Nadszedł czas na lunch, a do tego potrzebny był Wilson.
Po parunastu minutach przyjaciele kupili jedzenie, za które oczywiście zapłacił onkolog i usiedli przy jednym z wielu stolików w stołówce.
Po chwili milczenia, odezwał się James:
- Więc kiedy zamierzasz oświadczyć się Lisie?
- Przepraszam, komu? – warknął House. Jak można popełnić tak karygodny błąd!
- Cuddy. – Onkolog poprawił się momentalnie, przewracając przy tym oczami.
- Jakbyś nie zauważył już raz próbowałem ją poprosić o rękę – burknął diagnosta.
Rzeczywiście, próbował. Tyle, że wtedy wszyscy uznali, że zwariował.
- To po co ja cię w takim razie uczyłem jak powinieneś się oświadczyć? – Chciał wiedzieć młodszy z mężczyzn.
- Taaa… Wilson, uczyłeś… Nie ma co, byłbyś wspaniałym wykładowcą – parsknął sarkastycznie House.
James się zaczerwienił. Sytuacja, a raczej sytuacje, w których przyłapała ich administratorka, dla obserwatora zdawały się być jednoznaczne. Jednak w rzeczywistości prawda była inna. Ani on, ani House, nie byli gejami.
W tym momencie diagnosta skończył jeść, porwał parę frytek z talerza przyjaciela, nie pytając go o zgodę i wkładając je do buzi, wyszedł z pomieszczenia.
Dość szybkim krokiem, na tyle na ile pozwalała mu noga, udał się do windy, a później na dach. To było jedyne miejsce, w którym mogła być, kiedy nie było jej nigdzie indziej.
Miał oczywiście rację. Stała tam, opierając się o murek. Bardzo łatwo było ją stamtąd zrzucić. Jedno pchnięcie, a ona już by nie żyła. Jednak nie o tym myślał teraz House.
Jego myśli były zaprzątnięte jednym pytaniem ‘Zrobić to, czy nie zrobić?’.
W końcu zdecydował. Podszedł trochę bliżej, ale zaledwie o kilka kroków.
- Cuddy – odezwał się przyciszonym głosem. – Wyjdziesz za mnie?
Starał się to mówić obojętnym tonem, jakby mu nie zależało zbytnio na twierdzącej odpowiedzi. Jednak nie za bardzo mu się tu udało. Jego głos zdradzał lekkie podenerwowanie.
Tym razem wiedziała, że on mówi najzupełniej poważnie, jednak to nie mogło być takie proste. Zwykłe ‘tak’ nie jest dobrą odpowiedzią w ich przypadku. Milczała.
Odezwała się dopiero po paru minutach.
- Jeśli mi powiesz o co chodziło z kocykiem Wilsona i klęczeniem przed nim… - Postawiła dwa warunki.
Była niezła, to musiał jej przyznać House. Nie zaczerwieniła się mówiąc to, a każda inna kobieta na jej miejscu spłonęłaby rumieńcem.
- Drugie mogę ci wytłumaczyć, jednak do pierwszego będzie potrzebny Wilson. – Diagnosta wyciągnął z kieszeni pager.
Czekając aż przyjdzie onkolog, House wytłumaczył się z jednego zajścia. Po chwili Cuddy miała łzy w kącikach oczu. To było zbyt śmieszne!
W końcu na dach przybiegł zziajany Wilson. Diagnosta, nie dając mu odetchnąć rozpoczął bombardowanie pytaniami:
- O co chodziło z tym kocykiem? Po jakie licho się pod nim kryłeś? Co to miało na celu?
James spojrzał na niego niedowierzającym wzrokiem, mówiącym ‘tylko po to mnie tu ściągałeś?’.
- Odpowiedz, Wilson – powiedział House, poczym dodał konspiracyjnym szeptem – Od tego zależy twoje życie…
- A to niby czemu? – Onkolog podniósł brew do góry.
- Bo zabiję cię! Zmarnujesz mi życie… - Diagnosta wygiął usta w podkówkę.
James pokręcił głową z irytacją, westchnął i wreszcie odpowiedział z bezczelnym uśmieszkiem na twarzy:
- Nudziło mi się. Chciałem zobaczyć jak zareagujesz.
House’a zamurowało. Tego nie spodziewał się po przyjacielu. Gdyby nie to, że stał jakby wrósł w ziemię, to z pewnością rzuciłby się na onkologa.
Administratorka zaśmiała się pod nosem. Gdzie się podział ten kochany, uroczy mężczyzna jakim był kiedyś James? Stanowczo za dużo czasu spędzał z House’em. Trzeba to zmienić! Trzeba było ich rozdzielić choćby na trochę.
Cuddy spojrzała na diagnostę i kierując się w stronę wejścia do budynku, powiedziała jedno słowo – tak.
Wiedział, że się zgodzi. Prędzej czy później zawsze się zgadzała na wszystko o co poprosił. Jednak nie spodziewał się, że po prostu wejdzie do szpitala, chcąc kontynuować pracę.
- A gdzie pocałunek? Mamo, nie dałaś mi całusa – poskarżył się robiąc minę obrażonego pięciolatka.
Kobieta odwróciła się w jego stronę, uśmiechnęła się i podeszła do niego. Nachyliła się nad nim i kiedy myślał, że go pocałuje, musnęła tylko swoimi ustami jego policzek i szepnęła:
- Wiesz, że zaniedbujesz robotę? Foreman, Chase i Cameron szukają cię od trzech godzin…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Śro 18:16, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:54, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hahaha No i wreszcie Nawet oświadczyny totalnie w ich stylu I kochanego Wilsonka nie zabrakło Bez łez, bez rzucania się sobie na szyję, bez wyznań miłości do końca życia po prostu POEZJA w stylu Huddy
Dla mnie bomba!!!!!!!
Jestem uradowana zarówno treścią jak i dedykacją dla mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:30, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
taak... sytuacje House&Wilson rzeczywiście wyglądały jednoznacznie
skoro House oświadczył się Cuddy w części przedostatniej, to zastanawiam się co będzie w ostatniej....
no nic, czekam na ostatnią część.
wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalenka
Student Medycyny
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:55, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
cała ta sytuacja z oświadczynami była genialna, taka w housowym stylu,
i pomoc Wilsona też była słodka,
i Cuddy pozostała sobą (nie od razu rzuciła mu się na szyję z wyrazami dozgonnej miłości- ale podejrzewam że w następnej części tak... )
podobają mi się takie historie, czekam na następną częśc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|