Zło które żyje pod słońcem [Z]

Sintiara · Wysłany: Sob 11:39, 29 Mar 2008 Temat postu:

Czemu to takie nie do uwierzenia ??
Jak stwierdził Alan Alda w MASHu "Większość bohaterów to ludzie dość zmęczeni i przestraszeni że przestało ich już martwić cokolwiek"

dr Asia · Wysłany: Sob 11:42, 29 Mar 2008 Temat postu:

MASH

genialny serial

miał lecieć w TVP2 ale jakoś go nie widzę

Sintiara · Wysłany: Sob 11:44, 29 Mar 2008 Temat postu:

Właśnie ja też

Kocham go masakra. Nie wiem czy zauważyłaś postać psychiatry Sidneya grał w kilku odcinkach. House mi troszke przypomina Sokole oko. Nie ogolony zarozumiały podkowy pod oczami oddany sprawie i bardzo zabawny

Tyle że Pearce nie miał Cuddy

dr Asia · Wysłany: Sob 11:46, 29 Mar 2008 Temat postu:

i do tego był dobrym lekarzem

Sintiara · Wysłany: Sob 11:48, 29 Mar 2008 Temat postu:

Kocham wysokich napalonych przystojnych zabawnych lekarzy. Masz jakiś wykładowców pasujących do tego opisu ??

dr Asia · Wysłany: Sob 11:52, 29 Mar 2008 Temat postu:

jak na razie same stare pryki.. chociaż... miałam... na 1 roku na chemi medycznej fajnego i przystojnego asystenta

cuddy rulz · Wysłany: Sob 11:57, 29 Mar 2008 Temat postu:

Stuk, stuk, stuk jest genialne.

Sintiara · Wysłany: Sob 12:12, 29 Mar 2008 Temat postu:

asia to lipa
stuk stuk tez mi sie podoba tyle ze autokorekta sie strasznie o toczepiała nie wiem o co

dr Asia · Wysłany: Sob 12:15, 29 Mar 2008 Temat postu:

ale podobno profesor od interny choć już stary jest całkiem całkiem

ofwca · Wysłany: Sob 12:21, 29 Mar 2008 Temat postu:

ale dramatyczny odcinek

aż mi serce zaczęło szybciej być

Cuddy nie powinna umierać, w końcu nie zrobili jej niczego bardzo poważnego.

Holiday · Wysłany: Sob 12:41, 29 Mar 2008 Temat postu:

To byli Kutner i Taub!?!?!?...no na to nie wpadłam..zmory przeszłosci po operacjach plastycznych....genialne

eye_roller · Wysłany: Sob 14:52, 29 Mar 2008 Temat postu:

omg. wojująca Cuddy

dobre, dobre. no czekam jak zwykle na dalesze ciągi bo ten fic jest extra- luuuubię sensację

Sintiara · Wysłany: Sob 16:49, 29 Mar 2008 Temat postu:

Holiday nigdzie nie pwiedziałam że to byli Taub i Kuttler

Zobaczysz jutro o co chodzi

Holiday · Wysłany: Sob 17:15, 29 Mar 2008 Temat postu:

sorry...moze cos pokręciłam zwykle bardzo szybko czytam jak cos mnie wciagnie. juz sie nie mogę doczekac zakończenia:)))

Sintiara · Wysłany: Sob 17:31, 29 Mar 2008 Temat postu:

Ale rzeczywiście taka sugestia była

powiem ci że jesteś blisko odpowiedzi

Holiday · Wysłany: Sob 20:38, 29 Mar 2008 Temat postu:

dręczycielko!!!! Teraz nie będę mogła spac

dr Asia · Wysłany: Sob 20:43, 29 Mar 2008 Temat postu:

Sintiara, nie da się wcześniej coś

??

Sintiara · Wysłany: Sob 21:30, 29 Mar 2008 Temat postu:

nie da się bo na imprezie jestem jutro w nocy coś napisze dalej

Sintiara · Wysłany: Pon 0:41, 31 Mar 2008 Temat postu:

Housa wypuszczono w kilka godzin później. Freman odwołał się do zwierzchników. Powiedział o sądzi o obsesji Tretera na punkcie tego szpitala i ten ostatni został zdjęty ze sprawy. Nie pozwolił Wilsonowi powadzić. Wciskał gaz z całej siły, gdy jechał do szpitala. Nie myślał już o bólu w nodze o przypadkach diagnozach zagadkach. To wszystko wydało się wtedy takie bez sensu, nić nie ważne. Po raz pierwszy w życiu tak na prawdę zdał sobie z tego sprawę jak wiele stracił odkładając na później. Było mu dobrze tam gdzie był. Miał to, co chciał. Dobrego sprawdzonego przyjaciela zastraszony, ale oddany zespół i kobietę, z którą był o krok od stałego związku. Lubił ten stan zawieszenia. Wyobrażał sobie jak to będzie, gdy w końcu uda mus się ją przekonać. Marzył o niej nocami. Przeżywał ta jedyną razem spędzoną noc. Nigdy by się do tego nie przyznał, ale dość często zamawiał prostytutki podobne do nie. Szukał tek jednej idealnej takiej jak ona, ale jej nie znalazł. To nie było to samo. Mógł sobie wyobrażać, że z Cuddy chodziło tylko o sex i że ta noc nic dla żadnego z nich nie znaczyła, ale każda z tych godzin z prostytutkami udowadniała jak bardzo się mylił. Zada nie była tak dobra jak ona, tak delikatna tak silna tak.... Wspaniała. Zmarnował tyle czasu. Czekał aż wreszcie będzie na to gotowy, gdy obydwoje będą gotowi. Minęło 10 lat, od kiedy wróciła do jego życia, tak nagle jak kiedyś go opuściła. Wtedy był ze, Stacy. Ale nawet z nią nie czuł tego, co z Cuddy. Kochał Stacy zaborczą miłością, ale czasami późno w nocy, gdy ona spała a ona bawił się jej sztywnymi ciemnymi włosami marzył, aby te włosy w jego dłoniach były miększe a ciało mniejsze i delikatniejsza.
Pamiętał jak do niego zadzwoniła. Nie miał pracy ani żadnych perspektyw. Usłyszał w słuchawce jej niski głos. Był tak oszołomiony ze ledwo usłyszał pytanie, na które odpowiedział tak. Stała na środku dużego holu przychodni, gdy tydzień później przyszedł pierwszy raz do pracy. Był piękna na prawdę piękna. Wprowadził go do swojego nowego gabinetu. Ślicznego przytulnego pokoju. Pokoju nie gabinetu. Sofa fotele, ten ciepły odcień brązu i złoto słonecznych promieni padających na jej włosy igrające w nich. Jak mógł tyle czasu zmarnować?
Forman zaprowadził go do sali, w której leżała? Była taka bezbronna. Nie mógł tego słuchać. Nie mógł, ale musiał to usłyszeć. Przebili jej rdzeń. Jeśli się ocknie to i tak najprawdopodobniej nie będzie mógł poruszać niczym poza gałkami ocznymi. Potem usłyszał, co zrobiła. Była silna. Nigdy nie sądził ze aż tak. Usiadł przy jej łóżku. Forman wyszedł. Nie był głupi wiedział, co się dzieje. House wziął jej rękę w swoje dłonie. Był zimna. Starał się ją rozgrzać. Był taki głupi.
- Kto to był – zapytał ją, nie mogła mu odpowiedzieć była nieprzytomna, ale dalej pytał, – kto to był? Cuddy masz mi powiedzieć, kto to był – bezwiednie zaczął na nią krzyczeć. To było głupie, ale miał nadzieje, że zareaguje na jego krzyk. Że powiem mu żeby się zamknął. – Czemu mi nie powiedziałaś? Czemu nigdy nic nie powiedziałaś? Czemu nie pozwoliłaś mi sobie pomóc? Czemu?
Załamał się. Oparł głowę o jej ramię. Czuł jak jego łzy spływają po jej gładkiej skórze. Kto to był? Kto przecież musiał ich znać? Oni byli na tyle sprytni, że uciekli policji. Durni policjanci. Musiał ich znać. Musiała.......... Musiał. Jego umysł zaczął nagle działać tak jak powinien. Wiedział już już wiedział. Popatrzyła na jej twarz. Miała otwarte oczy. Patrzyła na niego. I po jej policzku spływały łzy. Pochylił się i przyłożył swoją twarz do jej. Ich łzy się ze sobą połączyły. Zobaczył jej oczy. Ona wiedziała, co się dzieje. Nie mógł na to patrzeć. Nie mógł. Do pokoju wszedł Wilson. Odciągnnoł go prawie siła od niej. Mówił cos ze może ją udusić w ten sposób. Jakie to ma znaczenie? Wyrwał mu się i poszedł to gabinet. Wyrzucił lokai z niego. Wyciągnął szufladę biurka. Pod nią miał przyklejony pistolet. Przeładował go i poszedł do pokoju gdzie spodziewał się ich zobaczyć. Znalazł tych sukinsynów.....

Em. · Wysłany: Pon 5:45, 31 Mar 2008 Temat postu:

Sintiara, ty sadystko

. No cóż, ja zawsze wiedziałam, że House wolał Cuddy, miło się o tym czyta

. House będzie zabijał, fajnie

.

ofwca · Wysłany: Pon 7:36, 31 Mar 2008 Temat postu:

House idzie na polowanie

chociaż szkoda, że z pistoletem, mógłby im zrobić coś bardziej finezyjnego np. pociąć na części piłą chirurgiczną

lisa · Wysłany: Pon 9:12, 31 Mar 2008 Temat postu:

Az mnie zatkało, nie wiem co napisać. Bardzo mi sie podoba. Mama nadzieje że ktos powstrzyma Housa bo szkoda żeby szedł do więzienia, gdy Cuddy jest w takim stanie.

eye_roller · Wysłany: Pon 9:47, 31 Mar 2008 Temat postu:

przerywac? teraz? sadystka!
jaaaa-ale aż mi łezka na ostatnich zdaniach poszła. proszę o happy ending bo inaczej pozostanę wrakiem XD

martuusia · Wysłany: Pon 13:00, 31 Mar 2008 Temat postu:

'nadszedł czas zabijania' łaaa

uwielbiam tego fica

Lolok · Wysłany: Pon 14:17, 31 Mar 2008 Temat postu:

Grę na śmierć i życie czas zacząć