|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:28, 21 Mar 2010 Temat postu: Zdjęcie [M] |
|
|
Zdjęcie
Dla Liska, bo… Ty wiesz dlaczego
Dla Tygrysa za wytrwałość, cierpliwość i talent do poprawiania moich błędów
Na zdjęciu wyglądali idealnie. On - wysoki, szczupły, przystojny, czarujący diagnosta o niebezpiecznie niebieskich oczach, ubrany w czarny, dopasowany garnitur. Można by rzec… ideał. Książę na białym koniu, który zamienił swojego rumaka na znacznie szybszą, głośniejszą i bardziej niebezpieczną Hondę CBR 1000 z 2005 rocznika w malowaniu Repsol. Ona - piękna, zgrabna brunetka z kształtnym biustem, długimi, kręconymi włosami i szczupłymi nogami, ubrana w piękną śnieżnobiałą suknię. Można by pokusić się o stwierdzenie…idealna. Księżniczka, która swój piękny, wyszywany diamentami diadem zamieniła na równie piękny biały welon i wianek. Obydwoje uśmiechnięci, stali tyłem do ołtarza, pozując do zdjęcia. Pięknie… Można by tak stać i podziwiać ten piękny obrazek bez końca. Nawet napis, który widniał w prawym, dolnym rogu pasował idealnie: „Lisa i Gregory House”. Ale jak to się mówi, „Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, i to jeszcze najlepiej trzeba ustawić się w środku, bo gdy jesteś z boku, zawsze mogą cię później odciąć”. Niestety, tak było również w ich przypadku, a fotografia, która została wykonana w dzień ich ślubu, okazała się wyłącznie piękną ilustracją, którą można by wkleić do jakiejś równie pięknej, bogato ilustrowanej baśni, w której to „Piękna” może pokochać „Bestię” i w której te wszystkie zmyślone historyjki kończą się zawsze tak samo: „I żyli długo i szczęśliwie”. Ale życie to nie bajka, w której wszystkie problemy znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a troski i zmartwienia rozpuszczają się niczym mydlana bańka. Życie jest brutalne i niestety musimy o tym pamiętać, bo inaczej pewnego pięknego dnia może być za późno. I życie, które do tej pory wydawało się piękną animowaną opowieścią, może przerodzić się w koszmar, z którego bardzo trudno będzie się nam później wydostać. A podobno skleroza nie boli, prawda?
W przypadku tej dwójki „życie” pokazało na co je stać od samiutkiego początku. Ciągłe kłótnie, przepychanki, zaczepki, słowne docinki… Nie, nie robili tego z miłości, nie działali według powiedzenia, „Kto się czubi, ten się lubi”, nie. Oni po prostu… jakby by to… nie dogadywali się, nie nadawali na tej samej fali? Nie rozumieli się? Tłumaczcie to sobie tak, jak chcecie, ja wiem tylko, że było ostro i nieprzyjemnie. Dlaczego? Kto wie… Może nie uważali na naukach przedmałżeńskich, może ich niewinne gierki przerodziły się w wojnę, nad która obydwoje stracili już dawno temu panowanie i kontrolę? A może nie mieli konkretnego powodu, żeby się rozejść, kiedy każde z nich zrozumiało, że to jednak nie jest to? Że moja druga, wymarzona połówka, która do tej pory pasowała idealnie, okazała się chamem, prostakiem, lafiryndą, kłamcą? A może to ja niepotrzebnie doszukuję się powodu, które wcale nie było? Chociaż ktoś z całą pewnie mógłby wstać, oburzyć się i zaprotestować, bo przecież jak tak można przysięgać sobie „W zdrowiu i w chorobie” i że „Dopóki śmierć nas nie rozłączy”, a już następnego dnia kopać pod sobą dołki? Najwidoczniej można. Można wstawać rano i nie dlatego, że: „Kto rano wstaje, temu pan Bóg daje”, albo: ”Kto rano wstaje, ten idzie po bułki” Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Wstawał rano, bo nie chciał jej słuchać przy śniadaniu. Wolał dłużej siedzieć w pracy, ponieważ nie chciał spędzać z nią czasu w jednym pomieszczeniu dłużej niż 15 minut. A ona? Wcale nie była taka święta, na jaką wyglądała. Wyzywający makijaż, bluzki z głębokim dekoltem, krótkie spódnice… Nie robiła tego po to, aby podobać się własnemu mężowi. Robiła to, ponieważ miała nadzieję, że szybciej kogoś znajdzie, że będzie pierwsza, że pokaże mu, jakie cholerne szczęście go spotkało, że ją miał i udowodni w ten sposób również sobie, że może mieć każdego, że nie musi się męczyć i żyć pod jednym dachem akurat z nim. Taaa… „Oko za oko, a będziesz miał zeza”, nieprawdaż? Trzeba przyznać, że jednak coś w tym jest, że miłość od nienawiści oddzielona jest tylko cieniusieńka kreską i że tak łatwo ją przekroczyć. Przynajmniej tak było w ich przypadku, a muszę wam powiedzieć, że ich przypadek był jedyny, wyjątkowy, skomplikowany i do tej pory niezdiagnozowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:45, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Oluś, słoneczko
Chyba płodne dni Twojego męża przeszły na Ciebie
Strasznie mi się podobało. Mnóstwo metafor, trafnych określeń i te twoje powiedzonka
Na początku czytelnik dostaje się do raju wszystko takie cacy ale równie szybko sprowadzasz nas na ziemię, dość brutalnie momentami trzeba zaznaczyć
Kocham, gdy piszesz opisowo
Starasznie wyglądałoby to ich życie z Twojej persektywy, chociaż wiadmo, że zdolni są do wszystkiego, bo jak to trafnie określiłaś:
"ich przypadek był jedyny, wyjątkowy, skomplikowany i do tej pory niezdiagnozowany."
Kłaniam się nisko,
lisek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:26, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Najlepszego, osiemnastko!
bardzo mi się podoba, jest w tym fiku to COŚ, co sprawia, że jest wyjątkowy...
Przynajmniej tak było w ich przypadku, a muszę wam powiedzieć, że ich przypadek był jedyny, wyjątkowy, skomplikowany i do tej pory niezdiagnozowany.
kocham,
baby
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Nie 21:58, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
roksi.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BD.
|
Wysłany: Nie 21:11, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Olu
To było wspaniałe. Takie Huddy a nie Huddy. Coś innego, przesiąkniętego metaforami. Naprawdę bardzo mi się podobało.
A tak wgl to wszystkiego najlepszego życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:14, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zdjęcie. I cała historia tak wspaniale opisana.
Świetne, zwłaszcza końcówka:
Cytat: |
muszę wam powiedzieć, że ich przypadek był jedyny, wyjątkowy, skomplikowany i do tej pory niezdiagnozowany. |
Wena, kochana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:17, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Super
Ten fik jest wyjątkowy, wreszcie w Huddy jest prawdziwa nienawiść, zamiast miłości
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:58, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie lubię WIELKICH kłótni na linii House - Cuddy,ale to jest tak świetnie opisane itd. itd. ;d
Mi również tak jak moim przedmówczynią szczególnie podoba się końcówka
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:44, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie przemawia to do mnie, aczkolwiek dobrze napisane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 14:18, 23 Mar 2010 Temat postu: Re: Zdjęcie [M] |
|
|
Cytat: | Książę na białym koniu, który zamienił swojego rumaka na znacznie szybszą, głośniejszą i bardziej niebezpieczną Hondę CBR 1000 z 2005 rocznika w malowaniu Repsol. |
Skąd ja to znam? xD Och na tym fragmencie chciało mi się śmiać, ale z każdym kolejnym już coraz mniej.
Smutno opisane życie dwojga ludzi, którzy chcąc - nie chcą być ze sobą... Smutne, ale jakże prawdziwe.
Tak teraz o tym myślę i wydaje mi sie, że to jest prawdopodobny scenariusz dla tej dwójki. [taaa teraz pewnie mi się oberwie ]
Swietnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:53, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
wspaniałe!
bardzo mi się podobało!
to było po prostu świetne i nie ma co nad tym dyskutować
czekam na kolejne ficki!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cutthroat_Bitch
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiesz, że to ja? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:09, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem, że nie powinnam pytać...(wybacz, ale ciekawość mnie zeżre)
Tworząc to miałaś konkretną wizję? Tego, co wpłynie na to, że ich życie będzie wyglądało tak, a nie inaczej? Czy oni wzięli ślub tylko " na pokaz"?
Jeśli pisząc to, miałaś przyczynę takiego nieudanego małżenstwa, to proszę zdradź ją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|