|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:40, 01 Lip 2010 Temat postu: Zatrzymaj się na moment [M] |
|
|
Cytat: | Bardzo, bardzo dziękuję tym, którzy głosowali, a byli tacy widziałam! Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się jakichkolwiek głosów, ale, jak to mówią, raz kozie śmierć I opłaciło się jednak wysłać tego fika na konkurs, dzięki, dzięki, dzięki i gratuluję wygranym! |
To zawsze przychodzi niespodziewanie.
Najpierw jest zauroczenie, domysły, nieśmiałe spojrzenia, żar, namiętności, potem rutyna. W tym przypadku nie do końca było tak, ale ostatni punkt się zgadzał. Rutyna powoli i bezlitośnie zabijała ich oryginalny związek.
Nie o nią tu jednak chodziło. Nigdy nie wybaczył sobie, że nie zauważył tych początkowych sygnałów. Nigdy nie patrzył na nią dość uważnie. Nigdy nie poświęcał jej dość czasu. Nigdy nie pytał, jak się czuje, ani jak jej minął dzień. A gdyby spytał…
…wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej.
***
- Siostro, proszę to przekazać dof… duo… - pielęgniarka popatrzyła na Lisę Cuddy zaniepokojona.
- Wszystko w porządku?
Dyrektorka szpitala Princeton Plainsboro stała przed nią, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Wzięła głęboki oddech.
- Tak, przepraszam… - wymruczała masując sobie skronie – to przemęczenie…
***
- Ja rozumiem, że szpitala nie stać, ale Liso, przecież wiesz, że…
Pani dziekan, która dotychczas słuchała argumentów, opierając podbródek na dłoniach, nagle zamknęła oczy i James Wilson w ostatniej chwili podtrzymał jej głowę, żeby nie uderzyła w blat biurka. Wciąż w lekkim szoku zmierzył jej puls i skontrolował oddech. Równy, miarowy. Nie było wątpliwości.
Spała.
***
Obudził go krzyk.
Przeraźliwie głośny, rozpaczliwy, wyrażający tylko potworny strach.
To ona krzyczała, miotając się na łóżku. Po chwili, nadal wrzeszcząc, zerwała się z niego i skuliła pod ścianą.
Patrzył jak zahipnotyzowany. Nie próbował pomóc Lisie. Wiedział, że nic nie wskóra, a napad skończy się po kilku minutach.
Gregory House był w końcu lekarzem.
***
James dogonił dyrektorkę, która właśnie zbliżała się do wyjścia ze szpitala.
- Lisa! Zaczekaj…
- Tak? Coś się stało?
- Nie, tylko… Chociaż właściwie to tak. Wczoraj, gdy rozmawialiśmy…
Teraz to jej zrobiło się głupio.
- Przepraszam, po prostu ostatnio jestem przemęczona, to było silniejsze ode mnie.
Onkolog uspokoił się nieco.
- Wracasz sama?
-Tak, House głowi się jeszcze nad swoim nowym, niebywale skomplikowanym przypadkiem.
- Odwiozę cię. Znów robisz się… nieobecna.
Rzeczywiście, powoli zaczynało brakować jej sił na kontynuację tej rozmowy, więc poddała się bez bicia.
W samochodzie od razu zasnęła.
***
Odprawiła opiekunkę i położyła Rachel do łóżka. Spojrzała na zegarek. Ósma.
„Powinien zaraz być” – pomyślała. Weszła do łazienki z zamiarem wzięcia gorącej kąpieli. Odkręciła kran, z którego popłynął wrzątek.
- Cholera. – Zauważyła, że poszło jej oczko w nowych rajstopach, które miała na sobie. Już miała dolać do wanny zimnej wody, kiedy ciało odmówiło jej posłuszeństwa.
Upadła, uderzając tyłem głowy w kafelki.
Oczy miała otwarte.
Widziała wyraźnie, jak wrząca woda przelewa się i parzy jej skórę na łydkach.
***
-Musimy przeszczepić skórę z…
Nie słuchał. Wiedział dokładnie, na czym będzie polegała operacja. Pod wpływem gorąca sztuczny materiał rajstop stopił się i złączył z poparzoną skórą.
Gdyby nie był tak zajęty przypadkiem, gdyby choć na chwilę odsunął na bok swoje chore ambicje…wróciłby do domu wcześniej. Zanim ta pieprzona woda zdążyła się przelać.
Nie.
Zauważyłby, że dzieje się z nią coś złego o wiele wcześniej.
Diagnoza była tak banalnie prosta…
***
- Narkolepsja?
Lisa pomyślała, co by się mogło stać, gdyby James nie odwiózł jej wtedy do domu.
Nie przyszło jej to do głowy, chociaż wszystkie objawy były podręcznikowe.
House wolno pokiwał głową, wciąż uparcie wpatrując się w bandaże na jej łydkach. Cały jego zwykły styl gdzieś zanikł. Był smutny i poważny. Czuł się winny z jej powodu. Znała go tak dobrze, a nie wiedziała, co ma mu powiedzieć.
Wzięła go za rękę.
„Jeszcze długa droga przed nami, House” – pomyślała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:59, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ten Twój fik jest taki... Refleksyjny.
Pozwala dostrzec całą rzeczywistość z zupełnie innej strony.
Bardzo mi się podobał. Miałaś świetny, oryginalny pomysł
Gratuluję
Szkoda mi Lisy.
Nie wiem no Jakoś mi się ten komentarz zbytnio nie klei
Ale tak czy siak bardzo mi się podobało.
marg.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marguerite. dnia Pią 9:17, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:30, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nelo, gratuluję ciekawego fika! Znalazł się wśród moich konkursowych ulubieńców
Przede wszystkim - interesujący temat. Już za to należy Ci się punkt
Po drugie - forma. Fik zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. Podzielony na częsci. Niedługie, ale przykuwajace uwagę. Nie ma tu rozbudowanych opisów, ale w tym tkwi jego siła. Te krótkie, acz sugestywne, precyzyjnie opisane sceny wciągają czytelnika, każąc mu czytać kolejne zdanie, i kolejne, i kolejne... Widok Cuddy patrzącej bezradnie na wrzątek parzący jej nogi, przeraził mnie...
I ten morał - że choć jestesmy tak blisko, widzimy tak mało...
Jeszcze długa droga przed nimi - jak napisałaś... I zapewne nie tylko przed nimi. Przed wieloma spośród nas, czytelników, zapewne również...
Bardzo fajna "rzecz". Gratuluję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie
Czerwono-Zielona
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Pią 13:27, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:07, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo oryginalny fick
Lubię takie Ale to trochę przygnębiające.... Tyle lekarzy i żaden się nie domyślił....
To taka moja refleksja, że skoro lekarze sami siebie nie potrafią zdiagnozować to jak to ma zrobić przeciętny szary człowieczek?
Dałaś mi powód do rozmyślań dzięki
Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:58, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
marguerite.
Dziękuję. Przyznam, że bałam się, jak ten fik zostanie odebrany, ale cieszę się, że komuś się choć trochę spodobało.
Czerwono-Zielona
Dziękuję za tak dokładny komentarz. Dostrzegłaś to, co nawet podświadomie chciałam przekazać Naprawdę jest mi niezmiernie miło, że ci się podoba
GosiaQ
Masz całkowitą rację To ja dziękuję
Pozdrawiam wszystkiech
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:11, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam już dawno skomentować,ale nie wiem dlaczego wtyszło tak,że komentuję dopiero teraz
Bardzo mi się podoba ;d
Świetny pomysł
I to jak to napisałaś...
Wspaniale.!
Ogólnie to super fick dający wiele do myślenia.
Ostatnie zdanie jest przepiękne
Czekam na więcej Twoich ficków
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|