Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:51, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
a nie mowilam ze to swietny pomysl kontynuowac!!??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:52, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Bingo! Pomyślał Wilson uśmiechając się z satysfakcją
Czyli domyslil sie czy nie??
Bo ja tempa jestem:DD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:53, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
koniecznie pisz dalej! kontynuacja jest świetna xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:13, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
bingo(...) czyli chyba sie domyslil! on zreszta zawsze (ma to chyba po Hausie) dosc szybko sie wszystkiego domysla:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:23, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
-Lisa Edelstein, ma naprawdę niezłe cycki.
-Ta, jasne a ja mam dziś randkę z Hugh Laurie. Nie zapomnij o tych dokumentach.-przypomniała mu zamykając za sobą drzwi.
zdolniacha z ciebie cudne!
mam nadzieję że będzie cd. :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Pią 12:16, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
własnie doczytałam końcówkę. BOSKA !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:14, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy wyszła z gabinetu onkologa z żądzą mordu wymalowaną na twarzy i skierowała się wprost do działu diagnostycznego. Zobaczyła Housa jak stał skupiony z flamastrem w ręku, oczekując na sugestie swoich podwładnych. Wpadła z impetem do pomieszczenia zwracając tym uwagę wszystkich.
-uuu mama jest zła- House bez problemu odgadł jej nastrój.
-House! W moim gabinecie natychmiast
-Ale ostra dziś jesteś…w gabinecie tak w biały dzień? Zawstydzasz mnie…co na to personel powie…- powoli ruszył w jej kierunku puszczając oko do diagnostów- będzie gorąco!
Cuddy nie czekała na niego i szybkim krokiem skierowała się do windy. Housowi udało się ja dogonić kiedy drzwi już się zamykały.
-Chcesz upokorzyć biednego kalekę, czy to miał być pokaz perfekcyjnego kręcenia tyłkiem? Mogłaś poczekać, Twoja administratorska korona prawdopodobnie by przez to nie spadła- House był poirytowany. Nie miał pojęcia co ja ugryzło, a tym bardziej nie lubił jak ktoś nieświadomie przypominał mu, że jest kaleką. Nawet jeśli była to Cuddy. Tym bardziej kiedy była to Cuddy- poprawił się w duchu.
Kiedy doszli do gabinetu administratorki, House rozsiadł się wygodnie za jej biurkiem i czekał na burze. Nie musiał czekać długo. Cuddy od razu przystąpiła do ataku:
-Wytłumaczysz mi skąd Wilson wie, że się z kimś spotykasz? Boję się zapytać, czy wie z kim!?
-hmmm…-House zrobił minę niewiniątka.- Jedna opcja jest taka, że zauważył jak rozbierasz mnie wzrokiem, kiedy nikt nie patrzy., druga opcja wskazywałaby na jego niezwykłe umiejętności psychologiczne i dar wnikania w moja pokręconą duszę, zakładając, że mam cos takiego, trzecia op…
-Trzecia opcja jest taka, że mu wypaplałeś.- przerwała mu monolog.
-Oj… no może cos tam mu i powiedziałem, ale nie powiedziałem o kogo chodzi. Przecież nie powiem mu, że nie pójdę z nim na piwo, bo bawię się z dziećmi sąsiadów…
-To trzeba było iść na to piwo!- patrzyła na niego nadal gniewnie.
House był zmieszany. Nie rozumiał tej kobiety.
-Myślałem, że obejrzymy dziś film, wypożyczyłem dziś kilka…-próbował jeszcze łagodzić sytuację.
-Greg, ty naprawdę nie wiesz o co chodzi, prawda? Wiesz, że jak wyjdzie, że ze soba sypiamy, to mogę sobie pomarzyć, o tym, że rozmowy zakończa się sukcesem. Po tym jak poczęstowałeś syna jednego ze sponsorów Vicodinem, a on biegał potem po szpitalu krzycząc, że Shrek go goni, opinia o tobie nie należy do łaskawych.
-przynajmniej miał chłopak odlot raz w zyciu- uśmiechał się House bezczelnie przypominając sobie zdarzenie.
-Może i miał, ale jego ojciec jest w tej komisji, jeśli do jego uszu dojdą jakieś plotki pójdę na zielona trawkę, a ty razem ze mną!
-I kto mi jeszcze nie dawno mówił, że żyje tylko pracą! A ja się nie liczę? Nikt mnie nie przytuli?- błaznował House.
Cuddy rozłożyła ręcę w geście bezradności i wyszła z gabinetu. Po chwili wyszedł również House. Skierował się prosto do gabinetu Wilsona.
Komuś trzeba w końcu uciąć ten długi język- pomyślał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pią 13:15, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:25, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy wyszła z gabinetu onkologa z żądzą mordu wymalowaną na twarzy
śmieję się jak głupia xD
Jedna opcja jest taka, że zauważył jak rozbierasz mnie wzrokiem, kiedy nikt nie patrzy.
dalej sie śmieję
Komuś trzeba w końcu uciąć ten długi język- pomyślał.
będzie krew będzie krew !! :smt005
House był zmieszany. Nie rozumiał tej kobiety.
-Myślałem, że obejrzymy dziś film, wypożyczyłem dziś kilka…-próbował jeszcze łagodzić sytuację.
Ej! Cuddy tak się nie robi! House się stara :smt001 zaczynam podejrzewać czy ona czasem nie jest w ciąży :smt003
będzie dzisiaj jeszcze jeden fragment?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:35, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Po tym jak poczęstowałeś syna jednego ze sponsorów Vicodinem, a on biegał potem po szpitalu krzycząc, że Shrek go goni, opinia o tobie nie należy do łaskawych.
-przynajmniej miał chłopak odlot raz w zyciu- uśmiechał się House bezczelnie przypominając sobie zdarzenie.
*leży pod stołem i placze*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:41, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
cwankiara napisał: | Po tym jak poczęstowałeś syna jednego ze sponsorów Vicodinem, a on biegał potem po szpitalu krzycząc, że Shrek go goni, opinia o tobie nie należy do łaskawych.
-przynajmniej miał chłopak odlot raz w zyciu- uśmiechał się House bezczelnie przypominając sobie zdarzenie.
*leży pod stołem i placze* |
aaa, no to jest włąsnie moj ulubiony fragment xD
normalnie tak się smiałam, że aż mnie brzuch rozbolał xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:43, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
House pożegnał się z Wilsonem i wyszedł z baru. Nie lubił spacerów ze względu na swoją nogę ale tym razem postanowił zrobić wyjątek. Specjalnie wybrał miejsce spotkania z przyjacielem blisko domu Cuddy. Przez ten czas kiedy byli razem przyzwyczaił się do zasypiania koło niej. Lubił jak zasypiała w jego ramionach po gorącym seksie. Tak…to w Cuddy uwielbiał… z twardej administratorki przeobrażała się w dziką i namiętną kotkę. Nie spodziewał się, że będzie im razem tak dobrze. Znała go i akceptowała takim jakim był. Nie wymagała od niego, żeby się zmienił, cały czas był sobą.
Sprawę z Wilsonem udało mu się szybko załatwić. Przyjaciel od dawna podejrzewał go o cieplejsze uczucia względem Cuddy, nawet jeśli on sam o nich jeszcze nie wiedział. Przyrzekł jednak milczenie do czasu zamknięcia negocjacji w szpitalu.
House wdychał zapach nocnego powietrza. Było mu dobrze… Po raz pierwszy od dawna oddychał pełną piersią.
Cicho wszedł do domu Cuddy. Nie chciał jej obudzić…chociaż z drugiej strony może było by miło…? Uśmiechał się do własnych myśli.
Podszedł do śpiącej kobiety. Jego kobiety. Wyglądała tak cudownie jak spała. Delikatnie pocałował ja w czoło. Zapragnął zobaczyć ja nagą, zapragnął ja obudzić i kochać się z nią…Delikatnie odchylił kołdrę…i zamarł z przerażenia.
Na prześcieradle rozpościerała się czerwona plama, uda Cuddy oblepione były krwią. Lisa straciła dziecko. Ich dziecko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:45, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nie... proszę, niech nie traci dziecka...
bardzo mi się podoba, chociaż mi teraz smutno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:09, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ja liczę na to, że to był tylko zły sen. Tej wersji będę się trzymać, dopóki nie okaże się że to prawda, wtedy wpadnę w głęboką depresję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:14, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*przełyka głośno ślinę*
To jest sen... Tylko sen...
Przecież miał pogadać w Wilsonem w szpitalu, no nie?
Strasznie smutne. Możemy liczyć na wyjaśnienie jeszcze dzisiaj tej sytuacji??
Odwołuję mój poprzedni komentarz... Nie chcę krwi!
Ale tak czy siak, fajnie napisane :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:35, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
to tylko sen.!! *ma nadzieję* proszę....zuy sen..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:36, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
-House obudź się! House,do cholery, co się dziej?- Wilson wrzeszczał na niego i trząsł jak kukłą.
House otworzył oczy, cały był zlany potem.
-House, krzyczałeś przez sen!
Sen… przypomniał sobie sen.
-Cuddy…-wykrztusił.
Zerwał się na równe nogi i zaczął ubierać
-Zbieraj się jedziemy!
-House, oszlałes, gdzie jedziemy? Jest 4 w nocy, jesteśmy jeszcze pijani. Ledwo doszliśmy do Twojego mieszkania! –Wilson był kompletnie zdezorientowany i zrzucał zachowanie przyjaciela na karb wypitego alkoholu. Widział jednak, że nie udało mu się przemówić mu do rozsądku bo House już wychodził. Chcąc nie chcąc wybiegł za nim. House gnał jak wariat, a Wilson z zamkniętymi oczami modlił się w duchu przed każdym gwałtownym zakrętem. Zatrzymali się przed domem Cuddy. Zanim Wilson zdążył cokolwiek powiedzieć House już był w połowie drogi do drzwi.
-Wilson wezwij karetke!-krzyczał do niego.
-Co? Karetkę?
House odwrócił się gwałtownie, Wilson nigdy jeszcze nie widział przyjaciela w takim stanie.
-Po prostu zrób to!
Diagnosta wpadł do domu i skierował się prosto do sypialni. Zaświecił światło i dopadł do leżącej kobiety. Odkrył kołdrę… i uczucie olbrzymiej ulgi przeszyło go na wskroś. Lisa powoli wybudzała się ze snu. Kompletnie zdezorientowana zasłaniała oczy przed rażącym światłem.
-Greg…co się dzieje? Co tu robisz? Mówiłeś, że zostajesz z Wilsonem?
House już przy niej był.
-Spokojnie… tylko się nie denerwuj… proszę cie nie wstawaj.-przemawiał do niej delikatnie gładząc ja po włosach.
-House, odbiło ci?co to za hałasy? –do domu wbiegli sanitariusze z przygotowanymi noszami.
-Co się dzieje? Zapytał jeden z nich.
-Jest w ciąży, dwa i pół tygodnia, ciążą jest zagrożona. Jedziemy do plainceboro teaching hospital.
-House, co się dzieję? Co ty mówisz?
-Spokojnie Lisa, zaufaj mi.
Lisa leżała na szpitalnym łóżku. Była zła. House zachowywał się jak totalny idiota. Nie wiedziała czy był naćpany czy jeszcze nie wytrzeźwiał. Nie pozwolił jej wstać, wszystkim mówił, że jest w ciąży-a niby skąd on mógł to wiedzieć??? Kazał jej robić badania. Bała się myśleć co będzie jak wyjdzie na jaw jego paranoja! Przecież to ją zrujnuje! Z drugiej strony…istniała przecież szansa, że Greg się nie myli… ale skąd miąłby to wiedzieć?!
Gregory House bał się przeraźliwie. Wpatrywał się w drzwi wyczekując na wejście lekarza z wynikami. Lisa leżała spokojnie, z zamkniętymi oczami. Wiedział, że nie śpi. W drzwiach stanął Wilson, ruchem głowy wywołał go z pokoju. Kiedy wyszli House wstrzymał oddech i wpatrywał się w przyjaciela.
-Nie wiem, czy jesteś wizjonerem czy bogiem… Nie mam pojęcia skąd wiedziałeś. Cuddy jest w ciąży. Dziecko jest zagrożone. Gdyby nie leki, które kazałeś jej podać…najprawdopodobniej poroniła by.
House tylko skinął głową. Odwrócił się i patrzył przez szybę na Cuddy.
Ps. Miało byc ianaczej. W pierwotnej wersji Cuddy straciła by dziecko...ale nie mogłam pozostac obojętna na Wasz zgodny apel. Vox populi vox dei!
Choć nadal sie jeszcze zastanawiam...
:smt002
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pią 20:44, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:46, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ani mi się waż!
ona nie moze tego dziecka stracić! za bardzo go pragnie!
a oczywiście, strasznie mi isę dwie nowe części podobają jak cały fik z resztą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:53, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Siuper Bośkie;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:04, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ps. Miało byc ianaczej. W pierwotnej wersji Cuddy straciła by dziecko...ale nie mogłam pozostac obojętna na Wasz zgodny apel. Vox populi vox dei!
Choć nadal sie jeszcze zastanawiam...
*kamień spada z serca i z hukiem uderza o podłogę*
ani mi się waż zmieniać! tak jest dobrze chyba że chcesz mieć mnie na sumieniu *idzie płakać do kąta*
-Nie wiem, czy jesteś wizjonerem czy bogiem… Nie mam pojęcia skąd wiedziałeś. Cuddy jest w ciąży. Dziecko jest zagrożone. Gdyby nie leki, które kazałeś jej podać…najprawdopodobniej poroniła by.
uff... House prorok NA SZCZĘŚCIE
czekam na dalszą część :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:09, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
cuuudeńko
jak dobrze, że to był tylko sen... i jak dobrze, że House od razu zareagował i uratował ich dziecko...
oj, podoba mi się, podoba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:21, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Super, bardzo, bardzo mi się podoba
House jest bogiem na swój sposób dr Wilson
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Pią 23:51, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ło Matko! ja tu prawie na zawał zeszłam. pewnie mi potas skoczył z wrażenia...kawałek z tym snem było mocccny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:14, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
mi też się strrrasznie podoba czekam na więcej^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:43, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
House stał na dachu szpitala wpatrzony w noc. Od dawna tutaj nie był. Ale od dawna w jego zyciu nie zachodziły tak wielkie zmiany. Ciążą Cuddy nadal była zagrożona, ale jeżeli zostanie w szpitalu pod czujnym okiem lekarzy, prawdopodobnie uda się ja utrzymać. Z zamyślenia wyrwał go odgłos zbliżających się kroków. –Wilson znowu będzie zrzędzić- pomyślała odwracając się w stronę przyjaciela.
-Wiesz, że to mój prywatny dach? Trzeba mieć zaproszenie.
-Będziesz ojcem.-Wilson stwierdził niezaprzeczalny fakt.
-I???- House nie był w nastroju do rozmów na temat swojego rychłego ojcostwa.
-jak to „I?”, będziesz ojcem…
-To już wiemy.
-Tak po prostu? Nic cie to nie obchodzi?- Wilson nie potrafił ukryć wzburzenia.
-Nie powiedziałem, że mnie to nie obchodzi.
-Nie wyglądasz tez jakby cię to obchodziło.
-A co mam ci powiedzieć? Będę miał dzidziusia, chodźmy kupić małe śliczne buciki?
-Cokolwiek co by wskazywało na fakt, że choć trochę chcesz tego dziecka tak jak Cuddy.
- Czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że go nie chcę? Nie jechał bym na złamanie karku z mazgajem na plecach, gdybym nie chciał, żeby Cuddy je urodziła.
-No, właśnie Cuddy... chcesz dziecka, bo ona go chce. Wiedziałeś, że to jej marzenie. Ale przecież, ty też będziesz jego ojcem.
-Nie… ja chce być z Cuddy, ja nie nadaje się na ojca. Jaki dzieciak chciałby za ojca kulawego, upierdliwego, mizantropa.
-Czyli wymyśliłeś…zaraz niech dobrze zrozumiem…chcesz być z Cuddy, będziesz miał z nia dziecko…ale nie będziesz dla niego ojcem…hmmm…sprytnie to wymyśliłeś…sprytnie…
-Wilson czy możesz się wreszcie zamknąć?!
Kiedy House wchodził do pokoju Cuddy powitał go jej promienny uśmiech. Usiadł na jej łóżku i czule odgarnął loki opadające na twarz.
-Jak się ma moja pacjentka?
-Nie mogę chodzić, nie mogę pracować, negocjacje poszły w łeb, nie mogę uprawiać seksu przez najbliższe parę miesięcy…a poza tym…szczęśliwa…
-Co?! jak to?! Bez seksu?! Ja się tak nie bawię! Ty, młody- z udawaną rozpaczą mówił do brzucha- masz szybko rosnąć i wyskakuj szybko! Ona jest moja!
Lisa śmiała się głośno, ale diagnoście wcale nie było do śmiechu… zdał sobie sprawę, że nie będzie miał jej tylko dla siebie. A jeśli teraz nie jest jej już potrzebny? Jeśli odstawi go na boczny tor i zajmie się tylko dzieckiem? Nie dal jednak poznać po sobie tych obaw. Lata praktyki nauczyły go bezbłędnie skrywać emocje. Cały czas jednak tkwiły gdzieś w środku i narastały z każdym dniem bardziej…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:48, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Tak pod koniec zrobiło mi się smutno.
Lisa go na pewno nie odstawi, a House będzie wspaniałym tatą ;D
Bardzo mi się podoba czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|