Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:24, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nieeee! tylko nie Napoleon xD
Ja wiem, że ot byl świetny strateg i w ogole, ale byl maly, niski i brzydki
nie, no żartuję xD
Ja jestem Napoleon, a ty jesteś idiotą. <- ten kawalek wymiata xD
a alusia_ ma rację, niech się rzucą na siebie, tylko na środku szpitala, nie ulicy xD wszystkie pielęgniarki i Wilson będą mieli o czym gadać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 13:25, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Napoleon, napoleon, napoleon- powtarzał w myślach…-jeszcze nie teraz ----> LOL skojarzyło mi się jak jakiś gościu podczas hmm każdy wie czego wymieniał półgłosem prezydentów USA
super Cierpliwy House... podoba mi się Ciekawe co o tym wszystkim myśli Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:33, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Napoleon, napoleon, napoleon- powtarzał w myślach…-jeszcze nie teraz
booooskie nie jestem jedyną, która się rozpływa nad tym zdaniem więc chyba coś w tym musi być...
chcę jeszcze
kiedy następna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:41, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Hahaha, widzę, że napoleon ma wzięcie:) Madziula dzieki- podsunełaś mi pomysł. Nastepna część jszcze dzisiaj. Planuje dziś jeszcze dwie wrzucić. jedna niebawem, druga jakoś po meczu:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:53, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
super! im addicted to huddy hehe lol
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:06, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
to juz przedostatnia część.
cześć 11
Cuddy siedziała przy swoim biurku. Po kilku dniach przerwy była zawalona pracą, na niczym jednak nie mogła się skupić. Cały czas miała przed oczami Grega… House podający jej jedzenie, House wyganiający ja do łóżka, House tulący ja do siebie w czasie filmu…. Do tej pory nie wiedziała, że potrafi taki być… Skup się Cuddy! Skup się! I w tym wszystkim nawet nie próbował jej zaciągnąć do łóżka! To ona jego wodziła, kusiła i kokietowała…a on był niewzruszony! Jakby na coś czekał…
Za zamyślenia wyrwał ją odgłos otwieranych drzwi- jedno się nie zmieniło, nigdy nie pukał- pomyślała.
-Randka?- House powiedział bez ogródek.
-Z Tobą?
House rozejrzał się komicznie.
-Nie, z roztoczami na twoim biurku!
Cuddy roześmiała się. Zawsze umiał ją rozbawić.
-Przyjedź o 18.
House zamknął drzwi i wydarł się na cały szpital;
-Wilson!!! Wiesz, że mam dziś randkę z Cuddy?!!! Do windy odprowadziły go zaskoczone spojrzenia personelu.
Lisa była podenerwowana. Szykowała się od momentu powrotu z pracy. Randka z Housem, Boże w co ona ma się ubrać?! Ubrała seksowną czerwoną sukienkę- nie! To przecież House, powie że wygląda jak prostytutka. Zmieniła na dżinsy…a jeśli on przyjdzie pod krawatem? Ubrała w końcu, krótka czarną sukienkę, zakrywającą wystarczająco wiele żeby uchronić się przed komentarzami. Była gotowa. Siedziała wpatrując się w zegarek. Przecież i tak nie przyjdzie punktualnie, uspokajała się w duchu. Przyszedł. Wzięła kilka głębszych oddechów i otworzyła drzwi. Wyglądał wspaniale. Stal niedbale opierając się o framugę drzwi, w niebieskiej wyprasowanej(!) koszuli, czarnej marynarce i czarnych spodniach, pachniał świeżością i …Housem…
-Gotowa?- zapytał całując ja delikatnie w usta.
-Tak…chodźmy- Cuddy była roztrzęsiona jak nastolatka.
Tym razem to była najzwyklejsza w świecie randka. O ile randka z Housem może być czymś zwykłym. Pojechali do przytulnej małej knajpki. Zjedli kolację rozmawiali i przekomarzali się. Zawsze czuli się świetnie w swoim towarzystwie. Zanim się spostrzegli było już po pierwszej. House odwiózł ją do domu. Ku zdziwieniu Lisy House nie wszedł za nią do środka. Stanął w progu przewiercając ją wzrokiem.
-To był cudowny wieczór-zaczął z wahaniem.
-Tak, dawno się nie bawiłam tak dobrze…
-Lisa…czy Ty mi ufasz?
Cuddy nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Nie wiedziała czy mówi poważnie, czy jak zawsze żartuje sobie z niej. Wybrała bezpieczniejsze wyjście i roześmiała się.
-Ufać tobie? Jesteś ostatnią osobą na ziemi której można zaufać!
Spuścił głowę. Nie widziała wyrazu jego twarzy, ale wiedziała już że popełniła błąd.
-Dobranoc Cuddy.- odwrócił się i odszedł w stronę samochodu.
Chciała za nim biec, chciała coś powiedzieć, ale nagle Lisa Cuddy poczuła się kompletnie zagubiona i bezradna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:11, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
your killing me!!! super:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:21, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
-Wilson!!! Wiesz, że mam dziś randkę z Cuddy?!!! Do windy odprowadziły go zaskoczone spojrzenia personelu.
no kurcze xD mam napad śmiechu chcę to zobaczyć w serialu!
-Ufać tobie? Jesteś ostatnią osobą na ziemi której można zaufać!
Spuścił głowę. Nie widziała wyrazu jego twarzy, ale wiedziała już że popełniła błąd.
ej! tak nie wolno... zua Cuddy!
przedostatnia??? :smt010
a napiszesz jeszcze jakiś fic? bo ten jest super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:25, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: | [i]
przedostatnia??? :smt010
a napiszesz jeszcze jakiś fic? bo ten jest super |
tak tak napisz bo super Ci idzie!! :smt004
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:52, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
no Cuddy zachowała się jak totalna idiotka... on ię tak przed nią otworzył, a ona tak mu mówi... się nie dziwię że mu się przykro zrobilo
mam nadzieję, że w ostatniej części będzie happy end xD
I dołączam się do proś powyżej, napisz kolejnego fika, bo świetnie ci idzie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:57, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
o kurczaczek, smutno mi się jakoś zrobilo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:11, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
cześć 12 od 16 lat
Poprosze o przygotowanie strony: [link widoczny dla zalogowanych])
i włączenie muzyki w odpowiednim momencie:) Bez tego nie będzie takiego efektu jaki chciałabym żebyście otrzymali.
House siedział wpatrując się w drzwi. Jeśli się nie myli Cuddy przyjdzie. Jeśli się myli, to będzie miał swoje cholerne Waterloo. Powoli zaczynała żałować swojej gry. A jeśli ona naprawdę tak myśli? Może naprawdę nie jest w stanie mu zaufać? Czyżby aż tak się mylił? A jeśli teraz,kiedy był tak blisko straci ją? Wystarczyło choć raz zamknąć gębę i wejść za nią do mieszkania. Choć w głębi wiedział, że to by mu nie wystarczyło. Musiał wiedzieć, musiał mieć jasność zanim skoczy na głęboką wodę… już raz się omal nie utopił…
Podszedł do drzwi, miotany sprzecznymi uczuciami. Iść…nie iść…iść! Podjął decyzję i gwałtownie otworzył drzwi. Przed nim stała Lisa Cuddy.
-Greg…ja…-nie wiedziała jak ma zacząć, ale House nie pozwolił jej dokończyć. Przywarł zachłannie do jej ust. Prowadził ją w głąb mieszkania błądząc rekami po jej ciele. Kiedy znaleźli się w jego sypialni zatrzymał się na chwile.
-Balem się, że nie przyjdziesz-wyszeptał.
Lisa była zaskoczona i wzruszona jego szczerością.
-Nie mogłam nie przyjść, kocham cię…
Nie dał jej już nic mówić. Delikatnie położył ja na lóżko i błądził wargami po jej szyi. Po chwili pomógł jej zdjąć sukienkę. Podziwiał jej jędrne piersi, smukłe nogi, płaski brzuch. Wszędzie tam zostawiał w pocałunkach cząstkę siebie. Lisa nie pozostawała mu dłużna. Skrywana przez tyle lat miłość rozkwitła i spełniała się w namiętności, którą obdarzała go z radością. Kochali się powoli, celebrując każdą sekundę miłosnych uniesień. Kiedy opadli wyczerpani i szczęśliwi, obydwoje wiedzieli, że cos się dla nich zaczyna. Jakiś nowy etap w ich życiu właśnie się rozpoczął.
Lisa obudziła się słysząc czyste dźwięki pianina dochodzące z pokoju. Wstała i skierowała się w ich kierunku. Po chwili do dźwięków dołączyły słowa, śpiewane niskim, męskim głosem;
(efekty muzyczne:http://karolina377.wrzuta.pl/audio/hdc8G4DHHr/blue_cafe_-_my_road)
Now I know I'm not alone
Now I know I can touch my soul
I dream of place where I could stay
I say I dream of place
Where I'll meet you once again
One day we'll die
Your love will stay
As long as mine
You are all my life
It was fine to love you
You'll be on my mind
Forever
Kiedy skończył, podeszła do niego. Nie był zdziwiony. Widział, że go słucha. Śpiewał dla niej. Przyciągnął ją do siebie obejmując w pasie. Lisa zaplotła mu ręce na karku.
-Czy mi się wydaje, czy po dzisiejszym wieczorze możemy mieć małego pasożyta?-zapytał z błyskiem w oku- bo ja nie…
-Ja tez nie. –Nie dała mu dokończyć Cuddy. Ta myśl ją oszałamiała.
House popatrzył jej w oczy, potem przytulił głowę do jej brzucha.
-kocham wszystko co twoje-wyszeptał.
Cuddy z czułością gładziła jego włosy.
Koniec
No i teraz mam dylemat.
Bo nie wiem czy pisac dalej- od tego momentu, czy pisać nowego Fika?
Czekam na Wasze komentarze i dziekuje za cierpliwość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:16, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
najlepiej napierw napisz od tego momentu cd. a potem zacznij nowego fika xD - pełnia szcżeścia!
końcówka super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:19, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
:smt050 zakochałam się w Twoim fiku...
Jestem za dalszym ciągiem tego fiku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:24, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
zgodze sie w pelni z Gatha koncowka super ale tak chcialo by sie czytac i czytac i czytac bez konca ;P btw kocham ta piosenke:) i idealnie dobrana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:31, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
troche się boję, że jak pociągnę to dalej to sie zrobi opera mydlana... ps. ja tez kocham tą piosenkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:41, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
oj, tam, jak zobaczymy, że isę robi opera mydlana i spada poziom, to ci powiemy, nie martw się! poki co pisz dalej, bo usycham z ciekawości co dalej będzie xD
tylko byle House pozostał House'm, a nie jakimś zakochanym romantykiem, tyo będzie super xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:43, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
pisac, pisac.... gdyby cos bylo nie tak to Cie powstrzymamy, nie boj zaby:DD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:47, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
House zakochanym romantykiem może być tylko czasem:) w wyjatkowych sytuacjach. choć jak specjalnie przed napisaniem tego przelecialam odcinki ze Stacy, to doszłam do wniosku, że House jednak gdzies bardzo głeboko jest romantykiem... I ze jest w stanie bardzo wiele zrobic dla kobiety, która kocha... nie przestając sie oczywiscie z nią kłócic i przedrzeźniac:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:47, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
no chyba ze masz jakis super hiper wystrzalowy pomysl na nowego fika!!??
jak nie to mozesz kontynuowac ten a zaczac tak: "kilka lat pozniej..." hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joko2323
Pacjent
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:49, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
w odcinkach ze stacy romantyzm probuje za wszelka cene wyjsc z naglebszych zakamarkow jego ciala/duszy:) to jest swietne :smt007
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez joko2323 dnia Czw 19:50, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:26, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
słooodziutki huddzinkowy ficzek
pisz dalej, pisz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:31, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
-Czy mi się wydaje, czy po dzisiejszym wieczorze możemy mieć małego pasożyta?----> oficjalnie umarłam
Pisz dalej a później następne opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:22, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam kontynuować i zobaczmy co z tego wyjdzie.
Dwa tygodnie później.
House siedział w bufecie czekając na Wilsona i jego lunch. Swoim zwyczajem obserwował ludzi zgadując ich myśli, charaktery i dolegliwości. W końcu zauważył onkologa zmierzającego z tacą w ręku w jego kierunku.
-Co tak długo? Sam robiłeś te kanapki? -marudził House
-Mógłbyś dla odmiany sam sobie kupić lunch.
-Mógłbym, ale po co? Wtedy byłoby nudno.
-Wiem, że wyżeranie mi lunchu stało się rozrywka twojego życia, ale mógłbyś się czasem zająć czymś produktywnym.
-Na przykład kolejnym procesem o alimenty dla byłej żony? Nie dzięki.- ironizował diagnosta sięgając po kolejna kanapkę przyjaciela.
-Nie…ale moglibyśmy wyskoczyć wieczorem na piwo. -zaproponował Wilson.
-Chyba nie mogę…-po chwili namysłu odpowiedział House.
-Jak to nie możesz? Dwa dni temu też nie mogłeś, a w tamtym tygodniu nie poszliśmy na kręgle, House co się dzieje? Zaraz…Ty ośle! Ty się z kimś spotykasz!
House myślał intensywnie. Jak mu powie Cuddy go zabije, miał trzymać to w tajemnicy jeszcze przez tydzień, do czasu kiedy skończą się strategiczne dla przyszłości szpitala rozmowy. Miał głęboko w poważaniu rozmowy, ale obiecał…
-Powiedzmy, że od czasu do czasu lubimy się pobawić w „pana doktora” pod kołdrą.- odpowiedział wymijająco House.
-Czyli to cos poważnego! -Nie miał wątpliwości onkolog.- kto to?
-Lisa Edelstein, ma naprawdę niezłe cycki.
-Ta z serialu? Sam bym się z nią ożenił. Podejrzewam, że nawet jak bym ci zaproponował…tydzień zastępstwa w klinice, to mi nie powiesz?
-Kuszące…ale nie.-odpowiedział House, zapamiętując, że Lisa wisi mu tydzień wolnego od kliniki.
Wilson myślał długo i intensywnie. House się z kims spotyka, a on nie ma pojęcia z kim… Może jej nie zna… Ale czemu robi z tego taką tajemnice? Stacy jest daleko, Cameron jest z Chasem, 13 jest Bi, z Cuddy unikają się jak ognia od dwóch tygodni, a może to ktoś kogo nie znam? Z zamyślenia wyrwała go Lisa Cuddy wchodząca do jego gabinetu.
-Masz tutaj te dokumenty, wypełnij je i przynieś do jutra- administratorka położyła na biurku teczkę.
-Cuddy, wiesz, że House się z kimś spotyka? -zapytał od niechcenia
Lisa zamarła na te słowa.
-Tak? A skąd wiesz? -zapytała nerwowo z błyskiem gniewu w oczach.
-Sam mi powiedział…-Wilson uważnie studiował jej reakcje.
-A…wiesz może z kim? –Cuddy czuła, że robi z siebie idiotkę, ale musiał wybadać jak dużo House wypaplał.
-z Lisą Edelstein- uśmiechnął się Wilson, obserwując uczucie ulgi na twarzy Cuddy.
-Ta, jasne a ja mam dziś randkę z Hugh Laurie. Nie zapomnij o tych dokumentach.-przypomniała mu zamykając za sobą drzwi.
Bingo! Pomyślał Wilson uśmiechając się z satysfakcją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:50, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
-Cuddy, wiesz, że House się z kimś spotyka? -zapytał od niechcenia
Lisa zamarła na te słowa.
-Tak? A skąd wiesz? -zapytała nerwowo z błyskiem gniewu w oczach.
-Sam mi powiedział…-Wilson uważnie studiował jej reakcje.
-A…wiesz może z kim? –Cuddy czuła, że robi z siebie idiotkę, ale musiał wybadać jak dużo House wypaplał.
-z Lisą Edelstein- uśmiechnął się Wilson, obserwując uczucie ulgi na twarzy Cuddy.
-Ta, jasne a ja mam dziś randkę z Hugh Laurie. Nie zapomnij o tych dokumentach.-przypomniała mu zamykając za sobą drzwi.
Wilson już chyba wie.
Pisz dalej, fik nadal jest ciekawy i czyta się go lekko i przyjemnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|