|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aśka171
Pacjent
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:13, 14 Lis 2010 Temat postu: Why? [M] |
|
|
Więc tak. Jestem tu nowa. Przeczytałam wiele fik'ów i pomyślałam, żeby też się sprawdzic. Jest to moje pierwsze tego typu opowiadanie. Chętnie przyjmę każdą krytykę. Każda jest mobilizująca i zmusza do poprawy Jeśli się spodoba może zacznę pisac fiki dłuższe. To tyle. Miłego czytania.
e1 : Więc tak : Teks postaram się rozbudowac do środy
e2: No więc. W tym temacie wiele już nie wymyślę, ale weekend może byc świetnym dla Wena
Why?
W pewnym mieście, a mianowicie New Jersey, pewien diagnosta przeżywał cierpienie. Miał wyrobioną opinię chamskiego dupka, które nie potrafił okazywać uczuć. Pewnie już wiecie o kim mówię. Tak, o Gregu Housie.
Po dzisiejszym dniu miotały się w nim różne uczucia. Ból. Smutek. Zazdrość. I coś jeszcze. Miłość. Wydawało mu się, że nieodwzajemniona. Przyszedł do mieszkania i od razu skierował się do łazienki. Spojrzał w lustro i roztrzaskał je. Sięgnął po poradę do swojego starego przyjaciela, z którego usług, nie korzystał od dawna. Vicodinu. Wiedział, że nie powinien, ale czuł się bezsilny. Cała ta chora sytuacja go przerosła. Wyciągnął dwa pomarańczowe pudełeczka z dziury w ścianie. Usiadł na podłodze i sięgnął po pastylki. Popatrzył na nie z żalem. Poczuł, że przegrał. Że niepotrzebnie wychodził z nałogu. Kiedy wychodził ze szpitala, odkrył co czuje do Cuddy. Zastanawiał się dlaczego zabiegał o jej względy, przecież wiedział, że nic z tego nie będzie, a jednak wierzył. Niepotrzebnie. Najważniejsze teraz jest dla niego, że jest szczęśliwa. Żałował tylko, że nie z nim. Że on nie potrafiłby dać jej tego co potrzebuje. Że mógłby zadać jej tyle cierpienia…
Ścisnął tabletki w garści, nie połknął ich. Myślał nad tym co stało się w ciągu ostatnich ośmiu godzin. Dowiedział się o jej zaręczynach z Lucasem, a dał jej książkę na ich nowy, wspólny dom. Jak zwykle szukał w tym jakieś zagadki. Pojechali na miejsce tragedii. Odnalazł Hannah pod gruzami. Leżała z nogą przygniecioną przez gruzy. Jej stan cały czas się pogarszał. House obiecał jej, że nie wykonają amputacji. Nie wiedział, dlaczego tak mu na niej zależało. I wreszcie rozmowa z Cuddy.
- Nie kocham cię, House! – Trafiło.
Zrozumiał, że musi przekonać Hannah do amputacji. Otworzył się przed nią. Odpowiedział na pytanie, które ona pacjentka zadała mu wcześniej. Szczerze, to nie było do niego podobne. Przeprowadził zabieg, ale za nim potrzymał ją za rękę. Nie wiedział, dlaczego to zrobił. Pamiętał jeszcze to, że Hannah zmarła w drodze do szpitala. Śmierć spowodowana była amputacją To nim wstrząsnęło. Koszmarne poczucie winy nie odstępowało go na krok. Potem spotkał Formana w szpitalu. Ten zaczął mówić, że House nie powinien być teraz sam, że to nie jego wina. Jak on nie cierpiał takich gadek. Kazał nie stać mu na drodze i przyszedł do swojego mieszkania.
To co zdarzyło się potem już wiemy. Otworzył dłoń i spojrzał na tabletki. Usłyszał czyjeś kroki. Podniósł głowę i zobaczył ją. Pomimo tego, że była ubrana w uniform wyglądała pięknie. Serce zaczęło mu szybciej bić. Chciałby móc myśleć, że jest jego. Że to jego Cuddy. Był na nią wściekły. Powiedziała mu dziś takie dotkliwe rzeczy i śmie tu przychodzić.
- Skoczysz i wyrwiesz mi je z ręki? – Spytał z ironią.
-Nie, od ciebie zależy czy znów zaczniesz brać.
On dalej nie zmieniając tonu głosu wypytywał o powody jej wizyty.
- Lucas… nie jesteśmy już razem. House, nie mogłam iść do przodu. Jestem w impasie. Byłam w nowym domu z nowy narzeczonym, ale nie mogę przestać o tobie myśleć. Kocham cię, House.
Popatrzył na nią swoimi hipnotyzującymi oczami z nutką… miłości, pragnienia by go zrozumiała. Nie bardzo wierzył w to co powiedziała. Jednocześnie poczuł się szczęśliwy. Podała mu dłoń i pomogła wstać. Pocałował ją. Najpierw delikatnie i niepewnie, ale później Lisa oddała pocałunek. Buzowały w nich emocje, nie chcieli, by ta chwila się skończyła. Ujawniła się miedzy nimi niesamowita chemia, poczucie bliskości i pożądanie. Ich serca wyraźnie przyspieszyły.
- Skąd mam mieć pewność, że to nie omamy? – Nagle House przerwał.
-A brałeś Vicodin?
- Nie.
- Więc chyba wszystko w porządku.
Nareszcie wszystko było tak jak należy. Rzucił tabletki na podłogę i znów ją pocałował. Tym razem odważniej, a ich dłonie splotły się w jedność. Znów wróciła chemia i pożądanie. Wiedzieli, że nie popełniają błędu. Nagle House zrozumiał po co było to wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aśka171 dnia Czw 21:12, 18 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:26, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No to jedziemy, przeczytałam.
Zacznę od:
Cytat: | Ten to moja wizja ostatniej sceny 6x22. |
A wygląda na opis jednej ze scen odcinka. To nie jest Twoja wizja, nie ma tu niczego nowego, niczego od Ciebie. Nie wysnuwasz wniosków, nie wnikasz głęboko w relacje między bohaterami. Nie budujesz klimatu.
Cytat: | Tfu! Użyłam złego sformułowania |
Tekst jest niemal hasłowy, a to zapewne dzięki urokowi króciutkich zdań. W ogóle pogubiłam się w tym tekście i nie wiem, czy jest gdzieś jakiś narrator, czy to Ty utożsamiasz się z rolą narratora...
Błędy są, przeważnie literówki, których można byłoby się pozbyć, jeśli kilkakrotnie przeczytałabyś i sprawdziła swój tekst.
Zaczynasz opowiadanie jak bajkę,
Cytat: | W pewnym mieście, a mianowicie New Jersey, pewien nieczuły diagnosta przeżywał cierpienie. Ból. Smutek. Zazdrość. I coś jeszcze. |
uważam, że mogłabyś je ciekawie rozbudować. Rozwinąć fabułę, pociągnąć to dalej, dodać wiele od siebie, chodzi mi o przemyślenia, o "upiększenie" tekstu zdaniami złożonymi, opisami, dialogami.
Jak na razie, nie wiele mogę powiedzieć, bo przedstawiłaś nam w nieskomplikowany sposób to, co już wiemy. Ale jeśli popracujesz nad sobą, to nie widzę potrzeby, żeby zaprzestać pisania po pierwszym opowiadaniu.
Pozdrawiam,
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aśka171
Pacjent
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:29, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
NiEtYkAlNa wiem, że tekst nie jest super, tylko teraz nie wiem, czy jest sens zmieniac wszystko, czy może tylko dodac swoje opisy i dialogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:50, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Tak na początek.
Witamy wśród Huddypisarzy!
Tak jak zauważyła to Nitka, to jest tylko opis fragmentów Help me.
Wprawdzie to są nawet momentami zwykłe fakty.
Tak w ogóle to z większością zgadzam się z koleżanką 'z góry'. ;pp
Jak to NiEtYkAlNa sugerowała, można było jakoś ubarwić tę miniaturkę, swoimi odczuciami, bardziej skupić się na emocjach bohaterów.
W sumie to myślę, że masz potencjał. Tylko trzeba włożyć trochę pracy, a na pewno będzie dobrze.
To czekamy na opowiadanie z dialogami, ficka stworzonego na podstawie wyobraźni.
Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Pon 20:51, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
aśka171
Pacjent
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:41, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ley dzięki za opinię, postaram się coś wymyślic;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:28, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja również serdecznie witam
Z góry mówię, że nie zachwycił mnie ten fik. Jest, jakby to powiedzieć, trochę bez emocji. Zrobił to, zrobiła tamto. A czuję, że jesteś w stanie rozwinąć bardziej niektóre myśli np. na początek proponuje więcej zdań złożonych. Naprawdę przecinki nie gryzą
Po drugie niektóre słowa mi jakoś nie pasują. "Nieczuły diagnosta przeżywał cierpienie" już samo zestawienie słów nieczuły i przeżywał jakoś godzi moją wyobraźnię. Jest to tylko kwestia osobistego odbioru tekstu, więc mam nadzieję, że mnie zrozumiesz.
Po n-te, " ...żalem. Że przegrał. Że niepotrzebnie wychodził z nałogu. Że niepotrzebnie zabiegał o jej względy." - Przed ŻE PRZECINEK! Rozumiem, że nie zawsze ale dwa zdania pod rząd zaczynające się od "że" brzmią dziwnie
I wiem, wiem, czepiam się szczegółów ale np. takie zdanie:
"Otworzył dłoń i spojrzał na tabletki, kiedy weszła ona" To brzmi jakby jej wejście zmusiło go do spojrzenia na tabletki albo jakby vicodin miał cudowną moc: patrzysz = pojawia się Cuddy
To chyba tyle, nie obrażać się proszę za moje czepialstwo, przeanalizować co trzeba, poczytać słownik synonimów i nie marnować wena (który na pewno jest), dużo pisać (długość nie jest ważna)
Do napisania, czekam na kolejny twór
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:38, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Za krótko i zbyt wielki opis odcinka. Z oceną Ciebie poczekam, aż napiszesz coś w większej części Twojego, coś innowatorskie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|