|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:22, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
fajniusie xD Wilson Pomocna Dłoń i ja również popieram pomysł kmyhair
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 19:24, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie - zwróć uwagę, ze jeszcze nigdy w historii tego forum tak wiele osób naraz nie zgadzało się z moim zdaniem! Musisz naszą prośbę bardzo poważnie rozważyć, bo to może się jeszcze długo nie powtórzyć - taka postowa jedność
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:57, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O Kmyhair TY zachłanna kobieto !!! Ale popieram Cię w całej Twojej zachłanności - jakże by inaczej Wszystkie części na raz ! a co się będziemy rozdrabniać i ujmować przyjemności :wink:
Sytuacja w gabinecie tak mnie rozbawiła, że śmiałam się jak głupia do monitora - Martwimy się o ciebie.
House chrząknął znacząco, ale pożałował tego w chwili, kiedy Wilson kopnął go z całej siły w kostkę.
- Taak, martwimy się – powiedział z ociąganiem.
Taki ten fik jest fajnusi, że nie wiem. Tak bardzo bardzo pozytywnie nakręcający
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:31, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ponieważ zostały mi tylko dwie części, to chyba nie będzie zbrodnią wrzucenie ich hurtem Jestem w szoku, że jesteście takie zgodne Trzeba to docenić...
Ale co do innego fika, to chwilowo pomysłów brak, więc cieszcie się tym, co macie
PART FIVE
Te dwa tygodnie wcale nie były aż tak długie, jak jej się na początku wydawało. Po raz pierwszy od dawna miała czas dla siebie. Obejrzała wszystkie ukochane filmy, nadrobiła zaległości książkowe, w końcu zdecydowała się wyjechać na tydzień gdzieś za miasto. Jedna rzecz nie dawała jej spokoju – po omdleniach nie było śladu. Właściwie powinna się cieszyć, ale rozbrajająca teoria House’a nijak nie dawała się wyrzucić z pamięci. Anemia anemią, ale od kiedy, do cholery, objawy ustępują w ciągu jednego dnia?! Dopiero świeże powietrze i cisza odciągnęły jej myśli od tej kwestii.
Po powrocie do domu czekała ją niemiła (Dlaczego niemiła, do licha?!) niespodzianka – House stał na ganku, opierając się nonszalancko o drzwi.
- Co tu robisz? – zapytała, dla własnego bezpieczeństwa nie patrząc mu w oczy. Niby teoria była do kitu, ale po co sprawdzać? Wierzyła na słowo.
- Czekam, aż wrócisz.
Uniosła brwi.
- Stoisz tu cały tydzień?
- Skąd, dopiero od przedwczoraj, bo Wilson nie chciał mi powiedzieć, gdzie cię poniosło i kiedy zamierzasz się pojawić.
Weszła do domu. On za nią, oczywiście.
- I tak marzniesz na ulicy od trzech dni w jakimś konkretnym celu? – zapytała, rzucając torbę na podłogę i wchodząc do salonu.
- Chciałem sprawdzić, jak twoje samopoczucie. Mogłaś zemdleć w zaciszu własnej sypialni i nikt by ci nie pomógł…
- Doszedłeś do takich wniosków po prawie dwóch tygodniach. Wiesz, że gdyby były słuszne, to nie miałbyś po co przychodzić? To po pierwsze, a po drugie, jesteś ostatnia osobą, którą podejrzewałabym o chęć niesienia mi pomocy.
- To zależy od okoliczności.
- Co zależy? To, czy miałbyś po co przychodzić, czy twoja chęć ratowania mnie?
- Właściwie doszedłem do wniosku, że zachowywałem się nie w porządku. Nie powinienem bezmyślnie patrzeć, kiedy potrzebowałaś pomocy. Przyszedłem przeprosić.
Odwróciła się gwałtownie. Prędzej spodziewałaby się, że House odstawi Vicodin niż przyzna się do czegoś takiego.
Ich spojrzenia spotkały się – jego rozbawione, jej zszokowane. Oj, niedobrze, miała tego unikać. Znowu to samo – szum w uszach, ciemność przed oczami.
- House… - wyciągnęła rękę w jego stronę. Teraz przynajmniej wiedziała, że może liczyć na jego reakcję.
Uśmiechnął się tylko, patrząc, jak osuwa się bezwładnie na kanapę. Eksperyment zakończony sukcesem. Nie lubił eksperymentować na zwierzętach ani na szefowej, ale sytuacja była wyjątkowa. Niby jak inaczej miał sprawdzić prawdziwość swoich teorii? Poza tym, gdyby kanapy tam nie było, na pewno jakoś by zareagował. Chyba.
Ostrożnie ułożył ją na kanapie, rzucił na nią okiem ostatni raz i wyszedł. Poradzi sobie bez niego.
PART SIX
Kiedy się ocknęła, po House’ie nie było śladu. Zaczyna być ciekawie, pomyślała. Nie dość, że omdlenia, to jeszcze halucynacje!
Na stoliku zauważyła karteczkę zapisaną jego niechlujnym pismem. Bogu dzięki, na szczęście nie mam halucynacji, ucieszyła się. Tylko dlaczego tak ją zostawił? Pamiętała ich rozmowę i to, że potem zemdlała… To nie było najbardziej profesjonalne zachowanie, musiała przyznać przed sobą.
Sięgnęła po karteczkę.
Uznałem, że tym razem też obejdzie się bez interwencji. Nie chciałem ci zajmować więcej czasu. Widzimy się w pracy w poniedziałek (a tak było pięknie…).
H.
No, nie! Znowu dała się nabrać na jego maślane spojrzenie! Tylko dlaczego, do cholery, zemdlała, skoro już wszystko było w porządku?!
Niech go szlag trafi… Albo nie, byłoby nudno bez niego.
--------
Kiedy w poniedziałek wróciła do pracy, z ulgą stwierdziła, że Wilson rzeczywiście umie zapanować nad wybrykami House’a i że szpital na szczęście jeszcze funkcjonuje. Przekazanie jej obowiązków trwało najwyżej kwadrans.
- A teraz powiedz, jak spędziłaś te dwa tygodnie? – zapytał, kiedy skończyli ze sprawami służbowymi.
- Po prostu fantastycznie. Już zapomniałam, że można żyć bez pracy. Najchętniej zostałabym za miastem jeszcze kolejne dwa tygodnie.
- Wiesz, że nie musiałaś wracać?
- Wiesz, że jestem pracoholiczką? – odpowiedziała pytaniem na pytanie. – Dwa tygodnie bez szpitala to i tak mój rekord życiowy.
Roześmiali się oboje.
W tym momencie do jej gabinetu wszedł House.
- Wilson, potrzebuję… Doktor Cuddy! Jak miło cię znów widzieć. Nie wiedziałem, że już wróciłaś – udawał zaskoczenie. - Jak zdrowie?
- Zdecydowanie lepiej, dziękuję, doktorze House – rzuciła mu jednoznaczne spojrzenie.
W tej samej chwili poczuła to, czego właściwie się spodziewała: serce zaczęło jej łomotać, zakręciło jej się w głowie, a kiedy wstała, nogi miała jak z waty. Uśmiechnęła się do House’a.
- Skoro już wpadłeś, to może zdasz mi relację ze swojego sprawowania przez ostatnie dwa tygodnie?
- Bardzo chętnie – rozparł się wygodnie na sofie. – Byłem wyjątkowo bezproblemowy.
- Aż nie chce mi się wierzyć – uśmiechnęła się promiennie.
Wilson zauważył nagłą zmianę w jej zachowaniu.
- Zostawię was samych, musze wracać do pacjenta. Cieszę się, że już jesteś – rzucił jeszcze przez ramię.
Kiedy wyszedł, Lisa opadła na kanapę obok House’a.
- No więc jak naprawdę było z tym twoim sprawowaniem?
Nie słuchała go zupełnie. Po prostu napawała się widokiem jego niebieskich oczu i ujmującego uśmiechu, których tak brakowało jej przez te dwa tygodnie. Może jednak nie powinnam się wyśmiewać z genialnego diagnosty…, pomyślała. Ostatecznie w większości przypadków miał rację…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Pią 8:32, 18 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 9:07, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
to juz koniec?
haha śmiać mi się chciało za każdym razem jak Cuddy mdlała na widok Housa to było boskie, żeby tak reagować na jego oczęta? hmmm wcale się nie dziwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Pią 9:43, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
hahaha - no obśmiałam się jak norka - cieszę się, że nie wymyśliłaś żadnego racjonalnego powodu omdleń Cuddy - to jest takie zabawne, ze nie mogę się przestać uśmiechać. No i znowu miał rację! Toż to diagnosta nad diagnostami Wierzę, ze już niedługo przyjdą Ci nowe pomysły do fików - może kolejne odcinki czwartego sezonu Cię zainspirują Świetna robota i dzięki, że się dałaś przekonać naszym prośbom
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:27, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Niech go szlag trafi… Albo nie, byłoby nudno bez niego. no dokładnie masz rację, bez nich było by nudno. Jejku jakby coś takiego w serialu wymyślili - House chyba by z dumy zniósł jajko
I fajnie zakończyłaś - Cuddy już się przed nim nie broniła tylko patrzyła sie na niego, w te słodkie oczka - i napawała widokiem . Kurde zazdroszczę jej
Wielkie dziękówy za tego fika, nie ma to jak dobra dawka dobrego huddy i dobrego humoru. Gratki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 11:50, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Omdlenia, jako efekt psychosomatyczny wynikający z uporczywego zaprzeczania pociągowi w kierunku błękitnych oczu House'a
Zachowanie House'a i jego niechęć do niesienia jakiejkolwiek pomocy - jakie do dla niego charakterystyczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:47, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ah, kompletnie straciłam nad sobą panowanie xD obśmiałam sie że hej xD
właśnie drukuj cały fik- będę go sobie czytać, jak będę poza domem na weekend
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:18, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie, bardzo fajny fik. Szczególnie ten pomysł z omdleniami Cuddy na widok oczu House'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:40, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że podobał Wam się pomysł Czasami mam takie "nierealne" odchyły, ale skoro ktoś na tym korzysta, to czemu nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 18:26, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Niech go szlag trafi… Albo nie, byłoby nudno bez niego. - Ja zawsze wiedziałam, że Cuddy tak myśli . Fik mi się podoba, taki... nierealny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:50, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Może to jakaś choroba? "Zespół niebieskich oczu"..
A ja teraz za każdym razem jak spotkam jakiegos znajomego o niebieskich oczach (a mam kilku ciekawych Niebieskookich ) to będę się im uporczywie wpatrywac w oczy i będę sprawdzać czy na mnie też dzaiła "zespół niebieskich oczu"
Choć podejrzewam że tylko oczy Housa mają taką moc rażenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:29, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
"Zespół niebieskich oczu" ..:wink: No coś w tym jest ! Zdecydowanie! Na niebieskookich panów patrzy się dużo bardziej zachłannie. A jak się dobrze nakręcisz - to można mieć podobne objawy do Cuddy :)Ach my kobiety - ta słaba płeć :wink:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gosiaaa dnia Sob 1:30, 19 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:29, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A jaeszcze jak są na niebiesko ubrani, tak pod kolor oczu.. Nic tylko mdleć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:18, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
zabawnie wciagające cudowne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 14:00, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie świetny fik w sam raz na wiosenne popołudnie ehh te niebieskie oczy House'a <marzy> to mdlenie Cuddy jest dla mnie całkowicie zrozumiałe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ann
Pacjent
Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:37, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Intrygujące... omdlenia bez racjonalnej przyczyny
A prawdziwa jest taka, że pod wieloma osobami ugięłyby się nogi w obecności House'a, nie mówiąc już o dalszych ciekawych objawach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|