Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiat88
Student Medycyny
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 12:14, 05 Lut 2008 Temat postu: Walentynkowy fic [M] |
|
|
Zweryfikowane przez Saph
Z nadmiaru wolnego czasu postanowiłam coś sobie przetłumaczyć. To jest mój pierwszy raz, więc proszę się nie śmiać. Moja znajomość angielskiego nie jest rewelacyjna i musiałam znaleźć jakiegoś fica pisanego łatwym językiem. Szukałam też takiego bez "Unusual Sexual Situation". A w sumie to wogóle bez „Sexual Situation” – jakoś zawsze brakuje mi słówek w tych kawałkach (ciekawe, czemu nie uczą ich w szkole). Zmieniłam w nim kilka kwestii, bo te orginalne były jakieś dziwne. Poza tym autor w każdym zdaniu używał słowa smirk.
Jako, że jest już luty zdecydowałam się na fica w klimacie walentynek. Jest przesłodzony i niehałsowaty. Coś w stylu komedii romantycznych. A ja uwielbiam komedie romantyczne! To tyle wstępu…
Tytuł: Cukierkowe serduszka.
Autor: JD11
Para: House/Cuddy
Ograniczenia wiekowe: brak
Streszczenie: Walentynkowa rozmowa z pomocą cukierków.
Tłumacz: kasiat88
House przeniósł ciężar ciała na lewą nogę przytrzymując się biurka pielęgniarek. Uśmiechnął się tym specjalnym uśmiechem zarezerwowanym dla pacjentów i sióstr piorunujących go wzrokiem. Westchnął i niezdarnie przesunął się rzucając kilka kart na blat. Nie cierpiał walentynek.
Wtedy ją zauważył. Dzisiaj miała na sobie spódnicę i bluzkę z obowiązkowo dużym dekoltem. Był niemal pewny, że ubierała się tak, żeby go drażnić, ale nie miał na to żadnego dowodu. Patrzył jak idąc w jego kierunku kołysała biodrami przykuwając jego wzrok.
- Czy już ją może zbadałeś?
- Kogo?
- Terri Warren.
- Kogo? – ponownie zapytał z uśmieszkiem.
- Pacjentkę z pokoju 103 – Cuddy jęknęła.
- Racja… - dostrzegł duży plastikowy pojemnik ze słodyczami i włożył rękę do środka. Wyjął ze środka kilka cukierkowych serduszek i wrzucił je do ust z takim samym wdziękiem, z jakim łykał Vicodin – Ona ma grypę.
- Badałeś ją?
- Nie, ale to jest to, na co jest chora.
- Jesteś pewien? Nie mógłbyś, chociaż udawać, że to sprawdziłeś, zanim przepisałeś jej lekarstwa?
Tylko wzruszył ramionami i przeniósł swoja uwagę na pojemnik z cukierkami. Przebierał palcami te leżące na wierzchu i czytał wypisane na nich słowa.
- Wszystkie są takie same, House.
- Nieprawda – stwierdził, po czym uśmiechnął się, gdy znalazł odpowiedni. Położył zielone serduszko na jej rozpostartej dłoni. Zerknęła na niego i chciała je włożyć do ust, lecz House przerwał jej w połowie ruchu – Musisz to najpierw przeczytać.
Westchnęła, ale zrobiła jak prosił. „Capre diem”. Popatrzyła na niego i nie mogła powstrzymać się od przewrócenia oczami. Uśmiechał się, kiedy jadła cukierka.
- Idź do niej.
…
House podpierał się laską i wykorzystując efekt dźwigni kuśtykał naprzód. Twarz miał zaczerwienioną z wysiłku. Z zakłopotaniem spojrzał w dół na swoje ręce i z powrotem na klamkę. W końcu zdecydował się otworzyć drzwi biodrem. Rzucił okiem na jej biurko, ale znalazł tylko puste krzesło i zaśmiecony blat. Świadomie zerknął ku kanapie i skierował się na lewo, pozwalając by drzwi same się za nim zamknęły.
Nigdy nie pytał się, dlaczego to robi, po prostu zrozumiał, że ona tak musi. Kiedy większość personelu wracała wieczorem do domu – i kiedy ona też powinna – często zostawała w szpitalu i pracowała. Ale po spędzeniu całego dnia za biurkiem, lubiła usiąść na podłodze. Z plecami opartymi o kanapę, nogami zwiniętymi pod brodą, dokumentami rozłożonymi na stoliku od kawy. Na początku kpił sobie z niej, ale teraz przyzwyczaił się do widoku Cuddy w takiej pozycji i nawet czasami przysiadał się do niej na chwilkę.
Nie podniosła wzroku kiedy wszedł, znała odgłos jego kroków. Zamiast tego dalej czytała. Przestała, kiedy postawił pojemnik na dole, na jej dokumentach. Podniosła na niego wzrok. Obserwowała jak usiłował usiąść na podłodze, nie urażając swojej nogi.
- Ukradłeś cukierki?
- Nie, skąd… Teraz i tak nikt ich nie będzie jadł.
- A nocna zmiana?
- No cóż… jest już późno, nie potrzebują cukru.
Przewróciła oczami i wróciła do przerwanej lektury. Bawił się przez chwilę próbując podejrzeć, co czyta, ale szybko go to znudziło. Zamiast tego zaczerpnął pełną garść serduszek i zaczął układać je na stole. Najpierw je poodwracał, a potem czytał, co jest na nich napisane, podjadając te nieinteresujące go.
- Widziałeś ją?
- Tak.
- I?
- I miała grypę. Tak jak mówiłem.
- Wiem – Zdziwiony podniósł jedną brew, nie patrzyła na niego.
- Jeśli się ze mną zgadzałaś, to po co musiałem ją badać?
- Ponieważ…
- Zła odpowiedź – wyprostował nogę pod stołem trącając ją przypadkiem stopą. Uważnie wpatrywała się w dokumenty i desperacko próbowała ukryć uśmieszek w swoich oczach. Popatrzyła w dół na jego rękę. Przesuwał powoli w jej stronę kilka cukierkowych serduszek tak, aby zachować kolejność, w której były ułożone. Zerknęła na niego, a następnie na serduszka czytając je w odpowiednim porządku. Zaśmiała się miękko, kiedy przeczytała głośno wiadomość: „Aniele jestem twój”.
- Chyba potrzebujesz więcej kontaktów z ludźmi – westchnęła.
House popatrzył na nią i uśmiechnął się.
- A to nie jest kontakt międzyludzki?
- Chodziło mi raczej o kontakt z pacjentami…
Sięgnęła do pojemnika i zaczerpnęła całą garść cukierków. Oglądała je, część czytając, a część zjadając. W końcu wybrała dwa, położyła je na stole i przesunęła w stronę Housa. Zerknął w dół i jego wzrok prześlizgnął się po słowach: „To nie ma sensu”. Zmarszczyła brwi pochyliła się do przodu i lekko uniosła się z ziemi. Teraz mogła podglądać, co układa. Zarumieniła się, a jego uśmiech sprawił, że zaczęła się śmiać. „Ty tak uważasz”.
- Nie lubię pacjentów – popatrzył na nią.
- Nie lubisz ludzi.
Wzruszył ramionami nie odpowiadając. Podał jej kolejne serduszka: “Po pierwsze zabawa”. Zjadła kolejnego cukierka, kiedy jej wzrok prześlizgiwał się po innych leżących przed nią. Z roztargnieniem rzuciła mu jeden. “Cudownie”. Zachichotał, niemalże słysząc sarkazm. Popatrzył na stosik serduszek, który zebrał i z uśmiechem wyciągnął odpowiednie. Cuddy popatrzyła w dół. „Bądź moją kochanie”. Zaczęła się śmiać i szturchnęła go łokciem.
- Chyba w twoich snach.
- Zawsze w nich jesteś.
Tym razem wybuchła śmiechem i potrząsnęła głową.
- Jest już późno. Za niedługo muszę iść do domu.
- Taa… Ja też – Greg westchnął.
Popchnął w jej kierunku jedno serduszko. Zerknęła na nie: „Pocałuj mnie”. Uniosła brwi, kiedy ich spojrzenia się spotkały.
- Zobaczymy się jutro.
Udawał, że się gniewa, ale przytaknął. Lisa wstała, powoli się prostując. On też próbował się podnieść, opierając się na stoliku i lasce. Zaśmiała się, kiedy z powrotem upadł. Wyciągnęła ręce i pomogła mu się unieść. Podciągnął się i skrzywił z bólu próbując utrzymać równowagę. Niemal się na nią przewrócił. Uśmiechnęła się szeroko i odepchnęła się od jego klatki piersiowej, wycofując się poza jego zasięg. Westchnął i skierował się do wyjścia, chwytając w międzyczasie pojemnik.
- Hej – krzyknęła.
- Hej, co?
- Nadal je jem.
Zaśmiał się, ale wyciągnął go w jej stronę. Wiedział jak lubi słodycze. Cuddy wzięła kilka cukierków. Patrzył, jak je przebierała. Wybrała jeden i rzuciła w jego stronę.
- Łap!
Chwycił małe serduszko. Na jego twarzy malowało się najpierw zaskoczenie, a następnie wesołość. Zaśmiał się z wiadomości, potrząsnął głową, odwrócił się i wyszedł. „Do zobaczenia”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Wto 13:19, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Huddy!! Aaaa <zbiorowa histeria>
Serce roście patrząc, jak rozrasta się nam dział Fanfiction Chwała tłumaczom! To było takie cute… Te cukierki w walentynki, wow, House praktycznie dał Cuddy walentynkę! Miło sobie wyobrazić tą parę droczącą się ze sobą. Liczę na więcej
PS podawajcie linki do oryginałów, pliz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huragius dnia Wto 13:20, 05 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiat88
Student Medycyny
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 13:29, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się - "cute" to najlepsze słowo, które opisuje tego fica
A [link widoczny dla zalogowanych] jest orginał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Wto 13:41, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
masz rację kasiat88 - jest przesłodzony i niehałsowaty , ale jakąż przyjemność sprawiło mi czytanie tego. Dzięki Ci wielkie bardzo za to tłumaczenie , a teraz poczytam sobie oryginał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:07, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cuuuuudne to było
Może trochę przesłodzone, ale to w końcu Waletynki I moim zdaniem wcale nie było nie-hałsowate :wink: Jeśli zwierzęta mówią w Wigilię ludzkim głosem, to Cuddy i House mogą się dogadać w Walentynki
Świetny debiut, kasiat88 :!: Oby tak dalej
PS. Smirk, nie pamiętam już według jakiego źródła, oznacza uśmiechać się z wyższością
Poza tym polecam bardzo obszerny [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:59, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
SŁOOOOODKIE!
jakie to było słodkie *_*
Huddy wymiata! *_*
(wiecej wiecej!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Wto 17:46, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To było naprawdę naprawdę faaaaaajne, a ponieważ już straciłam nadzieję, ze scenarzyści "pociągną" w czwartym sezonie wątek Huddy (z odcinka na odcinek jest coraz dalej... ), pozostają mi jeszcze tylko urocze i mniej lub bardziej udane (ten mimo przesłodzenia wydaje mi sie taki NIEWYMUSZONY ) FanFici spod znaku Huddy Chcę więcej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiat88
Student Medycyny
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 18:41, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cieszę się że wam się podoba. Następny za dwa tygodnie Wyjeżdżam dzisiaj w nocy. Jak ja przeżyję bez tego forum i bez was? Do zobaczenia za 2 tygodnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
jak MY przeżyjemy bez Ciebie?
do zobaczenia, miłego wyjazdu ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Wto 18:48, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Będziemy tęsknić. Papatki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 20:28, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, ja będę najbardziej . Fik świetny, nawet jeśli to zbyt cukierkowe i nie bardzo sarkastyczne (jak cały Greg) to jednak w jakiś sposób urocze .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Wto 21:20, 05 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicoden
Student Medycyny
Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 18:24, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
jej fajne az mi lezki stanely w oczodolkach swietny fic.. House romantyk to jest swietny temat!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:22, 08 Lut 2008 Temat postu: Re: Walentynkowy fic (Huddy) |
|
|
kasiat88 napisał: | Wtedy ją zauważył. Dzisiaj miała na sobie spódnicę i bluzkę z obowiązkowo dużym dekoltem. Był niemal pewny, że ubierała się tak, żeby go drażnić, ale nie miał na to żadnego dowodu. |
To zdanie najbardziej mi się spodobało - może dlatego, że istnieje duże prawdopodobieństwo takich myśli House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Pią 21:18, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobał ten fic. I to jest fic-wcale nie musi być taki jak prawdziwy House md. Tutaj możemy puścić wodze fantazji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicoden
Student Medycyny
Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 21:29, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ja bym chciala tylko zeby w tych ficach House byl Housem i nie tracic swej zgryzliwosci! poza tym nie mam zastrzezen..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)
|
Wysłany: Śro 0:50, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No, ale walentynkowo slodko fajne to bylo^^ Tylko House malo house'owy xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Śro 14:46, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Fic walentynkowy nie miałby racji bytu, gdyby House miał w nim być naprawdę House'owy. Dlatego właśnie to jest fic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 16:30, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Słodki fic. A taki inny House się pojawił czy aby się miejscami z Wilsonem nie zamienił ? swoją drogą fajna historia. Scenarzysci powinni ją uwzględnić
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Śro 16:31, 13 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 17:55, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
I House od razu straciłby miliony fanów-masochistów, którzy uwielbiają chamskich ludzi i oglądają serial tylko ze względu na to, że Grega nie obchodzą inni, co z kolei trafia też do aspołecznych osób, które wreszcie mają jakieś wyjaśnienie swojej aspołeczności .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 18:28, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Em. napisał: | do aspołecznych osób, które wreszcie mają jakieś wyjaśnienie swojej aspołeczności . |
Nareszcie wiem dlaczego tak uwielbiam Housa
nie no żart
ale świetnie to ujęłaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Czw 11:07, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Em. napisał: | co z kolei trafia też do aspołecznych osób, które wreszcie mają jakieś wyjaśnienie swojej aspołeczności . |
Samo sedno: tak właśnie tłumaczę moją izolację w zasadzie autoizolację i antyspołeczny (czasem antyludzki) charakter mojej osobowości Mam wsparcie u Grega, przynajmniej w niektórych aspektach dążenia do towarzyskiej śmierci i autodestrukcji.
What can I say: I'm a people person...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:07, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
dobre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:19, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
postanowiłam przeczytać fiki w huddzinkowie xD
no i zaczęłam od tego ^^
nieważne, że jest wrzesień.
poczułam Walentynki xD
no ale ja lubię takie fiki...
słodziutkie. ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:41, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
kocham ten fic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:59, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ej no - zaj...super ten ficzek ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|