|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:45, 29 Sty 2011 Temat postu: W strumieniach uczuć [M] |
|
|
Witam wszystkich!
Oto i moja czwarta już praca, ale wciąż się uczę, więc proszę o miłe komentarze
Zweryfikowane przez: Zuu
Beta: Gusiaak
W strumieniach uczuć [M]
Miękki materac ugiął się pod ciężarem jej ciała. Po wielu dniach wyjątkowo intensywnej pracy czuła już tylko ogromne zmęczenie. Od prawie tygodnia kontrolowała wytężoną pracę oddziału diagnostyki i pomagała im. Był to wyjątkowo ciężki przypadek z serii tych, które zdarzają się raz na wiele miesięcy, a rozwiązanie zagadki wiąże się z paroma bezsennymi nocami. Lisa Cuddy zapaliła małą lampkę koło łóżka i naciągnęła kołdrę na swoje zmarznięte ciało. Trzymała w rękach kieszonkowe wydanie książki, którą dostała od siostry zaledwie parę tygodni temu. W rozdziale trzeci główna bohaterka miała spotkać się z przystojnym przedstawicielem CIA, a potem udać się w pełen wrażeń pościg za tajną agentką, lecz Lisa nie zwracała na to uwagi. Jej myśli błądziły w teraźniejszym świecie, a tylko bezmyślny wzrok błądził po czarnych literkach, za to umysł rozpierały silne emocje. Była przygnębiona. Nie, to zbyt słabo powiedziane. Była zła, wręcz rozpierała ją wściekłość. Znów to samo. Kiepski dzień współpracownika, jego przeklęta noga i kilka niepotrzebnych słów. Słowa raniły ją głęboko. Trafiały w najczulsze punkty.
Na kilka chwil z zamyślenia wyrwał ją, dźwięk ciężkich kropli uderzających w okno sypialni. To tylko deszcz.
W tym momencie zdała sobie sprawę, że nie da rady więcej przeczytać. Nie potrafiła otworzyć w swojej wyobraźni i wcielić się w rolę fikcyjnej postaci. Jej cielesność zbyt silnie dawała o sobie znać. Nogi mściły się za zbyt wysokie obcasy, mięśnie karku były spięte, powieki pulsowały a czaszkę rozsadzał ból. Ostatkiem sił zamknęła i odłożyła książkę. Zgasiła światło. Leżała na boku i wsłuchiwała się w deszcz, którego szum koił jej roztargnione nerwy. Na zamkniętych powiekach wyświetliła film wspomnień. Znów zobaczyła smukłą twarz i te błękitne oczy, które zabierały jej całą pewność siebie. Ruch wąskich warg, złośliwa docinka. Niby jedna z wielu, ale także jedna z tych przepełniających czarę goryczy.
Między powiekami przecisnęła się łza i spłynęła wzdłuż policzka. Gdyby Greg House był, jak jej się kiedyś wydawało, tylko wyjątkowo wrednym chamem, nie przejmowała by się nim. Była silna, nigdy nie dawała sobą pomiatać. Dziś zrozumiała, dlaczego tylko z jego powodu, tak cierpi. Jej duszę rozrywa ból, ponieważ coś do niego czuje. Uczucie cienką granicą oddzielone od nienawiści. Uczucie stałe, mocne, nienazwane, dobre, uczucie z którego istnienia zdali sobie sprawę prawdopodobnie zbyt późno.
Zasnęła.
W jego domu panowała cisza. Wysypał na rękę tabletki z pomarańczowej fiolki i połknął łapczywie. Noga dokuczała mu bardziej niż zwykle. Po dniach ciężkiej pracy miał ochotę położyć się i zasnąć, lecz kołaczące się po głowie myśli, nie dawały mu spokoju. Wiedział, że dziś przekroczył pewną granicę. Nigdy nie uważał się za osobę zbyt miłą, ale zdawał sobie sprawę, że w rozmowie z Cuddy przesadził. Powiedział to, co pasowało do jego schematu ciętej riposty, zamiast w porę ugryźć się w język. Wiedział, że ją zranił.
Podszedł do okna i zamknął je, ponieważ właśnie zaczęło padać. Krople spadały coraz gęściej, jedna po drugiej. Przeciągły szum deszczu rozbrzmiewał coraz głośniej.
Poczuł żal. Po raz pierwszy żałował tego, co zrobił. Zawsze wydawało mu się, że jest silną osobą, że jest kimś ważnym. Jednak przy niej...
- Zrobiłem z siebie durnia! – krzyknął akcentując ostatnie słowo, lecz odpowiedziała mu tylko cisza pustego domu.
A przecież mogło być inaczej. Powinien być wdzięczny za to, że to ona pierwsza zrobiła krok. Mógł pokazać jaki jest naprawdę, ukazać ludzką twarz. Mógłby teraz trzymać ją w objęciach, jak największy skarb, ukochaną osobę. Mógł... ale tego nie zrobił.
Po ciężkiej nocy nastał poranek. Jej zapuchnięte oczy przykryła warstwa perfekcyjnego makijażu. Postanowiła już co zrobi. Nie pozwoli wejść sobie na głowę, nie pozwoli by ktokolwiek nią pomiatał. Zbyt długo traktowała go łagodnie. W ręku trzymała dla niego zwolnienie, na którym brakowało tylko podpisu. Zamyśliła się na chwilę. Czyżby przez te wszystkie lata chroniła go? Przecież on nie potrzebował jej pomocy.
A może nie potrzebował jej...
Życie to nie bajka - dobrze o tym wiedział. Wczoraj odrzucił to, czego tak bardzo chciał. Jednak nie cofnie już czasu, nie sklei pękniętego serca, co się stało to się nie odstanie. Jedyne co mógł zrobić to spróbować załagodzić sytuację.
Wiedział, że to będzie koniec ich współpracy i chociaż sam nie zdawał sobie z tego sprawy, nie chciał, by Cuddy źle o nim myślała. Cuddy, Lisa Cuddy... Wciąż myślał o jej pięknych, ufnych oczach, jej łagodnym uśmiechu, kaskadach włosów opadających na ramiona. Ruszył w stronę biura administratorki.
Sytuacja była jasna. Nikt nie zadawał pytań, nikt się nie kłócił. Greg House podpisał się na paru dokumentach. Jedną kartkę podał Cuddy, drugą złożył na pół i schował do wewnętrznej kieszeni marynarki. Raz, tylko raz na nią spojrzał. Ułamek sekundy trwała chwila, podczas której chciał się odezwać. Sam nie wiedział czy chce przeprosić, wyśmiać, prosić o pozostanie na stanowisku, czy pożegnać się. Wybrał milczenie. Odwrócił się i wyszedł tak, jak wychodzi się z pustego pokoju. Nie oglądając się, nie trzaskając drzwiami. Bez zbędnego „do zobaczenia” czy „żegnaj”. Bez przeciągłych spojrzeń i sentymentalnych łez w oczach. A przecież ona tam była. Zostawił ją samą.
Gdy drzwi się zamknęły, opadła ciężko na fotel i odwróciła się twarzą do okna.
On, najszybciej jak mu na to pozwalała obolała noga wyszedł ze szpitala, wsiadł na motor i odjechał.
Już po chwili pędził prawie pustą ulicą po mokrym asfalcie. Czuł wiatr na policzkach, a jednostajny szum pozwalał choć trochę uspokoić myśli. Nie wiedział dokąd dokładnie jedzie. Mógł wrócić do domu, położyć się, gapić bezmyślnie w telewizor lub posłuchać dobrej muzyki. Bał się jednak, że następnego dnia nie znajdzie odpowiedniej motywacji by wstać, by wyjść i żyć dalej. Ktoś mógłby powiedzieć, że zachowuje się niedojrzałe dziecko lecz jemu naprawdę zawalił się świat.
Światło zmieniło się na pomarańczowe – nie zdążyłby przejechać. Powoli zatrzymał maszynę i rozejrzał się. Tego dnia z ciemnych chmur nad New Jersey nie padał już deszcz, lecz tylko po policzku mężczyzny popłynęła pojedyncza kropla. Starł ją szybkim ruchem i zawrócił motor. Nie pozwoli by ta historia zakończyła się w ten sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Klarense
Pacjent
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:26, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
FFFFFFFFFFFFOOOOOOOOOOOCCCCCCHHHHHHHHHHHHHH! Jak mogłaś nie zaczekać na moją korektę... Fic fajny, jak zawsze, melodramatycznie i w ogóle prawie Klars, czyli super, ale jak mogłaś nie zaaaaaaaaaaaaaaaczekać!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Klarense dnia Wto 20:06, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:29, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Oj klarcia jeszcze będziesz prosiła abym dała ci spokój
mimo wszystko cieszę się, że chociaz jedna osoba komentuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:27, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Teraz już dwie osoby !! Podoba mi sie bardzo i choć wiem ,że to miniaturka to zapytam.
BĘDZIE KONTYNUACJA?
proooosze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:27, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuje soffi
Takie komentarze jak twój są naprawdę bardzo miłe
Niestety (a może stety) kontynuacji nie będzie. Wiem jednak, że będe pisać inne miniaturki i mam nadzieję, że przypadną wam do gustu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:08, 01 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zuuu!
To napisz miniaturkę kontynuacyjną !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:04, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
soffi napisał: | Zuuu!
To napisz miniaturkę kontynuacyjną !
|
Może to i niezły pomysł ale na razie nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:20, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładnie, ale szkoda, że miniaturka.
Ciekawa jestem co było potem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:57, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Uzbrajam się w cierpliwość i czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:52, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
M_R - Dziękuje Pamiętaj, że lepiej czasem czegoś w historii nie dopowiedzieć i pozwolić swojej wenie dokończyć w wyobraźni Dla każdego coś dobrego
soffi - powinnaś się pożądnie opancerzyć To może nigdy nie nadejść ...
Pzdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:21, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
" Nadzieja matką głupich " lecz ja jestem jeszcze młoda , do emerytury mi daleko Moze kiedys będziesz miala wene na dokończenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amu
Student Medycyny
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:07, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
To z tą kontynuacją to bardzo dobry pomysł . Fik jest na prawdę świetny Dziękuję Ci za niego . ; *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:28, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
soffi napisał: | " Nadzieja matką głupich "
|
Ale matce trzeba ufać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:10, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Amu - bardzo proszę, smacznego
Dziękuje za komentarz
soffi, Malinowa - "Nadzieja ma przechlapane, nie dość, że matka głupich to jeszcze umiera ostatnia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:38, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ahh.. ! biedna ta nadzieja :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|