|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:01, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Okay, zabieram się za czytanie ^^
[...]
Cytat: | - Pomyślałem, że bycie uwięzionym z Tobą, to zawsze lepsze niż bycie uwięzionym z Wilsonem... - Na twarzy Cuddy zagościł lekki uśmiech, który szybko zniknął, kiedy tylko House dokończył zdanie. -... ale gorsze, od bycia uwięzionym tu z grupą napalonych dwudziestek.
|
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że House powie coś w tym stylu ^^
Cytat: | Cuddy popatrzyła na niego uważnie przez chwilę, i powiedziała ze lekkim uśmieszkiem na twarzy - Wiesz, prawdopodobnie spędzimy tutaj sporo czasu, może powinniśmy wykorzystać go jakoś konstruktywnie... |
I ja mam po tym iść do szkoły?! I, co więcej, skupić się na lekcjach?! Przecież moje myśli będą krążyły tylko wokół tego,eee...,konstruktywnego spędzania czasu! Czuję, że dzisiaj nie będę potrafiła skupić się na niczym innym, poza myślą: "Czy kremówka wstawiła nowy odcinek?". Ja chcę więcej ^^ Bosskie =**
Weny życzę i pozdrawiam =**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:06, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jutro,ale dlaczego?!
ja chce dzisiaj.^^bo jest przecudowne. ; *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:46, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek piąty.
Tak się zastanawiam, czy akcja nie posuwa się za szybko do przodu...
Mam mniej więcej zaplanowane (podkreślam: zaplanowane, nie napisane ) kolejne trzy odcinki, może nawet cztery a potem zacznie się kombinowanie
Dzięki za komentarze, które są strasznie miłe i budujące
Mam nadzieję, że się spodoba...
Cuddy popatrzyła na niego uważnie przez chwilę, i powiedziała ze lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Wiesz, prawdopodobnie spędzimy tutaj sporo czasu, może powinniśmy wykorzystać go jakoś konstruktywnie...
- A mówiłaś, że nie masz ochoty na seks... Jesteś strasznie niezdecydowana. Ale rozumiem, ciężko Ci się mi oprzeć.
Cudy uśmiechnęła się lekko
- House, nie chcę uprawiać z Tobą seksu. Myślałam raczej, że moglibyśmy porozmawiać.
- Kłamiesz. Ale dobrze, porozmawiajmy, mogę potraktować to jako pewien rodzaj gry wstępnej. O czym masz zamiar rozmawiać?
- O nas...
- Nas? Nie chcesz uprawiać ze mną seksu a mówisz o nas "My"? To chyba nieprawidłowa kolejność...
- O, Boże... Nie o nas w takim znaczeniu. O nas...o naszych relacjach... Zawodowych. - Dodała, kiedy zobaczyła spojrzenie House'a.
- Po co? Wszystko z nimi w porządku.
- Jesteś pewien? Nie są specjalnie... normalne. To znaczy, Ty nigdy nie traktowałeś mnie jak szefową. Ja nigdy nie traktowałam Cię jak zwykłego pracownika. Nigdy nie zastanawiałeś sie, dlaczego tak jest?
- Nie, po co?
Zapadła cisza. Po chwili Cuddy zadała pytanie, co do którego nie była pewna, czy zadanie go jest na pewno dobrym pomysłem.
- To dlatego, że kiedyś się ze sobą przespaliśmy?
- Czemu uważasz, że to akurat dlatego? To ciekawe, że akurat jako pierwszy podałaś właśnie ten powód...
- Po prostu to jest rzecz, która wyróżnia Cię spośród moich innych pracowników...
- Oprócz tego, że jestem nieziemsko pociągający. - Przerwał jej House
-... z żadnym z nich nigdy nie łączyło mnie nic w przeszłości.
- Łączyło? To był tylko... jednorazowy seks. Nic więcej. - Powiedział, wątpiąc w ogóle, czy sam w to wierzy.
- Tak... Masz racje... - Przytaknęła mu Cuddy cicho. - To nic nie znaczyło...
Jutro będę miała dość pracowitą sobotę, ale postaram się coś napisać
Nie mogę Was zaniedbać, skoro Wy tak czytacie i komentujecie... Nie miałabym serca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:52, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Jesteś pewien? Nie są specjalnie... normalne. To znaczy, Ty nigdy nie traktowałeś mnie jak szefową. Ja nigdy nie traktowałam Cię jak zwykłego pracownika. Nigdy nie zastanawiałeś sie, dlaczego tak jest?
- Nie, po co? |
Oświadczam iż ze śmiechu spadła mi myszka i trochę się potłukła
Cytat: | Nie mogę Was zaniedbać, skoro Wy tak czytacie i komentujecie... Nie miałabym serca...
|
No i to jest prawidłowa postawa
Niecierpliwie czekam na cd przedstawienia pt "Zamknieci w kostnicy"
Tylko martwię się, ze tą swoją rozmową mogą wywołać III wojnę światową xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:52, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Okey, miałam coś zacytować. Naprawdę chciałam coś zacytować. Ale całość jest świetna i nie wiem co wybrać. Po prostu, cudownie =**
Dobra, jednak coś zacytuję:
Cytat: | - House, nie chcę uprawiać z Tobą seksu. Myślałam raczej, że moglibyśmy porozmawiać.
- Kłamiesz. Ale dobrze, porozmawiajmy, mogę potraktować to jako pewien rodzaj gry wstępnej. O czym masz zamiar rozmawiać?
- O nas...
- Nas? Nie chcesz uprawiać ze mną seksu a mówisz o nas "My"? To chyba nieprawidłowa kolejność... |
Za ten fragment Cię kocham [bez żadnych podtekstów] Boskie
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i życzę weny =** Pozdrawiam =**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:55, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cudeńko!
Biedna Cuddy, a może i nie biedna, bo jeszcze do czegoś dojdzie:D BO dojdzie Prawda:> Mocno w to wierze!
Czekam na następną część i Wena życze:**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:57, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cały ten dialog...wydaje mi sie bardzo realny. Parafrazując S5E1 seks changes everythink:D Tak mi sie wydaje, że Słabośc Cuddy do Housa, ma korzenie w wydarzeniach przed serialowych -czyli może właśnie wspomniana przypadkowa noc. Ciesze sie, że poruszasz to w swoim fiku. jestem bardzo ciekawa jak to dalej poprowadzisz. Czekam z niecierpliwością.
"Jesteś pewien? Nie są specjalnie... normalne. To znaczy, Ty nigdy nie traktowałeś mnie jak szefową. Ja nigdy nie traktowałam Cię jak zwykłego pracownika. Nigdy nie zastanawiałeś sie, dlaczego tak jest?"
A to moje ulubione zdanie -tylko jestem przekonana, że House tak samo jak Cuddy doskonale zna odpowiedź na to pytanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:49, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jak to nic nie zanaczący seks? Kłamiesz House. Poczekamy sobie spokojnie, az to "odszczekasz"
Kremówka prosimy o 6 część jak najszybciej się da.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:49, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek szósty.
Udało mi się jeszcze teraz wymyślić to
Ale nie liczcie już dzisiaj na więcej
- Łączyło? To był tylko... jednorazowy seks. Nic więcej. - Powiedział, wątpiąc w ogóle, czy sam w to wierzy.
- Tak... Masz racje... - Przytaknęła mu Cuddy cicho. - To nic nie znaczyło...
Przez chwilę panowała niezręczna cisza. Przerwało ją stukanie białych pastylek, w plastikowym, pomarańczowym opakowaniu, które House wyjął z kieszeni, żeby połknąć kolejny Vicodin.
Cuddy popatrzyła na niego spojrzeniem, w którym malowała się rezygnacja, smutek... ból? Nie, po prostu to lekkie światło włączonego nadal telewizorka odbijało się tak w jej oczach. To niemożliwe, żeby myślała, że to wtedy nie było tylko jedną z wielu innych nocy spędzonych z wieloma innymi dziewczynami... Przecież on tak uważał. Gdyby tak nie było, czy rozstaliby się wtedy tak szybko? Gdyby mu zależało, nie odszedłby i nie pozwoliłby jej odejść. Gdyby mu zależało... Dawno mu ma nikim nie zależało. Nie zależało mu na nikim już od ponad sześciu lat... Stacy odeszła od niego, kiedy zaczął walić mu się świat, przyspieszając proces jego walenia się. Od tamtej pory, był nieszczęśliwy. Nie był tylko pewien, czy już wcześniej nie zaczął być nieszczęśliwy. Sam już nie wiedział, czy to zaczęło się wraz z odejściem Stacy czy ponad dwadzieścia lat wcześniej, kiedy odeszła Cuddy.
- A znaczyło? - Spytał po dłuższej chwili.
- Wtedy tak.
- A teraz?
- Teraz... Teraz to nie ma znaczenia...
Przez chwilę siedzieli, nic nie mówiąc. House udawał, że wpatruje się w ekran przenośnego telewizorka. Cuddy patrzyła na lśniące uchwyty szuflad, w których przechowywane zazwyczaj były zwłoki.
Nagle, blask na krawędziach uchwytów, pochodzący od słabego światła ekranu zniknął. Zniknął zarys postaci House'a. Zniknął stół, na którym siedzieli. Zapanowały całkowite ciemności.
- Cholera, chyba wyczerpały sie baterie. - Zaklął House, kiedy poczuł, że jego dłoni dotykają szczupłe, ciepłe palce.
-House... - Powiedziała cicho Cuddy. Brzmiała, jakby była naprawdę przerażona. House uśmiechnął się kącikiem ust.
- Nie uwierzę w to, dopóki nie powiesz tego na głos... - Powiedział rozbawionym tonem. - Boisz się ciemności, Cuddy?
Na dziś to już koniec
Wena musi odpocząć...
Ale jutro mam nadzieję, będzie wypoczęta i coś napiszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:58, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
będą trzymali sie za rączki. Hurrra!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:33, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Oho, jak Cuddy się tak strasznie boi to nie wiem co może jej przyjść do głowy w tym przypływie paniki ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:41, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Będą się trzymać za ręce i mam nadzieje, ze nie tylko to robić
Ale będę miała sny:P House i Cuddy w ciemnym pomieszczeniu, całkem ciemnym sami.....
Ja już musze isc spac, bo przemenczenie wali mi na mózg i mam nieprzyzwoite myśli:D
Czekam na cd i weny życze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Pią 21:43, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:47, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
- Nie uwierzę w to, dopóki nie powiesz tego na głos... - Powiedział rozbawionym tonem. - Boisz się ciemności, Cuddy?
|
o gosz...
Jeśli miałabym być kiedykolwiek zamknięta, to tylko z Housem
Nie no nie mogę...
Cytat: | Zaklął House, kiedy poczuł, że jego dłoni dotykają szczupłe, ciepłe palce. |
Czyżby House miał w swoim zanadrzu jakieś tajne sposoby, którymi będzie jej poprawiał humor?
Cytat: | Wena musi odpocząć...
Ale jutro mam nadzieję, będzie wypoczęta i coś napiszę |
O Weno najdroższa, gdybym tylko umiała, napisałabym pieśń pochwalną na twoją cześć, ale niestety nie umiem
Świetne, a najlepsze jest to, że się dopiero zaczyna ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pią 21:48, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uthar
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 21:49, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No naprawde niezłe opowiadanie, ciekawe... Czekam na wiecej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:16, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
uwielbiam czytac twoje fiki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:34, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie zależało mu na nikim już od ponad sześciu lat... Stacy odeszła od niego, kiedy zaczął walić mu się świat, przyspieszając proces jego walenia się. Od tamtej pory, był nieszczęśliwy. Nie był tylko pewien, czy już wcześniej nie zaczął być nieszczęśliwy. Sam już nie wiedział, czy to zaczęło się wraz z odejściem Stacy czy ponad dwadzieścia lat wcześniej, kiedy odeszła Cuddy. |
Czy muszę mówić, że kocham House'a, który rozważa takie rzeczy? Chyba to wiesz, prawda? No, dobra, ale i tak to powiem: Kocham takiego House'a. I kocham Twoje fiki.
Cytat: | - Cholera, chyba wyczerpały sie baterie. - Zaklął House, kiedy poczuł, że jego dłoni dotykają szczupłe, ciepłe palce.
-House... - Powiedziała cicho Cuddy. Brzmiała, jakby była naprawdę przerażona. House uśmiechnął się kącikiem ust.
- Nie uwierzę w to, dopóki nie powiesz tego na głos... - Powiedział rozbawionym tonem. - Boisz się ciemności, Cuddy? |
God, a teraz to siedzę i się śmieję. Cuddy bojąca się ciemności zamknięta w ciemnej kostnicy ze złośliwym Housem. Będzie ciekawe, bardzo ciekawie.
Życzę weny =** Pozdrawiam =** I czekam na więcej =**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:27, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
kurcze,szkoda że dopiero jutro..Bo uwielbiam czytać tego fica...
poprostu genialny.3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:30, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mi tez sie ficzek zdecydowanie podoba, Cuddy boi sie ciemności?! niech wskoczy do Housa na kolana nie wiedze żadnego problemu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:31, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Super. normalnie nie mogę doczekać sie następnej części już
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:48, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
awwwwww......... super
Czekam ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:59, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
przerywać w takim momencie... sadyzm !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:13, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek siódmy.
Wena odpoczęła podczas krojenia warzyw na leczo, więc oto efekt
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze, zwłaszcza T. i Schevo których fiki sama podziwiam i tym bardziej cieszę się, że podoba się Wam moje opowiadanko
To dla Was
Nagle, blask na krawędziach uchwytów, pochodzący od słabego światła ekranu zniknął. Zniknął zarys postaci House'a. Zniknął stół, na którym siedzieli. Zapanowały całkowite ciemności.
- Cholera, chyba wyczerpały sie baterie. - Zaklął House, kiedy poczuł, że jego dłoni dotykają szczupłe, ciepłe palce.
-House... - Powiedziała cicho Cuddy. Brzmiała, jakby była naprawdę przerażona. House uśmiechnął się kącikiem ust.
- Nie uwierzę w to, dopóki nie powiesz tego na głos... - Powiedział rozbawionym tonem. - Boisz się ciemności, Cuddy?
Cuddy zacisnęła palce wokół dłoni House'a. Zaczęła zastanawiać się, czy lepiej zacząć rozmawiać o tylko trochę upokarzającym strachu przed ciemnością, czy bardzo upokarzającym odsłonieniem swoich uczuć i słabości. Czuła się upokorzona tym, co się przed chwilą wydarzyło. Sama nie wiedziała dlaczego wydawało jej się, że dla House'a ta noc z przez 20 lat miałaby cokolwiek znaczyć. Bo kilka razy był dla niej miły? Bo parę razy popatrzył jej głęboko w oczy, nieodgadnionym spojrzeniem? Bo kila razy skomentował dwuznacznie jej ubiór? Boże, jaka była naiwna... Pomimo wszelkich przesłanek, które wskazywały na to, że mało co i kto go obchodzi, przez cały czas gdzieś w środku wierzyła, że to było dla niego coś więcej niż tylko seks. Okazało się, że noc, która było dla niej wszystkim, dla niego była niczym...
Długo nie chciała się przed sobą przyznać, ale to waśnie przez tą jedną noc, dawno na studiach, przez całe dorosłe życie nie umiała ułożyć sobie życia osobistego. Wszystkich mężczyzn porównywała do niego, każdą noc, to tej jednej, ale żaden mężczyzna nie był wystarczająco inteligentny, błyskotliwy i przystojny, żaden seks nie był tak cudowny i namiętny.
Miała nadzieję, że jeśli teraz z powrotem zajmą się dowcipną, złośliwą rozmową, House zajmie sie wymyślaniem celnych ripost i zapomni o tych kilku słowach za dużo, które powiedziała przed chwilą. Posiedzą tu przez jeszcze kilka godzin, przez tyle czasu mogą gadać o czymkolwiek, byleby nie poruszać tego tematu. Albo po prostu mogą siedzieć i się do siebie nie odzywać. Wszystko, byleby tylko bardziej się nie upokorzyć. Wiedziała, że gdyby się dowiedział co myśli, co czuje... Zgniótłby ją swoim sarkazmem i złośliwością jak małą muszkę, siedzącą na stole, gazetą. Może nie było to zbyt eleganckie porównanie, ale niezwykle trafne. Będzie więc udawała, że nic się nie stało...
- Nie, nie boje się, House, nie bądź śmieszny...
- Jesteś tego całkowice pewna? W takim razie, szuflady nie były całkiem puste, bo czuję czyjeś palce na mojej dłomi. Są zadziwiająco ciepłe jak na nieboszczyka.
- Może trochę... Ty niczego się nie boisz?
- Psychopatów i kolejek w monopolowym jak wszyscy.
Cuddy puściła uścisk i dotykała teraz dłoni House'a tylko czubkami palców.
- Hej, nie chcę, żebyś zaczęła tu wpadać w panikę. - Powiedział, znów chwytając ją za rękę.
- Pozwalam Ci sie trzymać za rękę, ale nie wyobrażaj sobie za wiele..
- W tym momencie wyobrażam sobie, jaki okropny uraz z dzieciństwa spowodował u Ciebie strach przed ciemnością.
- Mój starszy brat.
- Nigdy nie mówiłaś, że masz starszego barta. Nigdy nie mówiłaś, że masz jakiegokolwiek brata.
- Nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek rozmawiali o rodzeństwie, rodzicach, ulubionym cieście i idealnym partnerze i najpiękniejszych świętach Bożego Narodzenia. - Powiedziała z sarkazmem w głosie.
- Możemy porozmawiać teraz... Skoro i tak nic więcej nie możemy robić... - Co dziwne, House nie brzmiał jakby kpił.
- Taaak...
- Serio. Rodzeństwo... Nie mam rodzeństwa. Mam za to rodziców, nazywają się mama i tata. Ulubione ciasto... Boże, co za głupie pytanie... Szarlotka, abo takie z mnóstwem kremu na górze. Idealny partner? Wysoki, z niebieskimi oczami, niesamowicie inteligentny, błyskotliwy, bardzo seksowny... Hej, to ja! Najpiękniejsze święta? W zeszłym roku, z butelką brandy i dziewiętnastolatką przebraną za Śnieżynkę.
- Właściwie, mogłam przewidzieć Twoje odpowiedzi. Chociaż... Nie wiedziałam, że lubisz ciastka z kremem.
- Lubię. Zwłaszcza jak mają taką śmieszną wisienkę na górze. No, teraz Twoja kolej...
- Co?
- Rodzeństwo, rodzice... Co dalej? Idealny partner... Aha, no i ciastko.
- Mówisz serio?
- Jak najbardziej.
- Ok, jak chcesz... Mam starszego brata, Danny'ego, jest informatykiem w dużej firmie komputerowej i młodsza siostrę Tess, jest architektem. Rodzice... Tata Jack, był dentystą...
- "Był" dlatego, że już nie żyje?
- Nie. Był, dlatego, że od dawna jest na emeryturze. Mama, Ellen, uczyła matematyki w liceum.
- Jet na emeryturze?
- Nie. Umarła trzy lata temu. Rak mózgu.
Przez chwilę panowała cisza. Cuddy, bojąc się, że rozmowa zejdzie na niechciany przez nią temat, postanowałi kontynuować.
- Co było dalej... Święta? Ostatnie, które spędziłam z mamą. Trzy lata temu. Ulubione ciastko... Z czekoladowe. Zdużą ilością kremu i śmieszną wisienką na środku.
- Hej, nie odgapiaj odpowiedzi! - Zawołał tonem urażonego pięciolatka. - Jeszcze nie skoczyłaś odpowiadać...
- Nie? A co mi zostało?
- Idealny partner...
No i to tyle na dziś
Wiem, jestem zua ale nawet nie macie pojęcia jakie to przyjemne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Sob 23:09, 20 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:27, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jak mozesz sie tak nad nami pastwic??
idealny partner.. takkk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:34, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
"zwłaszcza T. i Schevo których fiki sama podziwiam i tym bardziej cieszę się, że podoba się Wam moje opowiadanko"
Za to mam ochotę Cie uściskać najmocniej na świecie! jestem naprawdę wzruszona...*ściska najmocniej na świecie*
"- Jesteś tego całkowice pewna? W takim razie, szuflady nie były całkiem puste, bo czuję czyjeś palce na mojej dłomi. Są zadziwiająco ciepłe jak na nieboszczyka."
Tutaj wybuchłam śmiechem! hahaha swietny tekst!
"Albo po prostu mogą siedzieć i się do siebie nie odzywać. Wszystko, byleby tylko bardziej się nie upokorzyć. Wiedziała, że gdyby się dowiedziała co myśli, co czuje... Zgniótłby ją swoim sarkazmem i złośliwością jak małą muszkę, siedzącą na stole, gazetą. Może nie było to zbyt eleganckie porównanie, ale niezwykle trafne."
Po tym mi sie smutno zrobiło. To zdanie (a włąsciwie zdania) ma swoja magie. Jest takie... trafne...
"Wysoki, z niebieskimi oczami, niesamowicie inteligentny, błyskotliwy, bardzo seksowny... "
Zapomniał jeszcze dodać, że niezwykle skromny...
"- Nie? A co mi zostało?
- Idealny partner..."
Ciemność, intymność zbliżają ludzi i skłaniają do zwierzeń. Ta zasada widac i tutaj znajduje swoje zastosowanie...Cuddy sie troche odsłoniła, ale House nie. On cały czas, uparcie pod swoja skorupa. Mam nadzieję, że w ciemności odsłoni kawałek swojego serducha przed Cuddy...
Kremóweczko -kiedy pierwszy raz weszłam na Huddy, pierwszym Fikiem jaki zaczęłam czytać było 9 miesięcy... Wtedy zachwycona pomyślałam "to jest to!" Fik ten mnie zainspirował do czytania następnych i do pisania. To jest to co Ci zawdzięczam -Ty mnie zaraziłaś niemalże fikami! To co napisałaś mi w ostatnim komentarzu, bardzo mnie wzruszyło. Dziękuje Ci za te słowa. Chciałabym, żebyś wiedziała, że bardzo cenie to co piszesz. jak widze nowy odcinek to od razu czytam z wypiekami na twarzy...Dziękuje Ci kochana, za dedykacje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 5:03, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
T. napisał: | "
...Cuddy sie troche odsłoniła, ale House nie. On cały czas, uparcie pod swoja skorupa. Mam nadzieję, że w ciemności odsłoni kawałek swojego serducha przed Cuddy... |
T. wyraziła to co ja czuję po przeczytaniu tej częsci i czego chcę dalej, ale nie potrafię tak ładnie ująć w słowa jak T.
Zobaczymy co pomoże Housowi się otworzyć
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Nie 5:04, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|