|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:53, 10 Paź 2009 Temat postu: Tylko o tyle cię proszę - bądź [Z] |
|
|
Zweryfikowane przez marysiaaa, czyli autorkę
o rany, i'm so excited!
pierwszy. udało się. totalny spontan, zobaczymy, co potem, nie przewiduję specjalnie długiej telenoweli, nie mam pomysłu na to co dalej. może Wy?
#1, TA DA!!!
- Czy ty oszalałeś?! Wykonałeś biopsję mózgu BEZ MOJEJ ZGODY! Wiesz, jakie to mogło mieć konsekwencje dla szpitala?! Gdyby rodzice tego dzieciaka się o tym dowiedzieli... Na pewno by nas pozwali. Co ja gadam, House, oni nas pozwą! - doktor Cuddy krzyczała na swojego diagnostę. Jeszcze tego by brakowało. Do tych wszystkich kłopotów.
- Daj spokój kobieto! Gdyby nie to badanie pewnie teraz zamiast dziecka mielibyśmy już roślinę! Gdybyś była w szpitalu, albo chociaż odebrała komórkę! My naprawdę nie mieliśmy czasu... - odpowiedział jej
- Dobrze wiesz, nie mogłam.
- Bo co, chore dziecko? Znowu problem? A było takie słodkie, niewinne, kochane...No tak, na początku. - dodał z sarkazmem.
- Nie zaczynaj. - Nienawidziła. Po prostu nienawidziła, kiedy wyrażał się o jej dziecku w ten sposób. - Tak, Rachel, bo tak ma na imię moje dziecko, znowu jest chora.
- Ale nie możesz zaniedbywać szpitala, tu też są chorzy ludzie!
Ostatnio nie mogli dojść do porozumienia w żadnej kwestii. Pojawienie się w życiu Lisy Rachel zupełnie odmieniło stosunki między nią a Gregiem. Na gorsze. On – co chwilę dogryzał jej na temat macierzyństwa, ona – nie mogła już tego słuchać. Nikt jej nigdy tak nie ranił.
- Pieprzony egoisto. Przecież tobie wcale nie zależy na tych ludziach. Unikasz ich jak ognia, nie potrafisz z nimi rozmawiać. Nie chodziło ci o tego chłopca. Chciałeś po prostu rozwiązać zagadkę.
- Taa. Jak zwykle wszystko musisz mieć poszufladkowane. Nie wyobrażam sobie, co by to było, gdyby któreś z twoich perfekcyjnych przemyśleń okazało się nieprawdą.
Odgarnęła ręką włosy.
- Za to ty jesteś idealny, po prostu chodzący Bóg. House, nie potrafię już z tobą rozmawiać
- A ja nie wiem, czy uda nam się jeszcze współpracować.
Drzwi do gabinetu doktora Wilsona otworzyły się.
- Mógłbyś odwieźć mnie do domu? Nie wiem, czy zabiorę się z tym wszystkim. - powiedział Greg, wskazując na pudła.
- House, czy ty...
- Odchodzę.
i co Wy na to?
chyba mam pomysł na #2...
branoc!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marysiaaa dnia Sob 23:20, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:48, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
osobiście uważam, ze to strasznie dobry pomysł ^^..
i aa ! chcę wiedzieć, jak to się potoczy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:57, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
bardzo dobre! oczywiście krótkie, ale ma potencjał Nie było się czego bać) Wyszło b. fajnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:46, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
tak! tak! chcę ciąg dalszy:)
pierwsza część a już mnie wciągnęła czekam
Wena! Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:41, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pierwsza część ciekawa
Ciekawe co Cuddy powie na to,że House odchodzi
Pozdrawiam i czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:15, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Witamy wśród pisarzy fików
Pomysł bardzo mi się spodobał. Zobaczymy jak go poprowadzisz
To coś nowego - House nie dogaduje się z Cuddy i w dodatku jeszcze Greg odchodzi.
Błędów nie wykryłam, jak na debiut początek świetny.
Czekam na kolejną część.
Pozdrawiam i życzę bogatego Wena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:05, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
baaardzo Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa!
Wen jest, ale zamiast do nauki to do pisania...
*Walter Reed -Walter Reed Army Medical Center - wojskowy szpital w Waszyngtonie oraz - piosenka Michaela Penna pojawiająca się w 03x05 - taki mały dla niej hołd
#2, TA DA!!!
Całą drogę jechali w milczeniu. Gdy znaleźli się już pod domem House'a, Wilson pomógł mu zanieść jego rzeczy do środka. Dużo ich było, z pewnością. Przez pięć lat pracy Grega w Princeton całkiem możliwe, że tyle się tego wszystkiego nagromadziło.
Wnieśli wszystko. House chciał zamknąć drzwi, odejść bez słowa i mieć święty spokój. Ale Wilson mu nie pozwolił.
- Ty idioto. Ty cholerny idioto. Zostawiasz ją teraz, w tym momencie, kiedy ona nie potrzebuje nikogo innego, tylko właśnie ciebie.
- Och, przestań. Ma przecież swoje dziecko, chciała tego, chciała się kimś zająć, proszę bardzo. Jak widzisz nie potrafiliśmy się ze sobą dogadać.
- Aha! - krzyknął James, zamykając za sobą drzwi. - O to chodzi! Jesteś po prostu zazdrosny, tylko boisz się do tego przyznać! Pomyśl, kiedy jeszcze nie było Rachel, miała dla ciebie czas zawsze. I, nie zaprzeczaj, uwielbiałeś to.
- Tak, taaak, szkoda, że nie zostałeś psychoanalitykiem.
- Nie zaczynaj, bo wiesz dobrze, że mam rację. A skoro jesteś zazdrosny... Sorry House, ale prawda jest taka, że coś do niej czujesz.
- Oooo nie, na pewno nie. Jedyne co mogę do niej czuć w tej chwili to raczej niechęć niż miłość.
- Jak chcesz. - powiedział Wilson, kierując się do drzwi - Ale przemyśl to. I... do zobaczenia w Princeton.
'Chciałbyś...' odpowiedział mu w myślach House.
***
To była długa noc. Noga bolała niemiłosiernie. Czy to przez odejście ze szpitala? Czy może zbytnio przejął się tym, co powiedział mu James? No właśnie. Nie mógł przestać o tym myśleć, coś mu nie pozwalało.
Może rzeczywiście Wilson miał rację? Może to była zazdrość? Cuddy była obecna w jego życiu przez długi czas. Bardzo długi. Greg zawsze wiedział, że jest osobą szczególną. Ale nie dlatego, bo bez obaw można było robić sobie z niej żarty. Była zawsze. Gdy miał problemy. Gdy się cieszył. Nieważne w jakiej sytuacji, stała z boku, gotowa, by pomóc. Odkąd pojawiła się Rachel, miała dla niego coraz mniej czasu. Nie bawiły jej już te szczeniackie żarty, nie reagowała na jego zaczepki, a jeśli już reagowała, to nie z tym dodającym jej uroku sarkazmem, ale opryskliwie, niemile.
'Może po prostu jest zmęczona?' - myślał Greg. 'Zawsze mogła poprosić o pomoc...'
'Ale kto by prosił o pomoc kogoś takiego jak ty?' - dodał jakiś inny głos w jego głowie.
***
Posprzątał mieszkanie, zjadł śniadanie i zaczął szukać jakichś ofert pracy. Przecież nie mógł teraz bezczynnie siedzieć w domu. Nuda by go zabiła.
- Hmm... Może Walter Reed*?
Nie. Chyba zbyt przykro byłoby mu zostawiać New Jersey. Mieszkał tu już tyle lat...
Wyłączył komputer, zrobił pranie. Pierwsze od jakiegoś...miesiąca? Wyprasował koszule.
Na National Geographic był właśnie dokument o jaszczurkach w Arizonie.
*
Południe. Telefon. Zapłakany damski głos. 'O mój Boże, Cuddy...'
- House...Rachel...Coś...Płuca...Czemu, House...?
- Dzwonię po karetkę i zaraz u ciebie będę!
Chyba nawet nie zamknął mieszkania. Wsiadł na motor i popędził. Nie zważał ani na przepisy, ani na inne pojazdy. Nie wiedział, co go tak pognało. Cuddy? Czy to, co powiedział mu zeszłego wieczoru Wilson miało na to jakiś wpływ? Rachel? Czyżby polubił tę dziewczynkę? Przecież nie znosił dzieci...
Stała przy jej łóżeczku i próbowała coś zrobić. Nie wiedziała, co. Leczyła tylu ludzi, lecz gdy przyszło jej zmierzyć się z chorobą własnej córki...
Drzwi były otwarte. Greg wszedł do pokoju Rachel i...nagle znieruchomiał. Wiedział, że Lisa to kobieta, która łatwo się nie poddaje. Ale kiedy zobaczył, jak ten mały, bezbronny człowiek nie mógł poradzić sobie ze złapaniem oddechu, bo jego płuca powoli się zapadają, zrozumiał, jak kruche jest ludzkie życie. I jak warto o nie zawalczyć
Greg...Nie wiem co robić... - W ułamku sekundy odwróciła się i wtuliła w jego ramiona.
Pod dom zajechała karetka.
___
koniec #2
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:24, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawa jestem ciągu dalszego... zobaczymy co się rozwinie... byle nie przesłodzić nadmiar cukru szkodzi
Podoba mi się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:26, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
O kurde,ale się porobiło mam nadzieję,że mała wyzdrowieje,bo żal mi się jej zrobiło.
No to teraz House nie może wyjechać i zostawić Cuddy o nie
Pisz,pisz bo fajnie się czyta twoje opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:00, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No i mam dylemata.
Nie wiem, jak ocenić to opowiadanie.
Podoba mi się treść - fajny pomysł. Ciekawie też go realizujesz.
Masz niewątpliwie bardzo dobry styl (naprawdę pierwsze opowiadanie?! Całkiem pierwsze, czy pierwsze House'owe?). Nie zauważyłam żadnych błędów, za to też wielki plus.
Parę razy postacie były dla mnie mało wiarygodne. Tzn. wydaje mi się, że niektórych tekstów House czy Cuddy nie powiedzieliby w serialu.
To nie jest minus, broń Boże. Od tego są fanfiki, żeby wymyślać coś nowego, innego. To tylko moje odczucia.
Wydaje mi się też, że akcja leci ciut za szybko. Najpierw się awanturują i wydzierają na siebie do tego stopnia, że House odchodzi ze szpitala, a zaraz potem House leci do niej jak na skrzydłach i ona się mu wtula w ramiona?
Ja rozumiem, że emocje, że strach o dziecko, ale i tak ciut za szybko.
Mówiąc ogólnie - podoba mi się. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że nawet bardzo mi się podoba.
Ale proponowałabym zwracanie większej uwagi na szczegóły.
Życzę Wena i wytrwałości - pisz jak najwięcej, bo masz wielki potencjał, a trening wszak czyni mistrza.
Miłego pobytu w dziale Huddy-fików.
Podpisano:
marudna weteranka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:26, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No ładnie. I Ty mówisz, że płaczesz przez mojego fika. A u Ciebie to się dopiero wyrabia. House odchodzi, Rachel chora, zagubiona Cuddy, już się boję, co możesz jeszcze wymyślić ale czekam z niecierpliwością. Fik jest ciekawy i wciąga Ma to coś
Gratuluję udanego debiutu.
Przyłączam się do powitań Sarusi
i niecierpliwie czekam na dalszy rozwój sytuacji
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brida
Pacjent
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:02, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Przez ciebie wtóruję teraz The sister point w " I'm so excited"
Udany debiut
Nie wiem za bardzo co jeszcze dodać. Wszystko zostało już napisane a ja zgadzam się z przedmówcami.
Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:24, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Brida: a nie Pointer Sisters? tak czy siak, dobra nuta!
lisku, lisku jak do mnie ładnie przez 3 "u" mówisz
i tak, u Ciebie naprawdę da się popłakać a wymyślić... hmm, oj dużo mogę, ale to zależy ile będę mieć czasu
Tobie i Sarusi dzięki za powitanie i wskazówki!!!
panno martusiu14 a kto powiedział, że wyjedzie? chociaż...kto wie? jak słusznie napisała Monad, nie może być tylko cukierkowo
jak tylko przyjdą: czas i Wen, napiszę od razu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:22, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Brawo, brawo!! Jest i druga genialna część Nie wiem skąd te komentarze, że może być za słodko... Jak dla mnie to same tragedie: Greg odchodzi z pracy, mała choruje, Lisa płacze... Mi się fik podoba całkowicie i złego słowa na niego nie dam powiedzieć!!!
Twoja fanka:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:50, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Przy 1 części nie miałam się do czego doczepić. Postacie nie wychodzą z siebie, równowaga pomiędzy opisami a dialogami...
Przy 2... zabiłaś swojego fika, za szybko, nie przemyślanie...
Masz potencjał, ładnie piszesz, no ale zagalopowałaś się....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:02, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: |
Przy 2... zabiłaś swojego fika, za szybko, nie przemyślanie... |
Ee, bez przesady.
Tak jak wcześniej wspomniałam - było może ciut za szybko (choociaż... jak się weźmie pod uwagę inne fakty... *puszcza oko do Marysiii*), ale na pewno nie wpłynęło to tak drastycznie na fika.
Styl i postacie pozostały przecież bez zmian, wydarzenia też się ciągle rozwijają.
Ja tam będę wytrwale czekać na CD!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:29, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystkie uwagi pokornie przyjmuje i za nie dziękuję
no i Sandrusi *puszcza oko* dzięki za obronę
Ala, o kurczę, mam wierną fankę
dzisiaj w szkole chyba napiszę coś dalej.... mam dziś taaakie nudne lekcje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:19, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, no ale nie mówcie mi, że Wilson tak pokornie zabrał rzeczy House'a z biura, Cuddy nic przy tym nie mówiła, a Kaczuszki miały wszystko gdzieś.
I czy House prasuje koszule koszule?
Cytat: | koju Rachel i...nagle znieruchomiał. Wiedział, że Lisa to kobieta, która łatwo się nie poddaje. Ale kiedy zobaczył, jak ten mały, bezbronny człowiek nie mógł poradzić sobie ze złapaniem oddechu, bo jego płuca powoli się zapadają, zrozumiał, jak kruche jest ludzkie życie. I jak warto o nie zawalczyć
Greg...Nie wiem co robić... - W ułamku sekundy odwróciła się i wtuliła w jego ramiona. |
Że niby Cuddy zostawiła nie mogącej złapać oddechu córkę, aby wtulić się w ramiona House'a? No nie wyobrażam sobie czegoś takiego... Cuddy płacze, mimo swojej wiedzt madycznej nie potrafi pomóc dziecku, jest bezsilna, ono umiera, a ona wtula się w House'a... No i jeszcze zwraca się do House'a po imieniu...
Będę bronić jak niepodległości tezy, że druga część fika Ci nie wyszła...
Mogłabym Ci słodzić, ale po co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:29, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Broń! Tym lepiej że bronisz i nie słodzisz
Nie prasuje, efektem nudy było ich wyprasowanie
Tak, no dobra, przesadziłam.
A to, że Wilson nic nie powiedział i zrobił to posłusznie, i to, że Cuddy zadzwoniła najpierw do House'a pomimo tego, że odszedł...no to miało mieć uzasadnienie w #3
ale dziękuję bardzo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:36, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
To absolutnie nie dowodzi temu, że druga część Ci nie wyszła tylko, że komuś się nie podoba. Nikt nigdy jeszcze wszystkim nie dogodził...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:13, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ala, ależ oczywiście masz rację
Co nie zmienia faktu, że wg mnie druga część, jest o wiele gorsza od pierwszej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:29, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jaka tu rozgorzała dyskusja...
spokojnie
Kocham Was jak tak się wszystkie (może wszyscy )kłócicie
ICU – Intensive Care Unit = po naszemu OIOM – ale to chyba za bardzo się kojarzy z 'Na dobre i na złe'
#3, TA DA!!!
W szpitalu czekał już Wilson.
Karetka podjechała a małą natychmiast przewieziono na ICU.
Wolnym krokiem i z zapuchniętymi od płaczu oczami weszła Cuddy. Przyjechała razem z Rachel. Nie mogła jej zostawić. Wystarczy, że żałowała tych kilku sekund w ramionach House'a. Przecież wtedy coś... Nie, odganiała od siebie te myśli. Wszystko musiało być dobrze.
Drzwi po raz kolejny otworzyły się z hukiem.
- House? - powiedział ze zdziwieniem Wilson.
- A kogo się spodziewałeś? Taak, myślę, że Kermit byłby bardziej odpowiedni. Nie zauważyłbyś różnicy. Oczy mamy podobne
- Och, przestańcie, zachowujecie się jak dzieci – wtrąciła się słabym, lecz zdecydowanym głosem Cuddy – Czy nie możecie choć raz zachować powagi?
- Przepraszamy.
Mijały minuty, godziny, a im wydawało się, jakby siedzieli tam całą wieczność. Jedne badania, drugie, trzecie. Płacz dziecka. Nie pozwolono im wejść. Nawet Cuddy. To nic że byłą jej matką, to nic, że zarządzała tym szpitalem. Nie to nie, takie były przepisy.
Wieczność się skończyła. Na korytarz wyszedł pulmonolog, doktor Smith.
- I co, panie doktorze? - cala trójka wstała ze zdenerwowania.
- Nie wiemy, co to jest. Płuco się podniosło, ustabilizowaliśmy parametry, ale niemożliwym jest, żeby u paromiesięcznego dziecka nie wiadomo skąd pojawiała się odma. Będziemy robić dalsze badania.
- Dziękuję - odpowiedziała Cuddy.
Gdy doktor Smith odszedł, zwróciła się do House'a
- Weź ją na swój oddział.
A jego i Wilsona zamurowało. No tak. Przecież Cuddy o niczym nie wiedziała.
- Naprawdę chcesz, żebym eksperymentował na twoim dziecku? = zaczął się wykręcać Greg.
- Nie chciałabym, żebyś to robił, gdyby nie było potrzeby.
- Nie, Cuddy, to za duża odpowiedzialność.
- Przemyśl to, ja idę do małej. Może mnie w końcu wpuszczą.
Wilson zrobił wielkie oczy.
- Nie powiedziałeś jej?!
- Jak widzisz. Wypowiedzenie zaniosłem, kiedy sprzątaczka była w jej gabinecie. Nadal leży na jej biurku. Cholera, nie miałem pojęcia, że dzisiaj nie będzie jej w pracy. - House w charakterystyczny sposób podrapał się po czole.
- To teraz to odkręć. Chcesz, żeby miała jeszcze więcej zmartwień?
***
- Daj mi jej kartę, postaram się coś z tym zrobić.
- Dziękuję, Greg.
- Nie ma sprawy.
Nie był w stanie zrozumieć, czemu tak bardzo chciał jej pomóc. Coś go do niej ciągnęło. Za wszelką cenę chciał jej pomóc. Odwdzięczyć się za wszystko, co dla niego zrobiła? A może pokazać, że nie jest takim dupkiem, za jakiego go uważa?
***
- Dzień dobry państwu, jak mija dzień? - zapytał z udawaną grzecznością
- House? - zdziwiła się 13 - czemu cię nie było?
- I... - dodał Taub - gdzie są twoje rzeczy?
- Odchodzę.
- Co? - rzucili wszyscy.
- Jak tylko rozwiążemy ten przypadek.
___
Ende Teil 3
nie wiem, co z Kutnerem. tru[/list]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marysiaaa dnia Pon 19:24, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kapiozo
Pacjent
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:57, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem jest rewelacyjnie. Nie mogę doczekać się następnych części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | House? - powiedział ze zdziwieniem Wilson.
- A kogo się spodziewałeś? Taak, myślę, że Kermit byłby bardziej odpowiedni. Nie zauważyłbyś różnicy. Oczy mamy podobne |
Może Kiermit z House'm są jakoś spokrewnieni
Jest dobrze.Wszystkie części czyta się z lekkością i przyjemnością a
to jest najważniejsze.
Byle tak dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:45, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Witam
Właśnie przeczytałam wszystkie części jednym tchem i bardzo mi się podoba!
Wena na cd!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|