|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:59, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
marysiaaa napisał: | dedykacja? dla ekipy z Hot HuKa |
Dziękujemy bardzo.
Cudownie! Jestem ciekawa jak House i Cuddy rozwiążą między sobą te niedomówienia i czy wyznają sobie o naprawdę czują??
Podobało mi się bardzo, więc czekam na ostatnią część. :mrgeeen:
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
klecza
Pacjent
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:51, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Zostaję, To tylko kilka dni, potem poproszę Wilsona i odwiezie nas do domu.
Zabolało. |
Coraz bardziej lubię tego uczuciowego House'a
Podoba mi się, jak piszesz. Potrafisz opisać uczucia, emocje idealnie do sytuacji. Wymyśliłaś zagadkę medyczną i ładnie ją rozwiązałaś. Opisałaś sytuacje, które mogłyby mieć miejsce w fabule.
Twój fanfik jest realistyczny, a w dodatku dużo jest narracji subiektywnej - House'owej - sprawiającej, że ten egoistyczny dupek coś czuje i jest to widoczne jak na dłoni. I podoba mi się to.
Czekam na dalszy ciąg
Pozdrawiam i Wena życzę,
klecz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klecza dnia Sob 20:52, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:21, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
kurczę, klecza, takie komentarze mnie unoszą ku niebu
wiem, że w swoich ocenach jesteś surowa i szczera, więc to, co tu napisałaś...
dziękuję, to wiele dla mnie znaczy!
martusiu spokojnie, przecież wszedł do środka
i moje kochane Huddzinki zrobię tak, żeby do ostatniego parta pasowało coś Pink Floyd
D Z I Ę K U J Ę !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:01, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, czy ja też mogę się zaliczyć do HotHuKowej ekipy?
Miałam chyba małe zaległości w czytaniu Twojego ficka, ale to wszystko przez szkołę, ona temu winna! Wszystko już ładnie nadrobiłam i... Po pierwsze: podobało mi się, jak opisałaś, że tak mądrze powiem, przypadek (mimo że musiałam się na chwilę zatrzymać, żeby przeczytać poprawnie nazwę choroby... xD), bo wydaje mi się, że jak ja zabrałabym się za taki opis, to wyszłoby, delikatnie mówiąc, mało realistycznie. I cieszę się bardzo, że ta sprawa dla Rachel skończyła się tak, a nie inaczej.
A po drugie: te śliczne Huddzinkowe sceny pod koniec 5. i 6. części (wszedł do środka! Taaak! ^^)! Szkoda, że już się zbliżasz do końca.
Wena życzę. I to mało kapryśnego, nie takiego jak mój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:24, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ty. Ty dobra jesteś!
Cytat: | - Nieźle. Całuj się częściej. |
Podoba mi się bardzo.
Jeszcze jakiś czas temu przyczepiłabym się do House'owych słów: "co z nami?", ale po 6x06 coż mogę powiedzieć?! No wypisz wymaluj serialowe Huddy!
Dłuższy i sensowniejszy komentarz jutro, bo o tej porze już ledwo żyję.
Wena!
[
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:39, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
oj rany rany!
a_capella oczywiście, że Ty też! ale pomyśl sama, gdybym się nie zbliżała do końca, tylko ciagnęła i ciągnęła, nie znudziłoby się i nie stałoby się zbyt ckliwe?
Sarusiu to był mój taki właśnie ukłon w stronę 6x06
nic więcej dodawać nie musisz uśmiechnęłaś się tam, gdzie widzę i ja się śmiałam przy pisaniu
kocham Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:43, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
idioto, teraz albo nigdy- Cuddy... co z nami?
- Wejdź do środka.[/quote]
nie no to było cudne!
dzięki, że nie uśmierciłaś rachel!
Weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:05, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
marysiaaa napisał: | a_capella oczywiście, że Ty też! ale pomyśl sama, gdybym się nie zbliżała do końca, tylko ciagnęła i ciągnęła, nie znudziłoby się i nie stałoby się zbyt ckliwe? |
Łiii! ^^
Taak, wiem, że mogłoby stać się tasiemcowate, ale jestem czasem zbyt sentymentalna, co raczej nie wychodzi na dobre w wielu sprawach, więc masz rację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:47, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
wybaczam Ci Twoją sentymentalność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:28, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No to teraz nam został chyba tylko piękny, cudowny i długo oczekiwany Hudzinkowy Happy End
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:04, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
no ja też mam nadzieję na happy end
chociaż jeszcze nie wiem, czy dojdzie do skutku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klecza
Pacjent
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:41, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nawet nie próbuj wymyślać nie-happy end!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:43, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Moja droga Ulubienico
Pośpiesz się, bo ja nadal nie wiem co z nimi !!! Jak możesz mnie trzymać w takiej niepewności !
Jak się nie dowiem co z nimi to skoczę z mostu *odkłada laptopa i szykuje się do skoku*
Nie to żebym wywierała jakąś presję
Chętnie bym się podzieliła z tobą moimi zasobami Wena, bo mam go aż nadmiar i jakbym miała czas to co pięć minut dodawałaby miniaturki, ale niestety Wen jest wobec mnie lojalny i wierny
Buziak dla Ciebie i życzę Ci, abyś w końcu złapała tego wariata zwanego Wenem i napisała CO Z NIMI !!!!
Powodzenia
Huddyfan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:48, 09 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
W trakcie czytania miałam sobie zapisać kilka rzeczy, co do których miałam się uczepić, ale tak się wciągnęłam, że zapomniałam.
Tylko tyle, że jak dla mnie ciut za mało opisów. Lubię mieć przed oczami dokładnie zarysowany obraz danej sytuacji, bo jak nie mam to sama sobie wymyślam i roi się w nim od latających widelców i ciężarówek...
Masz fajny styl. Dialogi wychodzą ci idealnie i to jest ważne. Opisy to kwestia wprawy, a to zależy od częstości pisania itd. bla bla bla.
Wydaję mi się, że momentami w opowiadaniu ujawnia się twoje wewnętrzne ADHD *przybija łapę* i dlatego tak gnasz.
Podsumowując, podobało mi się!
P.S. Poczuwam się do dedykacji, bo kiedyś mieszkałam w HuKu i dziękuję za pokazania demonicznych chichotów House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:54, 10 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
ŁOJEZUSIE COCCI no oczywiście, że w takim razie i dla Ciebie
oraz moje ADHD ma niezmierną ochotę przybić ADHD Twojemu...
o, i jest moja kochana HuddyFan...
nikt Ci nie mówił, że takie poganianie obniża jakość fika?
żartowałam
oczywiście postaram się jak najszybciej, choć nic nie obiecuję... muszę wymyślić dość sensowne zakończenie
kocham Was, wiecieee?
a teraz zmykam na inglisza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:18, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Minął mesiąc i cztery dni. Ale wszystko ma swój koniec. I nie, nie planuję epilogu. Dokończcie sobie sami. W końcu to Huddy – musi być niedopowiedzenie.
Przez ten cudowny czas, kiedy Wen przychodził i odchodził, a ja starałam się go jakoś okiełznać, spotkałam tu fantastycznych ludzi, Tym ludziom, a więc przede wszystkim Paniom: HuddyFan, liskowi, Coccinelli, justykacz, martusi14, a_capella, Sarusi, monad, Ley. jakastam, [H]oney ^^, klecza, IloveNelo (to kto to jest ten/ta/to Nelo? ?)
oraz Panu kapiozo który przyniósł książki, nie przyniósł ściany, nie poznał mnie i zrobił tak, że miałam z tym zakończeniem problem
- i wszystkim, których być może nie wspomniałam:
D Z I Ę K U J Ę !
wiem, to wszystko brzmi tak, jakbym żegnała się na zawsze, ale nie myślcie, że będzie tak łatwo
Po prostu – to był mój pierwszy, długi Huddy fik. Pisałam go z wypiekami na twarzy, czasem uśmiechnięta, czasem ze łzami w oczach.
Teraz czuję się trochę tak, jak matka, której najstarsze dziecko właśnie opuszczało dom i odchodziło do swojego samodzielnego życia (ale ja nie wiem jak się czuje taka osoba!)
Wszyscy mają jakąś fazę na powrót do przeszłości, to ja też, a co:D
NA KONIEC WŁĄCZCIE TO: KLIK
ENJOY
#7, OSTATNI. TYM RAZEM JUŻ BEZ TA DA...
Przez zasłonięte morelowymi zasłonami okno nieśmiało przedzierały się promienie słońca. Nikt nie odsłaniał ich od tygodnia. Cały dom wyglądał tak, jakby został opuszczony na bardzo długi czas. Porozrzucane ubranka, kubki po kawie stojące na stole...
- Kiedy ostatnio sprzątałaś? - zapytał zdziwiony. Wiedział, że kocha porządek.
- Nie było mnie tu przez tydzień. Poza tym... Być może nie wiesz, ale gdy choruje dziecko, sprzątanie nie jest najważniejsze.
Spojrzał na Rachel skrytą w jej ramionach.
- Ach, no tak. Mały potwór wywracający życie do góry nogami. - westchnął.
Roześmiała się, Swoim najczystszym, perłowym śmiechem.
Chyba musiał ten śmiech lubić, bo mimowolnie kąciki jego ust utworzyły najszczerszy, pełen sympatii uśmiech.
- To ja pójdę położyć małą... Poczekasz chwilę?
- Jasne.
A House, choć to zupełnie nie w jego stylu, zabrał się za sprzątanie. Odkurzył, pozmywał naczynia.
Boże, co ja wyprawiam?! Był z siebie zadowolony.
Po jakichś trzydziestu minutach wróciła do kuchni. Miała mokre, rozpuszczone włosy, i ubrana była w wyciągnięty z dna szuflady, o trzy numery za duży, ale wygodny dres.
- Heeeej! - krzyknął House – Trzeba było mnie zawołać, to popatrzyłbym, jak bierzesz prysznic!
- Przecież mówiłam...
- ...ale, że idziesz położyć Rachel! Mamooooo! Taka okazja! A nie mogłaś ubrać się w coś bardziej... dopasowanego?
- House, dzieciaku – odparła z uśmiechem – tydzień spędziłam w szpitalu i NAPRAWDĘ, chwilowo mam dość obcasów i garsonek... Hej, posprzątałeś?! Jestem pod wrażeniem...
- Wiesz, musiałem sobie jakoś umilić czas, skoro nie dane mi było...
- Zamknij się już! - rzuciła w niego jakąś grzechotką, która leżała na komodzie.
- No cooooo?! Jestem tylko facetem!
- Herbaty? Kawy?
- Czegokolwiek. Możemy już porozmawiać? - zaczął się denerwować. Cholera, Cuddy, chcę wiedzieć, na czym stoję.
Usiedli w salonie. Przez okna, wychodzące na południe, dostawało się dużo światła, które oświetlało każdy kąt pokoju.
- Dziękuję ci za Rachel. Znaczy, za to co dla niej zrobiłeś.
- Nie ma sprawy. Po coś przecież jesteśmy tymi lekarzami.
Chwila ciszy. Powstało jakieś niespokojne napięcie, coś, co nie pozwalało im mówić.
- House... - zaczęła Cuddy – to wtedy, w twoim gabinecie, ja nie wiem co mnie podkusiło. Oczywiście, nie mogę zaprzeczyć, jesteś kimś bardzo ważnym w moim życiu, ale nie wiem... nie jestem pewna. W ciągu ostatnich piętnastu lat zmieniło się naprawdę dużo.
- Cuddy, to było dawno. Bardzo dawno. Czemu nie możemy zachowywać się tak, jakby tamtych dni w ogóle nie było?
- Prawdopodobnie ty już tak się zachowujesz. Ja nie potrafię. Ile razy zapomnę, wtedy ty musisz zrobić coś głupiego, co przypomina mi, że...
- Ja?! Dlaczego zawsze ja? Żyjesz przeszłością i nie potrafisz o niej zapomnieć... Musimy zapomnieć, jeśli chcemy...
- Co chcemy?! House, zmieniłam się. Jestem matką, nie mogę żyć z dnia na dzień, w jakimś szaleństwie. Muszę być odpowiedzialna i... przy sobie muszę mieć mężczyznę, który będzie odpowiedzialny jak ja.
No, House, to po tobie. Zbieraj się do wyjścia, Postanowił spróbować jeszcze raz.
- Jasna cholera, Cuddy! Co ci da życie przeszłością?! Tylko ból. Jesteś tu i teraz, a tu i teraz jestem też ja.
- Tu i teraz, jak zresztą zwykle, jest tylko twoje pożądanie.
- Taa, i ochota na trójkącik – bzykanie się z tobą i twoim tyłkiem. - Cuddy, zrozum, możesz mnie mieć za chama i prostaka, - choć, oczywiście genialnego, dodał w myślach – ale tak naprawdę jestem chyba czymś więcej.
- Ale ciągle nie uważam, że jesteś na tyle odpowiedzialny, aby być ze mną.
Ile razy mógł jej powtarzać, udowadniać, że chce, że potrzebuje zmiany, a ona jest tą, która do tej zmiany może doprowadzić? Skapitulował. Teraz, kiedy już wiedziała wszystko, mogła domyślić się jego uczuć, zrozumiał, że wszystko przegrane.
- Więc, to koniec? Zamykasz kolejny rozdział swojego życia wielką awanturą? Trudno. - odwrócił się na pięcie. - Na twoim biurku od tygodnia leży moje wypowiedzenie. Leczenie twojej córeczki dało mi porządną lekcję. Ja wyciągnąłem z niej wnioski. Co ty z tym zrobisz, to już nie moja sprawa.
Przeszedł przez korytarz i trzasnął drzwiami.
Policzyła kroki. Siedemnaście.
Zepsuła, wszystko zepsuła. Jednym zdaniem, jednym wspomnieniem. Co z tego, że oboje tym razem szczerze chcieli spróbować od nowa?
Poszła do swojej sypialni. Otworzyła szafę. Na jej samym dnie leżało pudełko. Po pierwszych szpilkach. Odkryła wieczko. Na wierzchu leżał stary brulion. Kartki już dawno pożółkły.
Nie zaglądała do niego od piętnastu lat. Dziś otworzyła go i przeczytała ostatni wpis:
19 maja 1984
Jego siedemnaście kroków wystarczyło, żeby świat się rozpadł. Powiedziałam ciut za dużo, że jak tak można, na odległość? On ułoży sobie życie, ja zresztą też. Nie zgodził się ze mną.
Wstał, przeszedł te pieprzone siedemnaście kroków i trzasnął drzwiami.
Dziś, po piętnastu latach mogła dokończyć historię zawieszoną na kartach pamiętnika.
Jestem Lisa Cuddy, lat 39. Dziś, pod koniec czerwca 2009 roku... chyba spieprzyłam swoje życie.
Wpatrywała się w to jedno zdanie z bólem. To była jej wina. Nie miała prawa obwiniać o to House'a.
Mijały minuty.
I nagle usłyszała głośne pukanie do drzwi. Nie, ten ktoś nie pukał. Niemiłosiernie walił w drzwi. Cuddy przestraszyła się, że Rachel się obudzi, pobiegła więc i otworzyła je.
- House? - spytała zdziwiona.
- Tak – krzyknął - Jasna cholera, kobieto! Czy ty nie zrozumiałaś tego, co ci powiedziałem?! Wyciągnąłem lekcję znaczy zrozumiałem. Że coś do ciebie czuję! Wtedy oddałem pocałunek nie z powodu pożądania, ale dlatego, że chciałem, dlatego, bo to był twój pocałunek. I ja też nie chcę, żeby to skończyło się jak wtedy, na studiach... Nie obiecuję, że się zmienię, ale mogę spróbować...
Wiedziała, że po raz kolejny nie może popełnić tego samego błędu. To by było zbyt... nie, to byłoby po prostu w jej stylu.
- Wejdź. I zostań.
Gdy zamknęły się za nim drzwi, złożył na jej ustach pocałunek. Najczulszy, jaki potrafił, lecz zarazem najbardziej łapczywy, jakby trwająca chwila miała się zaraz skończyć. Starali się być jak najdelikatniejsi, zapamiętać każdą sekundę, ale chyba nie potrafili. Tej jednej nocy wyładowali wszystkie uczucia, jakie tłumili w sobie przez te cholerne piętnaście lat.
Gdy rano wstała, nie było go przy niej. Siedział w fotelu obok. Trzymał w rękach jej pamiętnik.
- Hej! Nie możesz czytać moich zapisków!
- Ależ oczywiście, mogę - odparł z rozbrajającym uśmiechem.
- Oddawaj! - wyrwała mu zeszyt z rąk.
Zobaczyła, że ostatnie zapisane przez nią zdanie zostało przekreślone.
A zamiast niego, niedbałym pismem, dopisane było:
Jestem Gregory House, lat... troszkę więcej. I obiecuję - już nigdy nie zrobię siedemnastu kroków.
K O N I E C
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marysiaaa dnia Czw 0:02, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:40, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Łaaał, marysiu!
Końcówka powalająca.
Podobała mi się bardzo.
Uczucia wyładowane podczas seksu, to stu procentowo w stylu Huddy.
A jaki House dobry, posprzątał. xD
A już myślałam, że nie wykorzystałaś swojego pomysłu z powrotem House'a. ;]
Jej. Te twoje przemówienie na końcu, trochę mnie wzruszyło i naprawdę wyglądało jakbyś się z nami żegnała na zawsze (a tylko byś spróbowała xD), ale na szczęście nie, i czekam na więcej twoich opowiadań.
Dobrze, że nie będzie epilogu, bo zupełnie on tu nie pasuje, zakończenie jest dobre i ostatnie fragmenty można uznać już za taki podsumowujący koniec.
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Sob 23:42, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:43, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jej, marysiuuu! *_________________*
Mam nadzieję, że wypuścisz w świat jeszcze wiele tak wspaniałych dzieci!
Myślałam, że nie wróci, że te siedemnaście kroków przypieczętuje wypowiedzenie. Ale dziękuję Ci, że wrócił i obiecał! Już ja sobie resztę dopowiem!
I ten motyw z pamiętnikiem... Mam do nich jakiś taki dziwny sentyment (o, no nie, znowu? Ale dobrze, że już mi wybaczyłaś moją sentymentalność ).
I, och... Powiem tylko, że baaardzo mi się podobało.
I naszło mnie na refleksję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:48, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie?
Dziękuje marysiu
Konstruktywny (taaa... jasne ) komentarz napiszę jak tylko nadrobię dwie, czy trzy części. W jakiś dziwnyi magiczny sposób ich nie przeczytałam. Przepraszam! *jakastam idzie nadrobić zaległości*
Edit:
Ok, nadrobiłam zaległości - przeczytałam. I tak się zastanawiam co mam ci napisać *jakastam drapie się w głowę*
Dobra nie będzie to oryginalne - cudnie!
To ja poproszę szybko twojego kolejnego ficka Napiszesz kolejnego, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Nie 0:18, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:17, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Piękne
Dziękuję za dedykejszon
"Jestem Gregory House, lat... troszkę więcej. I obiecuję - już więcej nie zrobię siedemnastu kroków" Awwwww Ślicznie!
tak się cieszę, że w końcu napisałaś, bo umierałam z tęsknoty. I tak wiem, napisałam komentarz o wiele później, ale to twoja wina!!
Przez ciebie nie mogłam nic napisać!!!
Uwielbiam Hudzinkowe zakończenia
Kocham
HuddyFan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:31, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nice! Nice! Nice!
Całość cudowna! Cudowny koniec A nawet te dwa końce No że nie poszło tak łatwo od samego początku, bo wiadomo Cuddy zawsze ma obawy, że w końcu to House i nie wiadomo jak będzie wyglądać przyszłość House walczący o Cuddy Podoba mi się to.
Motyw pamiętnika bardzo dobrze wpleciony w akcję. I ostatnie słowa napisane przez Housa Siedemnaście kroków, bardzo mi się to podobało.
Życzę kolejnej WIELKIEJ WENY, która umożliwi napisanie kolejnego cudownego fika!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:58, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Muszę to powiedzieć: kocham Cię, Marysiuuu.
W ogóle za wszystko, a za to zdanie w szczególności:
Cytat: | Jestem Gregory House, lat... troszkę więcej. I obiecuję - już nigdy nie zrobię siedemnastu kroków. |
Fik był rewelacyjny! Motyw z chorobą, z pocałunkiem, z pamiętnikiem...
Poza tym to, co już Ci mówiłam tyle razy - styl i opisy.
Ściskam Cię mocno, dziękuję że mogłam tego fika przeczytać, obiecuję wrócic do niego jeszcze nie raz, życzę Wena i dziękuję za dedykację.
Twoja oddana fanka,
Sarusia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:37, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jestem Gregory House, lat... troszkę więcej. I obiecuję - już nigdy nie zrobię siedemnastu kroków. |
O tak zdecydowanie końcówka najlepsza
W pewnym momencie myślałam,że to już koniec i że House ją zostawił a tu jednak nie wrócił do niej
Dziękuje za dedykację cieszę się,że mogłam to przeczytać,ponieważ wszystkie opisy,pomysł jak i również wykonanie opowiadania było nieziemskie
Napisz coś jeszcze da nas.Piszesz świetnie i twoje dzieła czyta sie z ogromną przyjemnością
Ściskam mocno i całuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:50, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ley, a_capella, jakastam, HuddyFan ( ), monad, Sarusiu, martusiu14
dodajecie skrzydeł, niewątpliwie. szczerze mówiąc, to tej ostatniej części się bałam, no bo taka cukierkowa i w ogóle
dla takich osób jak Wy absolutnie WARTO pisać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camelia
Pacjent
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:17, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia, jak to opisać.
Jestem pod urokiem tego Dzieła.
Jak się nie wie, co napisać, to się wstawia co? Emotikonki! A więc:
Polonista by mnie za to zabił. Nic nie poradzę.
Przez takie fiki ludziom wyczerpują się zapasy błyskotliwych komplementów, skrzętnie zbieranych na przestrzeni kilkunastu lat.
I cóżeś Ty uczyniła?
Idealnie idealne.
Pozdrawiam, C.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|