|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:43, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ojej nie wiem co powiedzieć, posmutniałam, ale zęby i tak zbieram z klawiatury po przeczytaniu fragm. o tej lasce.
p.s. beda jeszcze jakies czesci??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:49, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
pewnie, że będą. właśnie tłumaczę dalszą część
jak tłumaczyłam tą część nawet nie pomyślałam jak bardzo zakręcona jest wizja Cuddy śpiącej z laską House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:50, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
To tylko my mamy takie wizje;) kompletnie zakrecone hudziny:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:34, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejna część, już bardziej zabawna
Wilson siedział w swoim gabinecie. Był zmieszany i trochę zaniepokojony. House nie wrócił do pracy od czterech dni i nie odpowiadał na jego telefony. Przez pierwsze dwa dni myślał, że korzysta z uroków zastępstwa szefowej i omija pracę szerokim łukiem. Ale teraz, po czterech dniach zaczyna się martwić. Nie często zdarzało się, że znikał na tak długo. Wiedział jednak, że sekret nieobecności był w jego mieszkaniu, ale House ukrył zapasowy klucz, więc Wilson nie mógł się tam dostać. Jedynym pozytywnym aspektem zaistniałej sytuacji był fakt, że to dawało mu nową informację. Gdziekolwiek House był, nie chciał, żeby Wilson o tym wiedział. Specjalnie wyjechał bez uprzedzenia i ukrył przed nim dowody. Interesujące. Wilson wiedział, że będzie potrzebował pomocy w rozwiązaniu zagadki.
Cuddy i House powrócili do swojego zwyczajnego zachowania. Woleli nie wspominać dyskusji z poprzedniego dnia i skrycie mieli nadzieję, że o wszystkim zapomnieli. Cuddy dotrzymała obietnicy i odprowadziła House’a do najbliższego szpitala po vicodin. Kiedy usiedli w metrze Cuddy ponowiła rozmowę.
- Dostanie vicodin w Anglii nie będzie takie proste. Będziesz ograniczony do tego ile ci go przepiszą. Tutaj nie będziesz mieć mnie albo Wilsona.
- Dostanę to czego chcę. Jak ktoś ma chęci to znajdzie sposób.
- Czy to nie ty powtarzałeś mi „You can’t always get what you want”. - przypomniała Cuddy.
- A od kiedy zaczęłaś wierzyć w ten banał? Nie myślałem, że jesteś z typu kobiet, które rozklejają się, kiedy oglądają Hallmark. – odpowiedział.
-Oh, nie wiesz nawet o połowie złych rzeczy, które robię w moim wolnym czasie. – odpowiedziała zgryźliwie i zakręciła oczyma.
- Może i nie, ale mam bujną wyobraźnię. Mogę wymyślić wiele rzeczy, które mogłaś robić, kiedy wpadłaś na pomysł na hasło do swojego komputera: imprezowe majteczki.
Cuddy spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem, kiedy metro dojechało do ich przystanku i wysiedli.
Forman, Cameron i Chase zareagowali na plan Wilson’a dokładnie tak jak przewidział. Forman odrzucił pomysł twierdząc, że to ingerencja w życie prywatne House’a i powinni cieszyć się jego nieobecnością. Chase mamrotał coś o tym, że nie chce stracić pracy. Ale co zdziwiło Wilson’a Cameron zechciała mu pomóc. Wydawało się, że ma ochotę na włamanie się do mieszkania House’a.
- Zrobiliśmy to kiedyś z Chase’em. Nie złapał nas wtedy. House wyjechał, a ciekawi mnie do kąd.
- Cameron, chyba nie myślisz o tym poważnie. Jeżeli się dowie, że przeglądałaś jego rzeczy zmieni nasze życie w piekło.
- Nie jeżeli będziemy z Wilson’em. W razie czego to na niego będzie krzyczał. W końcu to jego pomysł.
Chase właśnie chciał odpowiedzieć na idiotyczne oświadczenie, kiedy Forman się wtrącił.
- A co wy w ogóle wiecie o włamywaniu się do cudzych domów?
Wilson i Cameron spojrzeli na siebie.
- Widziałam jak to robiliście tysiące razy. To nie może być takie trudne. – Cameron zaczęła, kiedy Forman znowu jej przerwał.
- Idę z wami. Cuddy byłaby wściekła, gdyby po powrocie dowiedziała się, że ordynator onkologii i jedna z House podwładnych są w więzieniu. Wtedy życia nas wszystkich zmienią się w jedno wielkie piekło. – Forman wstał i dołączył do wychodzących Wilson’a i Cameron, a Chase nadal siedział przy stole.
- Nie myśl, że to zmieni moje zdanie. Nie zrobię nic co sprawi, że House będzie mnie jeszcze bardziej poniżał. Zostaję tutaj. Koniec dyskusji. – złożył ręce na piersi starając się pokazać, że to jego ostateczna decyzja.
Cameron zasygnalizowała im, że powinni już wychodzić.
- Więc pójdziemy bez ciebie.
- Wiesz, że ta obsesja prześladowania House’a nie jest wcale pociągająca. – zawołał za Cameron próbując ich powstrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 18:51, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wilson spiskuje . I ciekawe, co takiego może być w mieszkaniu House'a...
Ale i tak Foreman najlepszy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"A co wy w ogóle wiecie o włamywaniu się do cudzych domów?" [powiedział Foreman głosem Bogusława Lindy ]
Ciekawe... Lubię, gdy Wilson kombinuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 19:51, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
super xD
Cytat: | mam bujną wyobraźnię. Mogę wymyślić wiele rzeczy, które mogłaś robić, kiedy wpadłaś na pomysł na hasło do swojego komputera: imprezowe majteczki. | no to leżę
Cytat: | - A co wy w ogóle wiecie o włamywaniu się do cudzych domów? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:51, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
też jestem ciekawa co robiła Cuddy, gdy wymyślała hasło do swojego kompa..xDD
ile jeszcze będzie części??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:27, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
madzia, nie wiem jeszcze ile będzie części. zależy jak długie będą. ale liczę na około od 4 do 6
Kiedy House i Cuddy zajechali do szpitala, pomimo jego zapewnień, że to jest bardzo pilna sprawa zostali odesłani do poczekalni z dwudziestoma ludźmi czekającymi na swoją kolej. House’owi udało się usiedzieć 10 minut w spokoju zanim zaczął narzekać.
- Czemu to tak długo trwa?
- Czekamy zaledwie 10 minut. Daj lekarzom trochę więcej czasu. – odpowiedziała zdziwiona.
- A co oni robią? Siedzą na tyłku. Mogę się założyć, że połowa czekających tutaj ludzi mogłaby być zdiagnozowana w mniej niż 2 minuty.
- Myślę, że z wszystkich lekarzy na świecie to właśnie ty powinieneś wiedzieć najlepiej jak to jest siedzieć na tyłku i nic nie robić. Może jeżeli zostaniesz zmuszony do czekania zrozumiesz co przechodzą twoi pacjenci.
- Nie to co robi Służba Zdrowia mnie wkurza, ale zdaje się, że tutaj to normalne zjawisko.
- Co to za złe nastawienie wobec Anglii. Czy nasz mały Greg stęsknił się za domem?
- Najbardziej tęsknię za bluzkami ze skandalicznie dużym dekoltem, które nosi moja szefowa do pracy. - powiedział, kiedy wskazywał oczyma na golf zakrywający jej największy atut. Rozmowa zakończyła się, kiedy Cuddy mająca dość publicznych upokorzeń wzięła gazetę i zmusiła House’a do znalezienia rozrywki gdzie indziej. Westchnął i zaczął stukać palcami o oparcie krzesła. Mężczyzna siedzący obok niego zakaszlał i wtedy House wkroczył do akcji.
- Idź do domu, staruszku. Nie jesteś naprawdę chory tylko przeziębiony. Nie musisz tu czekać.
Zmieszany mężczyzna spojrzał na niego i powiedział:
- Przepraszam? Mówi pan do mnie?
- Jestem lekarzem i czekam na przepisanie tabletek, a tacy hipochondrycy jak ty zapychają poczekalnię.
Staruszek rozgniewany obrócił się plecami do House’a. Cuddy spiorunowała go wzrokiem zza magazynu.
- Nie przeginaj. – powiedziała.
Wygląda na to, że te słowa nie podziałały na House’a. W mniej niż 30 minut zdiagnozował wszystkich w pokoju i wytknął im ich własną głupotę.
- Wiesz, że jeżeli się mylisz, ktoś może wrócić do domu ze śmiertelną chorobą. Jesteś pewien, że nie trzeba zasięgnąć drugiej opinii. – powiedziała Cuddy.
- Po co druga opinia, kiedy wiem, że potwierdzi moją diagnozę. Tak jest o wiele szybciej.
- Mam nadzieję, ze karma istnieje. Byłoby miło gdyby twoje ogromne ego chociaż trochę zmalało.
Ale House miał rację. Teraz czekali znacznie krócej.
To było dziwne uczucie być w mieszkaniu House'a, proszonym czy nieproszonym. Forman’owi udało się otworzyć zamek drzwi i przeszukiwali właśnie kuchnię z Chase’em, który się złamał i dołączył do nich. Wilson i Cameron zajęli się sypialnią. Wilson zapalił światło i ze zdziwieniem rozejrzał się po pokoju. Kartki papieru leżały wszędzie między brudnymi ubraniami. Prześcieradło spadało z niepościelonego łóżka na podłogę. Trochę denerwowało to Cameron. Pierwszą rzeczą jaką zrobiła było spojrzenie pod materac.
- Musimy sprawdzić wszystkie dziwaczne i normalne kryjówki, bo House jest nieprzewidywalny.
Wilson wzruszył ramionami i podszedł do półki z książkami szukając jakiegoś tropu gdzie House mógł się podziewać. Po chwili Forman i Chase zjawili się w drzwiach trzymając całą torbę pomarańczowych buteleczek.
- To wszystko vicodin. – oznajmił Forman.
- Widocznie House wiele się nauczył po sprawie z Tritter’em. – dodał sarkastycznie Chase.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:31, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
A dasz rade przetlumaczyc jeszcze jakis fragm. dzisiaj?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:35, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Przyłączam się do pytania Cwaniary. Da się to zrobić?
"- Myślę, że z wszystkich lekarzy na świecie to właśnie ty powinieneś wiedzieć najlepiej jak to jest siedzieć na tyłku i nic nie robić."
Ten tekst jest świetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:53, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
skoro chcecie to właśnie tłumaczę, ale jeżeli siostra mnie wygoni za chwilę sprzed kompa to dzisiaj już nie będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:20, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Chce pan vicodin? – doktor, do którego stali w kolejce, według opinii House’a już na wstępie był idiotą. Zrozumienie, że House jest lekarzem zajęło mu 3 minuty.
- Miałem martwicę mięśnia 5 lat temu. To jest stuprocentowa diagnoza.
- Przepraszam, ale vicodin to silnie uzależniający lek i nie możemy go przepisać bez zbadania pana. – odpowiedział lekarz.
- Nie musi się pan martwić o pozew do sądu, że uzależniłem się od niego przez pana, bo już jestem uzależniony. – powiedział House z uśmieszkiem na ustach.
Cuddy wypchnęła House’a z pokoju mówiąc, że ma siedzieć cicho, a ona zajmie się wszystkim.
- Tylko pogarszasz sprawę. – powiedziała i wróciła do pokoju sama.
House poczekał na zewnątrz ciekawy co się dzieje w środku. Po 15 minutach wyszła zwycięsko unosząc rękę, w której trzymała receptę na vicodin.
- Co? Jak oszukałaś tego frajera?
- To będzie mój mały sekret.
- Mówiłaś, że w Anglii nie mogę liczyć na twoją pomoc.
Cuddy spoważniała.
- Ta recepta jest ważna tylko przez kilka dni. Kiedy twój czas się skończy jednocześnie skończy się twoja przygoda z Londynem, wrócisz do domu i zostawisz mnie w spokoju.
- Ale tak świetnie się bawimy! Mówisz mi, że nie jesteśmy już przyjaciółmi. – powiedział House z udawanym smutkiem.
- Nie próbuj się ze mną kłócić, House. Zawsze z tobą wygram. - odpowiedziała hardo.
- Spójrz na te zbiory. – powiedział Chase wyciągając mnóstwo butelek z lodówki. – Tony alkoholu. Wiedziałem, że House ma problem z vicodinem, ale z alkoholem też?
- Rzuć mi. Chcę je zobaczyć. – powiedział Wilson i Chase rzucił mu butelkę whiskey.
House opróżnił kolejną szklankę whiskey i krzyknął do barmana.
- Kolejną proszę, Bob!
- Nazywam się Peter. – odpowiedział niezadowolony.
- House, czy ktoś ci kiedyś wspominał, że mieszanie alkoholu i leków nie jest dobrym pomysłem? – zapytała Cuddy.
Wstąpili do baru w drodze powrotnej do hotelu. Całe popołudnie spędzili na zakupach i House powiedział, że musi się napić, żeby zapomnieć o tych wszystkich modowych wskazówkach, których nauczył się dzisiaj od Cuddy.
- Nie. Wszystkie fajne dzieciaki w mojej szkole tak robiły. – powiedział wrzucając kolejny vicodin do buzi i popijając go whiskey tylko, żeby pokazać Cuddy, że jest w stanie to znieść. Ona westchnęła i zamówił jedną szklankę również dla siebie.
- Co robisz? – spytał House.
- Już ci mówiłam. Trzeba zmniejszyć twoje ego.
- I co planujesz? Spić się bardziej ode mnie?
- Jeżeli tego będzie trzeba, to tak.
- Zły pomysł. Musisz być bardzo tolerancyjna na alkohol, żeby dotrzymać mi kroku. – powiedział dokańczając kolejną szklankę.
- Byłbyś zaskoczony ile potrafię znieść. – i opróżniła swoją kolejkę.
Wilson pokręcił głową z niedowierzaniem patrząc na kuchenny stół. Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Ulotki o Londynie z biur podróży i informacje lotnicze. Zastanawiał się jak długo Cuddy będzie w stanie wytrzymać z House’em.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Becia dnia Czw 14:21, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 14:24, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dobre
chyba naewt wiem, gdzie wylądują po powrocie z baru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:25, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Becia, jestes wielka;) Podziwiam tez twoje zdolnosci jezykowe, sa na bardzo wysokim poziomie;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:37, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bomba
"Wilson pokręcił głową z niedowierzaniem patrząc na kuchenny stół. Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Ulotki o Londynie z biur podróży i informacje lotnicze. Zastanawiał się jak długo Cuddy będzie w stanie wytrzymać z House’m."
też jestem ciekawa i mam nadzieję, że długo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:54, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Niedługo przekonamy się czy Cuddy ma mocną głowę Nie sądzę, by była w stanie pokonać House'a w piciu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 14:54, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
coraz bardziej ta wycieczka do Londynu zaczyna mi sie podobać, Cuddy wkracza do gry - super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira182 napisał: | Niedługo przekonamy się czy Cuddy ma mocną głowę Nie sądzę, by była w stanie pokonać House'a w piciu. |
Nie ufaj kobiecie Będzie polew jak się okaże, że Cuddy bedzie musiala i tak odprowadzac House`a do pokoju... A moze zapomni droge do swojego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:06, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zawsze może udawać, że pije Cuddy zawsze dzielnie stawia czoło Gregowi. Będzie ciekawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
właśnie czytam dalszą część i tak mnie korci, żeby ją przetłumaczyć, ale muszę szykować się do wyjścia. Cuddy po pijaku wyprawia niesamowite rzeczy i House ma z tego powodu niezły ubaw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 15:25, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
aa ja chce dalej nie wychodź tłumacz! (albo nie pij za dużo abyś mogła tłumaczyć po powrocie )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:26, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
To już naprawdę koniec na dzisiaj
Wilson szybko włożył broszury do kieszeni. Nie był pewny co zamierza z nimi zrobić. Cameron niespodziewanie stanęła obok niego. Aż podskoczył ze strachu.
- Tutaj nic nie ma. House wyjechał nie zostawiając żadnych dowodów winy – oznajmiła.
- Nie prawda. Chyba, że nie liczysz masowych ilości narkotyków w jego mieszkaniu – powiedział sarkastycznie Chase, kiedy wchodził do kuchni z Forman’em.
- Nie mówiłam dosłownie – Cameron zakręciła oczyma do Wilsona, który desperacko udawał, że przed chwilą nic nie znalazł.
- Spójrz. Tu nic nie ma. Jak już wcześniej powiedziałem nie dowiemy się gdzie jest House, ale możemy się cieszyć czasem bez niego – trafnie zauważył Forman.
- Nie wspominając nawet o tym, że też Cuddy nie ma więc nie może po nas jeździć – dodał Chase na co Wilson zesztywniał. Cholera! Musi się stąd wydostać zanim język ciała go zdradzi. Cameron zauważyła dziwną postawę Wilson’a, ale nic nie powiedziała, czekając aż sytuacja sama się rozwiąże.
Było późno w nocy, albo wcześnie rano. House nie był tego pewien. Wyszli z baru razem, zgadzając się, że nabawią się zatrucia alkoholem jeśli coś jeszcze wypiją. House trzymał laskę w ręce, ale jej nie używał. Vicodin i alkohol przytępiły jego zmysły i ból w nodze. Szedł normalnie - jak każdy pijany kaleka. I tak szło mu lepiej niż Cuddy. Przez wysokie obcasy kilka razy upadła i zawsze kończyło się to histerycznym śmiechem. W końcu zdjęła szpilki i postawiła na uboczu chodnika krzycząc, że wyglądają jak „buty dziwki”.
- Jakim cudem dziekan medycyny jest taka dobra w piciu? – zapytał House.
- Tak dla twojej wiadomości: nie jestem tylko dziekanem medycyny. Mam też życie osobiste, kiedy nie wchodzisz mi w paradę. – odpowiedziała.
- Zważywszy na fakt, że cały czas to robię jestem całym twoim życiem.
- Pielęgniarki zgodziłyby się z tobą. Już myślą, że sypiamy ze sobą. Myślą, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Ale nie wiem czy tą ostatnią uwagę powinnam wziąć za obrazę czy komplement.
- Niektórzy po prostu nie rozumieją mojego uroku i wdzięku.
- Wątpię żebyś nawet ty je rozumiał. – powiedziała, ale widząc minę House’a szybko zmieniła temat – Może i jesteś człowiekiem renesansu, ale nadal jest jedna rzecz, którą ja potrafię, a ty nie.
- Krwawić z pochwy, chodzić na niebotycznie wysokich szpilkach i nosić duże dekolty?
- Potrafię robić to. – Cuddy przebiegła przez ulicę do parku, w trakcie czego prawie została rozjechana przez taksówkę. Nie mogła przestać się śmiać, kiedy kierowca przeklinał ją jak odjeżdżał.
- Myślę, że jesteś lepsza w krwawieniu z pochwy. – drażnił się z nią.
Cuddy odeszła udając złość z powodu jego żartu. Była kompletnie pijana. Zaczęła skakać wokół ulicznych latarni wykonując piosenki ze znanych musicali. House obserwował ja. Samo patrzenie dostarczało mu niesamowitej rozrywki. Za chwilę uśmiech mógł zniknąć z jej twarzy, a jemu trudno będzie sprawić, żeby zaśmiała się znowu. Ale Cuddy szybko znudziło się skakanie i usiadła na ławce obok House’a.
- Brawo, brawo! – zaklaskał House – No więc, kiedy będzie striptease?
- Niestety nie przed trzecim aktem. Nie chcę wyjść na dziwkę. – odpowiedziała mrugając do niego. Alkohol powoli rozwiązywał jej jezyk.
Zaznaczam, że to nie koniec ich wieczoru, a początek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Becia dnia Czw 17:15, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:36, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Becia, Beciunia kochana jestes (bez podtekstow;)) Ja cos czuje, ze to jeszcze nie koniec, przyznaj sie kobieto?? A poza tym, najlepszy fic jaki czytalam od, chyba od pocztaku czytania przeze mnie fickow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:03, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ten fragment jest fantastyczny! Bardzo chciałabym zobaczyć pijaną Cuddy
A przy końcówce łzy mi pociekły ze śmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|