|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Czw 17:50, 31 Gru 2009 Temat postu: Trzy kolory: Czarny, Biały, Szary [Z] |
|
|
Wszyscy wstawiają optymistyczne kawałki na Sylwestra. A ja... Zawsze lubiłam oryginalność
Dla wszystkich, którzy dzisiaj będą upijać się w samotności
Konwencja mini-fika - dziwna
Pomysł - straszny
Czyli jak zwykle - Tygrys
Dzisiaj pierwsza część, druga w sobotę, trzecia w poniedziałek. Przedstawienie jednej sytuacji z różnych punktów widzenia. Z filmem Kieślowskiego łączy mnie jedynie tytuł.
N'joy.
Czarny
Och. Jaki ten fotel jest miękki. Wygodny.
Chciałam czuć wszystko mocniej niż zwykle. Pragnęłam, aby moje ciało zapamiętało aksamit obicia, miękkość poduszki… Te rzeczy, którymi nie dane było mi się cieszyć.
Poczułam znajomy ból, rozdzierający, promieniujący od środka głowy na całą resztę ciała. Zacisnęłam ręce na poręczach fotela, zagryzając wargi. Wiedziałam, co chcę jeszcze poczuć. Dotyk jego dłoni, zanim będzie za późno.
Stanął w drzwiach, niepewny. Oparł się o framugę, nie spuszczając ze mnie wzroku. Uśmiechnęłam się przez spowodowane bólem łzy i wyciągnęłam do niego rękę.
- Chodź – wychrypiałam błagalnie. – Chcę, żeby to wszystko już się skończyło.
- Nie, wcale nie chcesz – zaprzeczył, a w jego głosie usłyszałam strach. – Uciekasz, zanim opadnie kurtyna… Po co? Przedstawienie musi trwać.
- Jestem beznadziejną aktorką, a każde przedstawienie kiedyś się kończy.
Już podjęłam decyzję.
Podchodził do mnie powoli, z każdą sekundą przedłużając moje cierpienie. Mimo tego, uśmiechnęłam się. Nie odwzajemnił uśmiechu.
Stanął koło mojego fotela. Uniosłam głowę, z uwagą wpatrując się w jego twarz.
- Dotknij mojego policzka – poprosiłam szeptem. Wyciągnął dłoń i delikatnie pogładził moją twarz. Zajrzał w moje oczy i ujrzał cierpienie.
- Boli? – zapytał, a ja niemal czułam, jak zabiera ze sobą cząstkę mej męki.
- Jak cholera – wyznałam. Wyciągnął z kieszeni strzykawkę, niepewnie trzymając ją w rękach.
- Nie mogę tego zrobić – powiedział w końcu.
- Musisz.
- Przysięgałem. Po pierwsze, nie szkodzić.
- Mam to gdzieś! Zrób to! – ból stawał się coraz silniejszy, bardziej niż kiedykolwiek. – Proszę! – zawyłam, a moje ciało wygięło się w łuk. Przestraszył się.
Podniosłam drżącą rękę, z całej siły wyciągając ją ku niemu. Nie był już w stanie myśleć. W odruchu bezgranicznego współczucia i żalu, wbił igłę strzykawki w moje przedramię.
Poczułam delikatne ukłucie, kiedy 15 miligramów płynnej śmierci dostawało się do mojego organizmu, mieszając się z krwią.
-Dziękuję – wyszeptałam, gdy ciemność przesłoniła moje oczy.
Administratorka szpitala nie żyje
Kobietę znaleźli sanitariusze, wezwani do mieszkania przez jednego z pracowników zmarłej. Mimo trwającej ponad 20 minut reanimacji, Lisy Cuddy nie udało się uratować. O tym, w jakim stanie znajdowała się kobieta, dobrze wiedział przebywający z nią mężczyzna, Gregory H., najprawdopodobniej konkubent doktor Cuddy. Prowadzi on oddział diagnostyczny w szpitalu PPTH. Sanitariusze, którzy starali się przywrócić życie kobiecie, zeznali, iż Gregory stał koło ciała zmarłej, trzymając w ręce strzykawkę. Analiza resztek substancji wykazała, że w strzykawce znajdowała się heroina. Zajmująca się sprawą policja podejrzewa morderstwo II stopnia*, jednak na chwilę obecną mężczyzna znajduje się w stanie silnego szoku i nie jest w stanie zeznawać. Proces rozpocznie się, gdy Gregory H. wróci do zdrowia oraz gdy zostanie wykonana autopsja zwłok doktor Cuddy.
Pragniemy również wyrazić swój smutek i żal z powodu tej przedwczesnej śmierci i przypomnieć, iż Lisa Cuddy osierociła pięciomiesięczną córeczkę, która tymczasowo przebywa pod opieką przyjaciela kobiety.
*morderstwo z premedytacją
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Pon 18:59, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:57, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Tygrysku!
Ja już Ci pisałam, co o tym sądzę.
Uwielbiam Twoją oryginalność
Nie mogę się doczekać następnej części
To jest, tej trzeciej, bo tą drugą czytałam ^^
Kocham
Nelo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Czw 18:59, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:58, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Za 2 minuty mam gościa, a przyjmę go w makijażu a'la panda - tusz z rzęs przeniósł się pod oczy.
*pociąga nosem*
Dlaczegoooo? Dlaczego zrobiłaś krzywdę mojemu Liskowi?
Jak zwykle rewelacyjny styl. Będę to mówić zawsze!
Całe cierpienie Lisy oddane w pięknych słowach, niemal odczuwalne dla czytelnika. O Bożeeee, biedny Lisek
Podziwiam, kocham twórczość, życzę Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:29, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
jakie to smutne jak ona mogla go poprosic zeby to zrobil jak on mogl to zrobic ?? chociaz z drugiej strony o wielkie a czasem straszne zeczy mozesz prosic tylk kogos kogo kochasz i tak samo mozna je zrobic tylko z wielkeij milosci
ja tylko nie rozmumie co sie z nia dzialo ??
powylam sie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:27, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*ryczy ,mocząc całą klawiaturę*
Nieee! Tylko nie Lisur!
Jak możesz?
Tak w Sylwestra?
Tak, świetnie oddane to co czują bohaterowie...
Jak ty to robisz?
Pozdrawiam i czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:43, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pierwszoosobowa. Narracja. Nienawidzę.
Mam uprzedzenie (OGROMNE) po zmierzchu -.........-
Ale koniec z uprzedzeniami. Ja tu nabijam posty. To jasne, że House nie jest mordercą. Chociaż, jakby na to nie patrzeć, to Huddy fik, ale House nie jest mordercą. Po pierwsze - byłoby to zbyt oczywiste, jak na trzyczęściówkę, po drugie, House by się nie wahał. Mam dziwne przeczucie, że zabójcą będzie Wilson. Dziwne, bo Wilson nie miałby po co myziać Cuddy po twarzy, a poza tym mógłby wymięknąć. Z drugiej strony, gdyby pierwsza część nosiła tytuł "Biały", zinterpretowałabym, że dla niej było to najlepsze wyjście, "Czarny", bo dla House'a najgorsze, ale jednak zrobił to, bo ją kochał, a "Szary", bo z perspektywy kogoś z boku, który widziałby i plusy i minusy. Ponadto to House jest królem metafor.
Dobrze, interpretacja i prognozy na przyszłe części nie idą mi najlepiej -.-'' Ładne nawiązanie do trzech kolorów, ładne porównanie życia do przedstawienia. To drugie podobało mi się bardzo. Ten dokument na końcu trochę za bardzo dosłowny, ale rozumiem, że jest potrzebny. Ciekawe i intrygujące poza tym.
Konwencja mini-fika - interesująca
Pomysł - oryginalny
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
I wenna,
G.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:24, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
no i się prawie rozpłakałam.
tak od razu mordować?
Konwencja mini-fika - ciekawa
Pomysł - świetny
Czyli ogólnie - podoba mi się!
Wena życzę,
Czekam na następną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sob 13:34, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Druga część - jak obiecałam. Trzecia i ostatnia w poniedziałek.
Dla Sarusi - za słowa, które oblewają Tygrysią duszę jak ciepły miód. I żeby już za mną nie płakała
Biały
Stałem w kuchni, drżącą ręką trzymając łyżkę, na której podgrzewał się biały proszek. Niczym najgorszy narkoman.
Starałem się nie myśleć o tym, co robię. Bo czyniłem najgorszą rzecz w swoim życiu.
Fachowym ruchem napełniłem strzykawkę heroiną. Wyciągnąłem ją przed siebie, jakbym trzymał broń. 15 miligramów substancji, która pozbawia cię życia w 10 sekund. Z fascynacją podszytą przerażeniem, uniosłem strzykawkę, patrząc na nią pod światło. Wyglądała jak płynny kryształ.
Usłyszałem jęknięcie, dochodzące z drugiego pokoju. Cichutkie, ledwo słyszalne. Ona nie chciała dzielić się swoim cierpieniem.
Jak kiedyś ja.
Opuściłem rękę i odłożyłem strzykawkę na blat.
- Nie umiem – szepnąłem. Nie umiałem?… Czy nie chciałem, nawet teraz myśląc przede wszystkim o sobie?
Znowu jęknęła, dzieląc moje serce na pół. Niemal widziałem ją przed sobą, jej uśmiech zniekształcony przez cierpienie, drżące nogi okryte starym kocem.
Chwyciłem strzykawkę, włożyłem ją do kieszeni i stanąłem w drzwiach pokoju. Poszarzała twarz rozjaśniła się na mój widok. Wyciągnęła do mnie drżącą rękę i poprosiła błagalnie:
- Chodź. Chcę, żeby to wszystko już się skończyło.
- Nie, wcale nie chcesz – odpowiedziałem, starając się, aby mój głos brzmiał zdecydowanie.– Uciekasz, zanim opadnie kurtyna… Po co? Przedstawienie musi trwać – przekonywałem ją. Pokręciła głową.
- Jestem beznadziejną aktorką, a każde przedstawienie kiedyś się kończy.
Chciałem przekonać ją, wyjaśnić, jak wartościowe jest życie. Ale trafiła pod zły adres. Tego też nie umiałem. Byłem bezużyteczny, bezbronny w obliczu śmierci. Ta nieznana, niezwykła siła odbierała mi wszystko – mowę, zdolność poruszania się, umiejętności. A przede wszystkim odbierała mi ją. Pchana jakimś rodzajem złośliwości z butami wpakowała się w moje życie, a ja nie umiałem jej wyrzucić. Chociażby przez okno.
Powoli zrobiłem krok w stronę fotela. Jeden, po nim drugi, i jeszcze jeden. Ona patrzyła za mnie z wyczekiwaniem, jej oczy błyszczały niezdrowym podnieceniem. Tylko usta wykrzywione były przez grymas bólu.
- Dotknij mojego policzka – szepnęła. Po co, chciałem zapytać. Po to, aby jeszcze wyraźniej uświadomić sobie, co traciłem?
Ale spełniłem jej prośbę. Jeszcze nie ostatnią.
- Boli? – zapytałem, żeby tylko coś powiedzieć.
- Jak cholera – odparła, prawie wesoło. Wyjąłem strzykawkę z kieszeni, powoli obracając ją w palcach.
- Nie mogę tego zrobić – spróbowałem po raz ostatni.
- Musisz – odpowiedziała automatycznie, powtarzając to słowo po raz kolejny tego dnia.
- Przysięgałem. Po pierwsze, nie szkodzić – broniłem się nieporadnie, powołując się na przysięgę Hipokratesa. Niemal słyszałem, jak prychnęła. Teraz powinna zakpić, rzucić coś o trzymaniu się etyki lekarskiej.
Ale zamiast tego zwinęła się z bólu.
- Mam to gdzieś! Zrób to! Proszę! – krzyczała. Przez moment poczułem jej ból. Wiedziony nieprzemożonym współczuciem, zrobiłem to.
- Dziękuję – szepnęła, osuwając się na oparcie.
Zrobiłem to. Stałem, nie mogąc w to uwierzyć.
Zabiłem ją.
Skandalu ciąg dalszy
Dochodzenie w sprawie śmierci administratorki szpitala klinicznego Princeton Plainsoboro jest w toku. Przypominamy, iż kobieta została znaleziona w towarzystwie prawdopodobnie jej konkubenta, doktora Gregory’ego H. Mężczyzna do tej pory nie wyszedł ze stanu silnego szoku.
Wykonana została autopsja zwłok dr Cuddy. Lekarze znaleźli nieoperacyjnego guza mózgu, umiejscowionego w płacie ciemieniowym z naciekami na płat czołowy. Miała przed sobą najwyżej rok – powiedział jeden ze specjalistów. Czyżby zagadkowa śmierć miała okazać się samobójstwem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:49, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Sarusiu nie martw się, bo, jak już mówiłam, Tygrys nigdzie nie idzie
Będzie tak jak wszyscy, w weekendy
Tygrysku!
Pomysł oryginalny, ciekawie napisane.
Przecinki, kropki - nieziemskie
Buziaki
Twoja siostra bliźniaczka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Sob 14:04, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:07, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
O nieee...
Dobrze. Dobrze. Po pierwsze nie oceniać przed zakończeniem. Kontynuując, intrygująco i ciekawie. Obyś mnie zaskoczyła w ostatniej części.
wenna,
G.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:43, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Orzesz, dlaczego znowu płaczę?
Jeej, ale to bardzo, ale to bardzo ciekawe!
Kurcze, podziwiam cię, wiesz?
Uwielbiam czytać twoją twórczość najbardziej ze wszystkich innych.
Wszystko idealnie, cudownie, doskonale, znakomicie,wyśmienicie , świetnie, prześwietnie , pierwszorzędnie, wybornie, przewybornie, fantastycznie,
genialnie itp. , itd.
Czekam na ciąg dalszy
Pzdr. & luv.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sysunia
Student Medycyny
Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:14, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo mnie zaintrygowało. Bardzo mi się spodobało. Masz fajny styl, czyta się lekko, nawet kiedy nie traktujesz o rzeczach lekkich.
Co więcej, forma. Szczególnie te artykuły z gazet. Niby wyjaśniają, a stawiają kolejne pytania, rodzą wątpliwości. No i to pokazanie tego samego wydarzenia z punktu widzenia osób zaangażowanych i zupełnie obiektywnych. I to mistrzowsko. Fajny, naprawdę, bardzo fajny pomysł.
Tytuł także tajemniczy, sugestywny.
A co do treści... Chyba się kolejny raz powtórzę - tajemnicza Świetnie ukazałaś rezygnację, determinację i desperację cierpiącej kobiety. A z drugiej strony, fantastycznie oddałaś uczucia, sprzeczności targające katem.
Zaintrygowałaś mnie i to bardzo. Jestem niezmiernie ciekawa następnej części. Ostatniej. I wyjaśnienia zagadki (mam pewną hipotezę, ale... ;]).
Życzę dużo, dużo weny.
Pozdrawiam,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:31, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Za dedykację dziękuję jak umiem najpiękniej ale i tak jestem zmuszona coś zrobić...
*pomaga Ley trzymać nogi Tygryska i zarzeka się, że nigdzie go nie puści*
Podoba mi się pomysł z notatkami z gazet, czy tam wiadomościami. Poza tym, że jest oryginalny, że odróżnia to opowiadanie od innych, to jeszcze dowodzi tego, że Tygrysek z pełnym profesjonalizmem napisze wszystko.
Redaktorzy New York Times'a mogą sie schować, nie dorastają Ci do pięt. Bo artykuły piszesz równie dobrze jak oni, a opowiadania i wiersze tysiac razy lepiej.
Przychodzi mi kilka określeń na nazwanie tego. Oto niektóre z nich: talent, pomysłowość, zdolności, profesjonalizm.
Opowiadasz nam straszną historię - nie może w niej być szczęśliwego zakończenia, pełna jest bólu, smutku i rozpaczy. Czytelnik czuje to, co i bohaterowie. A dodatkowo dostaje to w przepięknej oprawie słownej.
Zgadzam się z Sysunią:
Cytat: | czyta się lekko, nawet kiedy nie traktujesz o rzeczach lekkich. |
Zwykle pocieszam się myślą, że poniedziałek = nowy House. Teraz myśl o kolejnej części pozwala mi się nie załamać do końca powrotem do mojej fantastycznej szkoły.
Weny, Tygrysku! I dużo, dużo wolnego czasu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:11, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
nie rozpłakałam się.
sukces.
*neko.md drżą wargi*
a jednak .
cudownie!
dołączam się do klubu fanów Tygrysa !
uwielbiam ten fick!
czekam na ostatnią część!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pon 18:52, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No i macie... Nie wiem, czy cokolwiek Wam to wyjaśni... ale macie!
I jeszcze a' propos artykułów... Chodziłam na warsztaty dziennikarskie I to jest moje marzenie - zostać dziennikarką. Niezwykle mi miło, że zostałam doceniona
Szary
- Ile?
- Rok. Najwyżej rok.
Westchnął boleśnie. Położyła rękę na jego dłoni.
- Chcę, żebyś coś dla mnie zrobił.
Oboje spojrzeli za okno. Słońce wychyliło się zza chmur na moment przed zachodem, oświetlając salon ciepłym światłem.
- Słońce świeci – powiedział cicho.
- Nie widzę, bo słońce świeci mi w oczy – odpowiedziała, uśmiechając się lekko. Nie zareagował.
- Zachód. Widzisz?
- Jeszcze tak.
Przeniósł wzrok na jej twarz.
- Czego byś chciała?
- Oprócz ciebie?
- Oprócz mnie.
- Nie chcę czekać całego roku, w każdej chwili mogąc umrzeć.
- Ale tylko to ci zostało. Ten rok.
- Została mi możliwość wyboru. Mogę decydować tylko o tym, jak umrę i jak szybko. I zamierzam skorzystać z tej opcji.
- Chcesz się zabić?
- Chcę, żebyś ty mnie zabił.
Odsunął się, nie patrząc na nią.
- Nie wiesz, co mówisz.
- Wiem. Ty nie wiesz, co mówię. Rachel nie może mnie zapamiętać. Za rok będzie już tęsknić.
- Nie o to ci chodzi.
- Może o to i o coś więcej. Może chcę umrzeć… z godnością, zamiast zwijać się z bólu na przepoconym, szpitalnym łóżku.
- Nie można umrzeć z…
- Wiem, wiem, co sądzisz. Może się mylisz? Nie staraj się uratować mnie… nie za wszelką cenę. Bo w pewnym momencie przedłużanie życia staje się przedłużaniem agonii.
- Skąd mam wiedzieć, kiedy?
- Powiem ci.
Nachyliła się i pocałowała go.
- Obiecujesz, że mi pomożesz?
- Pomoc jest wtedy… gdy robisz coś, aby komuś żyło się lepiej.
- Umieranie jest częścią życia. Zawsze było, tylko nikt o tym nie mówi. Pomagając mi umrzeć…
-… pomagam ci żyć. Dobrze to sobie wymyśliłaś. Ale czemu ja?
- Bo cię kocham.
Spojrzał na nią.
- Ja… Ty… Dopiero teraz… Nic nie mówiłaś.
- Nie pytałeś.
Sprawa wyjaśniona!
Proces sądowy w sprawie śmierci administratorki PPTH, dr Lisy Cuddy, zakończył się! Wyrokiem sądu Gregory H. został uznany za niewinnego. Mój klient myślał, że w strzykawce znajduje się lek przeciwbólowy – utrzymuje prawnik. Nawet nie można zarzucić mu krzywoprzysięstwa - przyznała prokuratura. Heroina bowiem jest również używana przeciwbólowo.
Jednak niezależnie od opinii, Gregory H. jest już oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Szpital kliniczny Princeton Plainsboro powoli organizuje się na nowo. Nową administratorką została Allison Cameron, dawniej podwładna Gregory’ego H. Pracownicy instytucji powoli godzą się z informacją o chorobie szefowej. Był to dla nas wielki szok – mówi Annie, pracująca w szpitalu jako sprzątaczka. Ledwo skończyliśmy płakać po jej śmierci, dowiedzieliśmy się, że była śmiertelnie chora. Na pytanie, czemu administratorka ukrywała swoją chorobę, Annie odparła: Nie wiem. Ona chyba nie chciała, żeby ktoś się nad nią litował.
W czerwcu rozpocznie się w sądzie kolejny proces, tym razem w sprawie córki dr Cuddy, Rachel. O prawa rodzicielskie do małej zamierza ubiegać się James W., przyjaciel zmarłej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 169 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:57, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pierwsza!
Cudowne
Z zapartym tchem czytałam wszystkie 3 części
Świetnie piszesz, lekko się czyta no cudo po prostu! Oby tak dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:02, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrysku, ja nie wiem co pisać, no
Jesteś geniuszem
Miszczyni
Oddam Ci jeden mój medal jak chcesz
Jakiś złoty
EDIT:
Jest! Złoty Medal Dla Miszczyni Tygrysa
[link widoczny dla zalogowanych]
kajakowy, ale co tam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Pon 19:13, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:19, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z IloveNelo
jesteś geniuszem.
cudownie to napisałaś.
takie smutne...
i bardzo oryginalne zarazem.
Wena na inne ficki, życzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:20, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jeej!
Tygrysku, i wszystko jasne.
Ty to potrafisz wzruszyć człowieka.
Bardzo mi się podobało, twoja oryginalność mnie zachwyca.
Wiesz, że jestem twoją fanką nambe łan. xD
I zawsze będę, cokolwiek się stanie. ;pp
Dziennikarstwo - fajna sprawa.
Powodzenia w dążeniu do celu.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:41, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oj świetny ten fik
Już pierwsza część mnie zaintrygowała i przeczytałam całość
I podoba mi się pomysł wytłumaczenia niektórych spraw w formie artykułów,
co też świetnie napisałaś
Jednym słowem geniusz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:18, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
lisku nie wiem co napisac
to bylo piekne
bardzo smutne bo juz nie ma Cuddy ale piekne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:02, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Właściwie wszystko już zostało powiedziane. Niewiele mam do dodania, jedynie to, że:
a) nie sądziłam, że historia tak smutna i przerażajaca może być jednocześnie tak piękna...
b) jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem, niesamowicie zdolną osobą.
Dziennikarstwo? Hm, to może się spotkamy... kiedyś, gdzieś... Może na jakiejś uczelni...
Tym razem nie będę Ci życzyć Weny. Nie trzeba - masz jej pod dostatkiem i dzięki Ci za to.
Tym razem czasu. Dużo!
Ściskam mocno i dziękuję za to cudo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|