|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:06, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Penwie dlatego, że najpopularniejsza...ale ok, nastepnym razem bedzie Beretta albo S&W
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15:07, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
WOW oficjalnie jestem w szoku po przeczytaniu ostatnich części i nie wiem co jeszcze moge powiedzieć oprócz WOW
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:10, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Przereklamowane hehehehe
Raczej polecam sig sauera, albo H&K... to są dobre pistolety:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:12, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
God, T., teraz to ja wymiękam... Zatkało mnie i nie wiem nawet co napisać.
Cytat: | - Zacząłeś już pisać „Sypiając z mordercą –wyznania ślepego onkologa”? –zapytał House wchodząc do mieszkania? |
Tu zaczęłam się śmiać
Cytat: | - Zostań tam gdzie jesteś –mówiąc to podniosła trzymanego w dłoni Glocka i skierowała w jego stronę. Wilson zastygł w przerażeniu, wpatrując się z niedowierzaniem w lśniącą złowróżbnie lufę pistoletu. |
Ale tutaj mnie zatkało i do tej pory nie chce odetkać...
Cytat: | - Frankenstein…był dobry…zachował ludzkie cechy…to coś…Tooms…jest złem absolutnym…morduje instynktownie, z precyzja, bez namysłu. Jest tworem genialnym –powiedziała to z duma matki wychwalającej przymioty własnego dziecka.
- Nadal prowadzisz te badania, prawda? To nie on zabijał, tylko razem? –Wilson również chciał poznać cała prawdę.
- Tak, a wasz szpital jest idealnym miejscem do tego. Dzięki znajomości z toba, naiwna pani Administrator, nawet nie chciała moich referencji –Amanda Grey zaśmiała się znowu, a w jej śmiechu słychać było szaleństwo. |
Świetnie napisane. Serio. Bardzo. Do tej pory nie mogę nawet zebrać myśli, a co tu dopiero mówić o napisaniu konstruktywnego komentarza.
T., jesteś zUą kobietą. Przerywać w takim momencie?! Ja chce wiedzieć co jest dalej! Eeeej no! Kiedy kolejna część?
Pozdrawiam i wena życzę =** Buziaki wirtualne wysyłam =**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:37, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
urwałaś w tym momencie, gdy ciekawość sięga zenitu. cóż się dalej wydarzy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:27, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
głupia Amanda xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:03, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Oj.... zUy fik...... ale boski !!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:43, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Moooocne! Biedny Wilson... A House naprawdę nie mógł się powstrzymać, prawda?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:56, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O ja !!! No po prostu 'klasyka' kryminału
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:52, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle zakończone w najbardziej ekscytującym momencie
Ale jak zwykle super i czekamna cedka
No i biedny Wilson:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:42, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
T. po prostu mistrzostwo
- House, jeśli znowu przez przypadek zapomniałeś gdzie mieszkasz, to wiedz…-Wilson umilkł dostrzegając swoją szefową, ukrytą za plecami diagnosty –Cuddy? Ty tez zapomniałaś gdzie mieszkasz? Mam tylko jedna kanapę, wiec będziecie musieli się podzielić –dodał nadal zaskoczony obecnością tych dwojga pod jego drzwiami.
- Zacząłeś już pisać „Sypiając z mordercą –wyznania ślepego onkologa”? –zapytał House wchodząc do mieszkania?
- Gdyby nie obecność Cuddy, powiedziałbym ci grzecznie żebyś sobie poszedł, ale jej obecność daje mi nadzieję, że jednak nie jesteś naćpany wprost proporcjonalnie do głupot jakie wygadujesz…
- Że ja? Ranisz me serce. Czytaj. –House podał mu artykuł. Przecudowne po prostu
A reszta... Jak ze świetnego thrillera po prostu... Wcisnęło mnie w oparcie krzesła i teraz bolą mnie plecy
T. jeśli wtedy byłam pod wrażeniem, to po prostu nie byłam w pełni świadoma Twoich możliwości... Teraz jestem pod ogromnym wrażeniem...
Czekam na kolejny odcinek jeszcze bardziej niecierpliwie niż na poprzednie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:54, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
T. laptop ci się chyba zepsuł przeze mnie, bo promieniuję zbyt silną osobowością Przedtem dysk mi wysiadł, teraz karta graficzna, więc dzisiaj będzie krótko xD
Jedno słowo : Wow!
Cytat: | Mam tylko jedna kanapę, wiec będziecie musieli się podzielić |
Czy ja wiem czy dla nich byłoby to takie zÓe?
Cytat: | - A co jeśli ona jest w środku?
- Zapomniałaś już jak biegle posługuje się laską? |
Trzeba było dopisać, że drewnianą!
Cytat: | - Tak, a wasz szpital jest idealnym miejscem do tego. Dzięki znajomości z toba, naiwna pani Administrator, nawet nie chciała moich referencji –Amanda Grey zaśmiała się znowu, a w jej śmiechu słychać było szaleństwo. |
Czy już mówiłam, że jesteś zła? No to mówie
Boskie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
judyth1
Ratownik Medyczny
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:46, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bożesz kiedy kolejna część...!!!
no chyba się pochlastam, że teraz jest przerwa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:08, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy umilkł śmiech w pokoju zapadła cisza. House myślał intensywnie. Jego uwagę przykuwał w całości czarny pistolet, dzierżony pewnie w dłoni szalonej kobiety. On chciał już stąd wyjść. Zamarzył nagle o białym domku z płotkiem i rzędem marchewek w ogródku. Spojrzał na Cuddy, ale jej twarz pozostawała spokojna i nieruchoma. Zastanawiał się czy myśli o tym samym co on…
Nagle cisze przerwał huk rozbijanego szkła, a kawałki szyby rozprysły się po całym pomieszczeniu. Eugene Tooms otrzepał się tylko niespiesznie i powiódł wzrokiem po ich przerażonych twarzach. W jego wzroku było cos dzikiego, coś co sprawiało, że wszyscy obecni wpatrywali się w niego ze strachem ale także fascynacja i zaciekawieniem.
- No proszę…jest i mój potworek…-Amanda Grey wydawała się równie zaskoczona pojawieniem się jej pupilka co wszyscy obecni w pokoju.
House, który z fascynacja wpatrywał się w kreaturę, zauważył, że pod wpływem tych słów, wyraz jego twarzy uległ nagłej zmianie. W jego oczach dojrzał błysk zrozumienia, jakąś ostatnia, nieugaszona jeszcze kuracja genową iskrę ludzkiej inteligencji.
Potwór spojrzał na kobietę i powoli krok po kroku szedł w jej stronę.
-Co ty wyprawiasz? Tooms? –Amanda chyba tez zauważyła ta zmianę w zachowaniu pupilka i w jej głosie pojawiła się czujność i nutka strachu. Tooms zbliżał się coraz bardziej.
- Nie ruszaj się! Słyszysz? Masz się nie zbliżać! –mówiła coraz bardziej piskliwym głosem, ale Tooms zdawał się nic z tego nie robić. Nagle jednym błyskawicznym skokiem pokonał dzieląca ich odległość i znalazł się tuz nad nią, wyciągając długie ręce w kierunku jej szyi.
Rozległy się strzały.
House w ułamku sekund ocenił sytuację –strzelająca na oślep wariatka to nie jest to co spokojny diagnosta lubi najbardziej. Bez zastanowienia powalił Cuddy na ziemię, przykrywając ją swoim ciałem. Dlaczego znowu ja? –pomyślał z ironią czując jak jego ramie przeszywa nagły, dojmujący ból.
Nagle zapadła cisza. Było po wszystkim. Cuddy czuła jak cos ciepłego oblepia jej policzek. Poruszyła sie, próbując wydostać spod przygniatającego ją ciała.
- Cholera Cuddy, delikatna to ty nie jesteś –usłyszała głos Housa, który syknął z bólu.
Odruchowo otarła twarz, i zobaczyła na palcach krew, która musiał należeć do diagnosty. Jej wzrok powędrował na dziurę w ciemnej kurtce, z której sączyła się krew.
- Znowu! House, czy ty mógłbyś czasem na siebie uważać? W takim tempie to niedługo będziesz miał więcej blizn na ciele niż Hulk Hogan –Cuddy próbowała odwrócić jego uwagę od bólu, uciskając jednocześnie ranę –Wilson żyjesz? –dopiero teraz zainteresowała się co się stało resztą.
- Tak, nic mi nie jest. Amanda i Tooms nie żyją –usłyszała jego słaby głos.
- Trzymaj się House, obiecuję, że tym razem dostaniesz plazmę do pokoju. Otwórz oczy House…Greg! Otwórz te cholerne oczy!
Słyszał jej głos kiedy zapadał się w ciemność.
***
Jedni uważają, że człowiek ma nieskończenie wiele szans na miłość. Odrzucają myśl, że czeka gdzieś tam na nich ta jedna wybrana osoba, przeznaczona tylko im. Inni twierdzą cos zupełnie odwrotnego. Dla nich, kochać można w zyciu tylko raz –reszta to strata czasu i energii, która należałoby poświęcić na szukanie tej właśnie jedynej, największej w życiu miłości. Kiedy Cuddy patrzyła na poszarzała twarz śpiącego Housa, zdała sobie sprawę, że w sumie jest to spór całkowicie bezcelowy. Bo każda szansa na miłość, czy to pierwsza czy kolejna, może być ostatnią. Każda niewykorzystana próba na to by być szczęśliwym, może się więcej nie powtórzyć. Śmierć niweczy wszystko. Wszystkie plany, nadzieje, marzenia –w jednej chwili mogą lec w gruzach i zostać pogrzebane wraz z ich właścicielem w ciasnej dębowej skrzyni.
Lisa Cuddy przestała się bać. Dostała kolejna szansę i wiedziała, niewdzięcznością wobec losu byłoby znowu ja odrzucić. W jednej chwili dorosła i przemieniła w pewną siebie kobietę, która nie boi się wkroczyć na nowe nieznane tereny. W końcu przecież nie wejdzie na nie sama.
***
Kiedy otworzył oczy, zobaczył nad sobą zmęczona twarz Cuddy. Jednak jej oczy wydawały się być takie radosne.
- Jak się czujesz? –zapytała.
- Wspaniale. Na twoje nieszczęście jeszcze nie wybieram się na tamten świat. Miałabyś za łatwo –mówienie sprawiało mu ból, ale to nie powstrzymało go przed obwieszczeniem jej tego.
- Cieszy mnie to –uśmiechnęła się do niego i pogłaskała czule po policzku –House, musisz mi cos obiecać.
- Nie mam mowy. Nie wymusisz na mnie podstępem niczego, tylko dlatego, że jestem słaby.
- Obiecaj mi, że po pierwsze nigdy więcej nie będziesz uganiał się za psychopatami -mordercami, a po drugie ożenisz się ze mną jak wyzdrowiejesz.
- Zaraz, zaraz…czy ty mi się właśnie oświadczyłaś? Mogę zapytać dlaczego? –House patrzył na nią lekko zdezorientowany.
- Miałeś racje –powiedziała tylko.
- Możesz powtórzyć, bo nie dosłyszałem? –uśmiechał się bezczelnie niezwykle zadowolony z siebie.
- House! Nie przeginaj…-Cuddy zrobiła „groźną” minę –to jak będzie?
- Zgadzam się tylko dlatego, że jestem tak słaby i pewnie w dodatku pod wpływem narkotyków, które dodałaś mi do kroplówki…
- Sory, musiałam mieć pewność że nie odmówisz –była mu wdzięczna, że ta trudna dla niej chwilę przykrył płaszczykiem humoru. Czuła się dzięki temu mniej zakłopotana – Pewnie będziesz tego żałował do końca zycia –dodała po chwili z czułością głosie.
- Mam taką nadzieję Cuddy…
***
Wilson nie mógł się pogodzić z tym co się stało. Wziął dwu tygodniowy urlop, w czasie którego poleciał na Majorkę, z której wrócił w towarzystwie pięknej czarnookiej Hiszpanki – czwartej pani Wilson.
*
John Montgomery przygotował wraz z Cuddy kolejna konferencję, w czasie której został przyłapany In flagranti z Alison Cameron w schowku na miotły. Jak się okazało płomienny romans trwał od pierwszego dnia, w którym pojawił się w PPTH.
*
W gabinecie Amandy Grey znalezione liczne materiały, świadczące o nielegalnych badaniach jakie prowadziła nad dotkniętymi progeria dziećmi. Sekcja zwłok Eugena Toomsa, wykazała trwałe zmiany w jego organach wewnętrznych i mózgu. Nigdy nie wyjaśniono dlaczego zabił swoją „opiekunkę”.
*
W PPTH długo krążyły plotki o burzliwym związku Housa i Cuddy. Ich kłótnie budziły sensacje głodnego wrażeń i emocji personelu. I choć wielokrotnie po tym jak wzięli ślub, wróżono im rychłe rozstanie, to jednak żadna z tych wróżb się nie spełniła. Po jakimś czasie, już nikt się nie przejmował się wrzaskami dobiegającymi z gabinetu administratorki szpitala Princeton Plainsboro Teaching Hospital.
KONIEC
To był dla mnie bardzo trudny fik. Niemalże eksperymentalny. Dziękuje za wszystkie komentarze; szczególne podziękowania kieruje dla Jeanne, Schevo, Kremówki, Ewel i Evi, których ciche wsparcie czuje ilekroć zasiadam do klawiatury. jesteście Cudowne:*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Wto 16:09, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:37, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny fik, zgrabnie wplotłaś w wątek kryminalny relacje Housa i Cuddy, no i jeszcze trochę Wilsona, który coś nie ma szczęścia do kobiet.
Czytałam fik z zapartym tchem, szczególnie te części bardziej kryminalne, masz talent do takiej tematyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:13, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
szkoda ze musialas tak szybko konczyc jednak bardzo mi sie podobala i czekam na inne fiki .. wspaniale fiki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:39, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Pieknie
T. umiesz ukazać na piśmie wiele uczuć i emocji...
i to mi się w Twoich fikach podoba.
Mam nadzieję że jeżeli Twój laptop "wyzdrowieje" to możemy być przygotowani na nowego fika, co ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 17:49, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cudowne (szkoda tylko, że już koniec... )
piszesz już jakiś kolejny ff?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:08, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
szkoda,że koniec. ; (
Ten fic śledze od początku i wydaje mi się,że był to jeden z lepszych.(;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewciaiwo
Pacjent
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:33, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
śliczny i strasznie mi sie podobał
szkoda tylko że już koniec...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:38, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cóż mogę powiedzieć? *kłania się nisko* - wspaniale *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:43, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Był cudowny i szkoda że to już koniec. Mam jednak nadzieję że za jakiś czas pojawi się następny fik w Twoim wykonaniu Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:53, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
T., nie wiesz nawet jak mi smutno, że to już koniec... Mam nadzieję, że po naprawie laptopa uraczysz nas kolejnym świetnym, porywającym i trzymającym w napięciu fikiem...
Cytat: | Znowu! House, czy ty mógłbyś czasem na siebie uważać? W takim tempie to niedługo będziesz miał więcej blizn na ciele niż Hulk Hogan | - Nawet w finale, który był straszny i trzymający w napięciu niczym dobry thriller potrafisz wywołać u mnie wybuch śmiechu
Cytat: | Jedni uważają, że człowiek ma nieskończenie wiele szans na miłość. Odrzucają myśl, że czeka gdzieś tam na nich ta jedna wybrana osoba, przeznaczona tylko im. Inni twierdzą cos zupełnie odwrotnego. Dla nich, kochać można w zyciu tylko raz –reszta to strata czasu i energii, która należałoby poświęcić na szukanie tej właśnie jedynej, największej w życiu miłości. Kiedy Cuddy patrzyła na poszarzała twarz śpiącego Housa, zdała sobie sprawę, że w sumie jest to spór całkowicie bezcelowy. Bo każda szansa na miłość, czy to pierwsza czy kolejna, może być ostatnią. Każda niewykorzystana próba na to by być szczęśliwym, może się więcej nie powtórzyć. Śmierć niweczy wszystko. Wszystkie plany, nadzieje, marzenia –w jednej chwili mogą lec w gruzach i zostać pogrzebane wraz z ich właścicielem w ciasnej dębowej skrzyni.
Lisa Cuddy przestała się bać. Dostała kolejna szansę i wiedziała, niewdzięcznością wobec losu byłoby znowu ja odrzucić. W jednej chwili dorosła i przemieniła w pewną siebie kobietę, która nie boi się wkroczyć na nowe nieznane tereny. W końcu przecież nie wejdzie na nie sama.
| - Wiem, rozpycham stronę, ale nie mogłam tego nie wkleić w całości... T., jesteś po prostu geniuszem... To jest cudowne Uwielbiam opisy uczuć w Twoim wydaniu... Jesteś w tym mistrzynią
Cytat: | - Obiecaj mi, że po pierwsze nigdy więcej nie będziesz uganiał się za psychopatami -mordercami, a po drugie ożenisz się ze mną jak wyzdrowiejesz. | - Słoooodkie
Cytat: | To był dla mnie bardzo trudny fik. Niemalże eksperymentalny. Dziękuje za wszystkie komentarze; szczególne podziękowania kieruje dla Jeanne, Schevo, Kremówki, Ewel i Evi, których ciche wsparcie czuje ilekroć zasiadam do klawiatury. jesteście Cudowne:* | Tym uszczęśliwiłaś mnie już całkiem Dziękuję Ci T., jesteś naprawdę świetna, Twoje komentarze zawsze podnoszą mnie na duchu, Twoje fiki porywają mnie i wciągają tak, że nie jestem w stanie się od nich oderwać... Mam nadzieję, że będę miała przyjemność przeczytać jeszcze wiele takich Twoich fików
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla laptopa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:06, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No i nadchodzi taki moment w życiu każdego czytelnika, kiedy nie wie co ma myśleć. Bo z jednej strony dowie się wszystkiego, ale z z drugiej... Z drugiej strony to już koniec. Okay, nie przedłużam tylko zabieram się za czytanie.
Cytat: | Zamarzył nagle o białym domku z płotkiem i rzędem marchewek w ogródku. Spojrzał na Cuddy, ale jej twarz pozostawała spokojna i nieruchoma. Zastanawiał się czy myśli o tym samym co on… |
I jak tu można się nie uśmiechnąć? House marzący o czymś takim... Nowość. Podobało mi się i wywołało na mojej twarzy uśmiech.
Cytat: | -Co ty wyprawiasz? Tooms? –Amanda chyba tez zauważyła ta zmianę w zachowaniu pupilka i w jej głosie pojawiła się czujność i nutka strachu. Tooms zbliżał się coraz bardziej.
- Nie ruszaj się! Słyszysz? Masz się nie zbliżać! –mówiła coraz bardziej piskliwym głosem, ale Tooms zdawał się nic z tego nie robić. Nagle jednym błyskawicznym skokiem pokonał dzieląca ich odległość i znalazł się tuz nad nią, wyciągając długie ręce w kierunku jej szyi.
Rozległy się strzały. |
God, zamarłam. Powiem szczerze, że spodziewałam się wszystkiego, dosłownie wszystkiego, ale nie czegoś takiego!
Cytat: | Bez zastanowienia powalił Cuddy na ziemię, przykrywając ją swoim ciałem. Dlaczego znowu ja? –pomyślał z ironią czując jak jego ramie przeszywa nagły, dojmujący ból. |
House ochraniający Cuddy, narażając przy tym własne życie Aww
Cytat: | - Trzymaj się House, obiecuję, że tym razem dostaniesz plazmę do pokoju. Otwórz oczy House…Greg! Otwórz te cholerne oczy!
Słyszał jej głos kiedy zapadał się w ciemność. |
Ty to chyba chcesz, żebym tu na zawał zeszła, prawda?
Cytat: | Jedni uważają, że człowiek ma nieskończenie wiele szans na miłość. Odrzucają myśl, że czeka gdzieś tam na nich ta jedna wybrana osoba, przeznaczona tylko im. Inni twierdzą cos zupełnie odwrotnego. Dla nich, kochać można w zyciu tylko raz –reszta to strata czasu i energii, która należałoby poświęcić na szukanie tej właśnie jedynej, największej w życiu miłości. |
Mądre, przemyślane... Nie wiem co napisać. Ten tekst zapadł mi w pamięć. I nie chce z niej wyjść. Chyba długo jeszcze tu posiedzi.
Cytat: | Śmierć niweczy wszystko. |
...
Cytat: | - Obiecaj mi, że po pierwsze nigdy więcej nie będziesz uganiał się za psychopatami -mordercami, a po drugie ożenisz się ze mną jak wyzdrowiejesz.
- Zaraz, zaraz…czy ty mi się właśnie oświadczyłaś? Mogę zapytać dlaczego? –House patrzył na nią lekko zdezorientowany.
- Miałeś racje –powiedziała tylko. |
Okay, to nie jest mądre z mojej strony, ale siedzę i się śmieję Takie oświadczyny... God ^^ Pięknie ^^
Cytat: | W PPTH długo krążyły plotki o burzliwym związku Housa i Cuddy. Ich kłótnie budziły sensacje głodnego wrażeń i emocji personelu. I choć wielokrotnie po tym jak wzięli ślub, wróżono im rychłe rozstanie, to jednak żadna z tych wróżb się nie spełniła. Po jakimś czasie, już nikt się nie przejmował się wrzaskami dobiegającymi z gabinetu administratorki szpitala Princeton Plainsboro Teaching Hospital. |
Genialne zakończenie genialnego fika. I tyle.
Cytat: | To był dla mnie bardzo trudny fik. Niemalże eksperymentalny. Dziękuje za wszystkie komentarze; szczególne podziękowania kieruje dla Jeanne, Schevo, Kremówki, Ewel i Evi, których ciche wsparcie czuje ilekroć zasiadam do klawiatury. jesteście Cudowne:* |
Ten fik był jednym z lepszych, o ile nie najlepszym, jakie czytałam w ostatnim czasie. Dziękuję za podziękowania =** Na nasze ciche wsparcie możesz liczyć zawsze ^^ Czekam na kolejne Twoje dzieło, T., pamiętaj o tym
Chciałam napisać jakiś mądry i sensowny komentarz na koniec. Ale nie potrafię... Czytałam tego fika z ogromnym zainteresowaniem. Nieraz śmiałam się do monitora Nieraz prawie dostawałam zawału. Był świetny i tyle. Nie wiem, chciałam napisać coś, co wyraziłoby moje uczucia, ale nie potrafię. Chyba nigdy nie byłam w tym dobra. Po prostu bardzo mi się podobało i chciałam, żebyś o tym wiedziała. Pozdrawiam I czekam na kolejne fiki w Twoim wydaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:51, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Super!
Tylko żałuje, że musiałaś tak szybko kończyć
No i czekam na następnego fika i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|