|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:39, 12 Maj 2008 Temat postu: Terapia [Z] |
|
|
Na początku chciałabym wyznać, że pomysł na ten fik zrodził się juz podczas pisania poprzedniego.
"Terapia" różni się znacznie od "Strachu w oczach", ale ja lubię różnorodność.
Miałam zamieścić tego fika trochę później, ale pod wpływem entuzjastycznych ocen poprzedniego, a także obawy że ktoś inny może wpaść na taki sam pomysł jak ja, a nie lubie się powtarzać, postanowiła zamieścić go już teraz (fiki huddy mnożą się jak grzyby po deszczu).
Do pierwszego odcinka zainspirował mnie House'owy 02x13 "Skin Depp"
START
Zweryfikowane przez Saph
ODC. 1. „LEPSZA OD VICODINU”
Na biurku leżała różowo-szara piłka. Na półce rozwinięte jojo. Pilot od telewizora zaginął, ale nie robiło mu to specjalnie wielkiej różnicy. Na ziemi leżały porozrzucane akta jego ostatniego pacjenta. Właściwie już nie pacjenta, tylko ciała, które powinno teraz znajdować się w prosektorium. To już trzeci z rzędu, którego nie potrafił wyleczyć.
Na zegarze dochodziła północ, ale Gregory House jakoś nie miał ochoty wracać do domu. Od jakiegoś czasu nie miał na nic ochoty. Jego życie przestawało mieć sens, było jednym wielkim bólem, zarówno fizycznym, jaki i psychicznym. Kolejne połykane pastylki vicodinu nie dawały mu choćby cienia ulgi. W dzień nie potrafił funkcjonować z powodu cierpienia, jakie powodowała noga, a w nocy... No właśnie, w nocy dręczył go powracający jak bumerang obraz brunetki o wyrozumiałym spojrzeniu – kobiety, którą kochał, choć teraz nie przyznałby się do tego nikomu.
Na biurku stała zapalona zielona lampka. Na parapecie leżało pudełko czekoladek, które, mimo że otwarte, pozostawały nietknięte. Opakowanie tabletek na depresje, które zapisał jej psychoterapeuta gdzieś się zapodziało, ale nie martwiła się tym specjalnie, bo i tak jej nie pomagały. W koszu tkwił list od jednego z bogatych dupków, który wycofał się z dotacji na rzecz jej szpitala. To już drugi, którego nie potrafiła przekonać do dalszego sponsorowania placówki.
Lisa Cuddy nie maiła ważnych powodów, żeby wracać do domu. Nikt tam na nią nie czekał, nawet pies, czy kot. Była piękna, była mądra, była świetną babką, a nie potrafiła ułożyć sobie życia tak, jakby tego chciała. Z braku własnej rodziny uciekała w pracoholizm, ale nawet szpital przestawał ją cieszyć. Jej największe marzenie był dla niej nieosiągalne. Wciąż nie mogła się pogodzić z tym, że nie może zostać matką, jednak w tej chwili nikomu by tego sekretu nie wyjawiła.
Cuddy usłyszała odgłos otwieranych drzwi. Podniosła wzrok znad dokumentów, które przeglądała i zobaczyła w progu House’a. Przypominał postać z obrazu „Krzyk” Edwarda Muncha. Patrzyli chwilę na siebie po czym on odezwał się jako pierwszy:
- Co tutaj robisz o tej porze?
- O to samo mogę zapytać ciebie. – odpowiedziała spokojnie Cuddy.
- Czekam na wyniki sekcji zwłok pacjenta.
- Ja miałam kilka dokumentów do przejrzenia. Przykro mi z powodu pacjenta.
- Nie potrzebnie, był idiotą. Źle wyglądasz.
- Jeżeli ja źle wyglądam, to ty wyglądasz koszmarnie. Po co przyszedłeś?
House podszedł do niej okrążając biurko. Cuddy zauważyła, że ledwo idzie i trzyma się za nogę.
- Potrzebuję zastrzyku z morfiny. – powiedział nie patrząc jej w oczy.
- House, są inne sposoby radzenia sobie z ...
- Nie mam siły wysłuchiwać twoich kazań! – przerwał jej – Nigdy nie doświadczyłaś takiego bólu jak ja, więc nie pieprz mi tu o innych sposobach!!! – krzyknął głośno.
- Jeżeli teraz zrobię ci zastrzyk z morfiny, to będziesz przychodził po następne, aż w końcu cię to zabije. - Cuddy także nie miała siły się z nim kłócić, ale nie dawał się przekonać.
- Kobieto, ten ból mnie zabije!
- Powiedziałam: nie! – straciła cierpliwość i także krzyknęła.
House uderzył pięścią w jej biurko, po czym chwycił ją za ramiona, przyciągnął do siebie i pocałował mocno. Cuddy prawie uległą jego ustom, ale w ostatniej chwili opanowała się i go odepchnęła.
- Jeżeli wydaje ci się, że pod wpływem tego co właśnie zrobiłeś podam ci morfinę to lepiej do razu się stąd wynoś!
- Nie chcesz mi dać środka na ból, to sama nim będziesz.
Znowu ją pocałował, tym razem łagodniej. Już się nie opierała. Przestała myśleć. House zwalił laską wszystko, co stało na biurku, a następnie posadził na nim Cuddy. Ich ubrania poszybowały w górę po całym gabinecie i po chwili już oboje leżeli na chłodnym blacie biurka.
Endorfiny, jakie zaczęły uwalniać się z ich organizmów, były potężniejsze niż jakiekolwiek bóle jakie ich obje trapiły.
CDN.
Nie zlinczujcie mnie tylko za to biurko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jakobson dnia Nie 21:47, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:45, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
o ja....
zatkało mnie...
Boskie!
a fragment z biurkiem najbardziej mi się podobał chyba moja wyobraźnia za intensywnie pracuje xD
House zwalił laską wszystko, co stało na biurku, a następnie posadził na nim Cuddy. Ich ubrania poszybowały w górę po całym gabinecie i po chwili już oboje leżeli na chłodnym blacie biurka.
będzie mi się to śniło po nocach
czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 18:54, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Nie chcesz mi dać środka na ból, to sama nim będziesz. | cudne w moim House jest chorobą, w twoim Cuddy jest lekarstwem
pasuje idealnie
Cytat: | Znowu ją pocałował, tym razem łagodniej. Już się nie opierała. Przestała myśleć. House zwalił laską wszystko, co stało na biurku, a następnie posadził na nim Cuddy. Ich ubrania poszybowały w górę po całym gabinecie i po chwili już oboje leżeli na chłodnym blacie biurka. |
aaaaaaaaa cudne takiej właśnie odskoczni od nauki potrzebowałam dziękuję
masz już dalej czy piszesz na bieżąco?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:57, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
mam ogólny paln i rozwój wypadków oraz zakończenie, ale pojedyńcze odcinki piszę na bieżąco.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jakobson dnia Pon 18:58, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 19:21, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy, House i biurko! czego chciec wiecej genialnie sie zapowiada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:45, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
lisa napisał: | Cuddy, House i biurko! czego chciec wiecej genialnie sie zapowiada |
nie, no nie potrafię tego lepiej skomentować
już się nie mogę doczekać cd. update soon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:46, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Z tego mijesca chciałaby serdecznie pozdrowic agnieszka2372. Cóż mogę napisać... chyba tylko to że bardzo podobnie myślimy. Jak zobaczyłam kolejną część twojego nowego fika to myślałam że padnę. Chciałam nawet usunąć pierwszy odcinek "Terapii" i nie ciągnąć tego dalej, ale szkoda mi było mojej kilku dniowej pracy. Ten odcinek napisałm dużo wcześniej, a cały pomysł na fika zrodził się u mnie już dawno, więc nie mogłam sie niczym sugerować. Mam nadziej że wypadki potoczą sie w naszych fikach inaczej.
ODC. 2 "CISZA PRZED BURZĄ"
Cuddy przetarła oczy i ziewnęła. Leżała na łóżku w sypialni House’a. On sam jeszcze spał. Przypatrzyła mu się dokładniej. Jego twarz była pozbawiona jakichkolwiek emocji. Oddychał równo i spokojnie. Cuddy powędrowała wzrokiem niżej. Jej oczy zatrzymały się na prawej nodze House’a, która była całą odkryta. Blizny, które widziała już kilka razy przyprawiały ją o kolejny dreszcz. Nie przerażały jej względy estetyczne, ale zdawała sobie sprawę, jak okropnego bólu dostarczały temu mężczyźnie.
Cuddy wyciągnęła rękę i delikatnie dotknęła miejsca, w którym w nodze House’a został wycięty miesień. Skóra była chropowata i nierówna. Zagapiona we własnych myślach i nieświadome tego co robi, zaczęła powoli masować bliznę House’a, która była większa od jej dłoni.
- Liso Cuddy, jesteś demonem sexu. Takiej pobudki jeszcze nikt mi nie zafundował.
- Nie chciałam cię obudzić.
- Chciałaś mnie zgwałcić podczas snu? Ty egoistko!
Cuddy uśmiechnęła się do niego, po czym wyszła z łóżka i cała naga, nucąc pod nosem jakąś melodię udała się do łazienki.
Gdy tylko House przekroczył próg szpitala, spóźniony jak zwykle, dopadli go Foreman, Chase i Cameron.
- Są wyniki autopsji pana Thomsona. – Foreman podał mu teczkę.
- Dupki z prosektorium w końcu wzięli się do roboty.
- Gdybyś się nie spóźnił, zapoznałbyś się wcześniej z wynikami. – powiedziała Cameron z wyrzutem.
- Przepraszam mamo! Zamieniasz się w Cuddy? Nie dasz rady, nigdy nie włożysz takiego dekoltu jak ona. – wyśmiał ją House.
Nie miał ochot dłużej ich oglądać i udał się do gabinetu szefowej. Na miejscu zastał Cuddy pijącą kawę z Wilsonem.
- Dzień dobry ptaszynki – powiedział diagnosta na widok przyjaciół.
- Spóźniłeś się House – odpowiedziała Cuddy.
- Wybacz, ale pewna naga bogini sexu blokowała mi dostęp do łazienki.
Cuddy zakrztusiła się kawą pod wpływem jego słów.
- Widzę, że masz dziś rzeczywiście dobry dzień House. Kolejna dziwka w nocy? – zapytał niczego nie świadomy Wilson. Cuddy znowu się zakrztusiła.
- Doktor Cuddy, nie tak łapczywie. Kawa nie ucieknie. A cóż to? Ktoś się włamał w nocy do twojego gabinetu i postanowił posprzątać twoje biurko? – zapytał House na widok roztrzaskanych sprzętów leżących w kartonowym pudle.
- Nie doktorze House, po prostu uprawiałam w nocy gorący sex na biurku, i kilka rzeczy się potłukło.
- Widzę, że oboje macie dzisiaj dobry dzień. – zaśmiał się Wilson, który nadal nie wiedział, o czym tak naprawdę rozmawiają jego przyjaciele. W tej samej chwili zadzwonił jego pegeer i opuścił gabinet szefowej.
House podszedł do Cuddy, usiadł na biurku i powiedział cicho:
- Może nie stawiaj tu nowych rzeczy, ten blat może się nam jeszcze kiedyś przydać...
Cuddy zarumieniła się i na znak protestu pokręciła głową.
- No dobrze... następnym razem zrobimy to w moim gabinecie – puścił do niej oko.
- Masz za małe biurko – odpowiedziała.
- Ale w sali konferencyjnej obok jest wielkie.
- Dziś nie mam tak dużo pracy, więc chyba wrócę wcześniej do domu.
- Tez chyba dzisiaj wcześniej wrócę do twojego domu.
Już miał ją pocałować, gdy do gabinetu weszła asystentka Cuddy.
- Doktorze House, jakaś kobieta czeka na pana w pańskim gabinecie. Mówi, że to pilne.
House przewrócił oczami i na koniec szepnął jeszcze do Cuddy „Do wieczora”.
Gdy wchodził do swojego gabinetu kobieta już w nim czekała. Już miał powiedzieć jaką kąśliwą uwagę, gdy kobieta odwróciła się do niego przodem. House zobaczył brunetkę o łagodnym spojrzeniu, której twarz prześladowała go nocami.
- Mark nie żyje. – powiedziała Stacy Warner.
CDN.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jakobson dnia Wto 12:53, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:57, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, nie!
Stacy psuja wszystko zepsuje... albo nie, niech teraz ona cierpi patrząc na House'a i Cuddy i widząc, że on jest dla niej niedostępny, ale tylko i wyłącznie dla Cuddy
niech cierpi, cierpi, CIERPI xD
ehm, dałam upust swoim uczuciom względem Stacy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 13:32, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jakobson napisał: |
- Wybacz, ale pewna naga bogini sexu blokowała mi dostęp do łazienki.
Cuddy zakrztusiła się kawą pod wpływem jego słów.
- Widzę, że masz dziś rzeczywiście dobry dzień House. Kolejna dziwka w nocy? – zapytał niczego nie świadomy Wilson. Cuddy znowu się zakrztusiła.
- Doktor Cuddy, nie tak łapczywie. Kawa nie ucieknie. A cóż to? Ktoś się włamał w nocy do twojego gabinetu i postanowił posprzątać twoje biurko? – zapytał House na widok roztrzaskanych sprzętów leżących w kartonowym pudle.
- Nie doktorze House, po prostu uprawiałam w nocy gorący sex na biurku, i kilka rzeczy się potłukło. |
ten kawałek wymiata!!!
szkoda ze Mark nie zyje do stacy znow pewnie bedzie zawracac głowe Housowi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:59, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Rozmowa w gabinecie zastrzeliła mnie kompletnie Boże, czy oni nie moga rozmawiać o takich rzeczach w serialu?! Świetnie się zaczyna, czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:10, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
NIeeee..
nie rób mi tegooo...
popełnię samobójstwo zobaczysz!! xD
- Liso Cuddy, jesteś demonem sexu. Takiej pobudki jeszcze nikt mi nie zafundował.
- Nie chciałam cię obudzić.
- Chciałaś mnie zgwałcić podczas snu? Ty egoistko!
nie obrazisz się za to że dałam to ostatnie zdanie w opisie na gg?? xD oczywiście w cudzysłowie
- Wybacz, ale pewna naga bogini sexu blokowała mi dostęp do łazienki.
Cuddy zakrztusiła się kawą pod wpływem jego słów.
- Widzę, że masz dziś rzeczywiście dobry dzień House. Kolejna dziwka w nocy? – zapytał niczego nie świadomy Wilson. Cuddy znowu się zakrztusiła.
- Doktor Cuddy, nie tak łapczywie. Kawa nie ucieknie. A cóż to? Ktoś się włamał w nocy do twojego gabinetu i postanowił posprzątać twoje biurko? – zapytał House na widok roztrzaskanych sprzętów leżących w kartonowym pudle.
- Nie doktorze House, po prostu uprawiałam w nocy gorący sex na biurku, i kilka rzeczy się potłukło.
zasmiałam się na śmierć!
BOskie potrzebuję więceeej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:19, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
przeczytałam komentarz jeanne i znalazłam w nim swój ulubiony fragment. Znowu śmieję się jak głupia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:31, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
w ostatniej chwili wpadałm na cuddy - egoistkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 14:52, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaa super rozmowa przy Wilsonie rządzi
Stacy..... nieeee...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:21, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nieeeee... więc to- "No właśnie, w nocy dręczył go powracający jak bumerang obraz brunetki o wyrozumiałym spojrzeniu – kobiety, którą kochał, choć teraz nie przyznałby się do tego nikomu. "
- to było o Stacy?
Dlaczego? Jak ma być Huddy, skoro House kocha Stacy?
Zmartwiłaś mie nieco, ale mam nadzieję, że jakoś to odkręcisz
a tak poza tym to świetny fik, nawet mimo Stacy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:54, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
kremówka, jak to o Stacy? Daleka nadinterpretacja Cuddy nijak nie da się określić blondynką, więc zakładam, że to było o niej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 19:11, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
eheheee- demon sexu dialogi świetne!
i na końcu Stacey- czy to przypadkiem nie jest jakas zła wróżba?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:40, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Annie - no ale -"Gdy wchodził do swojego gabinetu kobieta już w nim czekała. Już miał powiedzieć jaką kąśliwą uwagę, gdy kobieta odwróciła się do niego przodem. House zobaczył brunetkę o łagodnym spojrzeniu, której twarz prześladowała go nocami.
- Mark nie żyje. – powiedziała Stacy Warner. "
więc to raczej o Stacy chodziło, co mnie bardzo zmartwiło, bo powinna mu się śnić Cuddy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:33, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Poziom dramaturgii wzrasta, ale nikt nie obiecywał, że tym razem będzie wesoło i przyjemnie...
ODC. 3. „POWRACAJĄCY KOSZMAR”
Greg House poczuł, jak każdą część jego ciała poraża skurcz. Puls mu przyspieszył, a szczęka ścisnęła się tak bardzo, że nie potrafił otworzyć ust. Patrzył na nią kilka chwil, a ona patrzyła na niego. Minęło kilka miesięcy od kiedy ostatni raz się widzieli, ale doskonale pamiętał każdy szczegół na jej twarzy. Nie spodziewał się zobaczyć ją znowu.
- Mark nie żyje.- powiedziała Stacy Warner.
House spuścił wzrok na ziemię, po czym ponownie popatrzył jej w oczy.
- Moje kondolencje. – przez gardło nie przeszło mu nic innego. Zapadło niezręczne milczenie – Dlaczego przyjechałaś?
- Uznałam, że powinieneś wiedzieć. Byłeś jego lekarzem i...
- Jak..to się stało? – zapytał niepewnie.
- To moja wina. Pokłóciliśmy się. Właściwie odkąd wyjechaliśmy stąd nie układało się między nami. Pewnego razu upił się i powiedział, że prosił cię, żebyś mnie odtrącił, ale to i tak nic nie dało bo ja ciągle o tobie myślę. – każde słowo przychodziło jej z trudnością z powodu emocji – Wszyłam z domu i nie wróciłam na noc, nie mogłam na niego patrzeć, znienawidziłam go. Na drugi dzień wróciłam po rzeczy, ale on... już nie żył. Przedawkował tabletki nasenne. Najgorsze jest to, że w tym wszystkim o co mnie obwiniał miał rację... - Stacy wypowiadała spontanicznie słowo za słowem.
Dopiero po chwili do House'a dotarło to, co usłyszał.
- I co zamierzasz teraz zrobić? – zapytał House.
- To zależy co ty zamierzasz. - Stacy podeszła do niego i nieśmiało objęła go za szyję.
Cuddy skończyła właśnie układanie nowych akcesorii na swoim biurku. Poprzednie nie nadawały się już do użytku po tym jak House zwalił je laską na ziemię. Na wspomnienie wczorajszego wieczora przeszła ją gęsia skórka. „Ja, Lisa Cuddy, poważna dyrektorka szpitala, kochałam się na biurku własnego gabinetu z Housem! A potem jeszcze u niego w domu... Co mnie opętało?” Jedno wiedziała na pewno: potrzebowała poczuć czyjąś bliskość bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie żałowała ani minuty z wczorajszej nocy.
Sięgnęła po kubek z herbatą i podeszła do okna. Uśmiechnęła się sama do siebie. W jej życiu zaczynała pojawiać się jakaś nadzieja, jakieś światełko w tunelu. Nie musiała
nazywać tej rzeczy po imieniu. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
Jej wzrok padł teraz na ogromny szpitalny parking, na którym dojrzała znajomą sylwetkę. Wysoki mężczyzna podpierający się laską prowadził do samochodu brunetkę, która kiedyś pracowała dla Cuddy jako adwokat. Mężczyzna obejmował ją za ramiona i coś do niej mówił, po czym otworzył jej drzwi od samochodu. Następnie sam do niego wsiadł i odjechali razem.
Cuddy zastygła w bezruchu. W tej samej chwili do jej gabinetu wpadł Wilson.
- Nie zgadniesz co się stało! – krzyknął łapiąc oddech – Stacy wróciła!
Cuddy wypuściła z rąk kubek z herbatą, który roztrzaskał się o podłogę. Powoli odwróciła się do Wilsona.
- Mark Warner nie żyje. Podobno popełnił samobójstwo.
Kobiecie pod wpływem tego wszystkiego zaczęło huczeć w głowie, a jej kolana zrobiły się miękkie.
- Dobrze się czujesz Cuddy? Zbadałaś trochę.
- Mark nie żyje? Kiedy? Dlaczego? – zapytała Cuddy, choć nie na te pytania chciała usłyszeć odpowiedź.
- Nie wiem dokładnie, to stało się chyba kilka tygodni temu. Przedawkował środki usypiające. Greg zabrał Stacy do siebie.
- Do siebie... to dobrze.
Myśli Cuddy zaczęły błądzić gdzieś daleko, sama nie wiedziała gdzie. Nie zauważyła kiedy Wilson wyszedł z jej gabinetu. Nie zauważyła kiedy zrobiło się ciemno. Nie zauważyła kiedy znalazła się we własnym domu.
Śmierć Marka wstrząsnęła nią oczywiście, jednak przed oczami cały czas miała widok House’a obejmującego Stacy.
CDN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:45, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Chciałaś mnie zgwałcić podczas snu? Ty egoistko!
To zdanie muszę gdzieś sobie zapisać - House przez ciebie przemawia .
A Stacy zawsze była do d... Niech ją coś przejedzie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:04, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
no błagam, ja już nie mam siły, twój fik i Agnieszki są świetne, ale tak mi smutno po nich i jeszcze bardziej nie znoszę Stacy... popieram Em. niech ą coś przejedzie
a poza tym, odcinek jak świetny, już się nie mogę doczekać ciągu dalszego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 20:14, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ewentualnie ktoś, na przykład Cuddy za kierownicą Monster Trucka .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:20, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Razem z Agnieszką napędzacie moją rodzącą się nienawiść do Stacy i moje straszne współczucie dla Cuddy...
Błagam, niech House nie zrobi nic głupiego ze Stacy... i niech następny odcinek będzie jak najszybciej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 20:27, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
i znowu zrobiło się smutno
biedna Cuddy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 20:30, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
zła, głupia i nikomu nie potrzena Stacy idz precz zostaw huddy w spokoju!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|