|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:29, 06 Cze 2008 Temat postu: Ten jedyny [Z] |
|
|
Zweryfikowane przez Saph
Rano szła lekkim krokiem korytarzami szpitala rozdając dookoła uśmiechy całemu personelowi
jak królowa rozdaje je swoim poddanym.
Podczas lunchu śmiała się jak 'zaświergolony' podlotek z dowcipu jakiegoś pediatry.
Zaś po południu beztrosko niczym nastolatka na przerwie gawędziła z pielęgniarkami.
Greg House przyglądał się temu z rosnącym zainteresowaniem.
Miał zdolność kojarzenia faktów szybciej niż większość ludzi, również tym razem dokonał odkrycia.
Lisa Cuddy była niespotykanie radosna.
Była to wielce niepokojąca diagnoza.
Do godziny drugiej tego samego dnia diagnostyk był przekonany o swojej racji. Jak na prawdziwego naukowca przystało miał dowody na poparcie swojej tezy.
Najpierw Szefowa nie zagoniła go do przychodni; co było... po prostu dziwaczne, żeby nie użyć słów : podejrzane, nienormalne i wbrew naturze, drugim dowodem był fakt, że nie zwróciła uwagi na błędy rzeczowe w dokumentacji, których celowo nasadził więcej niż zwykle.
Niczym niezmącona radość Cuddy była dla House'a czymś nietypowym i mogła oznaczać tylko jedno.
Spotkało ją coś dobrego, albo miała pewność, że dopiero ją to spotka.
Wyżej zobrazowana sytuacja jak każda anomalia wzbudziła ciekawość House'a.
Dodajmy do tego typowy dla niego brak przestrzegania prywatności Cuddy i jego nieuleczalne zainteresowanie jej życiem osobistym, a mamy idealny przepis na zbliżającą się szybkimi krokami awanturę.
Musiał się temu przyjrzeć z bliska.
'zaświergolony' - to u mnie równoznaczne z zakochany
wiem, wiem
wymyślam wyrazy, ale tak już mam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 21:47, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 11:33, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aguś, dzięki, że nie dałaś nam za długo czekać na Twoje kolejne arcydzieło
fajnie się zaczyna
Cytat: | Lisa Cuddy była niespotykanie radosna.
Była to wielce niepokojąca diagnoza. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:41, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Lisa Cuddy była niespotykanie radosna.
Była to wielce niepokojąca diagnoza.
ja teraz czekam aż House siłą zaciągnie ją na jakieś badania, myśląc, że jest pod wpływem narkotyków, ma kiłę czy jakąś inną chorobę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 11:48, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Spotkało ją coś dobrego, albo miała pewność, że dopiero ją to spotka. ----> sądząc po tytule i szczęśliwości -zakochała się ... a wnioskując że jest to Huddy to albo zaplanowała poderwanie Housa, albo poznała kogoś innego a House zrobi się zazdrosny
super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:00, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* napisał: | Spotkało ją coś dobrego, albo miała pewność, że dopiero ją to spotka. ----> sądząc po tytule i szczęśliwości -zakochała się ... a wnioskując że jest to Huddy to albo zaplanowała poderwanie Housa, albo poznała kogoś innego a House zrobi się zazdrosny
super |
pomyślałam o tym pierwszym xD i sobie skrycie mam nadzieję, że tak będzie
a to mój ulubiony fragmencik:
Lisa Cuddy była niespotykanie radosna.
Była to wielce niepokojąca diagnoza.
ale niezależnie od tego, co będzie dalej, pięknie się zapowiada i wiem, ze na pewno będzie cudowne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:19, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
A ja znowu mam brzydkie myśli
Niczym niezmącona radość Cuddy była dla House'a czymś nietypowym i mogła oznaczać tylko jedno.
jak sobie pomyślę co to może być to az mnie jakieś ciarki przechodzą po plecach xD mam zboczoną wyobraźnie
Jestem wredna i powiem że chcę więcej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pią 14:27, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:24, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ooo
moja ulubiona pisarka powraca do nas z nowym materiałem
suuuper
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:25, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejne opowiadanie.... <rozmarzony> :smile:
Czekam na dalsze części Huddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 14:52, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy zaciekawiła nie tylko Housa bo i mnie
super że znów piszesz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:59, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Radosna Cuddy?
I'm happy wondering.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:36, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Swój wolny czas onkolog i diagnostyk spędzali typowo: w stołówce, odpowiednio jedząc i wyjadając jedzenie. Jakiś czas później pojawiła się również ich szefowa.
Kupiła kawę i usiadła w narożnym stoliku, co jakiś czas zerkała na zegarek. Była w tym jakaś niecierpliwość, ale i ekscytacja. Najwyraźniej czegoś, lub kogoś nie mogła się doczekać.
- Co się z nią dzisiaj dzieje? - spytał Wilsona wskazując głową brunetkę
- Obawiam się, że nie rozumiem pytania - stwierdził odrywając się od jedzenia. House patrzył z niedowierzaniem. 'Czy tylko on to widział?'
- Daj spokój. Nie widzisz tej przyprawiającej o mdłości aury szczęścia bijącej od zwykle spiętej niczym zapięcie od stanika piekielnej administratorki ? - dopytywał w swoim barwnym stylu.
- Gdybym jej nie znał pomyślałbym, że kogoś zaliczyła.
- Ma dobry humor - wzruszył ramionami Wilson - To zbrodnia? Przepraszam – oznajmił jakby właśnie zrozumiał swój błąd - Głupie pytanie. Oczywiście, że tak. Przecież nie można być zadowolonym z życia.
- Nie bez powodu.
- Więc ma jakiś powód, cieszę się razem z... - ponownie przerwał teatralnie uderzając się w czoło - Nie znowu palnąłem głupotę. Muszę pamiętać z kim rozmawiam.
- Zabawne. Wiesz co jest równie zabawne ? Następny pacjent izby przyjęć. Z drewnianą laską wciśniętą w ...
- House – przerwało mu podejście Formana. Diagnostyk nie skończył myśli, ale Wilson mógł się domyślić do czego zmierzała jego groźba
- Mamy pacjenta.
- Świetnie, że macie. Cieszę się waszym szczęściem – oznajmił jakby nie rozumiał co to oznacza.
- Niewydolność oddechowa, wysoka gorączka, splątanie u 13 latki– referował podwładny ignorując podejście House'a.
- Nie można mieć tu chwili spokoju – narzekał głośno okazując swoje niezadowolenie.
- Wzywaliśmy cię trzy razy.
- Aaaa. To dlatego piszczały mi spodnie. Szczerze powiedziawszy trochę mi ulżyło. Zaczynało mnie to już niepokoić - błaznował w nadziei, że da mu spokój.
- Chase robi wywiad - oznajmił skupiony na tym po co przyszedł - Jeśli nie pojawisz się za 5 minut zaczynamy bez ciebie.
- Tylko nie to - udał terror.
- O ile się nie mylę wolisz to niż przyjmowanie w przychodni - dodał neurolog odchodząc.
- Forman stój – zatrzymał go w ostatniej chwili - Rozmawiałeś dziś z Cuddy, prawda? – młodszy z lekarzy skinął potwierdzająco głową – Jak się zachowywała?
Wilson spojrzał błagalnie w sufit. Raz mógłby sobie darować.
- Normalnie.
- Zdefiniuj 'normalnie' – liczył na jakąś konkretniejszą odpowiedź. Forman milczał jakby poważnie zastanawiał się nad pytaniem po czym stwierdził:
- Przeciwieństwo zachowania mojego bezpośredniego przełożonego – stwierdził odważnie z kpiącym uśmieszkiem. House'a wyraźnie nie rozbawiła ta odpowiedź, jednak uśmiech Wilsona wyglądający z nad kanapki mówił sam za siebie. Forman odszedł, a uwagę House'a przykuło coś zupełnie innego. Cuddy wstała ze swojego miejsca, pomachała i szybkim krokiem ruszyła na spotkanie jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście, facet. Cóż by innego?
Był na wpół świadom faktu, że Wilson nadal o czymś do niego paplał, przestał zwracać na to uwagę w chwili pojawienia się nieznajomego bruneta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 21:49, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:39, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Moje ulubione fragmenty tej części przy których brechtałam w głos:lol:
- Daj spokój. Nie widzisz tej przyprawiającej o mdłości aury szczęścia bijącej od zwykle spiętej niczym zapięcie od stanika piekielnej administratorki ? - dopytywał w swoim barwnym stylu.
- Zabawne. Wiesz co jest równie zabawne ? Następny pacjent izby przyjęć. Z drewnianą laską wciśniętą w ...
- Aaaa. To dlatego piszczały mi spodnie. Szczerze powiedziawszy trochę mi ulżyło. Zaczynało mnie to już niepokoić - błaznował w nadziei, że da mu spokój.
Obu więcej takich fragmentów [/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:08, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Czy jest możliwe udusić się ze śmiechu?
Bo ja własnie chyba przeszłam ten stan xD
- Daj spokój. Nie widzisz tej przyprawiającej o mdłości aury szczęścia bijącej od zwykle spiętej niczym zapięcie od stanika piekielnej administratorki ? - dopytywał w swoim barwnym stylu.
- Aaaa. To dlatego piszczały mi spodnie. Szczerze powiedziawszy trochę mi ulżyło. Zaczynało mnie to już niepokoić - błaznował w nadziei, że da mu spokój.
Był na wpół świadom faktu, że Wilson nadal o czymś do niego paplał, przestał zwracać na to uwagę w chwili pojawienia się nieznajomego bruneta.
Cudne! Jak sobie wyobrażam tą zazdrość w jego oczach... ahh xD
Please more
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:24, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nice!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:57, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystko czego na razie chciał się dowiedzieć mógł wywnioskować z ich przywitania.
Sposób w jaki potraktuje go Cuddy zobrazuje mu ich relacje. Niestety zadanie okazało się znacznie utrudnione. Wszystko przez to, że byli na przeciwległym końcu stołówki, a personel najwyraźniej odczuł nagłą potrzebę organizowania sobie pielgrzymek. Łazili jak idioci w tą i z powrotem zasłaniając mu widok. Rozglądał się próbując dostrzec cokolwiek, w końcu odchylił się do tyłu na swoim krześle. To co zobaczył niewiele mówiło mu o charakterze ich związku.
Co prawda Cuddy nie pocałowała mężczyzny w usta, a jedynie w policzek, ale to jeszcze o niczym nie świadczyło. Z góry wiedział, że nie wsadzi mu języka w gardło na środku szpitala przy takiej ilości personelu. Podobne zachowanie po prostu nie było w jej stylu. Serdeczny sposób w jaki uściskała nieznajomego i jej rozpromieniona twarz świadczyły, że był to ktoś dla niej ważny, ktoś jej bliski, lub mający szansę stać się bliskim. Pozostawało jedynie pytanie jak bliskim?
Przez chwilę oderwał wzrok od Cuddy i obserwował swoją nową, niczego nie podejrzewającą ofiarę. Mężczyzna, brunet był od niej wyższy, wyglądał również na starszego, ale z takiej odległości ciężko było stwierdzić cokolwiek ze 100% pewnością. Potencjalny Kochaś Cuddy miał w twarzy coś znajomego.
'Kolejny wojskowy?' zastanawiał się House próbując wyłowić jego twarz z przeszłości 'Co to jakaś promocja? Kup dwóch, trzeciego dostajesz gratis?'
Jednego był pewny :musiał się mu przyjrzeć z bliska
Tymczasem onkolog zorientowawszy się, że przyjaciel w ogóle go nie słucha przestał mówić i obserwował dziwne poczynania House'a wiercącego się jak przedszkolak na swoim krześle. Zastanawiał się co on znowu wyprawia? Podążając za jego spojrzeniem w końcu zrozumiał co robi. Podgląda Cuddy i jakiegoś mężczyznę.
'Typowe.'pomyślał patrząc na niczego nie świadomego diagnostę.
Przez moment twarz House'a stała się paletą emocji, widocznie malował się na niej szok, niedowierzanie, i czy to była ....?
'Tak, to była zazdrość. 'Wilson zastanawiał się jak długo potrwa jeszcze ta cała zabawa. Sam już od dawna podejrzewał, że coś jest na rzeczy. House jednak pozostawał przy swojej idiotycznej teorii o Chińskim Murze, który jakoby miał dzielić miłość od nienawiści. Jasne.
Gdyby tylko jego przyjaciel, ten uparty osioł w końcu przyznał się do swoich uczuć, ale gdzie tam. Lepiej było udawać sukinsyna bez jakichkolwiek ludzkich emocji.
Znudzony ciszą Wilson postanowił przerwać jego karkołomne ćwiczenia.
- No proszę. Może jednak kogoś zaliczyła – zaryzykował rozbawiony, zdawał sobie sprawę z tego, że igra z ogniem, ale nie potrafił odpuścić takiej okazji. Widząc reakcję House'a wiedział, że było warto.
'Mam cię' pomyślał z satysfakcją, kiedy House trenował zabijanie wzrokiem. Wiedział, że trafił w czuły punkt. Nagłe przypomnienie sobie o czekającym pacjencie tylko potwierdziło jego teorię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 19:23, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:35, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
'Kolejny wojskowy?' zastanawiał się House próbując wyłowić jego twarz z przeszłości 'Co to jakaś promocja? Kup dwóch, trzeciego dostajesz gratis?'
jeśli mogę zapytać gdzie jest taka promocja? xD
Podążając za jego spojrzeniem w końcu zrozumiał co robi. Podgląda Cuddy i jakiegoś mężczyznę.
'Typowe.'pomyślał patrząc na niczego nie świadomego diagnostę.
Mam cię' pomyślał z satysfakcją, kiedy House trenował zabijanie wzrokiem. Wiedział, że trafił w czuły punkt. Nagłe przypomnienie sobie o czekającym pacjencie tylko potwierdziło jego teorię.
nie nooo xD to dopiero to jest zazdrośnik!
Chcę wiedzieć co będzie dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:36, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
zazdrosny House? mraaaaaau x3
chce następna czesc
i ciesze sie ze tak szybko zaczelas nowego ficka ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Pią 22:24, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ja jak zwykle delighted
a wiesz- ja też używam określenia "zaświergolony". to było w bajce Disneya jak wszystkie zwierzątka na wiosnę się zakochiwały i króliczek tak słodko łapką machał jak pani króliczkowa go za uszkiem drapała
może Cuddy też podrapie Housa za uszkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:00, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Myślałam, że się ciebie nie doczekam – powitała Lisa, kiedy usiedli na przeciwko siebie przy stoliku.
- Tęskniłem za tobą - oznajmił brunet wywołując uśmiech na jej twarzy.
- Powinieneś się częściej odzywać.
- Ja? Telefony działają w obie strony?
- Jestem zapracowana – wyjaśniła osłabiony ostatnio kontakt.
- Nic nowego.
- A jak Hanna?
- Irytująca – odpowiedział bez namysłu - Kłębek nerwów, jak każda przyszła panna młoda.
- Zostajesz? - upewniła się administratorka.
- Absolutnie - oświadczył szczerze uśmiechnięty, perspektywą wspólnie spędzonego czasu. Dawno nie spędzali czasu tylko we dwoje - Mamy sporo do nadrobienia.
- Jak lot? Gdzie masz walizki?
- Przespany. Zostawiłem na stanowisku pielęgniarek.
- Tu masz klucz od domu – powiedziała wyjmując pęk kluczy z torebki i podając je rozmówcy.
- Ja muszę tu jeszcze posiedzieć.
- Jakoś mnie to nie dziwi – dogryzał w sposób żartobliwy. Wstał z miejsca i na pożegnanie raz jeszcze uściskał Cuddy.
- Ugotuje coś wyjątkowego na kolacje – zaproponował.
- Właśnie dlatego cię zaprosiłam – droczyła się nieświadoma tego, że House obserwuje każdy ich ruch.
- Zapamiętam to sobie – ostrzegł – Tylko urwij się z stąd przed północą – dodał i odszedł. Tymczasem Lisa Cuddy skierowała się do swojego biura.
- Skąd tego wytrzasnęłaś? - usłyszała znajomy głos tuż za sobą. Odwróciła się by stanąć oko w oko ze swoim amatorem prześladowcą. Czy on zawsze musiał być w pobliżu gdy tylko rozmawiała z jakimś osobnikiem płci męskiej ? Poważnie.
- Czy tylko ja odczuwam deja vu ? - spytała nie odpowiadając na zadane pytanie. Już wiedziała dokąd zmierza ta rozmowa. Czy to się zawsze tak musiało kończyć?
- Nie podoba mi się – oświadczył House. ' A to ci niespodzianka'
- Więc w jakim rodzaju mężczyzn gustujesz? - spytała z uśmiechem.
- Haha. Gejowski dowcip. Klasa.
- Wymień pięć powodów dla.....
- 1 - Nie wzbudza zaufania - zaczął płynnie jakby miał przygotowaną całą listę.
- Nie skończyłam – przerwała zanim się rozkręcił. Nie wątpiła, że na pewno coś by wymyślił
- 5 powodów dla których to z kim się spotykam jest twoją sprawą ? - rzuciła wyzwanie patrząc mu prosto w oczy. Milczał, złapany w pułapkę. Dokładanie tak jak się spodziewała. Wiedziała, że nie odpowie.
- Miło się rozmawiało – ironizowała ciesząc się ze swojego zwycięstwa- Nie powtarzajmy tego często – dodała odchodząc. House stał zirytowany przyglądając się falistym ruchom jej bioder. Nienawidził, kiedy miała nad nim przewagę. I coś mu się zdawało, że tego faceta też nie polubi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 19:44, 09 Cze 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:14, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
" - 5 powodów dla których to z kim się spotykam jest twoją sprawą ? - rzuciła wyzwanie patrząc mu prosto w oczy. Milczał, złapany w pułapkę"
I właśnie za to lubię Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:13, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
I House teraz będzie zazdrosny i niepotrzebnie... i dobrze
no jak zwykle Twoje fiki mi się podobają, ale nie jestem w stanie nawet wyrazić mojego zachwytu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:04, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mam dla Ciebie prezentu, więc ten kawałek dedykuje Tobie, Em
W końcu po jakiś 3 minutach spędzonych na środku korytarza House poszedł sprawdzić, co za przypadek znaleźli dla niego podopieczni.W gruncie rzeczy ucieszył się z zajęcia, może kiedy skupi myśli na czymś innym uda mu się odpędzić z głowy wizje uśmiechu Cuddy na widok jej nowego faceta. Siedzieli nad przypadkiem dobre półtorej godziny wymyślając to coraz nowe teorię, kiedy coś co powiedziała Cameron sprawiło, że znowu zaczął myśleć o Cuddy.
Nie miał pojęcia czemu aż tak go to ruszało. Jeżeli byłby wobec siebie szczery okazało by się, że nie po raz pierwszy, dlatego wolał nie być. Tak właśnie było zawsze. Działało jak zaklęcie, za każdym razem. Dopóki Cuddy była sama wszystko było dobrze, normalnie, nie myślał o niej. Dobra, nie myślał o niej aż tyle. Zawsze trochę o niej myślał, ale to przecież nic nie znaczyło. Zajmowała sporą część jego codzienności, więc to logiczne, że poświęcał jej uwagę. Gdyby choć połowę tego czasu poświęcał na czymś pożytecznym miałby szanse rozwiązać problem głodu na ziemi....Nie ważne. W każdym razie chodziło o to, że mógł przestać o niej myśleć w każdej chwili. Ale gdy tylko ktoś się nią zainteresował, lub co gorsza ona się kimś zainteresowała zaczynały się kłopoty. Nagle nie potrafił wybić jej sobie z głowy. Nieustannie zastanawiał się co robi z kolejnym nie wartym jej czasu idiotą, dręczyło go to i nie dawało mu spokoju dopóki tego nie sprawdził. Był podejrzliwy w stosunku do każdego z jej facetów. W większości przypadków okazywało się, że miał racje. Oczywiście zdarzały się też takie wypadki jak Don, z którym wszystko było zupełnie w porządku, ale z kolei na ten temat wolał nie myśleć.
W tej chwili najważniejsze było to, że już dzisiaj ich razem nie zobaczy. Kto wie może nigdy już ich razem nie zobaczy. Mężczyzna sobie poszedł, a Cuddy wróciła do pracy.
'Obowiązki ponad przyjemności.' wydawało się jej życiowym mottem' Właściwie to obowiązki ponad wszystko' Taka właśnie była Cuddy i właśnie dlatego pozostanie nieszczęśliwa.
Nieszczęśliwa?W stołówce nie wyglądała na nieszczęśliwą. Wręcz przeciwnie wyglądała jak kwintesencja radości.
A wszystko za sprawą tego faceta. Faceta o którym nie miał myśleć.
Znowu to robił. Nienawidził, kiedy się umawiała.
Spojrzał na tablicę z objawami i dotarło do niego, że Chase coś do niego mówił. Potrzebowali z zgodę Cuddy na jakieś badanie. Oczywiście. Czemu akurat jej?
- To na co jeszcze czekasz? - spytał – Idź do Cuddy.
- Nie ma jej.
- Co?
- Zwolniła się wcześniej. Jakieś pół godziny temu.
- Z pracy? Cuddy? - powątpiewał - Mówimy o tej samej osobie?
- Robiliśmy rentgen klatki piersiowej i widzieliśmy jak wychodziła.
- Wywołaj ją na pejdżer, zadzwoń do niej. Obojętnie, tylko się z nią skontaktuj. – polecił – Muszę wam wszystko tłumaczyć?
Sam nie miał ochoty się z nią widzieć. Nie po tym jak kazała mu podać powód dla którego interesuje się jej życiem osobistym.
Najpierw jej radość, teraz wcześniejsze wyjście z pracy.
'To na pewno pomoże mu zapomnieć' przewidywał sarkastycznie.
I czemu Wilson nie widział tego jaka była promienna? Lisa Cuddy nie umiała ukrywać emocji. Kiedy była szczęśliwa jej radość biła po oczach. Wibrowała w powietrzu. Kiedy była wściekła zachowywała się jak chmura gradowa. Wtedy bezpieczniej było schodzić jej z drogi. Z czasem House stał się wyczulony na najdrobniejsze zmiany w jej zachowaniu. Zmiany na które inni pozostawali niewzruszeni. Co więcej wydawali się ich nie dostrzegać, a przecież były tak oczywiste. Do tej pory House zdążył przekonać sam siebie, że zwracanie uwagi na jej nastroje było przydatną wiedzą, użyteczną w pracy. Dającą mu pewną przewagę. Pomagającą mu dostać to czego w danym momencie potrzebował. Nie wiedział tylko czy zaczął się jej przyglądać bo było mu to potrzebne, czy z zupełnie jakiegoś innego powodu. Ale nad tym również lepiej było się nie zastanawiać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 17:08, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:14, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam podobną koncepcję tylko że w drugim kierunku xD
Znowu to robił. Nienawidził, kiedy się umawiała.
. Do tej pory House zdążył przekonać sam siebie, że zwracanie uwagi na jej nastroje było przydatną wiedzą, użyteczną w pracy. Dającą mu pewną przewagę. Pomagającą mu dostać to czego w danym momencie potrzebował. Nie wiedział tylko czy zaczął się jej przyglądać bo było mu to potrzebne, czy z zupełnie jakiegoś innego powodu. Ale nad tym również lepiej było się nie zastanawiać.
Zazdrośnik W końcu zaczyna coś rozumieć xD
W końcu:)
Chcę więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:42, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nie miał pojęcia czemu aż tak go to ruszało. Jeżeli byłby wobec siebie szczery okazało by się, że nie po raz pierwszy, dlatego wolał nie być. Tak właśnie było zawsze. Działało jak zaklęcie, za każdym razem. Dopóki Cuddy była sama wszystko było dobrze, normalnie, nie myślał o niej. Dobra, nie myślał o niej aż tyle. Zawsze trochę o niej myślał, ale to przecież nic nie znaczyło. Zajmowała sporą część jego codzienności, więc to logiczne, że poświęcał jej uwagę. Gdyby choć połowę tego czasu poświęcał na czymś pożytecznym miałby szanse rozwiązać problem głodu na ziemi....Nie ważne. W każdym razie chodziło o to, że mógł przestać o niej myśleć w każdej chwili. Ale gdy tylko ktoś się nią zainteresował, lub co gorsza ona się kimś zainteresowała zaczynały się kłopoty. Nagle nie potrafił wybić jej sobie z głowy.
właśnie... uwielbiam, jak House się tak tłumaczy sam przed sobą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Sob 20:32, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aga- co Ty kombinujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|